HISTORIA MEMORIAŁU JANA STRZELECKIEGO W SKI-ALPINIZMIE

 HISTORIA 25 EDYCJI MEMORIAŁU JANA STRZELECKIEGO W SKI-ALPINIZMIE

dr Marek Głogoczowski

część I: opis zawodów

Idea organizacji w Polsce zawodów w narciarstwie wysokogórskim pojawiła się pod koniec lat 1980, pod wpływem udziału członków sekcji narciarskich Klubów Wysokogórskich z Krakowa i Warszawy w zawodach Trofeo Carlo Marsaglia organizowanych we Włoszech. Na początku roku 1989 udało się połączyć aktyw obu tych Klubów we wspólnym wysiłku organizacyjnym i przy akceptacji TPN udało się rozegrać pierwsze zawody tego typu. Ponieważ kilka miesięcy wcześniej zginał tragicznie (patrz przypis*), w wieku 69 lat w Warszawie znany narciarz i taternik Jan Strzelecki, który w latach “realnego socjalizmu” był znanym, acz niechętnie tolerowanym opozycyjnym socjologiem oraz pisarzem, postanowiono nazwać tę imprezę Memoriałem jego imienia. Wzorem podobnych imprez organizowanych we Włoszech (a później i w innych krajach), na wysokogórskiej trasie, mającej zazwyczaj 1500-2000 m przewyższenia i 15-25 km długości, są wyznaczone odcinki podbiegu na czas, oraz odcinki zjazdu terenowego, na których też dokonywany jest pomiar czasu. Zawodnicy przebywają tę trasę w zespołach dwu osobowych, co wymaga wzajemnej ich współpracy. Punktację prowadzi się według specjalnej tabeli, według której najlepszy, mierzony w sekundach czas zjazdu otrzymuje liczbę punktów równą liczbie sekund najlepszego czasu podbiegu. Z proporcji najlepszych czasów podbiegu/zjazdu otrzymuje się mnożnik dla czasów zjazdu zespołów. Otrzymane w ten sposób punkty za zjazd w klasyfikacji ogólnej sumuje się z punktami (liczbą sekund) podbiegu na czas i wygrywa zespół, który zebrał najmniej punktów. (Dodatkowo odlicza się punkty za pokonanie odcinka fakultatywnego).

—————————————–

* Jak się dowiedziałem dopiero w 2003 roku od żony Jana Strzeleckiego Jadwigi, jej mąż był jednym z głównych doradców “Solidarności” końca lat 1980-tych. Zaledwie dwa miesiące przed jego zamordowaniem w Warszawie (w trakcie powrotu nocą Wisłostradą, fiatem 126-P, z przyjęcia w ambasadzie Niemiec gdzie ewidentnie został on „namierzony”), powrócił on ze stypendium naukowego w Szwecji i jako socjolog, od czasów jeszcze przedwojennych przekonany socjalista, zamierzał napisać książkę zachwalającą „szwedzką drogę” do kapitalistycznego socjalizmu. Według relacji pani Jadwigi, jej mąż po powrocie ze Szwecji się dowiedział, że rzeczonej książki nie wolno mu napisać i że „opiekę” nad nim przejmuje jakaś bardzo niebezpieczna tajna służba – patrz okoliczności jego śmierci podane w Wikipedii. Jak wiemy z historii, w zaledwie kilkanaście miesięcy po jego śmierci, rząd Mazowieckiego bez żadnych oporów ze strony Solidarności wprowadził sławne “reformy Balcerowicza”. Ówczesna, uzgodniona z MFW „kuracja szokowa” polskiej ekonomii z ”Socjalizmu modelem lirycznym” (tytuł pośmiertnie wydanej książki J. Strzeleckiego, napisanej w latach 1970-tych), nic wspólnego nie miała…

——————————————–

W pierwszych zawodach, rozegranych 2 marca 1989 roku w górnej części Doliny Chochołowskiej, wzięło udział 13 zespołów, którym towarzyszył “samotny zawodnik” Andrzej Kuś z Rzeszowa, na nartach pozbawionych jeszcze fok. Ponieważ trasa przebiegała we mgle, więc były rozmaite przygody, kilka osób “spadło” (niegroźnie) z nawisu jaki się utworzył na grani Rakonia, a jeden z ostatnich zespołów pomylił na szczycie Wołowca drogę powrotną i zsunął się do… doliny Rohackiej po słowackiej stronie. Stąd przy pomocy Horskej Slużby, szpitala w Trstenie (wybity bark) i WOP-u powrócił koło godz. 11 wieczór do schroniska na Chochołowskiej. Te pierwsze zawody wygrała “familijna” para Marek Głogoczowski z Romanem Gąsienicą-Samkiem przed “wyczynową” parą Kazimierza Śmieszko z Jasiem Wolfem.

