PaRDeS czyli Globalny (US)Raj Zrealizowany
Studium Żydo-Chrześcijańskiej KABAŁY
dr Marek Głogoczowski
(Jest to rozwinięcie tematu, zawartego w zbiorze esejów mego „comrade in arms” Izraela Szamira „PaRDeS (Raj) – studium kabały”; do którego to, nie wydanego w Polsce zbioru esejów, napisałem w roku 2006 WPROWADZENIE po polsku.)
Spis treści
Wstęp: Czyńmy sobie Ziemię kochaną?
Przeciw-Poznawcze Pryncypia żydo-chrześcijańskiej KABAŁY
w świetle
CZTERECH PEWNIKÓW LOGOSU człowieka Rozumnego
Pewnik Pierwszy, ZOOLOGICZNY
Pewnik Drugi, TEOLOGICZNY
Pewnik Trzeci CHRYSTOLOGICZNY
Pewnik Czwarty, EPISTEMOLOGII GENETYCZNEJ Jeana Piageta
Pamięci wybitnego pedagoga, dr Stanisława Cieniawy, ten pamflet poświęcam M.G
3300 słów, warte się z nimi zaznajomienia.
Post Scriptum, 17.06.2020 (Przypadkowo to są moje 78 urodziny)
Zamiast Słowa Wprowadającego. Wczrajsze zdjęcie AMERYKAŃSKIEJ ELITY, klęczącej – z zachowaniem tzw “social distancing – przed aktualnym “Bogiem” US-Raju, o nazwie BLM – Black Life Matters:
(Proszę porównać tę “klęcząca ELITĘ USA” przedwczoraj, z “prostym ludem” polskim, klęczącym na rynku w miejscowości Chełm, Pl, w trakcie odmawiania tzw “męskiego różańca”, 7 marca br. (Na zdjęciu ilustrującym Pewnik 4, Chrystologiczny, podobieństwo zaiście imponujące!)
A tu, przy okazji, wskazówka skąd się wzięła technika”przyduszania kolanem” kontestatorów idei Wielkiego Izraela:
Wstęp
Czyńmy sobie Ziemię Kochaną?
Co na ten temat ma do powiedzenia sokratejski LOGOS?
Otóż LOGOS to po grecku zarówno istniejące fizycznie Słowo (także w formie Zdania) jak i metafizyczny Rozum, czyli „termin oznaczający wewnętrzną racjonalność i uporządkowanie czegoś: świata, duszy ludzkiej, wypowiedzi, argumentu” (wikipedia). Natomiast zachęcający slogan „Czyńcie sobie ziemię kochaną” jest autorstwa propagatora „zrównoważonego rozwoju”, eko-filozofa Henryka Skolimowskiego. (Nb. W 1999 roku, prosząc bym nie głosił szerzej mych negatywnych opinni nt Starego Testamentu, wysłał on mnie na dwa tygodnie do Höör w Szwecji, abym tam nauczał „ekofilozofii” w lokalnej „School of WellBeing” – gdzie oczywiście te me negatywne opinie nt. STdoskonaliłem).
I otóż pod koniec stycznia br., ten Skolimowskiego slogan „Czyńcie sobie Ziemię kochaną”, został wykorzystany jako tytuł artykułu, opublikowanego w „Przeglądzie” nr 4/2020. Artykuł ten omawia niekonwencjonalne poczynania papieża Franciszka. I ten „słodki” tytuł (bo ‚miłość’ automatycznie kojarzy się ze ‚słodkością’ uczuć), mój wewnętrzny aparat skojarzeniowy, odruchowo połączył z dość ‚kwaśną’ uwagą Sokratesa w dialogu „Fajdros”:„Tak jak wilcy miłują jagnię, tak miłośnik kocha swego oblubieńca.” ( Ten sławny platoński „dialog o miłości” wielokrotnie czytałem, z mymi studentami na ćwiczeniach z filozofii, z dwie dekady temu.)
