Na prośbę kolegi alpinisty który „na wygnaniu” w Kalifornii zapomniał już rozróżniać „bukwy”, których się uczył w PRL-u, tłumaczę na język Lachów część „2 z 2” opracowania po rosyjsku „Słowiańskiej Pragi 2018”.
LOGOS I MIZOLOGOS W HISTORII „CZŁOWIEKOWISKA”
(czyli rodzaju Mega Kołtuna gatunku ludzkiego, dawniej rozumnego)
Największym nieszczęściem, jakie może przytrafić się człowiekowi, to stać się kimś, kogo zwie się mizologos, tj. istotą lekceważącą rozum. (Platon, IV wiek p.n.e.).
1800 słów
Przypomnienie
Po mej internetowej publikacji, po rosyjsku, „Koncepcja JudeoSławii w Słowiańskiej Pradze 2018”, otrzymałem interesujące , składające się z samych tylko zdjęć, wideo zatytułowane „Jak masoni i syjoniści (Putin Medwiediew Berl Lazar) ukradli Rosję i naszą symbolikę”:
https://www.youtube.com/watch?v=2i-kiWlQ4N0
Na nim widać, że „Gwiazdy Dawida” zostały wmontowane w upiększenia nowych JUDEOPRAWOSŁAWNYCH cerkwi w Rosji. I to jest bardzo logiczne – już w roku 2000 (czyli 83 po Wielkiej Proletariackiej Rewolucji – WPR) były sowiecki dysydent Aleksandr Zinowiew powiedział nam, Polakom uczestniczącym w konferencji w Belgradzie, że połowa popów w Rosji to judaiści! Tę informację bym powiązał, z wysnutym na postawie tekstu Ewangelii św. Jana, twierdzeniem mego znajomego (odwiedzał mnie w Zakopanem przed 12 laty) amerykańskiego katolickiego pisarza, Michela Jonesa, że ortodoksyjny judaizm to „Synagoga Szatana” (o czym on pisze we wstępie do książki „Gwiazda i krzyż” opublikowanej w Polsce w roku 90 po WPR czyli 2007 po Chrystusie).
Co to oznacza? Otóż w mym sprawozdaniu z praskich uroczystości przytoczyłem znamienną wypowiedź (urodzonego 60 lat temu w Moskwie, a od 30 mieszkającego w Izraelu) rabina Pinhasa Połońskiego, który w Wielkiej Chóralnej Synagodze w Petersburgu (d. Leningrad) powiedział co następuje swym współwyznawcom:
“… Nauczono was, że judaizm nie jest religią mesjańską. Otóż tak nie jest! Judaizm jest religią misyjną na ziemi, dzięki naszym filiom – chrześcijaństwu i islamowi – szerzymy nasz pomysł dla ludzkości. A teraz będziemy pracować bezpośrednio z ludzkością! To znaczy, że zarówno chrześcijaństwo, jak i islam spełniły najważniejszą misję historyczną. Przekazali ludzkości wiedzę o narodzie żydowskim. … Po tym wspaniałym przygotowaniu możemy wreszcie porozumieć się z ludzkością! Dlatego zamierzamy zaoferować Nową (Jedwabną?) Drogę na poziomie Solomona i zamierzamy ją zaoferować w krótkim czasie. To jest przekształcenie judaizmu w uniwersalną religię ludzkości. To przygotowanie jest w pełnym rozkwicie! “
A oto zasadnicza część 2 (z 2) „Słowiańskiej Pragi – 2018”
Jeśli chodzi o wspomniany przez Połońskiego wpływ „Synagogi Szatana” na wierzenia chrześcijańskie, a w szczególności na katolicyzm po Soborze Watykan II, kiedy to papieże zaczęli tytułować swych bliźnich spod znaku Gwiazdy Dawida „starszymi braćmi w wierze”, to mamy encyklikę Jana Pawła II, „Laborem exercens” (z roku 1981 n.e., czyli 68 po WPR). Według słyszanej przeze mnie (w Genewie 34 lata temu) opinii francuskiego socjologa pracy Alaina Touraine, ma ona charakter ewidentnie NEOJUDAISTYCZNY, przebijający się z podstawowego przesłania tej „pracy” papieża z Polski:„słowa (Boga) o „czynieniu sobie ziemi poddaną” posiadają ogromną nośność. Wskazują na wszystkie zasoby, które ziemia (a pośrednio świat widzialny) kryje w sobie, a które przy pomocy świadomego działania człowieka mogą być odkryte i celowo wykorzystywane przez niego. Tak więc owe słowa, zapisane już na samym początku Biblii, nie przestają nigdy być aktualne.” (Przyznaję, że gdy w jesieni 1981 roku jeszcze we Francji, przeczytałem tę encyklikę, zrobioną pod ówczesną „Solidarność”, to poczułem się jakby ktoś od tyłu wbił mi nóż w plecy.)
