KRYMINALNE INSCENIZACJE NOVUS ORDO SECLORUM
denuncjowane przez
1. America is God (USA to „Bóg”) i dzisiaj tego skutki
2. Misterium katastrofy malezyjskiego Boeinga w Donbasie 17 lipca br.
3. Dlaczego „Putin et consortes” milczą o powyższych faktach?
4. Co jest przyczyną, że „Bóg” w formie Amerykańskiej Demokracji przypomina NAŁOGOWEGO KŁAMCĘ I MORDERCĘ (Jan 8, 44)
***
1. America is God (USA to „Bóg”) i dzisiaj tego skutki
Jako wprowadzenie do tego „nabożnego” tematu warto przeglądnąć ilustrowany tekst, niestety po angielsku p.t. „Rola trupów w podboju Świata przez NATO/CIA” (http://markglogg.eu/?p=793). A także oglądnąć najnowszy polski film p.t. „Służby Specjalne” – demonstruje on sposób, w jaki tzw. „służby Bog’a” popełniały samobójstwa Barbary Blidy, Andrzeja Leppera itd. Jeśli o me wspomnienia chodzi, to w podobny sposób, w ostatnim ćwierćwieczu, wykończono aż czterech moich kolegów: Jana Strzeleckiego (1988), Michała Falzmanna (1991), Andrzeja Urbańczyka (2001), Andrzeja Leppera (2011). A także prawdopodobnie i Waldemara Rekścia (2010), który wiedział zbyt dużo o (po)wojennej historii Pomorza – trochę podobnie jak Piotr Jaroszewicz (1992), który wiedział zbyt dużo o historii powstawania PRL-u….
Już 13 lat temu, na konferencji „Mut zur Ethik” w austriackim Feldkirch słyszałem, jak John Rao, dyrektor Roman Forum w Nowym Jorku, pesymistycznie zauważył, że „dla zwykłych Amerykanów USA są Bogiem i w ogóle nie można kwestionować przy nich zachowania się tego ich Bog’a”. To zjawisko opisał w 2003 roku angielski publicysta Clifford Longley w książce „Chosen People”. Potwierdził ten fakt, już w obecnym 2014 roku, kanadyjski sportsman i filozof John McMurtry, autor książki „The Cancer Stage of Capitalism” (Rako-podobna faza kapitalizmu):
Bóg Ameryki jest prymitywem. On wielbi samego siebie. Ale istnieje zbiór milcząco przyjętych reguł, które działają poprzez wszystkie przejawy jego rządów. Te, wzięte razem, tworzą ROZUM GRUPOWY, który od wydarzeń 9-11 zniewolił kulturę globalną wewnątrz swych założeń. Założeniem jest, że Ameryka jest jedynym źródłem i ruchomą granicą dobra i wolności świata (…) Amerykańska wolność w istocie oznacza tylko to, co ustanawia i maksymalizuje absolutne prawo USA do władania światem – a w szczególności do narzucenia światu, jako zasadę nie do ominięcia, że wszystkie społeczeństwa maja zaakceptować i maksymalizować rynek w amerykańskim stylu, amerykańskie wartości oraz kulturę, oraz amerykańską militarną dominację we wszystkich miejscach globu (…). Jakikolwiek fakt, który podaje w wątpliwość amerykańską moralną wyższość względem jakiegokolwiek przeciwnika, jest traktowany, zanim nawet zacznie się go rozważać, jako wrogi wolności oraz dobru. http://www.informationclearinghouse.info/article38175.htm; patrz także, w języku polskim o kurwo-podobnej „pracy” dziennikarza w wolnym świecie: http://www.prisonplanet.pl/polityka/wiodacy_niemiecki,p1271279219 .
Jak ten „Amerykański Bóg” działa w praktyce, doskonałego przykładu dostarczają nam ostatnie miesiące. Chodzi tutaj zarówno o powstanie „morderczego państwa islamistów (ISIS)” na pograniczu Syrii i Iraku, jak i o dość krwawe – a głównie dewastujące krajobraz Donbasu – walki na wschodniej Ukrainie.