Taka automatyczna reakcja emerytowanego belfra, wywołała u mnie kolejny ODRUCH MYŚLI, że za przyjemnym dla wzroku sloganem „czyńcie sobie Ziemię kochaną” może być ukryta HIPOKRYZJA – chociażby podhalańskiego górala – który „czyni sobie kochaną”, posiadaną przezeń podtatrzańską łąkę u wylotu doliny Kościeliskiej, zamieniając ją w zapchany samochodami parking, przynoszący mu całkiem spore dutki. Bo czyż pieniądze to nie jest to, co zwykł kochać lud podhalański (który nawet, idąc za „wzniosłem” przykładem TPN, na ścieżce wiodącej na Gubałówkę, ustawił bramkę z kasą zdzierającą od „ceprów” po 3 złote)?
Co więcej, wbrew cytowanemu w „Przeglądzie”anglikańskiemu teologowi Andrew Linzey, który obłudnie zapewnia, że „specyfika biblijnego zalecenia nie ma nic wspólnego „z panowaniem nad światem (ponieważ) biblijny nakaz dotyczy pożywienia (i) nie było mowy o zdobyciu władzy”, tak zwane Pismo Święte świadczy o czymś wręcz przeciwnym. Jak to przypomniał znany krakowski tłumacz, Ireneusz Kania, w wykładzie wygłoszonym na UJ w r. 1993, w Księdze Rodzaju aż w TRZECH (z ich ogółem pięciu) powtórzeniach tego „bożego nakazu”, jest podkreślone, że człowiek ma panować – i to w sposób wyraźnie TERRORYSTYCZNY – nad wszystkim co się na świecie poruszać odważa:
(…) « Niech panuje nad rybami morskimi nad ptactwem powietrznym nad bydłem nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi » (1: 26 powtórzone w 1:28-30);« Wszystkie zaś zwierzę na ziemi i wszelkie ptactwo powietrzne niechaj się was boi i lęka. Wszystko co się porusza na ziemi i wszystkie ryby morskie zostały oddane wam we władanie. (…) » (9: 1-3-7).
Skąd zatem już na pierwszych stronach Bibli znalazły się te, niezbyt miłe dla ziemskiej fauny (w tym tej ludzkiej) , „boże nakazy”? I dlaczego Jan Paweł II w encyklice „Laborem exerceens” z września 1981 roku, uczynił z tych, wyraźnie terrorystycznych wobec ziemskiej biosfery zaleceń, motto swego „duchowego przesłania” do ówczesnej „Solidarności”?
Przyczynę powiązanie mitologii starotestamentowej, z ideologią katolicką, zwłaszcza w wydaniu świętego JPII przedstawił, już ponad 8 lat temu, ówczesny redaktor naczelny TV Republika, Tomasz Terlikowski. W opublikowanym we „Frondzie” tekście nt. judeo-chrześcijańskiej „wspólnoty myśli i celów” zauważa on, zasadnie że ”jej istotą jest przekonanie, że to Bóg stworzył świat i nadał mu Prawo, któremu ów świat podlega, że człowiek stworzony jest na obraz i podobieństwo Boże, i wreszcie że źródłem zła na świecie jest grzech pierwszych rodziców.”
No dobrze, Bóg Stwórca osadził naszych Pierwszych Rodziców w odgrodzonym od niebezpieczeństw świata zewnętrznego Raju (po hebrajsku PaRDeS, stąd tytuł niniejszego eseju). W nim warunki ich bytowania nie różniły się zbytnio od tych, jakie stwarzane są dla większych zwierząt w dzisiejszych Ogrodach Zoologicznych. Te zwierzęta się trzyma w ich zagrodach zawyczaj parami, zapewniając im odpowiednie wyżywienie i opiekę medyczną, aby sobie, te komfortowo uwięzione bydlątka, mogły żyć długo i szczęśliwie. I tak się złożyło w mym życiu, że z 40 lat temu, w znajdującym się w sercu Paryża zoo zwanym „Jardin des plantes”, byłem świadkiem, jak jakiejś antylopie udało się przeskoczyć ogrodzenie i zaczęła biegać po alejkach tego Królewskiego Ogrodu. Jaki nagle harmider powstał wśród uwięzionych w tym mini-zoo, zazwyczaj ospalych zwierzaków: JEJ SIĘ UDAŁO, BIEGA NA WOLNOŚCI! Trochę to trwało, zanim strażnicy ogrodu złapali rozbrykaną antylopę. A ja widząc i słysząc to, uzyskałem dodatkowe, doświadczalne wsparcie dla mej TEZY, którą proponuję zaakceptować jako:
———-xxx———-xxx———-xxx———-
Pewnik Pierwszy ZOOLOGICZNY
Biblijny Raj (PaRDeS) to była Boża Patologia, którą należy po prostu tępić, by stwarzać trudne sytuacje życiowe, niezbędne do wykształcania ludzi odmiany sapiens. Bez tych BODŹCÓW rozwojowych, sztucznie ograniczani w swych odruchach poznawczych ludzie po prostu ulegają zarówno psychicznej jak i fizycznej degeneracji. Co obecnie (maj 2020!) po prawie 3 miesiącach „sanitarnego zamknięcia” w domach, wiele osób dostrzegło w formie przyrostu swej tkanki tłuszczowej…
———-xxx———-xxx———-xxx———-
Kto i po co stworzył Mit o Pierwotnym Rajskim Ogrodzie(niu) i o „grzechu” Pierwszych Ludzi zeń ucieczki?