W czasie drugich zawodów, tym razem rozegranych na trasie Ornak – Tomanowy Szczyt i z powrotem, wzorem zawodów “Trofeo Marsaglia” we Włoszech zjazd rozegrano w zespołach powiązanych liną, co w Alpach ma chronić przed zaginięciem w ewentualnej szczelinie lodowcowej, ale w Tatrach tylko powodowało dość komiczne przygody (na przykład gdy zawodnicy objechali z dwóch stron małe drzewko, to automatycznie zderzali się za nim, co w Tomanowej przydarzyło się parze Chruściel-Ignac z Rzeszowa). W tych drugich zawodach wygrali “wyczynowcy” J. Wolf – K. Śmieszko, przed dwoma zespołami zagranicznymi, jeden z Bergrettung – rodzaj GOPR-u – w Tyrolu a drugi z Bormio we Włoszech (patrz wykaz pierwszych miejsc w Części II). Od tego drugiego wydania Memoriału impreza nabrała charakteru międzynarodowego i tak trwało to aż do 18-tej edycji Memoriału.

Trzeci Memoriał Strzeleckiego rozegrano w Tatrach Wysokich, punktem startu było schronisko w Roztoce, a zakończenie w schronisku w Pięciu Stawach, do którego zawodnicy musieli przenieść cały swój ekwipunek ze sobą przez przełęcz Szpiglasową. Zawody wtedy wygrali Austriacy Peter Schuler z Hubertem Shopfem, którzy już przed rokiem byli drudzy. (Najlepszym polskim zespołem okazała się być wtedy reprezentacja KW Kraków, Karol Życzykowski z Grzegorzem Kabałą.). Po oficjalnym zakończeniu imprezy było jeszcze huczne przyjęcie w schronisku w Pięciu Stawach, po czym następnego dnia część organizatorów wybrała się zbierać w dolince za Mnichem chorągiewki kierunkowe. Coś im to porządkowanie trasy nie wyszło, bo w tydzień po zawodach strażnicy TPN w kosówce nad Morskim Okiem znaleźli… zgubione przez “sprzątaczy”, pojedyncze nasze numery startowe.

W rok później zawody Strzeleckiego powróciły na Chochołowską, gdzie zostały rozegrane wspólnie z Trofeo Carlo Marsaglia organizowanym przez Ski Club w Turynie. Za niewielką (50 obecnych złotych) opłatą w TPN udało się imprezę rozszerzyć poza dolinę Chochołowską, aż po Starorobociański Wierch, co dla zawodników zagranicznych stanowiło dużą atrakcję, zwłaszcza że zawody rozegrane zostały we wspaniałej pogodzie. Na starcie znalazło się aż 42 zespoły, ale w najlepszych pięciu parach nie było – jak w przypadku innych dużych zawodów w ski-alpinizmie do lat 2010 – nikogo z Polski. Zwyciężyli Słowacy przed Włochami i Francuzami (patrz wykaz).

W ciągu następnych trzech lat, kiedy to zawody rozgrywane były w oparciu o schroniska kolejno na, Ornaku, Roztoce – Pięciu Stawach i Hali Chochołowskiej, TPN podniósł opłatę za zezwolenie na bardzo okrojone trasy z 50 do 700 złotych, więc zaczęliśmy szukać możliwości zorganizowania Memoriału poza Tatrami. Z kolegami z KW Kraków zrobiliśmy “podjazd” do dyrekcji Parku Babiogórskiego, ale Dyrektor odprawił nas z kwitkiem. I wtedy, siedząc smętnie przy piwie w zabytkowej, drewnianej karczmie “Rzym” w Suchej Beskidzkiej, podrzuciłem pomysł, który mi przyszedł jakiejś bezsennej nocy: a może by zorganizować “Strzeleckiego” w Czarnohorze na Ukrainie, gdzie już kiedyś byliśmy wraz ze Zjednoczoną Sekcją Narciarską KW Kraków/Warszawa? Jak obliczyłem, autobusem przez Słowację i Zakarpacie to tylko 400 km od Krakowa! “Szalony” pomysł, wsparty dawką piwa w karczmie “Rzym” w której Mefisto uwodził przecież Pana Twardowskiego, został zaakceptowany, w styczniu zrobiliśmy rekonesans na miejscu w Czarnohorze, a marcu wynajęliśmy autobus, wykupili vouchery i wyjechawszy o godzinie 19 w czwartek 10 marca z Krakowa dotarliśmy do miejscowości Koźmierczok na Zakarpaciu około 11 rano w piątek, by jeszcze po południu przygotować dojście do planowanej trasy zawodów. W sobotę udało się rozegrać zawody na rzeczywiście imponującej trasie, która biegła z leśniczówki Koźmierczok na Zakarpaciu do dawnej polskiej części Czarnohory, koło schroniska Zaroślak, obserwatorium botanicznego na hali Pażyżewskiej, przez najwyższy szczyt Czarnohory Howerlę (2060 m) i z powrotem do Koźmierczoka. Mnie jako kierownikowi wypadło stać przez 3 godziny na szczycie Howerli, ale w przeciwieństwie do Krzesanicy rok wcześniej, w Czarnohorze wciąż wieje, więc miałem małą przygodę gdy wylądowałem gołym tyłkiem w śniegu, przy próbie założenia dodatkowych gaci.