Jaki zatem cel życia mają mieć ludzie „stworzeni na obraz i podobieństwo” Boga Jedynego, znanego nam z kart Pisma Świętego? Karol Marks w „W kwestii żydowskiej” (1844) zauważa, że czciciele Boga Izraela „dnia powszedniego” to biznesmeni, którzy żyją dla pieniędzy. Za te pieniądze ludzie BOGAci kupują sobie i technikę i pracę – także pracę o charakterze seksualnym, zwaną prostytucją – innych ludzi, której to pracy owoce dają i życiowy komfort i nakazane bogiem Izraela poczucie „panowania nad ziemią i nad wszystkim co na niej się porusza”. W ten sposób, dzięki wysiłkowi ewangelistów-biznesmenów, niosących Biblię do wszystkich Narodów Świata, otrzymaliśmy Wszechświatowy Kult T-P-D, czyli Techniki, Pieniądza i miłującej komfort – mówiąc dosadnie –Dupy (głównie zresztą genderu żeńskiego).
Problem jednak w tym, że powyżej wskazany zestaw celów życia burżuazji nigdy nie może zostać zaspokojony, charakterystyczne dla fenomenu życia, biochemiczne reakcje „wyrównywania z nadkompensacją” (Jean Piaget), niedoborów wewnętrznych opioidów (molekuł dających nam poczucie szczęścia) nam dyktują, że w pełni zaspakajane ludzkie potrzeby rosną, dokładnie tak, jak z czasem zwiększa się zapotrzebowanie na narkotyki osób od nich uzależnionych. Ja już prawie 40 lat temu, jeszcze w okresie, kiedy mieszkałem w Genewie, napisałem „(Naukowy) Wykład na temat rozwoju potrzeb”. Tego artykułu nie udało mi się opublikować na Zachodzie, dopiero po powrocie – do wciąż socjalistycznej – Polski, został on opublikowany w relatywnie poczytnym miesięczniku „Twórczość”. I następnie także w „wolnorynkowej” Polsce, w periodyku „Obywatel” o dużo mniejszym już społecznym oddziaływaniu. Dlaczego takie proste pro-ekologiczne idee są PRAKTYCZNIE ZAKAZANE w krajach pod zarządem NIEWIDZIALNEGO „Boga /w formie/ Izraela”?
Ja w rzeczonym „Wykładzie” napisałem, że lamarckowska, Zoologiczna Zasada zwiększania się /zmniejszania organów w rezultacie ich używania /nie używania, w narodach żyjących ciągle wśród techniki, pieniędzy oraz komfortu, automatycznie zwiększa psychologiczną potrzebę używania jeszcze lepszej techniki, jeszcze większej ilości pieniędzy i jeszcze bardziej wysublimowanych urządzeń dla zabezpieczenia komfortu nie tylko siedzenia, ale także i zwojów mózgowych. W jakim kierunku jednak wiedzie ten „Nowy Jedwabny Szlak” przyszłego rozwoju Euroazji, którego budowa została wymuszona wciąż wzrastającymi potrzebami zwiększania komfortu życia, nie tylko w Rosji? Na portalu neon24.pl znalazło się niedawno tłumaczenie tekstu, którego oryginalny tytuł, w języku rosyjskim, brzmi:
„Rosja zamieni się w pustynię, na której drzewa nie będą rosły, w których zwierzęta i ptaki nie będą mogły żyć, w których ludzie również nie dadzą rady żyć. To znaczy MY!”