Ten sławny Grzech Pierworodny Prarodziców Ludzkości, którzy zaczęli rozsądzać – wbrew woli ich „Pana” – co jest Złe a co Dobre, to nie był żaden Grzech, tylko na odwrót, WYZWOLENIE SIĘ do Rozumnego Myślenia oraz Działania. Mówiąc filozoficznie, do postępowania zgodnego z LOGOSEM człowieczeństwa.
W Nowym Testamencie potwierdzenie tego, że „BÓG” ma PRZECIW ROZUMOWĄ ambicję, nie dopuszczania ludzi do poznania RZECZYWISTOŚCI w której przyszło im bytować, znajduje się w rozdziale rozpoczynającym „I List do Koryntian”. W nim to św. Paweł dumnie wyjawia Praktyczne Principia żydo-chrześcijańskiej Kabały, którą tutaj spróbujemy napiętnować. Sprowadzają się one do dwóch tylko prostych zapewnień, iż „to, co nie jest, wyróżnił BÓG , by to co jest, unicestwić”. I by ten „Plan Boga Izraela” realizować, żydo-chrześcijański kler ma za zadanie : „wytracać mądrość mędrców, i rozum rozumnych niweczyć”.
Skąd jednak u św. Pawła wziął się ten „Bóg” specjalizujący się w „unicestwianiu tego CO JEST, by promować TO CO NIE JEST”, czyli TO CZEGO NIE MA? W samej Biblii znajdujemy wzmiankę nt. ludzkiego pochodzenia tego specyficznego, lubującego się w rozmaitych Kabałach „Boga”.
Otóż w starożytności MOŻNOWŁADCÓW – na przykład egipskich faraonów – utożsamiano z BOGAMI. Podobnie było i w starożytnym Izraelu gdzie, jak świadczy o tym Psalm 82 (na który się powołał Jezus pouczając swych uczniów „Bogami jesteście”) „Bóg powstaje w zgromadzeniu bogów, pośrodku bogów sąd odbywa” . A ta wzmianka w Piśmie Świętym sugeruje, że dla św. Pawła, nie przestającego być w ukryciu agentem Sanhedrynu, takim wiodącym go „Bogiem” był zapewne promotor jego działalności, „wzorcowy żyd” rabin Gamaliel, który „( jako „Bóg”) zabrał głos w Radzie(„Bogów”) – patrz Dzieje 5, 34-39. Stąd wynika logicznie, że redagujący Biblię „BOGOWIE” byli całkiem ZIEMSKIMI STWORAMI. I to ich wysiłkiem, by „to co jest unicestwić, by podstawic w jego miejsce TO CZEGO NIE MA” powstał ten, przesycający zarówno żydowskie jak i chrześcijańskie pisma, mit o trancendentalnym, pozaświatowym Stwórcy Nieba i Ziemi i na niej ludzkiego RODZAJU, zwłaszcza tego „samo wybranego”. Tak dochodzimy do motywowanego LOGOSEM greko-buddyjskim PEWNIKA POZNAWCZEGO, wyraźnie wrogiego żydodo-chrześcijaństwu:
———-xxx———-xxx———-xxx———-
Drugi Pewnik, TEOLOGICZNY
Żaden poza (wszech)światowy, czyli TRANSCENDENTALNY, NIE MATERIALNY „BÓG” nie mógł – i nadal nie może – wpływać na losy świata, nie mówiąc już o tego (wszech)świata hipotetycznym Stworzeniu (patrz Terlikowski powyżej).