Przygodę miał także kierowca naszego autobusu. Z radości że dojechał, wypił z miejscowymi za dużo i zdemolował leśniczówkę, a gdy mu leśnik zaczął grozić bronią, to prosił by go zastrzelić, bo ma dwoje dzieci. Skończyło się tym że musiał zapłacić za wyrządzone szkody, a leśnik nam mówił, że kierowca miał szczęście że był Polakiem, bo gdyby był Rosjaninem to by go chyba wtedy zabili – i nie mielibyśmy z kim wrócić z tego uroczego zakątka Europy. W czasie zjazdu na czas z pod szczytu Howerli doskonale się spisał nasz kolega “Kurnia” –  Bohdan Kowalczyk z Łodzi (też lubi piwo), który w brawurowym stylu dołożył w zjeździe wszystkim obecnym na zawodach GOPR-owcom. W niedzielę po zawodach byliśmy (przynajmniej niektórzy) na drugim “dwutysięczniku” Petros Czarnohory i po obiedzie w zakarpackiej Jasini za 5 dolarów na głowę, ruszyliśmy, ze zregenerowanym po wcześniejszych przygodach kierowcą, w rejs powrotny do Polski.

W następnym roku wciąż boczyliśmy się na TPN i dlatego zawody zorganizowaliśmy na Słowacji, kilkaset metrów za polską granicą, w niewielkiej dolinie Łatanej, udostępnionej dla narciarzy przez TANAP, słowacki odpowiednik TPN. By na Słowację przejść oficjalnie, udało się załatwić odprawę celną na schodach schroniska na Chochołowskiej, na Rakoniu już czekała na nas Służba Graniczna bez nart i w dujawicy zjechaliśmy granią na przełęcz Zabrad, skąd był zjazd na czas oraz podbieg na stosunkowo krótkim odcinku doliny Łatanej. Powrót przez Rakoń w wichurze, która się wzmogła, był tak trudny, że niektórzy zakładali raki, ale za to w schronisku była potem wspaniała impreza, jako że było to jubileuszowe, dziesiąte wydanie Memoriału. Przyjechała Rodzina Strzeleckich, od samego początku sponsorująca te zawody, była góralska muzyka, wino się lało strumieniem, jeszcze o piątej rano muzycy kiwali się nad swymi basami i skrzypcami i pomimo tego nikt z nikim się nie “zderzył” (jak to się przydarzyło wcześniej).

Po kolejnych edycjach Memoriału, zorganizowanego, po raz wtóry na Hali Chochołowskiej a następnie w oparciu o schronisko na Ornaku, w roku 2001 stosunki z dyrekcją TPN na tyle się polepszyły, że znowu uzyskaliśmy bezpłatnie zezwolenie na organizację zawodów na terenie Tatr Wysokich. Trasa biegła ze schroniska w Roztoce, poprzez Pięć Stawów na Kozią Przełęcz, skąd był bardzo stromy, asekurowany przez 80 m liny poręczowej, zjazd na stronę Koziej Dolinki, poczym stromy podbieg na Zawrat, z którego trzeba było trafić – bo zawody odbywały się we mgle – na przełęcz Schodki (2065 m). Zjazd na czas ze Schodków do Dolinki Pustej był przygodą samą w sobie, jeden z zawodników, jadących w parze z naczelnikiem TOPR Janem Krzysztofem, po prostu… spadł kilkadziesiąt metrów z bardzo stromego startu i zgubił się we mgle, inny czołowy zespół nie skręcił – jak na starcie informowano – w drugiej bramce i “przeskoczył” prawie dziesięciometrowy uskok skalny, lądując szczęśliwie na stromym śnieżnym stoku poniżej. Ten XIII Memoriał Strzeleckiego miał charakter całkowicie wysokogórski, z koniecznością użycia raków, liny poręczowej, oraz wykazania się umiejętnością “wyczucia” terenu we mgle.

Wraz z XIV Memoriałem w roku 2002 nad zawodami pojawiły się chmury, tym razem stworzone nie przez dyrekcję TPN, ale przez “dążących do Europy” młodszych kolegów, którzy pragnęli narzucić tym Mistrzostwom Polski sztancę ujednoliconych zawodów o Puchar Europy, rozgrywanych w formie ciągłego “chamobiegu” od startu do mety, bez podziału na czasowe odcinki podbiegu i zjazdu. By zachować tradycję, nazwę zawodów zmieniono na “Klasyczne” Mistrzostwa Polski, by zaś upodobnić się do tej nowej, uproszczonej mody, podbieg na czas rozciągnięto na bardzo długim odcinku. Zawody rozegrano powtórnie w rejonie Pięciu Stawów, przy czym podbieg na czas zaczynał się już przy szałasie w Roztoce, a kończył na Schodkach. Ten liczący 5 kilometrów długości i 800 m deniwelacji podbieg słowacki zespół Dušan Trizna z Milanem Madajem ze Ski Club w Ziarskiej Dolinie przebiegli w niewiarygodnym czasie 53 minut. Niestety, na tydzień przed zawodami zmarł – po chorobie, której pierwsze symptomy ujawniły się rok wcześniej, podczas Memoriału w Pięciu Stawach – Henryk Wenerski, który od pierwszych zawodów był ich Sędzią Głównym, tak iż nastrój przy kolacji przy winie w Pięciu Stawach w 2002 nie był tak luźny jak w latach poprzednich.