https://narzur.ru/kitajj-vyrubaet-rossiju-vmesto-tajjgi-penki/
Ta narastająca na Syberii – i nie tylko na Syberii, bo także w Północnej Ameryce – pustynia, to logiczny rezultat prac „rozwiniętej ludzkości” nad realizacją biblijnego przykazania „panujcie nad ziemią i nad wszystkim na niej żywymi istotami, które na niej poruszać się ośmielają”. Czy istnieje jakaś możliwość ograniczenia tego, zalecanego przez „Boga Izraela”, samobójczego procesu degradacji przyrody – a wraz z nią i rozumnej ludzkości? Jak zauważa autor “cont.ws” tej publikacji „W czasach ZSRR drewno z syberyjskich lasów trafiało głównie do Japonii, ale gdy Japończykom przydzielano hektary do samodzielnego, przez nich, wyrębu, to jednak władze zobowiązywały ich do do przywrócenia porządku i zasiania wyeksploatowanych działek sadzonkami drzew iglastych”. Obecnie wszystko to się skończyło, mamy „wolny rynek” i życie tajgi zanika bez możliwości jego się odrodzenia. Kto dzisiaj miałby środki na taką głupotę jak „praca dla Ziemi oraz dla zwierząt na niej, bez żadnego z nich pożytku, żyjących”? Nasadzenia to praktycznie praca manualna i jak znaleźć pracowników by dokonywać tego na milionach hektarów?
Sowiecki dysydent Aleksander Zinowiew, który pod wpływem doświadczenia 20 lat życia naukowego (podobnie jak i ja) na Zachodzie, «Bezwarunkowo akceptował komunizm, broniąc Gułagów»(patrz przypis 1). Ja z Zinowiewem rozmawiałem o biblijnych korzeniach Nowego Światowego Porządku w marcu roku 2000 w Belgradzie (przy okazji tam posiedzenia Międzynarodowego Trybunału d/s Zbrodni NATO w Jugosławii). On utrzymywał, że tylko powrót do komunizmu może uratować ludzkość od jej degradacji w „człowiekowisko”, czyli niezróżnicowany, rako-podobny, wciąż nienasycony, tłum konsumentów-dewastatorów Ziemi. To samo twierdzi i dzisiaj w Rosji historyk Andriej Fursov. A w 200 lecie urodzin Karola Marksa się okazało, że podobnie myśli i przewodniczący Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker, który w bazylice w Trewirze zorganizował „gnostycką mszę” za duszę (współ)autora “Manifestu komunistycznego”.
Polski “konserwatywny” filozof Jacek Bartyzel, z okazji tej rocznicy przypomniał, że «W “Przyczynku do krytyki heglowskiej filozofii prawa” (1844) Marks oznajmia kategorycznie, że „krytyka religii stanowi przesłankę wszelkiej krytyki”, a kończy się tezą, …. że zniszczenie religii winno stanowić początek rewolucji, a nie jej koniec, aby człowiek „zrzucił kajdany i rwał kwiaty życia”, albowiem „urojone szczęście ludu” (którego „duchowym aromatem jest religia”) musi zostać od razu zastąpione „prawdziwym szczęściem”.»
Czy jest to w ogóle możliwe, w sto lat po Wielkiej Proletariackiej Rewolucji, marzyć o jakimś “zbieraniu, wydających się być istotą życia, kwiatów twórczości swobodnego ducha”? Jak taki cel realizować w czasach prawie totalnego terroru, na całym już świecie, tych mafii duchowo chorych masonów, bankierów oraz “duszpasterzy”, wskazanych na wideo na początku niniejszego wywodu? Ja to jednak robiłem, jeszcze kilka lat temu wstecz, w okresie gdy byłem wykładowcą filozofii w Pomorskiej Akademii Pedagogicznej. W trakcie naszych seminariów z zakresu religioznawstwa, dyskutowałem ze studentami znaczenie tych strasznych biblijnych historii, jak na przykład “ojcowski” pomysł biblijnego Abrahama, by zamordować i usmażyć, na wolnym ogniu, swego pierworodnego syna Izaaka. (W islamie takiej obżydliwości nie ma i moi studenci głosowali za mahometańską koncepcją tego “ojca narodów”.) Ci studenci, w wieku 19-23 lata, dobrze rozumieli na czym polega istota “naszej” religii. Proponuję zatem by o tym, że to, że wiara judeochrześcijańska to MIZOLOGOS, znaczy SŁOWO BOGA KŁAMSTWA, nauczać na uczelniach całego świata, nie tylko po cichutku o tym pisać w książkach, które tylko specjalistów interesują.
Co jednak zrobić z tymi rzeszami masońskich oraz religijnych organizacji, które rozmnożyły się “jak gwiazdy na niebie” po REWOLUCJI HIPERBURŻUAZYJNEJ końca XX wieku (n.e.)? Wszystkie te ugrupowania są żywotnie zainteresowane by znów ogłupiać ludzi «miłującym wszystkich (Żydowskim) Panem Wszechświata».
