Coś co warte jest szerszej propagandy w świetle płomieni, jakie ostatnio ogarnęły nie tylko Kijów, ale i Caracas.
Avantpropos
Dostalem, od fana mojego pisarstwa, dr. Bronisława Chapińskiego mieszkającego na Florydzie (a od urodzenia w USA) video z zapisem wielkiej – jak na rozmiar miasta Sewastopol – DEMONSTRACJI ANTYUKRAIŃSKIEJ tamże. Zwraca uwagę ogromna ilość flag Rosji, komunistów a także Białorusi i Kazachstanu. No i sławny hymn “Idzie Święta Wojna Narodowa Wojna” śpiewany na zakończenie tego mityngu.
Tak łatwo hiper-faszystom spod znaku Trizuba (i gwiazdy Dawida) skolonizowanie Krymu się nie uda.
(Żydzi to już w latach 1920 chcieli od Stalina wyhandlować republikę autonomiczną na Krymie. Dostali takową nad syberyjskim Amurem.)
Patrz i słuchaj
http://www.youtube.com/watch?v=T2FunKG-9Rk&feature=em-share_video_user
A oto mój przekaz istotny:
W trakcie komentowania tekstu http://wiernipolsce.wordpress.com/2014/02/20/wladze-lodzi-chca-z-tadeusza-kosciuszki-zrobic-banderowca/#comments
czytelnik „Anonim(ka)” bardzo celnie napisał(a):
„Wystarczyło, by żydzi jawnie czy podstępem przejęli kontrolę nad finansami=sprawami materialnymi i już mają resztę ludzkości w garści. Wystarczy tylko człowieka opracować pod kątem tego, czego on zawsze i wszędzie potrzebuje – a człowiek potrzebuje wszystkiego zawsze i wszędzie, ponieważ poziom zaspakajania całkowitego dążeń materialnych jest nie do osiągnięcia i tym można ludzkość rozgrywać w nieskończoność.”
I to jest właśnie UKRYTA ISTOTA religii znanej jako JUDAIZM, religii która szczyci się Przymierzem z Bogiem ADON OLAM (‘Pan Świata’), który – cytuję słowa modlitwy –„0n jeden włada w strasznej swej mocy On jest przeszłością i teraźniejszością i On będzie (w przyszłości) w swej wspaniałości. On jest jedyny i nie ma drugiego który byłby podobny do niego I do którego można by go porównać bez początku i bez końca (końcowego celu) I On ma potęgę (wielką moc) i władzę(urząd) I on jest moim Bogiem (itd.).
Tę Ukrytą Istotę judaizmu odkrył swym czytelnikom 26-letni zaledwie Karol Marks w „Zur Judefrage”:
„Nie szukajmy tajemnicy Żyda w jego religii, lecz szukajmy TAJEMNICY RELIGII w rzeczywistym Żydzie. Jaka jest świecka podstawa żydostwa? Praktyczna potrzeba, własna korzyść. Jaki jest świecki kult Żyda? Handel. Jaki jest jego świecki bóg? Pieniądz. Otóż właśnie! Emancypacja od handlu i od pieniądza, a zatem od praktycznego, rzeczywistego żydostwa byłaby autoemancypacją naszych czasów.” ( https://www.marxists.org/polski/marks-engels/1843/w_kwestii_zydowskiej.htm ).
No i stąd oczywiście Karol Marks – podobnie jak i ja – jest LUCYFERYSTĄ, bo czyni światło, odsłaniając tajemnicę religii swych przodków. Nie mają zatem racji polemizujący ze mną „Anonim” oraz „Jangryko”, który napisał:
„Anonim
..wiara jest najprywtniejszą sprawą wierzącego.. Nie może ona podlegać osądowi, nie można jej określić, bo nie istnieje żadna miara wiary…”
100% się zgadzam… I właśnie żydowscy bandyci NWO chcą to nam odebrać!… W życiu..!”