W marcu 2003 udało się rozegrać nasze “X ‘Klasyczne’ Mistrzostwa Polski w Narciarstwie Wysokogórskim” startując z Ornaku, skąd zawodnicy biegli na czas na przełęcz Tomanową, i dalej, po trudnym przejściu (lina poręczowa, raki obowiązkowe) wprost na Ciemniak. Następnie przez Czerwone Wierchy aż do dol. Kondratowej, skąd wracano na Twardy Upłaz by dokonać tradycyjnego już zjazdu na czas do “Pieca”. Trasa miała w sumie 2150 m przewyższenia i te prawdziwie “ski-alpinistyczne” zawody udało się rozegrać we wspaniałej pogodzie. Nowością w ostatniej edycji Memoriału było utworzenie nowej grupy klasyfikacyjnej, złożonej z zespołów mieszanych żeńsko-męskich oraz żeńsko-żeńskich. W tej grupie najlepszym okazał się zespół Mgdalena Fiszer z KW Gliwice ze zmarłym kilka lat temu Protem Pakońskim z KW Kraków.

Trzeba podkreślić, że jak dotąd praktycznie wszystkie edycje Memoriału Strzeleckiego rozegrano na trasach, które choć w części się nie powtarzały (…). Jak sprawa Memoriału będzie wyglądać w przyszłości, nie wiadomo, naciski z Komisji PZA by “udziecinnić” (poprzez start od lat 12!) naszą imprezę, doprowadziły do jej wycofania z Pucharu Polski (który to Puchar, przez włączenie doń młodzików, trochę się upodobnił do zawodów “Koziołka Matołka” w Zakopanem). Tradycyjnych organizatorów – jak na przykład Heńka Wenerskiego – coraz bardziej ubywa, choć wciąż pomagają nam w organizacji – lub tylko pojawiają się na zawodach – ci, którzy w 1989 uruchomili naszą imprezę: z KW Warszawa Andrzej Ostrowski i Iwona Barecka, a z KW Kraków Karol Życzykowski, Grzegorz Kabała i nawet czasem i Józek Wala, który nam się “zagubił” w Warszawie.

Zakopane, luty 2004, Kierownik aż 11 edycji Memoriału Strzeleckiego Marek Głogoczowski

Uzupełnienie, marzec 2013 roku.

Jakoś udało nam się przebrnąć przez trudności organizacyjne opisane pod koniec powyższego sprawozdania. W marcu 2004 opad śniegu był tak gigantyczny, że o przejściu przez Rakoń na stronę słowacką do dol. Łatanej (gdzie po raz wtóry planowano zawody) nie było mowy i zawody rozegrano na trasie skróconej, w dol. Wyżniej Chocholowskiej do górnej granicy lasu, około 1500 m npm. W zawodach zwyciężyli Słowacy i podobnie było w rok później, w 5 Stawach, kiedy to po raz ostatni Słowacy startowali w Memoriale Strzeleckiego. Kolejny, XVIII Memoriał rozegrano z bazą na Ornaku, a ponieważ była znowu ogromna ilość świeżego śniegu, więc Dyrekcja TPN zgodziła się na bieg na czas do tak zwanego „Pieca” nad Polaną Adamicą i po obiegnięciu tej formacji zjazd, wciąż na czas, na tę Polanę. Natomiast Memoriał w roku 2007, rozegrany w rejonie Morskiego Oka i 5 Stawów był jednym z najciekawszych w całej historii tych zawodów. W doskonałej pogodzie na trasę wyszło aż 29 zespołów, a z Przełęczy Szpiglasowej zawodnicy zjeżdżali na linie, co ponoć połowa z nich robiła po raz pierwszy w życiu. Po tym zjeździe na linie był rozgrywany wspaniały slalom gigant w puchu na taflę Wielkiego Stawu, gdzie pod koniec szybkość zawodników zbliżała się do 100 km/godz. I zachowały się ładne, zrobione przez Witka Kaszkina, zdjęcia z gromadnego wejścia w słońcu, prawie 60 zawodników na fakultatywny szczyt Koziego Wierchu. Było to zbiorowe wejście na szczyt prawie jak w latach 1950-tych, gdy PTTK organizował zimowe „alpiniady”.

W roku następnym, w dol. Chochołowskiej pogoda była najgorsza z możliwych, na wysokości schroniska lał deszcz, a wyżej szalał huragan „Emma”, który właśnie tego rana zbliżył się znad Niemiec do Polski. Możliwości przełożenia zawodów na inny termin nie było, tyle już powstało innych zawodów ski-alpinizmu. Maciek Pawlikowski z TOPR zadecydował, że zawody się odbędą dokąd da się dojść, czyli do górnej granicy lasu. Powyżej lasu nie dawało się ustać na nogach a zawodnicy byli tak przemoczeni i zmarznięci, że czekanie przez nich przez kilkanaście minut na zjazd na czas groziło utratą zdrowia. Ten regulaminowy zjazd trzeba było zatem odpuścić. Kierownik zawodów, który „w oku cyklonu” przetrwał aż pół godziny, z radością po powrocie do schroniska wskoczył pod gorący prysznic. Kolejny XXI Memoriał rozegrano z bazą „tradycyjnie” na Ornaku. Ponieważ jednak nadająca się do rozegrania zjazdu na czas, dawna FIS-owska trasa zjazdowa z 1947  roku, z Gładkiego Uplaziańskiego aż poza „Piec” tak zarosła, że nie można nią już puszczać zawodników, więc Główny Organizator wymyślił coś nowego, na co dostał zgodę TPN. Mianowicie terenowy zjazd na czas z okolic Siwej Przełęczy w grzbiecie Ornaku do dol. Starej Roboty. Niestety w sobotę o 6 rano przed zawodami, na Ornaku było bardzo ciepło i w obawie przed lawinami w okolicach Siwej Przełęczy trasę skrócono, „awaryjny” zjazd rozegrano wzdłuż szlaku z przeł. Iwaniackiej do Pol. Iwanówka w dol. Chochołowskiej. Duża ilość śniegu na trasie tego trudnego zjazdu trochę chroniła przed nieplanowanymi spotkaniami z drzewami pod drodze i zawodnicy byli z tego emocjonującego zjazdu lasem, a potem wzdłuż potoka, bardzo zadowoleni nikt nie doznał nawet zadraśnięcia.