Aleksandr Zinowiew który w młodości, jako antystalinista, praktycznie cudem uniknął zamknięcia w sławnym „gułagu”, pod koniec swego życia utrzymywał, że Gułag miał znaczenie wychowawcze. Dlaczego zatem nie zacząć znowu organizować, dla tych wszystko „ciężkopracujących” masonów-hierkapitalistów, wespół z ich kolegami rabinami, takimi jak Berl Lazar z Chabadu i Pinhas Połoński z Izraela – i oczywiście także z ich „braćmi w wierze”, super bogatymi Patriarchami Wszechrusi – ŁAGRÓW DUCHOWEGO ODPOCZYNKU od obrzydliwości, które są oni zobowiązani nauczać. Okres zamknięcia, w tych PONADNARODOWYCH ( polskich “miłośników przyrody”, w rodzaju ministra Szyszko czy profesora T.Guza z KUL, też bym tam wsadził!) instytucjach nie winien być dłuższy niż 1-2 lata, tak jak za Stalina i one winne być zlokalizowane w pustynnych miejscach jakie pozostały po nowych tajgi wyrębach. Tam “przestępcy wobec zdrowego rozsądku” zajmowali by się manualną pracą przy nasadzeniach drzew iglastych. Tych właśnie drzew, które zostały wyrąbane w celu coraz bardziej agresywnego zamknięcia ludzkości w monstrualnych, błogosławionych bogiem (Izraela oczywiście!) budowlach CYFROWEJ – to znaczy głównie pieniężnej – CYWILIZACJI. A na Syberii dzisiaj jest wystarczająco miejsca dla “poddania Ziemi” (za pomocą dla niej pracy) tych idiotów, którzy publicznie głoszą SŁOWA KŁAMSTWA o bożym nakazie “panujcie nad Ziemią”:
Co jednak ci “nowi łagiernicy” będą robić w okresie zimowym, kiedy to sadzenie drzew jest niemożliwe? Będą dla nich organizowane wspólne czytania oraz dyskusje antyreligijnych tekstów nie tylko Karola Marksa i Soerena Kirkegaarda, ale także i “Spowiedzi” Lwa Tołstoja, której istotny fragment przełożył na polski mój kolega z Litwy, dr Jan Ciechanowicz (przypis 2). Będą także oceniane prace gnostyków – na przykład czeskiego Jana Kozaka, który zauważa, że JUDEOCHRZEŚCIJĄŃSTWO TO KULT ŻMII, beznogiego GADA (ang. REPTILIAN), który swym jadem paraliżuje mózgi naiwnych ludzi. (O tym jadzie faryzejskiego “plemienia żmijowego” mówił już dwa tysiące lat temu cytowany w Ewangeliach Jezus z Nazaretu, krytykując “”ślepych wodzów” starożytnego Izraela)
Jako marksista, zrodzony w młodości dzięki obserwacjom jak żyją obywatele USA, proponuję by w Nowych Łagrach na Syberii były dyskutowane także i inne sprawy, przede wszystkim CAŁKOWITA ATROFIA zrozumienia istoty biologicznej twórczości. Chodzi tutaj w szczególności o patologię „nowej neuro-psychologii”, która twierdzi, iż „uczyć się oznacza eliminować (charakteryzujące mózg dojrzałego człowieka) połączenia międzyneuronalne” (Jean-Pierre Changeux). W związku z tą “metodą Changeux”, uczenia się NIE KOJARZENIA, na czym polega differentia specifica między ożywionymi i martwymi przedmiotami, pojawiły się bowiem modne obecnie kretynizmy, w formie asocjacji między „ludobójczymi” szczepieniami a autyzmem, rakiem oraz innymi chorobami CYWILIZACJI. Ale o tym to już w części 2 “Logosu i mizologosu”
M.G. Zakopane, 1 – 10 lipiec 101 roku
po Wielkiej ANTYJUDAISTYCZNO-CHRZEŚCIJAŃSKIEJ Proletariackiej Rewolucji
(jest to interesujące pojęcie religii antyjudaistyczno-chrześcijańskiej; taką był zakazany na “Soborze Zbójeckim” Nestorianizm, z jego obecnymi aż do XX wieku w Azji symbolami swastyki, oznaczającej cyklicznie odradzającej się radości życia oraz biologicznej siły, swastyki będącej przeciwieństwem paulińskiego krzyża, symbolu Religii Psychopatów, nieustannie przypominającegoKenozę, powolne wypróżniania się z Rozumnego Życia – czyli LOGOSU – proroka Jezusa z Nazaretu)
2 przypisy
1.