Po prostu, BYT NIE MATERIALNY z definicji nie posiada MATERIALNYCH narzędzi (np. fal 5G) aby jakąkolwiek INFORMACJĘ gdziekolwiek (i komukolwiek) przekazać. I tyle.
———-xxx———-xxx———-xxx———-
Jakiż zatem PONADCZASOWY, mający wyraźnie odczuwalny wpływ nie tylko na nas, ale i na całą Przyrodę, BÓG istnieje?
To zostało wskazane w skrywanej przez Kościół przez wiele wieków Ewangelii autorstwa apostoła (?) Tomasza, ewangelii zepchniętej w niebyt „demokratycznym głosem” Soboru w Nicei w 325 roku. Tekst tej „Piątej Ewangelii”, znany urywkowo pisarzom wczesnochrześcijańskim, zachował się jednak w całości, spisany w języku koptyjskim i ukryty w zalakowanej amforze aż do roku 1945, gdy go odkryto, wraz z rozmaitymi pismami gnostyckimi, w świątyni Nag Hammadi w Egipcie.
Rzeczona „Ewangelia Tomasza” ma wyraźnie ANTYPAULIŃSKI, negujący znaczenie ofiary Jezusa na krzyżu charakter – i to pomimo że jest ona wpisana w realia Izraela z czasów tegoż Jezusa. (Z bardziej „słonych”, zawartych w niej krótkich mów – zwanych logionami – Jezusa, jest ta dotycząca postaci historycznej „Salome (która) rzekła : „Kim jesteś człowiecze? (Jako obcy) wszedłeś w moje łoże i zjadłeś z mego stołu”. Rzekł jej Jezus: …Dano mi to, co należy do mego Ojca”. „Jestem twoją uczennicą” (To fragment logionu nr 61; dokumentuje on dość frywolny sposób pozyskiwania „uczennic”!)
Ta Ewangelia Tomasza (ET), obok przytoczenia około 60, znanych z ewangelii kanonicznych „mało słodkich” powiedzeń Jezusa, zawiera taką oto, totalnie sprzeczną z duchem ST, uwagę na temat miejsca przebywania „Odwiecznego Ojca”, którego żydo-chrześcijanie tradycyjnie lokują poza istniejącym materialnie światem. Tymczasem w ET:
(Logion 3/4) Rzekł Jezus : „Gdy ci, którzy wam przewodzą powiedzą wam: „Oto królestwo jest w niebie, wtedy ptaki niebieskie będą pierwsze przed wami. Jeśli powiedzą wam, że ono jest w morzu, wtedy ryby będą pierwsze przed wami. Bo królestwo jest tym, co jest w was i tym, co jest poza wami”. „Jeśli poznacie samych siebie, wtedy będziecie poznani i zrozumiecie, że jesteście synami Ojca żywego. Jeśli zaś nie poznacie siebie, wtedy istniejecie w nędzy i sami jesteście nędzą.”
Osobie posiadającej jako takie klasyczne wykształcenie, automatycznie nasuwa się tutaj skojarzenie z napisem na tympanonie świątyni Apollona w Delfach „Poznaj samego siebie, a poznasz bogów i Wszechświat”. Stąd łatwo wywnioskować, że tym „szlachetnym Obcym (Izraelowi oczywiście)” Bogiem, za którego którego symbolicznego „syna” uważał się się Jezus z Nazaretu, było aż Siedmiu Mędrców Greckich, począwszy od Talesa, których 147 krótkich MAKSYM, jak żyć GODNIE I ROZUMNIE, już ponad 2,5 tysiąca lat temu wyryto nie tylko na tympanonie, ale i na kamiennej STELLI stojącej u wejścia do delfickiej świątyni.