Jeśli chodzi o wzmiankowane ISIS, to chociażby te spektakularne „obcinania głów” dziennikarzom – agentom USA – przez ich zamaskowanych oprawców (też agenci, tyle że Mossadu), które to akty telewizyjnego barbarzyństwa dały pretekst do US-GB bombardowań Iraku oraz Syrii, to była ewidentna inscenizacja „dla postraszenia lemingów Zachodu”, które „we wszystko wierzą, wszystko znoszą i we wszystkim pokładają nadzieję” (by zacytować „Hymn do miłości” apostoła Pawła). Pisał o tym ostatnio, podając szczegóły tej geopolitycznej mistyfikacji, William Engdahl (http://journal-neo.org/2014/10/06/is-former-israeli-idf-officer-behind-fake-videos-of-foley-and-other-beheadings/; podobnie wygląda sprawa z licznymi „propagandówkami BBC” pokazującymi rozstrzeliwanie ludności Iraku przez bojowników ISIS, „którzy byli szkoleni w 2012 przez wojskowych instruktorów USA w tajnej bazie w Jordanii”. Przecież to wszystko są pozoracje egzekucji: http://www.mirror.co.uk/news/world-news/shocking-footage-shows-isis-thugs-3932256.) Jak zauważył W. Engdahl, “te całkowicie fałszywe zdarzenia, zainscenizowane przez profesjonalnych aktorów, miały na celu stworzenie poparcia dla bombardowań przez USA Syrii, aby w końcu obalić demokratycznie wybranego prezydenta Bashera al. Assada”.
2. Misterium katastrofy malezyjskiego Boeinga w Donbasie 17 lipca br.
A jak wygląda działalność „Bog’a” w innych niż USA i Bliski Wschód rejonach świata? Przykładów, do jakiego stopnia fakty „nie zaakceptowane przez Bog’a” przestają istnieć, w szczególności w świadomości „mas intelektualnych” (czyli mas umiejących wiązać ze sobą przeczytane słowa, inter-legere z łaciny) świata, dostarcza historia tak zwanego Projektu Nowego Amerykańskiego XXI Wieku (PNAC – „Krytycy określają raport Rebuilding America’s Defenses jako Mein Kampf XXI wieku.”). Chodzi nie tylko o „cud” zawalenia się, od uderzenia tylko 2 samolotów, aż 3 wież (1, 2 oraz 7) WTC w Nowym Jorku 13 lat temu, ale i o najnowszą, sprzed zaledwie 3 miesięcy, historię „cudu zestrzelenia” malezyjskiego Boeinga777 nad Donbasem: podległe „Panu zastępów” media szybko zadecydowały, że tego szkaradnego wyczynu dokonali powstańcy w Donbasie, wyposażeni w sprzęt rakietowy „Buk” przez Rosję. I na żądanie „Bog’a” Unia Europejska natychmiast wprowadziła sankcje wobec Rosji. A jak się niedawno z polskich mediów dowiedziałem, bardziej szczegółowa analiza tej katastrofy zostanie opublikowana dopiero w roku 2015!
Warto zatem przypomnieć, co na miejscu katastrofy zobaczyły i uwidoczniły na fotografiach setki osób, zarówno z Doniecka jak i Charkowa, a także wielu zaproszonych dziennikarzy z Rosji oraz UE. I której to obfitej dokumentacji praktycznie nie udostępnia się w Głównych Mediach, także oskarżanej o spowodowanie tej katastrofy Rosji. Ja do tych danych dotarłem przez portal km.ru, poniżej przytoczony zestaw faktów opublikowany jest także na wielu innych „nieoficjalnych” rosyjskich portalach.
Uwaga wstępna. Polakom oczywiście nasuwa się analogia niedawnej katastrofy Boeinga nad Donbasem z katastrofą Tu154 pod Smoleńskiem 4 lata temu. W tym drugim przypadku powstała nawet specjalna „komisja Maciarewicza” próbująca kwestionować oficjalną, podaną przez rosyjski MAK wersję katastrofy, doszukując się jakiejś bomby na pokładzie samolotu. Inż. Cierpisz z Lundu w Szwecji nawet sugeruje, że szczątki „tutki” zostały podrzucone pod Smoleńskiem, a prawdziwą „wycieczkę do Katynia” Lecha Kaczyńskiego „zutylizowano” gdzieś w głębi Rosji. Jak wskazują statystyki, w Polsce aż 1/3 elektoratu NIE CHCE KOJARZYĆ SZERZEJ FAKTÓW, że nad lotniskiem była gęsta mgła, że nadlatujący samolot obniżył się poniżej progu płyty lotniska, oraz że 20 minut przed „lądowaniem” prezydent rozmawiał, zapewnie o tym czy warto ryzykować lądowanie, telefonicznie ze swym bratem. Bowiem już te trzy, przez nikogo nie kwestionowane FAKTY, zasadniczo zwiększyły ryzyko katastrofy.