W polskiej Wikipedii tak streszczono działalność A. Zinowiewa po rozpadzie ZSRR (do którego to rozpadu on swą rękę przyłożył):
«Aleksandr Zinowjew z wybitnego krytyka systemu sowieckiego i ważnego przedstawiciela ruchu obrony praw człowieka, stał się w latach 90, apologetą komunizmu. Jak twierdził, jedynie komunizm daje ludziom szansę osiągnięcia rajskiego życia (…) gwarantując minimalne wygody życiowe uwalnia człowieka od trosk materialnych, pozwala mu skupić uwagę na ważniejszych, autentycznie ludzkich wartościach. Przyczyny upadku tego raju widział w kampanii kłamstw Zachodu. Posługując się leninowskim stylem, pełnym pogardy i inwektyw, atakował zachodnich politologów, szczególnie łajdaka Brzezińskiego oraz najmitów Zachodu, czyli Aleksandra Sołżenicyna i Andrieja Sacharowa. Jego publicystyka, mimo że deklaroenozę, powolne wypróżniania się z Rozumnego Życia – czyli LOGOSU – proroka Jezusa z Nazaretu)wał iż jest wynikiem bezstronnej socjologicznej postawy, to wyraz fobii, kompleksów, furii i nienawiści. Oskarżał Europę, że stała się kolonią amerykańską. Dotąd chronił ją przed tym ZSRR, gwarantując zachowanie swobody myśli i wolności twórczej. Bezwarunkowo akceptował komunizm, broniąc GUŁAGÓW, ludobójczej kolektywizacji rolnictwa, tłumacząc, że terror stalinowski to wyraz samodzielnej inicjatywy szerokich mas ludności.»
2.
Religia chrześcijańska to MISOLOGOS, w zrozumieniu Lwa Tołstoja
(z książki Jana Ciechanowicza „Antysemityzm”, str. 320-325, Astra, New York 2010)
Bardzo sceptyczny stosunek do Starego Testamentu, jako do absurdalnego zbioru żydowskich klechd i legend, miał genialny pisarz Lew Tołstoj, którego za jego Spowiedź biskupi cerkwi prawosławnej wyklęli. Autor Wojny i pokoju m.in. pisał:
«Historia święta zaczyna się od opisu, jak to Bóg, istniejący wiecznie, stworzył z niczego przed sześcioma tysiącami lat niebo i ziemię, jak potem stworzył zwierzęta, ryby, rośliny i wreszcie człowieka Adama i żonę jego Ewę, uczynioną z jego żebra. Mamy następnie podane, jak to Bóg, bojąc się, aby Adam z żoną nie jedli jabłek z drzewa, mającego czarodziejską siłę obdarzania potęgą, zabronił im jeść tych jabłek; jak to, nie bacząc na ten zakaz, pierwsi ludzie zjedli jabłko i zostali za to wypędzeni z raju i jak za to samo zostało następnie przeklęte całe ich potomstwo, przeklęta ziemia, która odtąd zaczęła wydawać trujące rośliny. Mamy potem opisane życie potomków Adama, którzy tak znikczemnieli, iż Bóg zmuszony był ich potopić i to nie tylko ludzi, ale i zwierzęta, a zostawił tylko jednego Noego z rodziną i z zabranymi do arki zwierzętami. Mamy dalej opisane, jak to ze wszystkich ludzi, którzy się po potopie rozrodzili, Bóg wybrał Abrahama i zawarł z nim przymierze, według którego Abraham zobowiązał się uznawać Boga za Boga i na dowód tego zaprowadzić obrzezanie, a w zamian za to Bóg zobowiązał się obdarzyć Abrahama licznym potomstwem i popierać go i jego potomków. Potem mamy opowiedziane, jak to Bóg, protegując Abrahama i jego potomków, czynił w ich Interesie same nadzwyczajne rzeczy, zwane cudami i popełniał zarazem najbardziej wyszukane okrucieństwa.
