PAN w Z-nem 36: NARESZCIE DEBILIZM czyli “Nowy Amerykański Wiek” XXI

NARESZCIE DEBILIZM

czyli “Nowy Amerykański Wiek” XXI

Przed z górą 27 laty tak prognozowałem przyszłość naszej, intensywnie “amerykanizującej się” planety, na afiszu rozwieszanym w Krakowie z okazji promocji zbioru mych esejów pod tytułem “Etos bezmyślności”:

A oto zestaw tekstów, jakie się znalazły w tym, całkowicie obecnie rozsprzedanym zbiorze esejów, pierwotnie przygotowywanym jeszcze w PRL-u, w 1983 roku na zamówienie wydawnictwa “Czytelnik”:

3200 słów

Uwaga wstępna.

Jeśli chodzi o naukowe kompetencje autora, to przypominam, że w latach 1983-1991 corocznie przegotowywał on dział “Postępy biologii” dla “Encyklopedia Świat w Przekroju” wyd. Wiedza Powszechna, a w 1993 opublikował książkę “Atrapy oraz Paradoksy Nowoczesnej Biologii”, oryginalnie napisaną na zamowienie wydawnictwa Nasza Księgarnia.

*

Problem zaniku inteligencji u intelektualistów dzisiaj “na topie”

Tytułem “Wprowadzenia Ideologicznego” z lat 1950:

“Genetycy formalni i neodarwiniści pragną oczywiście wzrost liczby np. schorzeń umysłowych składać na karb działalności i rozprzestrzeniania się hipotetycznych genów i nie chcą ich wiązać z warunkami życia związanymi z ustrojem kapitalistycznym. Podwoiła się w ostatnich 25 latach w Anglii ilość umysłowo chorych. Na 150 milionów mieszkańców USA jest ok. 3 milionów niedorozwiniętych. Genetyka jest imperialistom potrzebna, by wykazać, że to nie skutki ustroju, lecz działanie praw biologicznych”.

K. Petrusewicz, W. Michajłow “O społecznej funkcji nauki”, 1952.

Rewolucyjne” lata 1990 już się zakończyły, obecnie mamy pierwszą połowę wieku XXI. Wieku zaprojektowanego jako “New American Century” przez tak zwanych “neocons”, czyli żydo-amerykańskich post-trockistów, którzy przed 17 laty, wraz z spektularnymi wydarzeniami “9-11” w Nowym Jorku, dość sprawnie przejęli władzę w Waszyngtonie . Który to “Nowy Amerykański Wiek” zapewne, jeśli coraz wyraźniej DEBILNIEJACA LUDZKOŚĆ jakoś dociągnie do jego końca, będzie nazwany WIEKIEM WIELKICH CHORÓB CYWILIZACYJNYCH.

Oto oficjalna statystyka eksponencjalnego wprost narastania epidemii autyzmu (dosłownie “wyobcowania się z otoczenia”) w Stanach Zjednoczonych:

A oto najnowsza statystyka tego zjawiska w skali świata; sto lat wcześniej autyzm występował w zaledwie 4 na 10 tysięcy dzieci wieku do lat 18, czyli tak jak w Polsce do niedawna.

(Dane dotyczące Polski pochodzą z roku 2015; są one wyraźnie niższe niż analogiczne dane uśrednione na całą Europę – ok. 20 na 10 000 – oraz na Stany Zjednoczone – ok. 200 na 10 000.)

Skąd ta, najbardziej zaakcentowana w przodujących Hi-Tech krajach (USA, Hongkong, Płd. Korea, Japonia) epidemia „wyobcowania z otoczenia” się bierze?