W roku następnym warunki śnieżne były bardzo nietypowe, brakowało śniegu w wyższych rejonach Tatr, za to dużo było go poniżej, tak iż zawody w oparciu o schronisko w Roztoce (schronisko w 5 Stawach było w 2010 roku nieczynne) zredukowano w partii wysokościowej, za to wzbogacono w  interesującą trasę fakultatywną w postaci super-zjazdu z Gęsiej Szyi na Polanę Rusinową. Kolejną próbę puszczenia Memoriału prze grań Ornaku, ze zjazdem z Siwej Przełęczy podjęto w 2011 roku, startując ze schroniska na Chochołowskiej. Ale i w tym roku brakło śniegu, tak że z trudem, praktycznie wykorzystując do tego jedyny możliwy dzień marca, rozegrano Memoriał na trasie ‘klasycznej” Grześ – Rakoń – Wyżnia Chocholowska. (Następnego dnia było już tak gorąco, że schodziły samorzutnie lawiny, z których jedna pozbawiła życia aż 3 osoby w okolicach doliny Pańszczycy.) No i wreszcie ostatni XXIV Memoriał, którego kierownictwo zbliżający się do 70-tki Marek Głogoczowski oddał w ręce pomagającego mu od wielu już lat kolegi Dominika Malca z Krakowa, został nareszcie zrealizowany na wymarzonej przez ustępującego kierownika trasie ze schroniska na Ornaku, przez grań Ornaku skąd był zjazd na czas do dol. Starej Roboty. I pogoda i warunki śniegowe tym razem dopisały, a na starcie się zameldowała rekordowa ilość 41 zespołów. Trochę jednak było zamieszania przy super-dokładnym pomiarze czasu, nie popartym niestety sprawdzaniem, czy zawodnicy przejechali wszystkie bramki. Cóż, nowoczesność wkroczyła i w ostępy tatrzańskie, demonstrując swą obecność nie tylko elektroniką ale i mnogością około startowych reklam.

No i w końcu ostatni, XXV Jubileuszowy Memoriał w Tatrach Wysokich, z ambitnym planem przejścia przez Przełęcz Szpiglasową. Na starcie stawiło się aż 54 zespoły. W dni poprzedzające spadło jednak ponad 50 cm śniegu i na zmienionej trasie najwyższym punktem była tzw. Gęsia Szyja (1489 m). Stąd był rozegrany imponujący, terenowy zjazd na czas na Rusinową Polanę. Jadąc szybko w koleinach trzeba było baczyć, by nie zahaczyć o kopny śnieg na poboczu, co prawie co trzeci zawodnik kończył efektownym saltem z lądowaniem na głowie w miękkim puchu. Tym razem organizatorzy z mnogością reklam na starcie nie przesadzili, każda bramka na zjeździe była pod kontrolą, główny organizator KW Kraków oraz nowy kierownik zawodów Dominik Malec spisali się znakomicie. A i wina nie zabrakło, były nawet zapomniane od kilkunastu lat wieczorne tańce, a były kierownik zawodów jeszcze o godzinie 3.30 nad ranem widział biesiadujące w sali głównej schroniska postacie.

 Podsumowanie. Jako odchodzący na emeryturę organizator zawodów z dumą muszę podkreślić, że na bardzo ograniczonym przez władze TPN terenie szlaków narciarskich Tatr Polskich udało nam się prawie za każdym razem przeprowadzić zawody na nie powtarzających się trasach. Dwa razy nawet odbyły się one za granicą – w odległej Czarnohorze na Ukrainie i bliskiej dolinie Łatanej na Słowacji. No i życzę młodemu pokoleniu narciarzy wysokogórskich trzymania się jak najdalej od lawin, które w Alpach pochłonęły kilku mych partnerów wycieczek narciarskich. (Patrz tekst mych wspomnień z ponad 50-lecia uprawiania ski-alpinizmu, który ma się ukazać w najbliższym numerze „Taternika”.) Nie mówiąc już o innych kontuzjach narciarskich. Tych było zdumiewająco niewiele w ciągu 25 edycji Memoriału Jana Strzeleckiego, w którym startowało – jak dokładnie to policzyłem – w sumie aż 1156 zawodników. Na tak duża liczbę uczestników były tylko dwa wypadki – jedno zwichnięcie i jedno złamanie nogi – które wymagały pomocy TOPR, przy czym na pierwszych zawodach w 1989 roku jeden z uczestników wybił sobie lekko bark zjeżdżając z Wołowca nietypowo na plecach aż na Słowację – ale następnie, wraz ze swym partnerem „zjazdu”, doczłapali na nartach do przedstawiciela Horskej Slużby, który im pomógł przedostać się – poprzez szpital w Trstenej – do Polski.