Otóż wiara podlega osądowi ludzi na tyle wykształconych, że znają prawa nie tylko fizyki i logiki, ale także i biologii. Na przykład u tak zwanych „uczonych neo(judeo)darwinistów” artykułem pozytywistycznej wiary jest przekonanie, że uda się stworzyć tzw. „naukę obiektywną”, oderwaną od subiektywnych doznań zmysłowych. Z tej „naukowej wiary” wielu laureatów Nagrody Nobla naśmiewał się jeden z mych idoli, szwajcarski biolog i psycholog Jean Piaget, że to jest wiara podobna do wiary dziecka, że ciągnąc się, z wystarczającą siłą za własne kolana, uda się mu podnieść w powietrze (pamiętam, sam tego próbowałem). A ja najzupełniej celowo się naśmiewam z tzw. „wiary chrześcijan”, że ludzki wczesny embrion „to już jest człowiek, który ma swe prawa do bezpieczeństwa, szczęścia, komfortu itd.” Bo w swej istocie taka WIARA PRZECIW FAKTOM podobna jest do wiary półgłówka, że „(zapłodnione) jajo jest równe kurze” – gdyż ta właśnie „nowo-chrześcijańska wiara” jest przyczyną gigantycznego zniszczenia naszej planety przez ”zamerykanizowanego” człowieka, coraz bardziej podobnego do raka płodu zwanego teratokarcinoma (http://portal.abczdrowie.pl/potworniak), dziedziczącego ludzkie DNA pierwotniaka żyjącego w stanie ciągłego zaspokojenia swych potrzeb (patrz http://markglogg.eu/?p=493 ).
Ale wróćmy do opinii, zarówno „Jangryko” jak i „Anonima”, że „nie istnieje żadna miara wiary”. Jak to już pisałem przed kilkunastu laty w „Słupskich Studiach Filozoficznych”, DOBRA WIARA polega na tym, że jest zgodna z faktami i logiką, a ZŁA WIARA na tym, że z tymi wymogami jest sprzeczna. I oczywiście wszystkie „Artykuły Katolickiej Wiary”, które na pamięć wkuwałem w młodości, w tej drugiej kategorii się mieszczą. Wszystkie one bowiem zostały wpisane w Nauki Kościoła, jako tak zwany wirus kulturowy, z programowo przeciw-rozumowych, dętych „Listów” żydowskiego religijnego hucpiarza znanego w literaturze jako św. Paweł.
Święta Trójca TPD/WTC
Ale wróćmy do ISTOTY JUDAIZMU wskazanej przez lucyferystę Karola Marksa 160 lat temu. Otóż ja przed 35 już laty w paryskiej „Kulturze” pisałem, że „bogiem” Zachodu jest „Święta Trójca” wartości Technika-Pieniądz-Dupa, w skrócie TPD. (Po angielsku warto tę „trójcę” nazwać WTC, czyli Wealth-Technics-Comfort, jest to zestaw wartości tzw. „Złotego cielca” symbolicznie zaklętego w zburzonych przez „islamistów” wieżach WTC na Manhattanie przed 13 laty.) I czciciele TPD/WTC, którzy są dumnie przekonani, ze „nie istnieje żadna miara wiary” oczywiście nie chcą przyjąć do wiadomości, że potrzebami ludzkimi da się w znacznym stopniu manipulować – łącznie z elementarną potrzebą jedzenia. Szerzej o tym fizjologicznym zjawisku pisałem już w artykule „Wykład na temat rozwoju potrzeb”, przygotowanym w roku 1981 dla potrzeby paryskiej „Kultury”, ale możliwym do publikacji dopiero w PRL-u, w roku 1983 w „Twórczości” (a następnie już w IIRP, w 2002 roku w „Obywatelu” – http://sowamagazyn.blogspot.com/2013/12/dr-marek-glogoczowski-wykad-na-temat.html ).
Gdy zatem, wskutek odpowiedniego treningu, potrzeby TPD/WTC ulegają redukcji, ludzie po prostu stają się mniej uzależnieni od swych „potrzeb cywilizacyjnych” i żydowski PAN ŚWIATA zaczyna tracić swe wpływy.
Jak to zauważył Karol Marks „Taka organizacja społeczeństwa, która by usunęła przesłanki handlu, a więc i samą możliwość handlu, uniemożliwiłaby istnienie Żyda. Jego świadomość religijna rozwiałaby się jak mdłe opary w atmosferze prawdziwego życia społecznego.” I o realizację tego, iście luceferycznego „planu przeciw-bożego” należy walczyć. O tym to zagrożeniu dla swej, super-siedzącej egzystencji czciciele WTC/TPD oczywiście wiedzą, udają że Prawa Biologii Lamarcka nie istnieją, matołom w Polsce oraz na Ukrainie każą burzyć pomniki Dzierżyńskiego oraz Lenina, a na czele Kościoła Katolickiego postawili cymbałów w rodzaju „naszego” JPII oraz argentyńskiego „ubogiego w rozum” Franciszka.
Ten ostatni niedawno ogłosił swą „Radość ewangelizacji”, polegającej na przekonywaniu owieczek do Nowej Wiary w Stary Testament, cytuję pkt. 247 tego Radosnego Nauczania Dobrej Nowiny „Wielbimy w szczególności naród żydowski, ponieważ jego przymierze z Bogiem nigdy nie zostało odwołane, jako że „dary i wezwanie Boga są nie odwoływalne (Rz. 11: 29)”. I to jest ten rezultat, wymuszonego przez rozmaite Fundacje NED, CIA i JPII, HANDLU PRZYMIERZAMI, jak to się niedawno naśmiewałem po angielsku w artykule „Vatican II Circus” (patrz http://markglogg.eu/?p=721).
A jeśli chodzi o tego Boga – o którym twierdzę, że jest symbolem ludzkiej Super-Podłości, uwidocznionej w trupie wiszącego na krzyżu jego prawdomównego Syna – to pozwolę sobie przypomnieć, że już w starożytności prorok Malachiasz narzekał, że ówczesne jego „owieczki” odważają się gderać, że „ten bóg tylko złoczyńców ma w swej opiece”.
A co nam, potulnym „owieczkom Pana” wypada robić?
Przytaczam mój komentarz z http://wiernipolsce.wordpress.com/2014/02/22/geopolityczne-zagrania-na-ukrainie/#comment-47223
Bez zdecydowanej antykapitalistycznej ideologii “prawosławna Rosja” (Serbia, etc.) nic nie zrobią. Popatrzmy na Amerykę Południową: “czerwony” Caracas się trzyma przeciw takim samym jak na Ukrainie, sponsorowanym z USA “białym majdanem” nawet w rok po śmierci Chaveza. I właśnie by wytępić do końca “raka” Czerwonej Zarazy, na Ukrainie “madjaniarze” dzisiaj zwalają pomniki Lenina i i zakazują (autentycznej) kompartii oraz partii socjalistycznych. A w Rosji, podobnie jak w Polsce, bardziej wpływowych ugrupowań “czerwonych” ja nie dostrzegam. “Socjalizm albo śmierć” jak to głosił Castro i powtarzał przed śmiercią Tito “strzeżcie socjalizmu jak źrenicy oka, bo bez niej zginiecie”.
I testamentu tych autentycznych przywódców ŚWIATA ANTYKAPITALISTYCZNEGO należy się trzymać, a nie żadnych „uświęconych bełkotów” jak ten, wygłoszony w ubiegłą sobotę na kijowskim Majdanie przez bp Stanisława Szyrokoradiuka, biskupa pomocniczego archidiecezji kijowsko-żytomierskiej Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie.
Przyniósł on na Majdan krzyż miłosierdzia poświęcony przez Jana Pawła II. Krzyż – mówił do zebranego tłumu – wędruje do stolic różnych krajów świata i za jego pośrednictwem dokonują się cuda. Jeśli gdzieś trwały konflikty, to dzięki niemu ustają. “Zobaczycie, że i u nas będzie podobnie”.
Następnie wyjął z kieszeni sutanny kartkę papieru. Biblia – mówił – opisuje wyjście narodu wybranego z niewoli egipskiej. Jesteśmy w podobnej sytuacji, bo nasz faraon nie chce nas wypuścić ze swojej niewoli. Gdy jednak Bóg kogoś chce ukarać, to odbiera mu rozum. Nie inaczej stało się z naszym faraonem, bo i na niego spadły plagi. Po raz pierwszy, gdy odmówił podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. I tak po kolei hierarcha wymienił dziewięć plag, którymi były momenty konfrontacji z Majdanem aż do apogeum z krwawym czwartkiem 20 lutego. “Plagą dziesiątą będzie próba podzielenia kraju, lecz to mu się nie uda. I wtedy nastąpi jego koniec” – podsumował.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15514605,Dyplomaci_i_rewolucja.html#ixzz2uGQbALUi