29 września br., komentując mój rozesłany szerzej tekst The Evil Principle of Judeo-Christian faith”, mój australijski korespondent Zahary C. Kasper zauważył, z dużą dozą humoru: „Kiedy doszedłem do @11 twojego artykułu, zacząłem być co nieco podekscytowany, ponieważ zwróciłeś uwagę na szczepienia.. ale Marku, byłem zawiedziony gdy stwierdziłem, że popierasz szczepienia. Ja natomiast nie. … Ja widziałem dokumentalny film VAXXED http://vaxxedthemovie.com/ ) demonstrujący dane dr Andrew Wakefielda, wskazujące na negatywne efekty zdrowotne szczepień. Ale przynajmniej miałem powód do dobrej zabawy, czytając co napisałeś odnośnie tego tematu : „Podejrzewam, że ruch przeciw-szczepieniowy jest z ukrycia sponsorowany przez Globalnych Organizatorów Ogłupiania Mas”.

Pobudzony przez ten email, przestudiowałem więcej literatury i odkryłem, że ten „doktor Wakefield”, w roku 2000 zgromadził na swym koncie aż 400 tysięcy £ (warte w tym czasie 780 000 dolarów), „które zarobił jako konsultant w ciągu 9 lat” (ageofautism.com, 2014). Kto zatem sponsorował tak szczodrze jego badania? Co więcej, postulowany przezeń związek między szczepieniami, szczególnie na MMR, a falą autyzmu, choćby tylko w Anglii, OKAZAŁ SIĘ CAŁKOWITĄ BZDURĄ!

Otóż w prasie fachowej doczytałem się takich rewelacji:

  • Zmiany neuronalne, charakterystyczne dla autyzmu, pojawiają już w okresie płodowym życia dziecka – a zatem przed możliwością jakiegokolwiek szczepienia: „rozwój kory mózgowej może być zaburzony w trakcie pierwszego lub drugiego trymestru rozwoju płodu” (Brainfacts.org, 2018).

  • Blokujące normalny metabolizm, szkodliwe mutacje genów zostały także zaobserwowane w wypadku innych CHORÓB CYWILIZACYJNYCH. Dotyczy to w szczególności cukrzyc, w znacznym stopniu dziedzicznych.

  • Artykuł „Czy autyzm będzie kolejnym etapem ewolucji człowieka” (2007) tak streszcza przesłanie do publiczności, granej podówczas na Manhattanie sztuki „Lucy”, poświęconej próbom socjalizacji dziecka dotkniętego autyzmem: „Nadsocjalność stworzyła trujący przerost uspołecznienia, który jest uzdrawialny tylko przez samoizolację się od otoczenia i autyzm powstaje by to osiągnąć … Brak (bezpośredniego) kontaktu z innymi ludźmi jest aktualnie ewolucyjnym skokiem w przód. Reszta nas? Zawadzajace skamienieliny zdrowia umysłowego.”

  • Są i inne wskazówki, że niezwykle obecnie popularny w „wyższych kręgach” ludności USA (jeden z wnuków D. Tumpa ma ponoć takie cechy) autyzm, jest „chorobą przystosowawczą”, do wzmacnianej przez inwazję elektronicznych mediów, „nadsocjalności” życia. Portal www.quora.com przytacza takie typowe wypowiedzi prawdziwych / rzekomych autystów:

  • Jerry Judkins: “Dolina Krzemowa (koło San Francisco) jest miejscem nasyconym techniką, z ogólnie dobrą pogodą i ogólnie na technologię zorientowanymi ludźmi. Ludzi z autyzmem uważamy za takich, którzy bardziej myślą ilościowo, tak jak wiekszość pracowników z autyzmem tutaj. … Krótko mówiąc, bliskość podobnie myślących ludzi i możliwość dobrej zapłaty, wygodna praca, ściąga ludzi z autyzmem do Doliny Krzemowej.”

  • Jonathan Day dodaje “Ponieważ my tworzymy najlepszych programistów, inżynierów i projektantów. (…) Dolina Krzemowa prawdopodobnie ma zbyt wielu autystyków I zbyt mało artystów. Relacje międzyludzkie są niezgrabne, pisma są często niskiej jakości, analizy konsekwencji, są często straszne (…) naszym mózgom brak konieczych połączeń. Gdyby to była umiejętność, nie ma sprawy, możemy się nauczyć umiejętności. Ale nie da się nauczyć nowej neurologii.”

Na to, że autyzm (określany skrótowo jako ASD – Autism Spectrum Disorder) nie jest to wyłącznie problem zaburzeń budowy li tylko mózgu, wskazuje artykuł w Sciencedaily z 9 czerwca 2016 roku:

Poprzez sztucznie okaleczone myszy, które miały mutacje typu ASD tylko w ich peryferyjnych neuronach czucia, wskazliśmy, że takie mutacje są zarówno konieczne jak i wystarczające by utworzyc myszy z abnormalną hiperczułoscią na dotyk. … W sposob zdumiewający zwierzęta z genem ASD li tylko w peryferyjnych neronach czucia wykazywały zwiększoną lękliwość i mniej kontaktowały się z innymi myszami. „Jak blisko takie zachowania odpowiadają zachowaniom osób z ASD warte jest dyskusji.”

No i tutaj dochodzimy do od dziesiątków już lat intensywnie przez „oficjalną biologię” przemilczanego problemu, mianowicie w jaki sposób to zjawisko ASD, wymagające odpowiednich „samokaleczeń” struktur DNA u ssaków się pojawia. Autor powyżej wzmiankowanej sztuki „Lucy” oraz autystycy z Krzemowej Doliny sugerują, że jest to rodzaj korzystnego w nowoczesnym życiu przystosowania się do „nadsocjalizującego” otoczenia i do coraz bardziej „zcyfryzownej”, przynoszącej znaczny dochód, nieruchawej i izolującej od innych ludzi, pracy. Jednak autor artykułu Czy autyzm będzie kolejnym etapem ewolucji” zapewnia, iż taka rewolucyjna hipoteza nie jest funkcjonalna: Mutacje nie mają celowego charakteru, dobór naturalny działa tylko na jednostki a nie na cały gatunek; skokowy wzrost autyzmu miał miejsce zaledwie w ostatnim dwudziestoleciu. Autyzm związany jest z mutacja wielu genów i w przypadku gdyby te mutcje były korzystne, zabrało by to jeszcze więcej pokoleń by się upowszechnić.

To mówi OFICJALNA, NAUKA zdominowana, także w Polsce, przez dotkniętych lekkim autyzmem genetyków, głoszących bezkompromisową, przywódczą rolę „egoistycznych genów”. (Patrz książka Richarda Dawkinsa na ten temat). Ja jednak, przygotowując w latach 1983-91 coroczne opracowania „Postępy biologii” dla wydawnictwa „Wiedza Powszechna” odkryłem, że TO JEST MÓZGOBÓJCZA BZDURA. Bowiem przystosowawczych mutacji genów dokonują nie tylko rośliny w sytuacjach dla nich stresowych (nagroda Nobla dla Barbary McClintock w 1983 roku za odkrycie, 40 lat wcześniej, ‘transpozonów’ w nasionach STRESOWANEJ kukurydzy). Robią to także i zwierzęta, w sytuacji odczuwanego przez nie zagrożenia (na przykład nicień zwany ‘świdrowcem‘, wywołujący u ludzi roznoszoną przez muchy tse-tse śpiączkę: w sytuacji rozpoznania go, jako pasożyta, przez zakażony nim organizm, potrafi nagle zmodyfikować genetyczną „matrycę” jego powierzchniowych antygenów, unikając „zaduszenia” go przez obklejającą go Ig czyli immunoglobulinę – patrz Problemy, Warszawa, nr 5, 1983.)

Jak mi to powiedział, w prywatnej z nim rozmowie dokładnie 40 lat temu, znający moje poglądy na darwinizm, specjalista od genetyki populacji profesor Albert Jacquard, (dyrektor INED w Paryżu) « trzeba być kompletnie głupim by być neodarwinistą »”. Które to ŚWIATŁO NAUKI ZNAD SEKWANY próbuję od 35 z górą lat, bez większego w tym sukcesu, przekazać „luminiarzom nauki” także w Polsce. (Mam na myśli w szczególności filozofa Władysława Krajewskiego z UW oraz biologa Henryka Szarskiego z UJ, a także Leszka Kuźnickiego oraz Stefana Amsterdamskiego z PAN w Wa-wie; dopiero wczoraj odkryłem, że dokładnie pół wieku temu porzucili oni „helleński” łysenkizm i przeszli na „hebrajską” stronę MOCY IGNORANCJI – patrz fig. 4.) No cóż, „hebraiści” już od 2 tysięcy lat znani są z tego, że „przechwycili klucze poznania, sami nie weszli ale innym wejść nie dają” (Łk. 11:52)

Na wesoło o Intelekcie Intelektualistów, niezdolnych do odróżnienia amputacji od adaptacji

(słowo ‘intelekt‘ pochodzi od ‘inter-lego‘ – wybieranie pomiędzy, rozróżnianie)

Jak zatem tłumaczy się epidemię autyzmu w świetle prac Jeana Piageta, świetle przetrzymywanym obecnie pod przysłowiowym „korcem”przez Klikę Nowych „Uczonych w Piśmie”, tak bardzo oskarżaną, o ślepotę, przez „niechcianego proroka”, Jezusa z Nazaretu?

Otóż Lamarck już przed ponad 200 laty postulował, że nabyte przez ćwiczenie /nie ćwiczenie predyspozycje, do hipertrofii / atrofii, wszystkich organów, są przekazywana kolejnym pokoleniom. Jest to PONADCZASOWE PRAWO BIOLOGII, które pod koniec XIX wieku zakwestionowano pod pozorem, że ogonki obcinane przez 19 pokoleń prawie tysiącu myszy zamiast się skracać, wciąż odrastały:

Fig. 1, Na dowcipnym filmiku https://youtu.be/sGl576-7ygU słychać śmiech w min 10-11, gdy jest mowa o naukowym obcinaniu myszom ognów; ja bowiem już w wieku około lat 10 odkryłem, że ogon urwany jaszczurce dość szybko u niej odrasta. (Będącej tematem tego filmiku, hipotezy istnienia niezmiennych w czasoprzestrzeni “pól morficznych”, nie należy brać na poważnie.)

Bowiem na NIE ROZRÓŻNIANIU pomiędzy amputacją i adaptacją, polega cały CYMES INTELEKTUALNY tak zwanego neo-darwinizmu, który winien nosić nazwę „darwino-weismanizmua to dla podkreślenia INTELIGENCJI TWÓRCZEJ jego wynalazców: jeszcze dziesięć lat temu, Jolanta Chyłkiewicz w „Genetyczne archiwum X”, w Newsweek Polska, nr. 40/2008, powtarzała ten uwłaszczający zwykłemu rozumowi argument: „Ucinano na przykład myszom ogony. Następne pokolenia wciąż rodziły się jednak z ogonami. Nie znaleziono więc dowodu na to, że rozumowanie Lamarcka jest słuszne.

Fig. 2. Procent włączenia amputacji w określenie „cechy nabyte” z artykułuNiezwykła historia cech nabytych” z r. 2008; oryginał po francusku z r. 1979)

Powyższy wykres warto traktować jako ilustrację prawie „skokowej eksplozji”, na początku XX wieku, groźnej CHOROBY POZNAWCZEJ, polegającej na NIE ROZRÓŻNIANIU, przez renomowanych intelektualistów, pomiędzy pochodzącymi z ZEWNĄTRZ okaleczeniami, a ENDOGENNYMI (pochodzącymi z wnętrza organizmów) HIPERTROFIAMI (względnie ATROFIAMI), organów używanych /nie używanych w zmienionych warunkach otoczenia.

Jak bowiem żywe organizmy reagują na nie krytyczne dla ich przetrwania, okaleczenia?Najbardziej poglądowo działanie tego przemilczanego obecnie Prawa Biologii ilustruje zachowanie się naszych rąk, gdy nimi pracujemy, używając ciężkich narzędzi: młota lub łopaty. Początkowo, gdy jesteśmy do tego nieprzyzwyczajeni, doznajemy bolesnych otarć naskórka i długo tego robić nie potrafimy. Gdy jednak te otarcia po kilku dniach się zregenerują, to skóra w ich miejscu staje się grubsza, zrogowaciała, co zezwala nam tak pracować przez wiele godzin. To znane zjawisko jest „widocznym jak na dłoni” przykładem INTELIGENCJI naszego ciała. Spontanicznie zaczyna ono nam pomagać w wykonywaniu po wielokroć powtarzanych czynności. (Słowo ‘inteligencja’ – w odróżnieniu od ‘intelektu’, pochodzącego od ‘inter-lego‘ – zostało wyprowadzone od ‘inter-ligo‘, łączyć ze sobą, kojarzyć, asocjować – którą to różnicę nie wszystkie słowniki dostrzegają.)

Obciążane pracą kości też ulegają pogrubieniu, zwiększa się ich wytrzymałość. Do dziś pamiętam „męskie fenotypy” dłoni alpinistek, które latami się intensywnie w skale wspinały: Simone Badier we Francji, Barbara Kozłowska w Szwajcarii. I mam nadzieję, że sprawny umysłowo czytelnik niniejszego opracowania potrafi sobie wyobrazić, że tak manifestująca się INTELIGENCJA charakteryzuje WSZYSTKIE NASZE ORGANY: w końcu my w całości jesteśmy „potomstwem” tylko jednej, z konieczności obdarzonej taką INTELIGENCJĄ, naszej zarodkowej komórki, zwanej zygotą.

Skąd się bierze to automatyczne wzmacnianie dynamicznej budowy organizmu, w reakcji na jego zewnętrzne uszkodzenia?

Niemiecki fizyk Erwin Schroedinger w książce „What is Life?” (Co to jest Życie?) z roku 1944 zauważył, że procesy życiowe biegną jak gdyby NA PRZEKÓR Zasadzie Wzrostu Entropii, wyznaczającej kierunek rozkładu co bardziej złożonych, martwych przedmiotów. I zaproponował by nazwać tę cechę „Neg-Entropią”. Ja, też jako fizyk z wykształcenia, proponuję bardziej dynamiczny termin PRZECIWENTROPIA, bardzo dokładnie „uchwytujący” całość zjawisk biologicznych we Wszechświecie.

W jaki sposób ta – z konieczności METAFIZYCZNA, jako iż działająca poza podstawowym prawem fizyki – PRZECIWENTROPIA tworzy nowe, bogatsze w zawartą w nich informację formy ożywione? Otóż genewski psycholog Jean Piaget, który z podstawowego wykształcenia był biologiem, w wieku dojrzałym, już jako psycholog ewolucyjny, opracował dość dokładnie, studiując zachowanie się m.in. własnych dzieci, przebieg kolejnych faz formowania się tych dzieci wyobraźni. Wyobraźni coraz precyzyjniej „chwytającej” dostrzeganą przez nie rzeczywistość – i oczywiście kodowanej na formujących się, wraz z wiekiem, połączeniach Systemu Neuronalnego tych dzieci. Piaget przedstawił prawo hipertrofii /atrofii Lamarcka w formie cybernetycznej reguły „Ulepszone zrozumienie świata (czyli nowa, wzbogacona informacja, kodowana nie tylko w neuronach, ale i w innych tkankach) powstaje poprzez ‘wyrównanie z nadkompensacją’ zaburzeń (czyli nie krytycznych uszkodzeń) homeostazy struktur poznawczych – i to u wszystkich zwierząt, a zatem i u ludzi. A ja już przed ćwierćwieczem skróciłem tę cybernetyczną zasadę funkcjonowania PRZECIWENTROPICZNEJ INTELIGENCJI do prostego, biochemicznego zjawiska I/RSA : Irytacja/uszkodzenie → Regeneracja → Superregeneracja → Asocjacja nadregenerowanych, uprzednio uszkodzonych elementów organizmu, kwasy nukleinowe w to włączając.

Geneza Syndromu Nie Asocjującej Kory (Mózgowej), w skrócie SNAK(M), ang. NACS – Non Associative Cortex Syndrom

Otóż gdy otoczenie samotnego dziecka, wychowywanego wśród setek zabawek, jest zbyt sterylne i „płaskie” jak ekran oglądanego przezeń telewizora , a zatem pozbawione zróżnicowanych bodźców poznawczych, to i jego wyobraźnia z biologicznej, przeciwentropicznej konieczności, pozostaje niedokształcona także w wieku późniejszym, kiedy to nie ćwiczone procesy formowania się nowych skojarzeń po prostu zamierają. To poznawcze „niedorobienie” wzmacnia dodatkowo „liberalna” szkołacharakterystyczna dla krajów anglosaskich, nie stawiająca przed młodzieżą trudniejszych zadań do rozwiązywania. Tak przygotowuje się młodych ludzi do „konkurencyjnego sposobu życia”, na wzór tych pozamykanych w swych „klatkach”, dobrze płatnych autystów z Doliny Krzemowej w Kalifornii: muszą oni traktować podobnych im osobników jako konkurentów, mogących im „podebrać” intratne zajęcie.

Co więcej, przeciwentropiczna (tj. inteligentna) budowa naszych organizmów powoduje, że geny „”wykształcone” w ciągu dziesięcioleci takiego „wolnoamerykańskiego stylu życia”, są przesyłane innym tkankom – w tym organom płciowym – za pomocą krążących w nas proto-wirusów, w formie „krupinek” DNA i RNA (patrz przypis 1). To „dziedziczenie genów ASD nabytych przez (pra)rodziców” przebiega na dokładnie na tej samej chemicznej zasadzie jak dziedziczenie chociażby tych dobrze obecnie znanych „genów otyłości”. Zewnętrznie ujawnia się ono – zgodnie z regułami Mendla – już we wczesnym dzieciństwie i to zazwyczaj dopiero drugiego pokolenia, jak to stwierdzono w wypadku nadotyłości wśród szwedzkiej młodzieży, opisanym przez Newsweek Polska, nr. 40/2008. I to zjawisko rozkwitu, dziedziczonych przez następne pokolenia chorób cywilizacyjnych, niezadługo ujawni się – już się ujawnia – także w intensywnie „amerykanizowanej” Polsce. (Patrz „Wprowadzenie ideologiczne” z r. 1952.)

Bowiem to właśnie wśród takiej „transformowanej na wzór anglosaski” ludności, o zubożonej, w znacznym stopniu przez ‘demoliberalną’ propagandę, korze mózgowej („uczyć się, to eliminować międzyneuronalne połączenia” – zapewnia neodarwinista Jean-Pierre Changeux w „Człowieku neuronalnym”), pojawia się coraz powszechniejszy brak wyobrażenia sobie chociażby tego, że umiarkowane napromieniowanie, nie tylko słoneczne i kosmiczne, ale i to jakie zostało uwolnione w trakcie pożaru reaktora atomowego w Czarnobylu (CZAES) w 1986 roku, przyczyniło się do ogólnej poprawy stanu zdrowia napromieniowanej ludności – fig. 3:

Fig. 4 poniżej, pochodzi z artykułu „Dobroczynne promieniowanie” (1998) głównego radiologa Polski, Zbigniewa Jaworowskiego. Ilustruje ona wpływ na nasze zdrowie napromieniowania jonizujacego, w zależności od jego dozy. Schemat ten jest identyczny w wypadku silnie trujących substancji chemicznych, takich jak rtęć Hg, aluminium Al, czy nawet arszenik AsO5 (który w maleńkich ilościch dodawanych do potraw, do początku XX wieku był używany w niemieckiej Szwajcarii, jako środek wygładzający skórę na twarzy!)

Fig. 4

Zarysowana na tym grafiku „prostoliniowa”, określona skrótowo jako LNT (a przeze mnie jako „hebrajska” w artykule na ten temat), hipoteza tej zależności oznacza całkowitą negację istnienia PRZECIWENTROPICZNEJ zdolności organizmów do samonapraw oraz WZMACNIANIA, jego uszkodzonych genów. I to w sytuacji gdy codzienie w naszych organizmach dochodzi do milionów takich samonapraw (patrz np. L. Dobrzyński „H(g)ormeza radiacyjna – zjawisko powszechne i powszechnie nieznane” – 2005). Otóż by wierzyć w to, że organizmy nie posiadają żadnej INTELIGENCJI, pozwalającej im przezwyciężać wyzwania ich środowiska, trzeba być osobą umysłowo – jak ci „hebraiści” Matthew Arnolda - „samoobrzezaną”, niezdolną do uogólnień najbanalniejszych obserwacji, jak chociażby tych jaszczurek, którym szybko odrastają urwane ogony (patrz fig. 1!).

Takie zubożenie zdolności skojarzeniowej warto określić jako SNAK(G) – Syndrom Nie Asocjującej Kory (Mózgowej). Jego rozprzestrzenienie się MUSI DOPROWADZIĆ do znikczemnienia nie tylko ludzkości ale i Ziemi traktowanej jako CAŁOŚĆ. Dlaczego? Przeskoczmy od HORMEZY RADIACYJNEJ do HORMEZY CHEMICZNEJ, będącej następstwem obecnie już „lawiny” kolejnych szczepień, dokonywanych w odstępach co kilkutygodniowych – fig. 5:


Odnośnie tych obowiązkowych szczepień na „wiernipolsce” czytałem opinię jakiegoś „canassatego”, który odważył się napisać coś takiego:
Grudzień 8, 2018 o 1:44 am

Nikt chyba nie wątpi, że np. naukowe prawo powszechnego ciążenia (i setki innych takich praw) jest podejrzane, tylko dlatego, że niektórzy naukowcy dali się kupić korporacjom. Ci, którzy są przeciwko szczepionkom nie powinni nigdy je dostawać i jeżeli ulegną jakiejś chorobie, to godnie powinni dotrzymać słowa i umrzeć. Problem oczywiście jest z dziećmi, które, biedne, są zdane albo na mądrość albo na głupotę rodziców (to drugie jest regułą). … Jestem pełen podziwu na tych, którzy odkryli szczepionki i pomogli milionom ludzi uniknąć koszmaru zakaźnych chorób, często śmiertelnych. (…)

Do tego „Adm” dodał:

Problem że szczepionką pojawia się jedynie u nielicznej, bardzo nielicznej grupy dzieci. Ale takie dziecko w zetknięciu z pokrzywą dostaje wysypki i ran na całym ciele. (…) Szczepienia są potrzebne i chronią nasze organizmy. (…) Są natomiast problemy z ludźmi którzy mają odbicia na rozumie i sieją dezinformacje i straszą tak siebie jak i sobie podobnych.

I o tych, mnożących się obecnie nad Wisłą – jak gdyby pod wpływem magicznego „pola morficznego głupoty”, promieniującej zza Atlantyku (a wcześniej z Albionu) – „ludziach którzy mają odbicia na rozumie”, koniecznych jest słów kilka. Otóż są to osobniki niezdolne do skojarzenia, że wprowadzanie do organizmu nowonarodzonego dziecka maleńkich ilości toksyn, STYMULUJE u niego HORMEZĘ (rozbudzenie) jego układu odpornościowego i tego układu się doskonalenie, właśnie poprzez wymuszenie na nim rozpoznawania struktury podrzuconych mu chorobotwórczych cząstek. PRZESZKOLONY w ten „nakłuciowy” sposób, system odpornościowy małego człowieka, chroni go następnie nie tylko przed dziecięcymi chorobami, ale i przed poważnymi, ciągnącymi się przez lahttp://markglogg.eu/wp-content/uploads/2018/12/Hebraisci-antyszczepienni-2.jpgta problemami ze zdrowiem, w formie chorób autoimmunologicznych (astma!) oraz nawet rakiem.