Logion 3/4 Ewangelii Tomasza, wskazujący że Bóg Stwórca przebywa TYLKO WEWNĄTRZ NASZYCH JESTESTW, oraz wewnątrz innych żywych istot w naszym otoczeniu (teologia hinduizmu się tu kłania), potwierdza zatem opinię historyka antyku, Tadeusza Zielińskiego, że Jezus reprezentował HELLEŃSKI, z definicji antyjudaistyczny, sposób myślenia. Powyższy PEWNIK TEOLOGICZNY, należy systematycznie WBIJAĆ W GŁOWY tak zwanych KATABASÓW, choćby przy użyciu gumowego młotka, jakim się posługują neurolodzy (broń boże takiego jaki został uwieczniony, na szkicu poniżej, ilustrującego socjotechnikę kościelnej „nauki krzyża”):
Co bowiem te BEZROZUMNE KLECHY wbijają w głowy młodym ludziom? Najbardziej zwięźle, tę KABAŁĘ KRZYŻA PAŃSKIEGO, zrelacjonował św. Augustyn, w pierwszych wersach jego HYMNU O WSPANIAŁOŚCI ODKUPIENIA (patrz Rz. 5: 9-19). Wersach recytowanych przez kler, po łacinie, po ciemku w sobotnią paschalną noc, tego iście SATANISTYCZNEGO obrzędu:
O zaiste konieczny był grzech Adama,
Który został zgładzony śmiercią Chrystusa!
O szczęśliwa wina, skoro ją zgładził taki wielki Odkupiciel!
Uświęcająca siła tej (Wielkiej) nocy
Oddala zbrodnie, z przewin obmywa (itd.)
Tutaj dostrzegamy, że jak tylko zakwestionujemy istnienie „grzechu pierworodnego Adama” (patrz Pewnik 1), to cała kościelna „chrystologia” się zamienia w DUCHOWĄ PUSTKĘ wypełnioną najzwyklejszą hipokryzją. Dlaczego bowiem Aureliusz Augustyn, przez Kościół nazwany „świętym”, się zachwycał przedwczesną śmiercią rozumnego i spostrzegawczego Jezusa z Nazaretu? Otóż poprzez promocję paulińskiego, wziętego z ST programu „wyniszczę mądrość mędrców i inteligencję inteligetnych zniweczę”, Augustyn starał się zasłużyć „ZBIOROWEMU BOGU” – czyli MOŻNOWŁADCOM – instalującej się wśród pierwszych chrześcijan żydowskiej mafii. Czym zresztą z zapałem zajmowali się i inni ówcześni „filozofowie”, tacy jak Klemens z Aleksandrii i Teodoret z Cyru, których pisma miałem (nie)przyjemność czytać. W ten „pobożny” sposób udawało się zagłuszać negatywne skojarzenia, teologów bardziej spostrzegawczych (jak chociażby Nestoriusza oraz Pelagiusza), że władzę w Kościele przechwytuje zwykły kryminał, „usprawiedliwiony” krwią nieskazitelnego Chrystusa-Boga. (W psychopatycznym judaizmie bowiem „bez krwi przelania, nie ma grzechów odpuszczenia” – Hebr. 9:22)
Dzięki temu PLUGAWEMU przekrętowi, biskupi Kościoła mogli mogli zajmować się bezkarnie, nakazanym na pierwszych stronach Biblii, podbojem świata dla ich „Pana” (patrz szczegóły „De doctrina christiana” św. Augustyna). I to jest ukryta za sloganami o Agape, niezbyt chwalebna RZECZYWISTOŚĆ funkcjonowania Kościoła Powszechnego, opisana szczegółowo w księgach „Kryminalna historia chrześcijaństwa” Karlheinza Deschnera.
Stąd mamy i kolejny pewnik metodologiczny:
———-xxx———-xxx———-xxx———-
Pewnik trzeci, CHRYSTOLOGICZNY:
Chrześcijański Krzyż czczony jako Symbol pośmiertnego wiernych ZBAWIENIA, jest w istocie Symbolem ENTROPII MYŚLI chrześcijan, czyli ich się ZMATOLENIA:
(Chrystus Ukrzyżowany jest bowiem Gwarantem WYWYŻSZENIA, już za ich wypełnionego próżniaczą głupotą życia, propagatorów tej „hebrajskiej” KABAŁY PRZEZ KREW NIEWINNEJ OFIARY ZBAWIENIA)
———-xxx———-xxx———-xxx———-
*
Naszkicowana powyżej KABAŁA KRZYŻA PAŃSKIEGO nie jest to jedyny BIZNES o charakterze Planetarnym, przez MOŻNOWŁADZTWO (czyli „Grupowego Boga”) Izraela założony. Tutaj bardzo eleganckiego przykładu, jak się robi DUŻY PIENIĄDZ, za pomocą odpowiednich ofiar, dostarcza historia „biznesu Holokaustu”, od lat 1970 systematycznie rozkręcanego przez mafijnych bossów („Bogów”) Wiecznego (?) Izraela.