W ten sposób cała ta historia, z wyjątkiem naiwnych (jak odwiedziny Abrahama przez Boga i dwóch aniołów, ożenek Izaaka i inne), niekiedy niewinnych, lecz częściej nieetycznych opowieści (jak oszustwo umiłowanego przez Boga Jakuba, okrucieństwa Samsona, przebiegłość Józefa), cała ta historia, począwszy od klęsk zesłanych przez Mojżesza na Egipcjan i wymordowanie przez anioła wszystkich ich pierworodnych, do ognia, który zniszczył 250 buntowników, do zapadłych w ziemię Kore, Datana i Abirona, do zniszczenia w ciągu kilkunastu minut 14.700 ludzi, do rżniętych piłami wrogów tępionych przez Eliasza (wziętego na ognistym wozie do nieba) ofiarników i Elizeusza, przeklinającego wyśmiewających się z niego malców – oto szereg cudownych wydarzeń i przeraźliwych przestępstw, dokonanych przez naród żydowski, jego wodzów i samego Boga.
Jeżeliby cała ta historia Starego i Nowego Testamentu była wykładana jako zwykła powiastka, wtedy mało który z wychowawców odważyłby się opowiadać ją dzieciom lub dorosłym, których, chciałby oświecić. Powiastka ta jednak uważana jest za nie nadającą się do roztrząsania przez ludzi, jako zawierająca jedynie prawdziwe opisanie świata i jego praw, jako najbardziej wierne odtworzenie życia dawniej żyjących ludzi i tego, co należy uważać za dobre, a co za złe, o istocie i własnościach Boga i obowiązkach człowieka. Mówi się o książkach szkodliwych. Lecz czyż jest w chrześcijańskim świecie książka, która by przyniosła więcej szkody ludziom niż ta okropna książka, zwana „Historią świętą starego i nowego przymierza”?
…Dla człowieka, któremu wtłoczono do głowy jako najświętszą prawdę, wiarę w stworzenie świata z niczego przed sześcioma tysiącami lat, a następnie w arkę Noego, która pomieściła wszystkie zwierzęta, w upadek Adama, w niepokalane poczęcie, w cuda Chrystusa i poniesioną przezeń ofiarę na krzyżu dla ludzkiego zbawienia – dla takiego człowieka wymagania rozumu nie są obowiązujące i taki człowiek nie może potem uwierzyć w żadną inną prawdę. Jeżeli możliwą jest trójca, niepokalane poczęcie, odkupienie ludzkości przez krew Chrystusa, staje się możliwym wszystko i potrzeby rozumu są zbyteczne.
Wbijcie klin pomiędzy deski podłogi spichlerza. Choćbyście potem nie wiem ile sypali weń zboża wszystko wyleci. Podobnie jest z głową, w którą wbito klin trójcy, czyli Boga, który stał się człowiekiem i swoim cierpieniem odkupił ludzkość, a następnie znowu wrócił do nieba – w głowie tej nie utrzyma się potem żadne rozsądne, trzeźwe pojmowanie życia.(MG – patrz Platona definicja mizologos – człowieka z lekceważeniem odnoszącego się do rozumu.)
Syp ile chcesz ziarna do spichlerza z dziurawą podłogą, wszystko ci wyleci. Kładź, co chcesz w głowę, która raz przyjęła na wiarę rzeczy bezsensowne, nic się w niej nie ostoi.»
(Ciechanowicz dodał) Nie tylko hierarchowie cerkwi prawosławnej, ale też liczni pisarze żydowscy mieli te słowa Tołstojowi za złe, ogłaszali je wręcz za manifestację antysemityzmu. (« Jako że Głupota Boża jest mądrzejsza od zasad logiki praktykowanych przez rozumnych ludzi » by zacytować Święte Słowa Bożego Bęcwała, powszechnie znanego pod ksywą św. Pawła – patrz komentarze na https://wiernipolsce.wordpress.com/2012/07/07/5564/.)
Tak to Lew Tołstoj, podobnie jak i ja, miał marzenie, aby w każdym liceum był obowiązkowy kurs etyki pod tytułem «Biblia jako testament ambitnego, starożytnego kretynizmu», czyli zjawiska dewastującego zarówno przyrodę jak i życie człowieka rozumnego, polegające na szukaniu wiedzy – i dzielenia się nią z innymi – na temat możliwie wszystkiego, “boga /w formie/ Izraela”oczywiście włączając do tego.
PS. Tekst “Spowiedzi” Lwa Tołstoja można znaleźć tutaj:
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f1/Lew_Tołstoj_-_Spowiedź.pdf
Już po kilku stronach się zorientowałem iż jest to świetna książka, warta do przeczytania przez każdego, intelektualnie ambitnego MYŚLICIELA.