Marek Głogoczowski, kierownik 20 edycji Memoriału im. Jana Strzeleckiego, 22 marzec 2013


część II:  Wyniki

1989 r

Dolina Chochołowska – Grześ – Rakoń – Wołowiec – Wyżn. Chochołowska – Dol. Jarząbcza

Startowało 13 zespołów 2 osobowych

Zwycięzcy :    I –   Marek Głogoczowski ,  Roman Gąsienica-Samek  ( KW Warszawa)

II –  Kazimierz Śmieszko  (Jelenia Góra),  Jan Wolf  ( KW Warszawa)

III – Ireneusz Kołcon  – Zbigniew Adamczyk  (KW Kraków)

1990 r

Ornak – Dol. Tomanowa – Tomanowy Wierch – Ornak

Startowało 21 zespołów 2 osobowych

Zwycięzcy :    I –   Kazimierz Śmieszko  (Jelenia Góra),  Jan Wolf  ( KW Warszawa)

II –  Paolo Rodigari,  Giancarlo Fauro (Bormio – Włochy)

III – Peter Schuler,  Hubert Schopf  (Schonwies, Tyrol- Austria)

1991 r

Roztoka – Morskie Oko – Szpiglasowa Przeł. – Schr. w Pięciu Stawach Polskich

Startowało 25 zespołów 2 osobowych

Zwycięzcy :    I –   Peter Schuler,  Hubret Schopf  (Bergretung Schonwies, Tyrol- Austria)

II –  Ewald Bauman,  Josef Vogele  (Bergretung Schonwies, Tyrol- Austria)

III – Grzegorz Kabała,  Karol Życzkowski ( KW Kraków)

1992 r

IV MEMORIAŁ – wspólnie z XXII TROFEO CARLO MARSAGLIA

Dol. Chochołowska –Grześ – Rakoń – Wołowiec – Trzydniowiański – (Starorobociański)

Startowało  42  zespołów 2 osobowych

Zwycięzcy :    I –   Ratislav Frank, Dusan Trizna (HS Ziar-Tatry)

II –  Stefano Coter,  Aurelio Massina  (Recastello-Bergamo, Italia)

III – Fabien Anselmet,  Stefane Anselmet (Ski Club Bonneval, France)

 

1993 r

Dol. Kościeliska – Czerwone Wierchy – Dol. Kondratowa – Dol. Małej Łąki – Ornak

Zwycięzcy :    I –  Maciej Cukier,  Jan Tybor (TOPR – Zakopane)

II – Peter Schuler ,  Hubert Schopf  (Bergrettung Schonwies, Tyrol – Austria)

 

1994 r

Dol. Roztoki – Pięć Stawów Polskich – Szpiglasowy Szczyt – (Kozi Wierch) – Pięć Stawów

Startowało 19 zespołów 2 osobowych

Zwycięzcy :    I –   Ratislav Frank,  Miroslav Surma  (HS – Ziarska Dolina)

II –  Peter Matos,  Tibor Navojovsky   (HS – Ziarska Dolina)

III – Maciej Cukier,  Jan Tybor (TOPR – Zakopane)

1995 r

Chochołowska – Grześ – Wyżn. Chochołowska – Rakoń – Chochołowska – Grześ

Startowało 20 zespołów 2 osobowych

Zwycięzcy :    I –   Michał Parocki,  Adam Matuszny  ( KW Kraków)

II –  Peter Mudran,  Juro Surma   (HS – Ziarska Dolina)

III – Lubo Suski,  Peter Antoska   (HS – Ziarska Dolina)

1996 r

Ornak – Dol. Kościeliska – Czerwone Wierchy – Kopa Kondracka – Dol. Kościeliska

Startowało 25 zespołów 2 osobowych

Zwycięzcy :    I –   Milan Ciampor,  Rudolf Kapusta  (Zvolen, Slovensko)

II –  Michal Krolak,  Bohdan Budzak  (Stary Smokovec)

II – Jan Tybor,  Tomek Mikołajczyk-Gąsienica (GOPR Zakopane)

1997 r

Czarnohora: Koźmierczok – Zaroślak – Pażyżewska – Howerla – Koźmierczok

Startowało 12 zespołów 2 osobowych

Zwycięzcy :    I –   Grzegorz Tarczewski,  Olaf Grębowicz  (GOPR Karkonosze)

II –  Tomasz Piórkowski,  Jarosław Matras  (GOPR Podhale)

III – Bohdan Kowalczyk (KW Łódź),  Maciej Borowski  (KW Bielsko Biała)

1998 r

X MEMORIAŁ – V Mistrzostwa Polski w Narciarstwie Wysokogórskim

Tatry Słowackie: Chochołowska – Rakoń – Dol. Łatana – Rakoń – Chochołowska

Startowało 21 zespołów 2 osobowych

Zwycięzcy :    I –   Adam Matuszny (KW Kraków),  Stanisław Heczko (SK Ziarska Dolina)

II –  Jan Krzysztof,  Andrzej Lejczak  (TOPR Zakopane)

III – Vladimir Trizna ,  Milan Dancik  (SK Ziarska Dolina)

 