W kwestii katastrofy nad Donbasem sytuacja jest dokładnie odwrotna: to Wielkie Media – i ich polityczni dysponenci oraz ich zmatoleni konsumenci – NIE CHCĄ ZNAĆ FAKTÓW potwierdzonych przez dokumentację zgromadzoną przez setki przeszukiwaczy terenów katastrofy. Patrz poniżej tłumaczenie z rosyjskiego.
***
Неудобные факты крушения Боинга на Донбассе 17 июля
14:12 15.09.2014 , Парфенов В.Н. http://www.news2.ru/story/424321/
Krąg krajów i organizacji, które były zdolne dokonać falsyfikacji w takiej skali jest dostatecznie wąski. 7 sierpnia (br.), kiedy to organy śledcze Holandii, Belgii, Australii oraz Ukrainy zarządziły utajnienie przebiegu śledztwa, informacja w światowych mediach o katastrofie lotniczej 17 lipca została wyciszona. Ewentualne dalsze rozważania zostały zastąpione wskazaniami na tego, kogo już wskazali jako winowajcę zachodni politycy oraz ich media.
Całkiem spora liczba osób, przywykłych samodzielnie myśleć i krytycznie analizować informację dostarczana przez media, także nie przywykła ślepo dowierzać wąskim ekspertom i samo ustanowionym autorytetom, tacy ludzie nie zamierzają się uspokoić i wciąż znajdują nowe i nowe fakty nie zgadzające się z tą wersją tragedii, którą głoszą światowe media.
My, grupa „Zew” (ИГПР “ЗОВ”) zdecydowaliśmy zebrać w jednym miejscu publicznie dostępne fakty, które naruszają wersję prezentowaną nam przez światowe media. Ta powszechnie przyjęta wersja sugeruje, że 17 lipca:
- ogromny Boeing777-200ER w niebie nad Donbasem został zestrzelony bądź rakietą p-lot „buk”, bądź podłożoną bombą, bądź rakietowo-armatnim ogniem wojennego samolotu.
- załoga i pasażerowie rejsu MH-17 zginęli spadłszy na step Donbasu.
Oprócz tych powszechnie przyjętych, są i inne wersje tego zdarzenia, lecz te wersje są przemilczane przez wielkie światowe media i to zarówno z powodu chronicznej głupoty dziennikarzy, a także dla wygody przestępców którzy zorganizowali tę katastrofę. My nie będziemy tutaj rozpatrywać tych rozlicznych wersji, ci którzy tego chcą mogą to zrobić sami. Cel tej publikacji – to zestaw spisu faktów, które wskazują na niemożliwość powszechnie przyjętej wersji katastrofy Boeinga 17 lipca w Donbasie. Zebrane fakty przedstawiamy krótko, z minimalnymi objaśnieniami, tak aby w nich się nie uwikłać i aby mieć możliwość otrzymać całościowy obraz na podstawie tych faktów.
Co większe niespójności:
1. Brak dużych fragmentów kadłuba i skrzydeł współmiernych w długości z 1/3 -1/4 rozmiaru samolotu (jego gabaryty 61 na 64 metrów – jest to wysokość dwóch 9 piętrowych budynków.)
2. Wszystkie fragmenty odłamków są bliskie formie prostokątnej, co zezwala na ich załadowanie w samolot transportowy.
3. Na szczątkach fragmentów kadłuba oraz skrzydeł są widoczne ślady ich cięcia nożycami hydraulicznymi.
4. Sumaryczny ciężar tych szczątków, sądząc po fotografiach i video, nie przekracza 20 ton, tymczasem ciężar pustego Boeinga 777-200ER to 143 tony.
5. Brakuje dwóch, 6-tonowych, o średnicy 3/0.8/1.4 metra silników Rolls-Roce Trent 892.
MG – Oto silnik znaleziony w Donbasie:
A oto silnik Boeinga777:
http://www.dailytechinfo.org/uploads/images9/20130425_2_1.jpg
Wniosek: w Donbasie NIE MA rozbitego Boeinga 777-200ER
Pierwszoplanowe niespójności (wytłumaczeń wypadku):
1. Na miejscu katastrofy znaleziono wiele leżących razem paszportów, które wyglądają jak nowe.
2. Na trupach oraz ich otoczeniu i nie ma śladów krwi, same trupy także bezkrwiste i ze śladami gnicia.
MG – A oto film pokazujący te bezkrwiste, rasy azjatyckiej i w większości nagie trupy:
https://www.youtube.com/watch?v=1CrQC2OTb-g
3.Prawie całkowity brak kuponów wejścia na pokład, kwitów bagażowych, gadżetów i rzeczy osobistych.