Otóż w mym sprawozdaniu z konferencji na temat „Bóg i Zło(to)”, przed 7 laty w Szwajcarii, wykorzystując pracę angielskiego historykaDavida Irwinga, zarysowałem prostą metodę STWORZENIA „religii chrześcijan”, około dwa tysiące lat temu. Mianowicie ten angielski historyk (cytowany w gazecie „Indepenent”, 30.08. 2013), na badany przezeń tzw. Religii Holokaustu temat, wypowiedział zaledwie dwa zdania: „Około roku 1970, (żydowska) firma PR zaproponowała, by dać temu (przedsięwzięciu) jedną nazwę (Holokaust) i by trwać przy tej nazwie i by trwać przy jej społecznym wyobrażeniu – i stopniowo wy (żydowska oligarchia) zarobicie na tym miliardy. I to jest to co się stało.”
Jak dodałem do tego, że ta dwuzdaniowa formuła Irwinga może być potraktowana jakouniwersalna metoda robienia Złota (Gold) za pomocą Boga (God) przy wykorzystaniu POZOROWANYCH „odkupicielskich” ofiar. Jeśli bowiem, w powyższym schemacie podstawimy:
‘1970’ = ‘70 n.e.’
‘Żydzi’ = ‘chrześcijanie’
‘żydowska firma PR’ = ‘Św. Paweł & Co.’
‘Holokaust’ = ‘Chrystus ukrzyżowany’
‘żydowska oligarchia’ = ‘biskupi kościoła’
To otrzymujemy następujące zdanie:
„Około roku 70 n.e. św. Paweł & Co. zaproponował nadać temu przedsięwzięciu jedną nazwę ‘Chrystus ukrzyżowany’ i by trwać przy tej nazwie i by trwać przy jej społecznym wyobrażeniu – i stopniowo wy, biskupi kościoła zarobicie na tym góry złota. I to jest to co się stało, w szczególności w państwie Watykan.”
(Oczywiście organizatorzy spotkań „Mut zur Ethik”, przeczytawszy to me, rozesłane uczestnikom tejże konferencji sprawozdanie, zadzwonili zaraz do mnie, bym nie firmował mych prywatnych wystąpień, używając logonaszych corocznych spotkań.)
*
To tylko tyle uwag (zaledwie 2300 słów!) nt Ż.-Ch. KABAŁY, stojącej u podstawy budowy NOWEGO ŚWIATOWEGO PORZĄDKU
Tego gigantycznego przedsięwzięcia jeden z kolejnych etapów akurat obecnie jest realizowany, a to przy pomocy Spec Służb Światowej Organizacji Zdrowia, zwalczających sławnego „koronowirusa”. To WHO/OMS przypomina swą „szpitalną” działalnością niegdysiejsze Zakony Krzyżowe (dowodzone, tak jak i obecnie, przez Możnowładców – czyli „BOGÓW” – Świata Finansów, obenie mających sw główną siedzibę wUS(Raju) czyli po prostu USA).
W tej „finansowej” sytuacji pozwolę sobie przypomnieć, skierowane przeciw BOGACZOM (to słowo etymologicznie pochdzi od „Boga”) nauki Jezusa z Nazaretu, szczególnie te, dotyczące BIZNESOWYCH METOD podporządkowania sobie narodów. Otóż w konkluzji dość długiego logionu nr 64 w Ewangelii Tomasza, Jezus z Nazaretu zauważa„Biznesmeni i handlarze nie wejdą do miejsca mego Ojca”. Któż zatem mógł być – obok wskazanych wcześniej Siedmiu Mędrców Greckich – tym symbolicznym „Ojcem” Galilejczyka, nie planującym, w sposób ultra PODŁY, wykorzystania swego „syna” jako „baranka bożego, który gładzi grzechy świata”? Otóż był taki, trwający przez kilka stuleci, epizod w historii chrześcijaństwa (a wcześniej islamu), że za „OJCA” dosłownie wszystkich nauk – łącznie z religijnymi – uważano poprzedzającego Jezusa o ponad 3 stulecia ARYSTOTELESA!
Warto zatem, za Arystotelesem przypomnieć o istnieniu, usilnie negowanej przez naładowanych zwykłą GŁUPOTĄ (vide św. Paweł!) Ojców Założycieli Kościoła, PRZECIWENTROPICZNEJ (P/e) SIŁY, przez Arystotelesa nazwanej BOGIEM. Siły realnie działającej zarówno w Kosmosie, jak i w Mikrokosmosie naszych własnych jestestw, siły będącej Odwiecznym Pierwszym Motorem równie Odwiecznego Materialnego Wszechświata.
.Arystoteles konieczność istnienia, takiej METAFIZYCZNEJ P/e siły w KOSMOSIE, wyprowadził z prostej obserwacji, że każdy ruch (przedmiotów nieożywionych), wskutek istnienia zjawiska tarcia, z czasem musi ustać. Którą to, prostą obserwację ekstrapolował na ruchy ciał niebieskich. Te ciała COŚ – co nazwał BOGIEM – utrzymywało w bezustannym ruchu. (Spostrzegawczy Arystoteles przeczuwał, że tak zwane perpetuum mobile jest niemożliwe.)
W przeciwieństwie do przedmiotów martwych, nie posiadających zdolności do się samoodżywiania (co Arystoteles nazwał DUSZĄ ROŚLINNĄ), istoty ożywione im lepiej się odżywiają tym bardziej energicznie się poruszają, chociażby tylko poprzez rozrost ich populacji. Ta PRZECIWENTROPICZNA (P/e) SIŁA, w psychologii zwana INTELIGENCJĄ (odinter-ligare, łączyć, spajać między sobą), obecna w szybko się mnożących komórkach naszych zarodków, precyzyjnie DYRYGUJE różnicowaniem się coraz bardziej złożonych naszych tkanek – aż do powstania wyspecjalizowanych zmysłów, dostarczających do naszych mózgów bodźców, które przez nas ze sobą kojarzone, zezwalają nam „lepiej chwytać poznawczo” świat nas otaczający.
Z obowiązku Przyrodnika dorzucę zatem jeszcze jeden, namolnie powtarzany przeze mnie od już ponad 40 lat Pewnik Biologii Ewolucyjnej, który jest zaciekle negowany, przez obecnych MOŻNOWŁADCÓW („bogów”) Świata Nauki. Ci „Bogowie” pod wpływem tak zwanego „żydochrześcijańskiego mindset”, ogłosili swe„Prywatne ‚Prawo Boże’”, negujące istnienie P/e INTELIGENCJI widocznej w zachowaniach się zoon-żywiny. Otóż rozczytujący się w Biblii (s)twórca NEODARWINIZMU, niejaki August Weissman, sławny obcinacz ogonków u około tysiąca myszy przez siedem ich ich pokoleń, zanegował możliwość aktywnego udziału istot ożywionych w ich własnych procesach ewolucyjnych.
A to dlatego, że tylko geny (komórek nasiennych, które stworzył BÓG) określają charakter indywiduum („Bóg bowiem daje każdemu nasieniu ciało, które zamierza, dla każdego nasienia odpowiednie dlań ciało“, ta idea z 1 Kor. 15: 38 jest już obecna w Księdze Rodzaju 1: 11-12)
Otóż nie dotknięty „weissmanizmem”, zmarły przed 40 laty szwajcarski biolog i psycholog Jean Piaget, swe obserwacje rozwoju poznawczego swych własnych dzieci, w sposób INTELIGENTNY powiązał z wcześniejszymi rezultatami badań nad dziedziczonymi, po pewnym okresie życia w wodach turbulentnych, zmianami kształtu muszli ślimaczków zwanych błotniarkami:
Widząc powstawanie lepiej przystosowanych, do turbulentnego wodnego środowiska, „skróconych” form muszli tych ślimaczków, wysnuł on wniosek, że i u młodych ludzkich osobników powstają, pod wpływem wymagającego środowiska społecznego, nowe przystosowawcze, szersze na świat poglądy:
———-xxx———-xxx———-xxx———-
Pewnik Czwarty, EPISTEMOLOGII GENETYCZNEJ Jeana Piageta
Zachowujące się w sposób PRZECIWENTROPICZNY (P/e) żywe ustroje, dzięki tworzonym przez nie, w reakcji na powtarzające się bodźce (mikrouszkodzenia), odruchom warunkowym, nabierają długotrwałej, genetycznie kodowanej (w RNA i DNA) odporności na odczute przez nie zaburzenia ich (dobro)bytu. A wykorzystując do tego, uwalniane w sytuacjach dużego egzystencjalnego stresu, rozmaite „exosomy” – w tym te zwane (korono)wirusami – przekazują one kolejnym pokoleniom predyspozycje do ułatwionego odtwarzania odruchów, oraz kontrolujących te odruchy struktur morfologicznych, wykształconych w poprzednich pokoleniach.(Jest to II Prawo Biologii Lamarcka)
———-xxx———-xxx———-xxx———-
(Przypominam. Dzięki endogennej (wewnętrznej) jego INTELIGENCJI, zoon – czyli po polsku ‚żywina’ – wyraźnie stawia opór 2 Prawu Termodynamiki, prawu powodującemu że bardziej złożone, nie nie ożywione struktury ulegają z czasem dezintegracji.Tę PRZECIWENTROPICZNĄ (P/e) cechę istot ożywionych przedstawiłem schematycznie jako proces I/RSA: Irytacja /uszkodzenie tkanki przez„antygen”/ → P/e Regeneracja/zniszczonych elementów tkanki/ → P/e Super/pol. ‚Nad’/ Regeneracja /doznanych uszkodzeń/→ P/e Asocjacja /połączenie zregenerowanych nadmarowo elementów w solidne „bariery”, zdolne efektywnie neutralizować kolejne agresje podobnych „antygenów”/)
*
SŁOWO KOŃCOWE
Istotą omawianej powyżej „kabały żydo-chrześcijańskiej” jest obowiązujące obecnie, zarówno w Kościele jak i w Nauce, SPYCHANIE W NICOŚĆ powyższych, znanych już przecież filozofom antycznym, PODSTAWOWYCH PEWNIKÓW NAUK O ŻYCIU. Według antycznych „hellenistów” – do których niewątpliwie należał Jezus obficie cytowany w Ewangelii Tomasza – ZŁEM JEST IGNORANCJA i to zło wyraźnie promieniuje z mających ambicje globalistyczne poczynań czcicieli żydo-chrześcijańskiego „Grupowego Boga”.
Jak to przechodzenie pod kontrolę tego „Boga Zła” (Marcjon II w. ne.) wygląda obecnie w praktyce? No cóż, wypada mi tutaj przypomnieć entuzjazm mas Polaków, słyszących w 1979 roku gdy papież-Polak, podczas Mszy na ówczesnym Placu Zwycięstwa w Warszawie, zawołał patetycznie „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!„. A także przypomnieć bardziej „przyziemne” zdjęcie z miasta Chełm 7 marca br., dokumentujące jak klęczący „męski różaniec” zapewne modlił się słowami „bądź wola Twoja, przyjdź Królestwo Twoje”. I to „boże Królestwo”, zaklęte w postać (ducha?) Wirusa ‚Ukoronowanego’ i Wszechmogącego, pojawiło się wśród mieszkańców tegoż Chełma w zaledwie w tydzień później, 13 marca br. Oczywiście zakazując im wychodzić z domów, a zwłaszcza uczestniczyć w tego typu „chrześcijańskich happeningach”.
Dlaczego takie wymodlone „cuda” się zdarzają i dlaczego takich „przygód”, z wrogimi rozwiniętej TPD ludzkości (korono)wirusami, będziemy mieli coraz więcej nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie?
Toż to przecież zostało powiedziane „kawa na ławę” w Biblii Przenajświętszej. Nie należy bowiem „wzywać imienia Pańskiego nadaremno”. A jeśli się już je wezwie (patrz intencja mszy papieskiej na placu Zwycięstwa w Warszawie) to należy się liczyć z tym, że jak to zauwazył historyk antyku Tadeusz Zieliński w książce „Hellenizm i judaizm” z 1927 roku, „W Starym Testamencie słowa „Bóg w dom” oznaczają śmierć pierworodnych, pożar, ZARAZĘ i wszystkie inne nieszczęścia jakie na dom spadną”.
Zakopane, 22 maja roku 2020 KABAŁYŻydo-Chrześcijańskiej
(Czyli roku 103 po Wielkiej Proletariackiej Rewolucji Anty Żydo-Chrześcijańskiej)