1999 r

Dol. Chochołowska – Grześ – Wyżn. Chochołowska – Rakoń – (Grześ) – Chochołowska

Startowało 16 zespołów 2 osobowych

Zwycięzcy :    I –   Maciej Cukier,  Tomek Gąsienica-Mikołajczyk (TOPR)

II –  Maciej Borowski (KW BB),  Adam Gomola (KPT Gliwice)

III – Szymon Gąsienica,  Wojciech Mikołajczyk (TOPR)

2000 r

Ornak – Dol. Kościeliska – Twardy Upłaz – Dol. Kościeliska – Ornak

Startowało 27 zespołów 2 osobowych

Zwycięzcy :    I –   Martin Matušek,  Pavol Ilk  (Podbrezova, Slovensko)

II –  Igor Fabricjus,  Richard Ilk  (Podbrezova, Slovensko)

III – Adam Matuszny (KS Koniaków),  Marcel Svoboda (Mosty, Czechy)

2001 r

Roztoka – Pięć Stawów – Dol. Kozia – Zawrat – Prz. Schodki – Schr. Pięć Stawów

Startowało 19 zespołów 2 osobowych

Zwycięzcy :    I –   Maciej Cukier,  Tomasz Gąsienica-Mikołajczyk (TOPR)

II –  Milan Dancik,  Miro Dancik (Ski Klub, Ziarska Dolina, Slovensko)

III – Jan Konek,  Richard Skolka (Ski Klub, Ziarska Dolina, Slovensko) 

2002 r

Roztoka – Dol. Pięciu Stawów – Prz. Schodki – Kozi Wierch – Schr. Pięć Stawów

Startowało 26 zespołów 2 osobowych

Zwycięzcy :    I –   Dušan Trizna,  Milan Madaj (Ski Klub Ziarska Dolina, Slovensko)

II –  Milan Dancik,  Miro Dancik (Ski Klub Ziarska Dolina, Slovensko)

III – Adam Matuszny,  Adam Gomola (KS Koniaków)

2003 r

XV MEMORIAŁ – X “Klasyczne” Mistrzostwa Polski w Narc. Wysokogórskim

Ornak-Przeł. Tomanowa – Ciemniak – (Dol. Kondratowa) – Twardy Upłaz-Adamica -Ornak

Startowało 28 zespołów 2 osobowych

Zwycięzcy :    I – Adam Matuszny,  Adam Gomola (KS Koniaków)

II – Marcin Nędza-Chotarski,  Andrzej Chrobek (KW Zakopane)

I (gr. miesz.) – Mgdalena Fiszer (KW Gliwice)  Prot Pakoński (KW Kraków 

2004 r

XVI MEMORIAŁ – XI “Klasyczne” Mistrzostwa Polski w Narc. Wysokogórskim

Schr. Chochołowska – ok. 1500 m npm. Wyż. Polana Choch. – pod Grzesia –  Chochołowska

Startowało 23 zespoły, w tym 18 zespołów męskich, 5 mieszanych i żeńskich

Zwycięzcy :    I – Miroslav Novak – Rudo Kapusta (James Spisz – Jasenovska Dolina, Sk)

II – Jacek Żebracki – Szymon Zachwieja (GOPR Podhale)

I (gr. miesz.) – Martina Doboszova – Vladimir Devaty (Ski Alp Suczany, Sk)

2005 r

XVII MEMORIAŁ – XII “Klasyczne” Mistrzostwa Polski w Narc. Wysokogórskim

Roztoka – 5 Stawów – Przeł. Kozia –Zawrat – Przeł. Schodki – Schr. 5 Stawów (Kozi Wietrch)

Startowało 20 zespołów, w tym 13 zespołów męskich i 7 żeńskich oraz mieszanych

Zwycięzcy :    I – Peter Svatojansky – Milan Madaj (SKP Strbske Pleso – James Bobrovec)

II – Tomasz Gąsienica-Mikołajczyk – Maciej Gąsienica –Mikoł. (KW Zakopane)

I (gr. miesz.) – Aleksandra Buczyńska – Jędrzej Malinowski (KW Zak. – TOPR)

2006 r

XVIII MEMORIAŁ – XIII “Klasyczne” Mistrzostwa Polski w Narc. Wysokogórskim

Ornak – Pol. Zahradziska – „Piec” – Zahradziska – Ornak – (dol. Tomanowa) – Ornak

Startowało 20 zespołów, w tym 14 zespołów męskich oraz 6 żeńsko-mieszanych

Zwycięzcy :    I – Adam Gomola – Mariusz Wargocki (Ks Kandahar – KW Zakopane)

II – Andrzej Bargiel – Szymon Stopka (Tatra Team)

I (gr. miesz.) – Justyna Żyszkowska – Helena Gąsienica.-Roj (Tatra T. – KW Zak.)

2007 r

XIX MEMORIAŁ –XIV “Klasyczne” Mistrzostwa Polski W Narc. Wysokogórskim

Roztoka – M. Oko – Przeł. Szpiglasowa – Szpiglas. W. – Wlk. Staw – (Kozi Wierch) – 5 Staw.

Startowało 29 zespołów, w tym 18 zespołów męskich oraz 11 żeńsko-mieszanych

Zwycięzcy :    I – Mariusz Wargocki – Szymon Zachwieja (Tatra Team PKL – GOPR Szczawnica)

II – Jerzy Zachwieja – Tomasz Brzeski (GOPR Szczawnica – KW Nowy Sącz)

I (gr. miesz.) – Justyna Żyszkowska – Grzegorz Wiercioch (TKN Tatra Team)

2008 r

XX MEMORIAŁ – XV “Klasyczne” Mistrzostwa Polski w Narc. Wysokogórskim

Schr. Chochołowska – (ok. 1500 m npm. na Wyżniej Pol. Chochołowskiej – schr. Chochoł.

Startowało 27 zespołów, w tym 15 zespołów męskich 1 żeński oraz 11 mieszanych

Zwycięzcy :    I – Szymon Zachwieja-Jerzy Zachwieja – GOPR Szczawnica)

II – Bartłomiej Golec – Aleksander Szwed (KS Kandahaqr – Katowice-Żywiec)

I (gr. miesz.) – Justyna Żyszkowska – Grzegorz Wiercioch (TKN Tatra Team)

2009 r

XXI MEMORIAŁ – XVI “Klasyczne” Mistrzostwa Polski W Narc. Wysokogórskim

Ornak – przeł. Iwaniacka- Zadni Ornak- prz. Iwan.– pol. Iwan. – (dol. Starejroboty) – Ornak

Startowało 29 zespołów, w tym 18 zespołów męskich oraz 11 żeńsko-mieszanych

Zwycięzcy :    I – Mariusz Wargocki – Szymon Zachwieja (Tatra Team PKL – GOPR Szczawnica)

II – Jerzy Zachwieja – Tomasz Brzeski (GOPR Szczawnica – KW Nowy Sącz)

I (gr. miesz.) – Justyna Żyszkowska – Grzegorz Wiercioch (TKN Tatra Team)

2010 r

XXII MEMORIAŁ JANA STRZELECKIEGO w Narciarstwie Wysokogórskim

Schr. Roztoka – Schr. 5 Stawów – przeł. Schodki – schr. 5 Stawów – (Gęsia Szyja) – Roztoka

Startowało 21 zespołów 2 osobowych

Zwycięzcy :     I. Mariusz Wargocki, Szymon Zachwieja (PKL, GOPR Szcz.) – zesp. męsko-męskie

                        II.Przemek Sobczyk, Michał Stoch  (Tatra Team Zakop.) męsko-męski

I. Katarzyna i Piotr Buczyńscy  (TKN Sokół, Zakopane)  zesp. miesz. i żeńskie

2011 r

XXIII MEMORIAŁ JANA STRZELECKIEGO w Narciarstwie Wysokogórskim

Schr. Chochołowska – Grześ – Rakoń – Pol. Wyżna Chocholowska – schr. Chocholowska

Startowało 31 zespołów

Zwycięzcy :     I. Jacek Żebracki –  Szymon Zachwieja (PKL, GOPR Szcz.) – zesp. męsko-męskie

                        II. Tomasz Brzeski – Jakub Przystaś  (KW Nowy Sącz – Tatra Team Zakop.)                               I,  Małgorzata Czeczot – Justyna Żyszkowska (UKA W-wa – TatraTeam) – żeńskie

I. Maria Myślińska – Jan Myśliński (KW Zakopane) – pary mieszane

2012 r

XXIV MEMORIAŁ JANA STRZELECKIEGO w Narciarstwie Wysokogórskim

Ornak – Zadni Ornak – Dol. Starorobociańska – (Siwa Przeł.) – Polana Iwanówka – Ornak

Startowało 41 zespołów

Zwycięzcy :     I. Tomasz Brzeski – Jakub Przystaś  (KW Nowy Sącz – Tatra Team Zakop.)

                        II. Jacek Żebracki –  Szymon Zachwieja (PKL, GOPR Szcz.) – zesp. męsko-męskie                   I.  Figura Anna – Korzeniowski Bartłomiej (KS Kandahar – Tatra T.) – zesp. miesz.

I.  Myślińska Maria – Tybor Anna (KW Zakopane) – zespoły żeńskie

2013 r

XXV MEMORIAŁ JANA STRZELECKIEGO w Narciarstwie Wysokogórskim

schr. Roztoka – Gęsia Szyja – Wodogrzmoty Mickiewicza – (dol. Roztoki) – schr. Roztoka

Startowało 54 zespoły

Zwycięzcy :     I.   Mariusz Wargocki – Marcin Piętka (KS Kandahar, GOPR Besk.) – I zespół męski

II.  Jacek Żebracki –  Przemysław Sobczyk (GOPR, KW Zak.) – II zespół męski

III.Figura Anna – Korzeniowski Bartłomiej (Kandahar – Tatra T.) – I zespół miesz.

V. Klaudia Tasz – Simona Triżnova (Skialp Bobrovec, Trab T. Sk) – I zespół żeński

 

Opracował Henryk Wenerski w roku !998;

uzupełnił Marek Głogoczowski w roku 2013.

 PS 2017

Krótka informacja nt. Memoriału Strzeleckiego znalazła się na http://krakow.tvp.pl/29510594/malopolski-15032017 około 5 minuty reportażu “Ślizg małopolski 15.03.2017″

 

 

 

 

This entry was posted in Alpinizm, POLSKIE TEKSTY. Bookmark the permalink.

Comments are closed.