4. Na pokładzie samolotu, który miał lecieć 12 godzin na trasie 10 tysięcy kilometrów, nie było kompletów wyżywienia.
5. Bagażu jest dużo mniej niż powinno być (1-2 walizki na każdego z 283 pasażerów)
6. Za wyjątkiem 2-3 rodzin, krewnych 298 osób które zginęły nigdzie nie widać, nie ma świadectw dokonania identyfikacji ciał przez rodziny, trupy były potrzebne tylko dla oficjalnych ceremonii.
7. Brak jawnych dowodów że rejs, który wyleciał z Amsterdamu do Kuala-Lumpur, tam nie dotarł.
Wniosek: przytoczone fakty mówią raczej o pozorowaniu katastrofy pasażerskiego samolotu.
Przytoczone fakty powodują niemożliwość wersji o zestrzeleniu Boeinga w powietrzu bądź myśliwcem bądź rakietą p-lot, niestety o podobnych niewygodnych faktach wielkie media milczą. Media oraz obywatele oczekują, że im odpowiednią dla zaakceptowania wersję przedstawią oficjalne komisje.
Drugoplanowe niespójności wytłumaczeń:
1. Znalezione fragmenty poszycia z dziurami, których skraje są skierowane zarówno na zewnątrz jak do wewnątrz.
http://dozor.kharkov.ua/content/documents/11526/1152600/thumb-big-420×305-2a91.jpg
2. Znaleziono cylinder jakiegoś hydraulicznego siłownika bez bolców w zaczepach, a także rejestratory lotu, które wyglądają jak wzięte ze składu.
http://images.vfl.ru/ii/1405698184/bfb490ef/5743152.png
http://letnews.ru/wp-content/uploads/2014/07/9116.jpg
3. Ogon samolotu w czasie awarii zazwyczaj się zachowuje, my jednak widzimy tylko kil (jego spód) ze śladami pocięć.
4. Tylko 17 lipca nastąpiło odstąpienie zwykłej trajektorii z Amsterdamu do Kuala-Lumpur więcej niż o 100 kom na północ, przy czym i tutaj po przelocie nad Donieckiem samolot, nadający sygnał rejsu MH17, odchylił się jeszcze 14 km na północ, aby zniknąć ze strefy bezpośredniej widoczności załóg i pasażerów innych przelatujących w pobliżu samolotów.
5. Robiono wysiłki aby nie dopuścić międzynarodowej komisji od razu na miejsce katastrofy, na które ona mogła dotrzeć dopiero w dwa tygodnie później.
6. Katastrofa zdarzyła się w dniu i w miejscu z pochmurną pogodą (dolna granica chmur 1000 m).
7. Pospieszne i gołosłowne deklaracje oficjalnych postaci i jako rezultat, ustanowienie sankcji wobec FR.
8. Odłamki rozsypały się nie wkoło, ale wzdłuż wąskiej zagiętej linii na długości 11 km.
9. Znajdujące się na miejscu upadku dwa niewielkie silniki odrzutowe spadły z takiej wysokości, że nie zdołały przebić miękkiego gruntu stepu Donbasu (w 1988 roku w Lockerbee silnik PW JT9D-7A o wadze 4 ton spadając z 5800 metrów przebił asfalt i podsypkę wbijając się w ziemię na całą swą długość 4 metrów)
Wniosek: jeśli rozpocząć swe badania, to można znaleźć wiele innych niezgodnych z rozpowszechnianą wersją faktów, ale masowe media (także w Rosji! – MG) zdecydowały się milczeć i wyczekiwać. Obywatel także oczekuje, mając nadzieję, że jemu przedstawi się wiarygodne rezultaty śledztwa dokonanego przez posiadające autorytet źródło, na przykład przez komisję śledczą. Takie wyjaśnienie było by potraktowane jako wiarygodne, gdyby ta komisja była niezawisła lub w jakiś sposób zawisła od niego, od obywatela.
Ukryte bądź brakujące świadectwa, które w podobnych sytuacjach obowiązkowo bywają przedstawiane społeczności:
1. Lotnisko w Shippol w Amsterdamie nie przedstawiło zapisów wideokamer zebrania się i wejścia na pokład pasażerów rejsu MH-17.