Ci dotknięci SNAK(M) „antyszczepionkowcy” (fig. 6), unikający znajomości Prawa Paracelsusa stwierdzającego, że „wszystko jest trucizną i wszystko jest lekiem, w zależnosci od dozy”, tworzą bardzo podłe w swych zachowaniach się towarzystwo utajonych „napędzaczy chorób”: przecież blokujące epidemie tych chorób szczepionki, to zaledwie KILKA PROMILI dochodów firm farmaceutycznych, które „antyszczepionkowcy” deklarują się zwalczać!

Fig.6

I tutaj, w świetle „Teologii biznesu” (Karol Marks w „W kwestii żydowskiej” z 1844 roku zauważa, iż „praktyczny bóg Izraela to Pieniądz” – patrz przypis 2) dość łatwo dostrzeżemy przyczynę dlaczego np. władze USA, kontrolujące prace Komitetu ONZ ds. Promieniowania Atomowego(U.N.S.C.E.A.R.), pomimo starań o to polskich jego okresowych prezesów i wice-prezesów (Zbigniewa Jaworowskiego a następnie Michała Waligórskiego), do dziś starają się nie dopuścić do ujawnienia szerszej publiczności informacji o zdrowotnym wpływie umiarkowanych napromieniowań jonizujących. (Nb. Po wybuchach atomowych w Hiroszimie i Nagasaki, nie zaobserwowano u ludności, która je przeżyła, żadnego wzrostu zachorowań na nowotwory trwałe!)

A straszenie ludzi jakimś „Scypionkowym ludobójstwem” (np. P. Bein z Vancouver) to już zwykła CHOROBA UMYSŁOWA. I fakt, że takich „proroków” traktuje się – w tak zwanych „kręgach alternatywnych” – często na poważnie, to tylko dowód, że „Autystyk (dotknięty dodatkowo NACS) to człowiek przyszłości”, gdyż „Brak (bezpośredniego) kontaktu z innymi ludźmi jest aktualnie ewolucyjnym skokiem w przód”. A reszta nas?Zawadzajace skamienieliny zdrowia umysłowego”

No i te „skamienieliny zdrowia umysłowego” muszą, tę wygenerowaną w ramach „Nowego, XXI Wieku Amerykańskiego” epidemię SNAK(M) / NACS jakoś powstrzymać. W Przypisie 2 kilka symboli religijno-pekuniarnych, wskazujących na „biblijne źródła” POTOPU BEZROZUMU zalewającego obecnie ZIEMIĘ, NASZĄ ZIEMIĘ.

M.G. Zakopane, 15.12.2018

Przypis 1

Jest to praca mych kolegów, Philippe Ankera i Maurice Strouna (w latach 1970 chciano ich za to odkrycie wyrzucić z Uniwersytetu Genewskiego). Opisywane przez nich „wolnokrążące” w organizmie cząstki DNA i RNA, w sytuacji gdy hormetycznie podekscytowany organizm zdecyduje się „wypchnąć” je na zewnątrz, w trakcie tego procesu oblekają się „płaszczem” z osłon białkowych wytwarzających je komórek i zamieniają w „dojrzałe” wirusy, rozsiewające w otoczeniu zarówno „dobre” (dla „swoich”) jak i „złe” (dla „obcych”) informacje.

Przypis 2

Ilustracje do K. Marksa rozprawy doktorskiej z 1841 roku, która doprowadziła do dokonania przezeń EPIKUREJSKIEGO odkrycia, odnotowanego przezeń w „W kwestii żydowskiej” (1844), że „(filoentropiczny) Bóg Izraela to Pieniądz”:

This entry was posted in genetyka bio-rozwoju, POLSKIE TEKSTY. Bookmark the permalink.

Comments are closed.