2. Nie przedstawiono dowodów, że do samolotu 9M-MRD przynależą odłamki zgodnie z ich numerami serii.
3. Nie słyszy się o wypłacie ubezpieczeń dla kompanii lotniczej oraz dla rodzin.
4. W sposób nie uprawniony została przeprowadzona procedura rozszyfrowania danych pokładowych samopisów („czarnych skrzynek”).
5. Utajniono zapisy rozmów dispaczerów z Dniepropietrowska z samolotem 9M-MRD.
6. Grupy śledcze 4 krajów (Belgii, Holandii, Ukrainy i Australii) 7 sierpnia umówiły się ze zatają przebieg śledztwa. Malezja jest kategorycznie temu przeciwna.
7. Piloci nie wysłali sygnałów zagrożenia, podczas gdy wcześniej zestrzelony przez Ukrainę w 2001 roku Tu-154 w ciągu całego okresu spadania nadawał takie sygnały i przez 45 sekund słychać było krzyki załogi.
Wniosek: Krąg krajów i organizacji, zdolnych do falsyfikacji takich rozmiarów jest dostatecznie wąski i aby wskazać przestępcę trzeba mieć policyjny autorytet oraz wolę. Aby zorientować się w tym, że katastrofa została sfingowana, wystarczy mieć swój, niezależny od innych mniemań, osąd.
Inne świadectwa, dostarczone przez naocznych świadków na miejscu katastrofy:
1. Fotografie na znalezionych tabletach i telefonach zawierają dane tylko do roku 2013.
2. Wszystkie trupy przynależały do rasy azjatyckiej (a według spisu pasażerów azjatów było wszystkiego 43+11+3=57 z 298).
3. „20 trupów było ubranych, a reszta całkiem goła”: tak jakby z kostnicy.
4. Te trupy, które znaleziono odziane, były ubrane jak w tropikach.
Niespójności, wiążące tę historię z innymi spornymi tematami:
1. Katastrofa zdarzyła się w 4 miesiące po zaginięciu takiego samego Boeinga 777-ER200 należącego do tej samej kompanii lotniczej, należącej do Malezji – maleńkiego kraju z małoznanym językiem, co zezwala łatwo go wykorzystać przez silnych przestępców.
2. Przy wspominaniu o tych co zginęli, był poruszony temat AIDSa, o którym już zaczęto zapominać.
Motywy przestępców, którzy się dopuścili wyżej wskazanych niespójności:
1. Dążenie światowych konkurentów Rosji ją obwinić, wprowadzić przeciw niej sankcje (jeszcze 15.07 dziewięć krajów Europy nie zgadzało się na wprowadzenie sankcji przeciw Rosji, 16.07 USA zwiększyły sankcje, 17.07 ogłoszono o zestrzeleniu pasażerskiego Boeinga w Donbasie).
2. Dążenie konkurentów rosyjskiej cywilizacji silniej sprowokować i poróżnić między sobą ludzi bratnich narodów.
Wniosek: nie dajmy sprowokować narody do nienawiści i do wojny ogłaszając istniejące niedorzeczności katastrofy!
*
MG – Co to wszystko oznacza? Cytuję 3 komentarze które najbardziej mi trafiły do przekonania
1. (…) W miejscu przestępstwa zostały podrzucone silniki odrzutowe innej marki i innego rozmiaru. Całkowicie chałturalna robota, wynikająca z przewidywania, że żadnego śledztwa nie będzie. (MG – dlaczego podrzucono wielokrotnie mniejsze silniki? Bo te oryginalne, od Boeinga777 zaginionego w marcu br., były zbyt ciężkie i zbyt drogie by je przewozić do Donbasu i tam wyrzucać na śmietnik; proszę popatrzeć na zdjęcia elementu kadłuba poniżej, dokumentujące, że w Donbasie wyrzucono, uprzednio pocięte na w miarę „prostokątne” kawałki, elementy kadłuba Boeinga MH 370 9M-MRO zaginionego w marcu.) http://www.srspol.sk/images/full/obr_60-575-241.jpg
2. Żadnego Boeinga nie było. Był samolot transportowy załadowany samolotowym złomem oraz trupami i wszystko to rozsiewano na przestrzeni 11 kilometrów z luku bagażowego, który nie mógł wyrzucić wszystkiego tego w ciągu minuty, a zatem przyszło wyrzucać to porcjami. Aby rozrzucić 20-30 ton złomu metalowego konieczny jest wystarczający do tego czas lotu. Jeśli zwalił by się samolot, to on by gruchął w całości i rozsypał w przedziale nie większym niż 500 metrów Ale ten fakt nie był uwzględniony jako decydujący w tym otwarcie „niebiańskim” przedstawieniu.
- A inny komentator do tego dodał, na podstawie danych szeroko upublicznionych (także po angielsku) przez dowództwo wojsk rosyjskich, pochodzących z zapisu radaru lotniska w Rostowie nad Donem (który w okolicach Doniecka „widział” tylko samoloty lecące wyżej niż 5 km nad ziemią) taką oto interpretację:
3. Co się zdarzyło? Otóż leciał sobie niby Boeing rejsu MH-17, ale w rejonie miasta Snieżnoje jego radiolokacyjny sygnał nagle przestał odpowiadać sygnałem rejsu MH-17 i dlatego jego ślad na ekranie zaczął wyglądać dla dispaczerów jako ślad samolotu wojennego odlatującego na zachód – odchodzącego od granic Rosji i jej radarów. To znaczy, po trajektorii MH-17, podając stacjom radiolokacyjnym sygnał rejsu MH-17 leciał wojskowy samolot transportowy (na przykład amerykański C-5 Galaxy). W zadanym rejonie nad Donbasem on obniżył prędkość i wyrzucił…
(MG – wg. danych radaru lotniska w Rostowie, w momencie zaniku jego sygnału rozpoznawczego, samolot zwolnił do 200 km/godz i wykonał półobrót. Tak że wylatujące kolejno zeń „śmiecie” spadły na ziemię z kierunku wschodniego. Dlaczego? Prawdopodobnie ok. 40 km przed granicą z Rosją pojawiła się niespodziewana „dziura” w powłoce chmur i całą mistyfikację z „zestrzeleniem Boeinga” można by z ziemi zobaczyć i nawet sfilmować – to jest moja prywatna, MG hipoteza: gdyby „Boeing” został „zestrzelony” bliżej rosyjskiej granicy i poza zasięgiem ukraińskich baterii p-lot., to wina „ruskich” byłaby z definicji niepodważalna.)
Na zdjęciu poniżej: zasięg ukraińskich baterii p-lot. „Buk” wskazany na konferencji prasowej http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=KSpeo5RcQQo
A tak przy okazji. Ciekaw jestem czy wyimaginowany przez korespondenta „TPACT” na km.ru C-5 Galaxy z trupami azjatów i kawałkami Boeinga 9M-MRO, 17 lipca br. poleciał bezpośrednio nad Donbas z bazy amerykańskiej na wyspie Diego Garcia na Oceanie Indyjskim? W tej bazie ponoć wylądował ten zaginiony w marcu Boeing z ponad 200 Chińczykami i Malezyjczykami na pokładzie. (Nb. wg.wskazanego powyżej filmu z trupami, w walizkach, które się rozsypały w miejscu katastrofy było pełno ciepłej odzieży. Jeśli pochodziły one z samolotu, lecącego w marcu z równikowego Singapuru do zimnego o tej porze Pekinu, to nie dziwota. Interesującym jest także fakt, że wśród ptaków, których krew ponoć zbryzgała kabinę pilotów znalazła się bardzo egzotyczna, kolorowa papuga. Czy nie wsadzona ona została umyślnie na Diego Garcia, gdzie takie ptaki są pospolite, aby dać znać poszukiwaczom co się stało – podobnie jak ten wcześniejszy, tajemniczy telefon informujący, że na tej wyspie wylądował porwany w marcu malezyjski Boeing?
Bo tak zapewne wyglądać będzie – jeśli „Bóg” oczywiście tę podłą insynuację pod swym adresem zaakceptuje – oficjalny przyszłoroczny opis „pozorowanej katastrofy” malezyjskiego Boeinga MH 17 9M-MRD koło Doniecka.
***
3. Dlaczego „Putin et consortes” milczą o powyższych faktach?
Powyższa interpretacja sugeruje, że zarówno Rosja jak i Malezja w jakiś sposób partycypują w „spisku ślepoty” w wypadku katastrofy, która „oficjalnie” pochłonęła życie aż blisko trzystu obywateli kilku krajów, przy czym aż blisko dwustu Holendrów. Dlaczego?
Odnośnie zachowania się Malezji – której linie lotnicze winny wciąż posiadać na swym stanie Boeing MH 17 9M-MRD pozornie „zestrzelony” nad Donbasem – prawdopodobnie jest to szantaż USA. Na temat tego, co się w tym kraju dzieje z powodu utraty aż 2 (?) gigantycznych Boeingów777, praktycznie nic nie wiemy. Jest prawie całkowita blokada informacji, być może ci „malezyjscy oficjele” odbierający skrzynki z samopisami pokładowymi, to były podstawione osoby. Co wiemy, to to, że Malezja bardzo się naraziła „Panu Świata” próbując zorganizować światową konferencję, poświęconą „cudowi” zawalenia się aż trzech wież WTC (nr 1, 2 i 7) pod wpływem uderzenia w nie tylko 2 samolotów 11 września 2001 roku. I „Pan Świata”, za próbę zorganizowania tak oszczerczej konferencji, Malezję przykładnie ukarał.
Jeśli zaś chodzi o Rosję, to sprawa jest dość skomplikowana. Przypomnę, że prezydent Putin, w zaledwie 3,5 dnia po katastrofie pod Donieckiem, 21 lipca o godz. 1.30 w nocy czasu moskiewskiego wygłosił w TV niespodziewane „orędzie do narodu” – wg. mego kolegi Izraela Szamira to ponoć był sygnał dla jego popleczników, że wciąż jest on u władzy i że coś w rodzaju „tsunami” przewaliło się przez mury Kremla. „Na zewnątrz” jednak, podobnie jak w przypadku wydarzeń 9-11 w USA, tak w przypadku „katastrofy 17 lipca” (bardzo znacząca data, m. in. rocznica zamordowania członków carskiej dynastii Romanowych w 1918 roku) panuje cisza pomimo nałożonych na Rosję sankcji. Oficjalna Rosja też czeka na to co „Zachód” (w domyśle „Bóg” w formie USA) raczy weń wierzącym do wierzenia podać.
Niewątpliwie Kreml nie chce dopuścić by w Donbasie powstała jakaś, w miarę niezależna, „Noworosja”, która inicjalnie miała w planach odebranie giga-własności oligarchom, którzy ten Donbas sprywatyzowali: to jest przyczyna nie zarejestrowania pro-socjalistycznej partii „Noworosja” do lokalnych wyborów za niecałe trzy tygodnie, a także przyczyna zamachu 12 października na życie tej partii lidera, 32-letniego Pawła Gurbajewa. Przecież prywatny majątek oligarchy Władymira Putina jest oceniany ponoć aż na 40 miliardów dolarów (w tym pakiet kontrolny akcji jakiegoś holdingu metalurgicznego oraz „państwowego” ВТБ). A jak się oględnie mówi „kruk krukowi oka nie wykole”, oligarchowie świata jakoś miedzy sobą dojdą do porozumienia. Jak zauważa to „moherowy beret” na „wiernipolsce”:
moherowy beret
Rozczarowanie wśród ideowych opołczeńców jest ogromne.Szubrawcy z jednej i drugiej strony wybijają im z głowy państwo niezależne Novorosję.Mają być ogryzki typu bantustan.Ludzie są wściekli na Zacharczenko i uważają go za zdrajcę,któremu nie wierzą.Apelują ,żeby nie iść na wybory 2 listopada i dopóki nie ma kandydatów na listach tych,którym ufają,to nie wybierać wśród karierowiczów i zdrajców.
Chcą teraz wyciągnąć z bezpiecznych pieleszy tłustą mysz(Janukowycza) i użyć go jak szmaty,żeby oczyścićteren z badziewia.Nie zamierzają poddać się i zaniechać swojej walki.
Na innym portalu(Tretij Rim) wyczytałam,że wiedzą,że Kreml też należałoby wymieść z badziewia.
***
4. Co jest przyczyną, że „Bóg w formie USA” coraz bardziej przypomina NAŁOGOWEGO KRYMINALISTĘ, pragnącego totalnie podporządkować sobie Świat?
Na ten temat, na portalu „wiernipolsce” przetoczyła się cała „elektroniczna dyskusja” w ostatnich tygodniach. Ten DIALOG XXI WIEKU warto przeczytać w całości. Liczne wypowiedzi „śmieciowe” – jak to na portalach „spolecznosciowych” bywa – zostały usunięte w skrócie tej „e-dyskusji” zamieszczonym na stronie autorskiej http://markglogg.eu/?p=826 .
—–
Post Scriptum. Najnowszy, pełnometrażowy film Andrieja Karaułowa “Jak Boeing został zabity“, kompletnie przemilcza argumenty wskazane powyżej.
https://www.youtube.com/watch?v=1O65I99wAZo
W szczególności na filmie są pokazane tylko liczne czarne plastykowe worki, ponoć wypełnione szczątkami ofiar tej katastrofy. Niemniej jednak w 17 minucie 37 sek. tego filmu jest pokazany fragment zdewastowanego pokoju, do którego wpadło, przebijając eternitowy dach, jedno z ciał. To “nierealne” potwornie zniekształcone ciało sfotografował 17 lipca francuski reporter wojenny Jerome Sessini, który akurat był w Donbasie w okresie gdy nastąpiła ta katastrofa. I nawet opublikował to, i podobne temu zdjęcia, w “Time Magazine” 18 lipca br.: http://time.com/3386715/malaysia-airlines-ukraine-crash-unreal-scenes-from-photographer-jerome-sessini/ .
Powyżej kadr z filmu Karaułowa oraz zdjęcie Jerome Sessini tego samego miejsca. Proszę zauważyć, że ściana nad oknem jest popękana w identyczny sposób, co jest dowodem iż te dwa zdjęcia zostały zrobione w tym samym pomieszczeniu, tylko ze to na filmie już po usunięciu trupa.
Post Scriptum II. (6.12.2014)
No i jeszcze znalazłem taki oto zestaw zdjęć z „ubitego” Boeinga:
Post Scriptum II październik 2015
Zarówno Holandia jak i Rosja przedstawiły, 13 października 2015, wyniki swych badań nad przyczynami upadku, złomu malezyjskiego Boeinga777 na stepach Donbasu 17 lipca ubiegłego roku. Po ponad roku prac rekonstrukcyjnych Holendrzy zademonstrowali taki oto zestaw części kadłuba, które grupom poszukiwawczym udało się zebrać w dość rozległym miejscu katastrofy:
To zdjęcie potwierdza tezę rosyjskiej “Grupy Zew” z roku ubiegłego, że na miejscu katastrofy znaleziono zaledwie niewielką część – około 30-40 ton – pozostałosci Boeinga777, który próżny waży aż 140 ton!
Potwierdza ono także dane przedstawione w opracowaniu Парфенов В.Н. http://www.news2.ru/story/424321/ z roku ubiegłego:
Co większe niespójności:
1. Brak dużych fragmentów kadłuba i skrzydeł współmiernych w długości z 1/3 -1/4 rozmiaru samolotu (jego gabaryty 61 na 64 metrów – jest to wysokość dwóch 9 piętrowych budynków.)
2. Wszystkie fragmenty odłamków są bliskie formie prostokątnej, co zezwala na ich załadowanie w samolot transportowy.
3. Na szczątkach fragmentów kadłuba oraz skrzydeł są widoczne ślady ich cięcia nożycami hydraulicznymi.
(Na temat kolejnych niespójności z oficjalnymi – także rosyjskimi – wersjami zestrzelenia Boeinga czytać mę tłumaczenie artkułu “Grupy ZEW” na http://markglogg.eu/?p=843 )
Wczoraj, 13 października, TV Russia24 w wydaniu o godz. 20 w ten sposób zrelacjonowała konferencję poświęconą przyczynom upadku RESZTEK, wyładowanego rozkładającymi się trupami (oficjalna Rosja na ten temat uporczywie milczy) Boeinga777 na polach Donbasu
http://russia.tv/video/show/brand_id/58500/episode_id/1237253/video_id/1390494/
(ogladać i wysłuchać po rosyjsku tylko pierwsze 10 minut relacji wieczornego dziennika)
Na kadrach poniżej przedstawiona w TV Rossija24 rosyjska rekonstrukcja wybuchu rakiety “Buk”, która podziurawiła głównie lewą część kabiny pilota i lewe skrzydło wraz z silnikiem – według mej skromnej oceny to była ROSYJSKA REKONSTRUKCJA “ostrzelania rakietą Buk”, zaginionego wcześniej innego malezyjaskiego Boeinga777, na poligonie wyspy Diego Garcia. Tamże prawdopodobnie i ostrzelano kadłub tego Boeinga z ciężkiej broni maszynowej – choć jest i możliwe, że zrobiono to już nad Ukrainą, po wyrzuceniu resztek Boeinga z samolotu transportowego. Patrz kadry z rosyjskiej rekonstrukcji:
Przygotowanie do “ostrzalu IŁ 86
Rosyjski model wybuchu Buk’a w pobliżu malezyjskiego Boeinga: