„Błogosławiony Zbój, którego zbrodnie są przemilczane, błogosławiony ten, któremu Pan nie poczytuje winy” – św. Paweł, apostoł, o sobie samym oraz o swych przyszłych naśladowcach (Rz. 4:7-8)
SPISEK MIKROPSYCHOI PRZECIW HOMO SAPIENS
Przedsłowie:
“Przeciw nam stoi na całym świecie monolityczna i bezwzględna konspiracja, która polega głównie na tajnych metodach rozszerzaniu sfery jej wpływów, na infiltracji zamiast inwazji, na podstępie zamiast elekcji, na ograniczaniu zamiast swobodnego wyboru, na atakach dywersantów nocą, zamiast armii za dnia. Jest to system, który zaangażował gigantyczne materialne oraz ludzkie środki do budowy bardzo solidnej, wysokowydajnej maszyny, która łączy ze sobą operacje wojskowe, dyplomatyczne, wywiadowcze, ekonomiczne, naukowe oraz polityczne. Jej przygotowania są ukryte, nie nagłaśniane. Jej błędy pozostają utajnione, nie ujawnione. Jej denuncjatorzy są wyciszani, nie wychwalani. Żaden wydatek nie jest kwestionowany, żadna pogłoska nie jest publikowana, żaden sekret nie jest ujawniony”.
– John F. Kennedy 27.04.1961; J. F. Kennedy został zamordowany dwa i pół roku później, 22.11.1963.
GLOBALIZM to wojna nowego typu (Aleksander Zinowiew, 1999)
czyli prozaicznie
Wolnorynkowa (neg-otium) konspiracja przeciw bogu Megalopsychos (otium)
Poniższy referat został wygłoszony na corocznym międzynarodowym spotkaniu grupy „Mut zur Ethik”, jakie miało miejsce w Sirnach (Th, CH) we wrześniu roku 2015. Na prośbę jego uczestników, w dodanych doń rozdziałach 2 oraz 3 autor doprecyzował swe postulaty. Poniższy tekst, w jego oryginalnej wersji językowej (http://markglogg.eu/?p=1308 ) został rozesłany przez autora 29.09.2015 i jeszcze tego samego dnia został rozesłany dalej ponad tysiącu abonentów grupy [shamireaders]. (Ewentualne komentarze proszę wstawiać na https://wiernipolsce.wordpress.com/author/markglogg/)
Jedyny naród, który potrafi obniżyć poziom ludzkiej inteligencji, moralności i jakości człowieczeństwa – i to w skali całego globu – tego jeszcze nigdy nie widziano. Oskarżam Stany Zjednoczone o ciągłe trwanie w zbrodni przeciw ludzkości
- Henry de Montherlant “Chaos et nuit” 1966
Treść :
1. « Le complot contre homo sapiens »
2. Wsparta wynalazkiem pisma literowego, a potem i druku, wojna “religijnych mikropsychoi” ze wszystkimi bardziej dojrzałymi formami ludzkiej kultury
3. Apostoł Paweł (paulus, pau-ro-lo, czyli ‘mały’ oraz ‘bojaźliwy’) jako Wielki Kapłan Krucjaty przeciw Homo Sapiens
4. Czy istnieją „filozofowie wieku tego” zdolni zakwestionować ambicję Boga Izraela by „wytracić mądrość mędrców, a inteligencję inteligentnych zniweczyć”?
5. W jaki sposób wyhamować patologię kultu T-P-D (Technika-Pieniadz-Dupa) zamieniającego Ziemię w Rako-podobne Monstrum?
1. « Le complot contre homo sapiens »
Już ponad 20 lat temu moi socjalistyczni znajomi w Genewie, z kręgu znanego nie tylko w Szwajcarii polityka Jeana Zieglera, zaproponowali mi napisanie książki podsumowującej me ‘piagetowskie’, krytyczne uwagi dotyczące życia na Zachodzie w ogólności. Wydawnictwo „Editions de l’Aire” wyasygnowało nawet dwa tysiące franków szwajcarskich na przetłumaczenie z polskiego na francuski artykułów, które napisałem w mym ojczystym języku. Niestety w 1993 roku „Editions de l’Aire” zbankrutowało i projekt książki, której nadałem tytuł roboczy « Le complot contre homo sapiens » – Spisek przeciw homo sapiens – wciąż pozostaje w formie rękopisu.
Jeśli chodzi o termin ‘homo sapiens’, to w jego prostym znaczeniu określa on osobę umysłowo dojrzałą, zdolną do kojarzenia wielu idei i zdolną do robienia celnych przewidywań odnośnie swego własnego zachowania się, oraz zachowania się otaczającego ją świata. Niestety od momentu rewolucji przemysłowych kilka wieków temu, społeczna dominacja elit o szerokich horyzontach zaczęła w Europie zanikać. Już ponad dwa wieki temu, francuski przyrodnik Jean Baptiste de Lamarck, w traktacie „Filozofia zoologiczna” (1809) zauważył ze smutkiem, że Rewolucja Francuska rozpowszechniła nowy typ ludzi bardzo ograniczonych w ich inteligencji (to słowo pochodzi od łacińskiego inter-ligare, łączyć miedzy sobą doznania zmysłowe – ten ściśle biochemiczny proces prowadzi do powstawania tzw. odruchów warunkowych). Zacytuję dosłownie opinię Lamarcka na ten temat:
„(tacy ludzie) nie ćwiczą zbytnio swej inteligencji, praktycznie nie zmieniają przedmiotu ich myśli, mają oni, jak zwierzęta o których mówiliśmy, bardzo niewielką ilość idei i są bardzo uzależnieni od siły przyzwyczajeń. W rzeczy samej potrzeby człowieka, którego jakaś edukacja nie przymusiła, od wczesnej młodości, do ćwiczenia jego inteligencji, ograniczają się w swym zachowaniu do rzeczy które wydaja się mu być użytecznymi do zabezpieczenia jego egzystencji … i czynią go kompletnie ograniczonym jeśli chodzi o jego moralne dobre samopoczucie. Idee, które w nim się formują, są ograniczone do myśli o biznesie, o posiadanych rzeczach, oraz do kilku przyjemności fizycznych …”
Taka redukcja inteligencji do spraw własności oraz biznesu, połączona z pędem do zaspakajania prostych fizycznych przyjemności, już kilka dziesiątków lat temu nazwałem z ironią „Jedynym w Trójcy bogiem Zachodu: Technika-Pieniądz-Dupa”. Po angielsku tę „Trójcę Wartości” warto zapisać w skrócie jako WTC (Wealth-Technics-Comfort) – który to skrót jest kojarzony także trzema (nr 1, 2, oraz 7) drapaczami chmur World Trade Center w Nowym Jorku. To handlowe „Centrum Boga Mamona” zostało spektakularnie zburzone 11`września 2001 roku – stąd amerykańska, mająca charakter „czarnego ostrzeżenia”, notacja tego zdarzenia to 9-11-2001).
Nagłe zawalenie się wież WTC było rezultatem spisku na gigantyczną skalę: w opinii demokratycznie wybranych Władz USA była to konspiracja „nienawidzących Zachodu” muzułmańskich fundamentalistów, ukrytych gdzieś w jaskiniach Tora-Bora w Afganistanie. Natomiast w bardziej fachowej opinii tysięcy amerykańskich Architektów oraz Inżynierów Walczących o Prawdę o 9-11 (911 Truth), był to spisek rządu USA przeciw wszystkim, będącym zawsze w mniejszości ludziom, mającym ODWAGĘ rozumować w racjonalny sposób. Historia spisków na gigantyczną skalę nie jest nowa. Biblia to przecież kompendium historii mniejszych lub większych spisków, na przykład sławnego w historii Izraela Spisku Estery, który ponoć kosztował życie kilkudziesięciu tysięcy niewinnych Persów.
W czasach nowoczesnych, w połowie wieku XIX pojawił się pierwszy „podręcznik”, dla tak zwanych liberalnych polityków, jak dorwać się do władzy za pomocą kolejnych oszustw. Nosił on tytuł „Dialog w piekle miedzy Makiawelem i Monteskiuszem”. Jego autor, francuski publicysta Maurycy Joly, skazany zresztą za tę ten pamflet na rok więzienia, zauważa w nim, że „z szoku rewolucji powstały te zimne społeczeństwa, ….które nie posiadają innych podniet jak przyjemności materialne, które nie znają innego kultu jak złoto i które ze swą handlową moralnością, zachowują się jak Żydzi, których wzięły one za wzór do naśladowania.”
Nie należy się zatem dziwić, że ten anty-liberalny pamflet Maurycego Joly stał się kanwą dla sławnych „Protokołów Mędrców Syjonu” ujawnionych publiczności około sto lat temu. I od czasu szerszego rozpowszechnienia tego „podręcznika władzy” żyjemy w atmosferze paranoi kolejnych gigantycznych spisków: na przykład Rewolucja Komunistyczna w Rosji w 1917 roku została uznana za rezultat spisku. I to pomimo faktu, że plan Przyszłego Świata, „oczyszczonego” z klasy super bogatych pasożytów orz oszustów, był dobrze znany już od czasów publikacji „Manifestu Komunistycznego” już w roku 1848.
Nagły – i generalnie niespodziewany – upadek Związku Radzieckiego pod koniec ubiegłego stulecia stał się gigantycznym wydarzeniem geopolitycznym. I oczywiście niektórzy pisarze – jak na przykład były radziecki dysydent Aleksander Zinowiew – przypisał tę „Tragedię Rosji” do ledwo ukrytego spisku Władz USA. Peter Schweizer napisał na ten temat całą książkę „Zwycięstwo: tajna strategia Administracji Reagana która przyspieszyła załamanie się Związku Radzieckiego”. Według Schweizera, przekupienie najwyższych radzieckich oficjeli, by poddały ZSRR, kosztowało zaledwie czterysta milionów dolarów!
Spiskujący w Waszyngtonie organizatorzy Nowego Amerykańskiego Wieku (New American Century) prawie otwarcie postulują „musimy ująć w nawias całą historie Europy pomiędzy końcem 1-szej Wojny Światowej i momentem rozbioru Związku Radzieckiego w latach 1989-91”. Wszystkie komunistyczne, narodowo-socjalistyczne, socjalistyczne i nawet socjaldemokratyczne, pro-kapitalistyczne polityczne przygody w Europie wieku XX-go mają zostać wymazane z kolektywnej pamięci ludzkości. Ten ambitny projekt został ujawniony w polskiej prasie już 20 lat temu przez wpływowego europejskiego polityka, Bronisława Geremka i słyszałem podobną opinię w Moskwie tego roku, od zbiegłej do Rosji byłej posłanki do ukraińskiej Wierchownej Rady.
Jak zatem będzie wyglądać przyszłość w kierunku której dążymy pod nadzorem Waszyngtonu D.C, wspartego przez City of London oraz Watykan?
Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Będzie/jest to realność życia w Stanach Zjednoczonych powiększonych do rozmiaru całej Planety. Podobnie jak zwykła ludność Ameryki Północnej mamy żyć w „przestrzeni wirtualnej”, w ciągłym otumanieniu jak rzeczy naprawdę wyglądają. Taki ciągle intensyfikujący się sztuczny styl życia jest podyktowany nie tylko przez postępy techniki, ale jest solidnie wpisany w SYSTEM WOLNEGO RYNKU, w dawnej Polsce ‘frymarkiem’ zwanego (stąd i wychwalane obecnie ‘frymarczenie’, które kiedyś do upadku Rzeczpospolitej Szlacheckiej doprowadzić miało). Ten to właśnie System Wolnego Handlu stworzył z Imperiów Anglosaskich prawdziwych Władców „uzachodnionego” świata. Dlaczego?
George Soros, jeden z głównych dzisiejszych graczy na Giełdzie (po angielsku Stock Exchange, czyli Handlu Zasobami), w wywiadzie jaki udzielił szwajcarskiemu tygodnikowi „L’hebo” w maju 1993 roku, w takim to eleganckim stwierdzeniu wyjaśnił przyczynę swego sukcesu na Giełdzie „Ja gram na fakcie, że zawsze istnieje różnica pomiędzy uczestnikami i zdarzeniami, aż do momentu, kiedy interweniuje mechanizm korekcyjny który je zbliża”. Konkluzje logiczne, które jesteśmy w stanie wyciągnąć z tego uczciwego świadectwa sławnego giełdowego spekulanta, są przeogromne. W rzeczy samej one tłumaczą ISTOTĘ SYSTEMU WOLNORYNKOWEJ WYMIANY ZASOBÓW, który to system zezwolił na przechwycenie Własności Planety przez małą, w znacznej mierze dziedziczną, MAFIĘ graczy giełdowych. I to począwszy od sławnej „konspiracji braci Rotszyldów”, którzy dokładnie 200 lat temu, za pomocą gigantycznej spekulacji na temat wyniku bitwy pod Waterloo, przechwyciłi finanse Korony Brytyjskiej.
George Soros jest współpracownikiem Grupy Bankowej Rotszylda i wykorzystuje w swych „grach giełdowych” silnie rozprzestrzeniony system na wpół sekretnych agencji: do ogołocenia z funduszy Bank Anglii w roku 1992 Soros wykorzystał swoją firmę „Quantum Fund”, w celu wyssania środków finansowych z krajów byłego Bloku Komunistycznego zorganizował on gigantyczną sieć “Open Society Foundations”, w Polsce reprezentowaną przez Fundację Batorego, ale i nie tylko nią.
Wszystkie te, ozdobione szlachetnymi nazwami, Fundacje oraz Instytuty, są zaangażowane w Globalnym Humanitarnym Projekcie „pogłębiania różnic między wydarzeniami oraz ich uczestnikami” na Wolnym Rynku Informacji. Taki WSZECHŚWIATOWY PROJEKT DEZINFORMACJI, zezwalający MAFII kontrolującej Giełdę (Stock Exchange) zdobyć władzę na całym świecie, nie jest niczym nowym. Już w 1981roku William Cassey, szef CIA na wpół oficjalnie się przyznał, że „Będziemy wiedzieć, że nasz program dezinformacji jest zrealizowany, kiedy wszystko w co wierzy amerykańska publiczność będzie fałszem”. Ten program amerykańskiej Central Intelligence Perversion Agency (w skrócie elegancko, zwłaszcza po polsku CI(P)A) został niedawno potwierdzony przez publikację, instytut “globalresearch” Michaela Chossudovsky’ego, nagrania wideo pochodzącego z roku 1975, pokazującego wysokiego funkcjonariusza CIA potwierdzającego ten fakt wobec Kongresu USA.
2. Trwająca już od tysiącleci wojna religijnych mikropsychoi ze wszystkimi bardziej dojrzałymi formami ludzkiej kultury
Jak zaobserwował to już w pod koniec wieku XIX angielski filozof i pisarz Matthew Arnold w książce “Kultura i Anarchia” (1888), zwłaszcza w Imperiach Anglosaskich (UK oraz USA), które pozostawały relatywnie izolowane of Kontynentalnej Europy, duch „helleński” nastawiony na kultywację Cnoty Męskości (łac. Virtus, grec. Arete) zaczął słabnąć wobec rozpowszechnienia się tak zwanych „hebrajskich”, typu „Soft Power” zniewieściałych, miękkich zachowań, propagowanych w szczególności przez kalwiński kler, oczarowany tekstami Biblii. Według Arnolda „Hellenizm oznacza wolny rozum oraz intelelekt, odporny na zaklęcia i przesądy… otwarty na osiąganie doskonałości”. Podczas gdy inspirowany lekturą Biblii Hebrajskiej „Hebraizm stanowi wąski i pokręcony rozwój naszej religijnej osobowości oraz klęskę w dążeniu do perfekcji.”
Dobrym przykładem takiej “pokręconej religijnej osobowości” są święta “kaporos” obchodzone przez ortodoksyjnych żydów w New Jersey w USA. Jest to rodzaj okrutnego i dziecięco naiwnego rytuału umęczania a potem zabijania niewinnego kozła ofiarnego („baranka bożego”), którego w tym rytuale zastępuje zwykła kura. Jak piszą obserwatorzy tego rytuału “Przed podcięciem gardła kurczaka mężczyźni biorą kury a kobiety koguty i wywijają nimi nad głową trzy razy wypowiadając takie zaklęcie “To jest substytut mnie samego, to jest moja zamiana (exchange), to jest moje wybawienie. Ten ptak umrze, a ja dzięki niemu będę miał(a) dobre i długie życie”
Takie dziecinne I imbecylne zachowania się Starozakonnych, obawiających się podnieść głowę i spojrzeć poza granice ich POKRĘCONEJ I PODŁEJ RELIGII, nie były – i nie są – ograniczone do ludów pochodzenia hebrajskiego. Jak zauważają to krytycy poglądów Matthew Arnolda, „Przez określenie ‘Hebraizm’ definiował on sekciarskiego ducha protestantów w XIX-wiecznej Anglii. Jego ‘hebraizm’ wyraźnie wskazuje na sekciarską protestancką bibliolatrię – doktrynę Otwartej Biblii, posuniętą do rodzaju demokratycznego ekstremum.” ( Patrz mój tekst “Mind inside Genitalia, or The Origin of the Chosen People Species” z roku 2011).
Otóż już w starożytności, zarówno Gnostycy jak I Marcjonie uważali Stary Testament za KSIĘGĘ BOGA ZŁA. Tutaj będę się trzymał tego antycznego zrozumienia hebrajskiego „Boga”. (Słowo ‘hebrajczyk” w istocie został wyprowadzone od ‘habiru’, bandytów grasujących – tak jak i dzisiaj – na starożytnym bliskim Wschodzie.) Oczarowanie tekstami Starego Testamentu nowoczesny Kościół oddziedziczył wraz z reprezentującymi prawie połowę zawartości Nowego Testamentu LISTAMI „13 apostoła” Pawła z Tarsu. W szczególności jego „List do Rzymian” zawiera ponad 30 cytatów ze Starego Testamentu, cały tego Listu rozdział 9-ty wychwala głupkowate i pokręcone zachowanie się boga Izraela, który „komu chce, okazuje miłosierdzie, a kogo chce, czyni zatwardziałym. … 12 (i to jest) zależne nie od uczynków, ale od woli powołującego – … starszy będzie służyć młodszemu, 13 jak jest napisane: Jakuba umiłowałem, a Ezawa miałem w nienawiści.”
3. Święty Paweł (paulus, pau-ro-lo, czyli “mały” oraz “bojaźliwy”) jako wielki Kapłan Krucjaty przeciw Homo Sapiens
Dlaczego ten hebrajski Bóg Zła – w Księdze Rodzaju opisany jako Stwórca Pierwszego Adama – nienawidził Ezawa, założyciela Rodu Edomitów, które to określenie oznacza potomków „pierwszego człowieka” Adama? I dlaczego, pozornie bez racjonalnej przyczyny, praojciec Izraelitów imieniem Jakub, który w swych poczynaniach był inspirowany CHCIWOŚCIĄ ORAZ ZAZDROŚCIĄ (patrz ma „Wojna Bogów” z roku 1996) był faworytem Boga „zależnie nie od (Jakuba) uczynków, ale od woli powołującego”? („Jakub”, jak twierdził specjalizujący się w gematrii profesor UW Andrzej Wiercinski, oznacza „tego który idzie w ślad”)
Księga Rodzaju (25: 27-28) dostarcza nam zwięzłego opisu zachowania się wrogich sobie nawzajem bliźniaczych synów Patriarchy Izaaka, który sam ledwo co uniknął śmierci jako całopalna ofiara dla Boga Zła czczonego przez Abrama, vel Abrahama. Otóż „Ezaw był zręcznym myśliwym, żyjącym w polu. Jakub zaś był człowiekiem spokojnym, mieszkającym w namiocie. Izaak miłował Ezawa, bo ten przyrządzał mu ulubione potrawy z upolowanej zwierzyny. Rebeka natomiast kochała Jakuba.” Ezaw zatem był odważnym i pełnym życia “Synem Ojca”, zaś Jakub niemrawym, dekującym się w namiocie “maminsynkiem”. (Później podobna różnica postaw pojawi się między Jezusem – człowiekiem łąk i pól – a św. Pawłem, człowiekiem miasta).
Życie „w polach” wymaga znajomości Natury, umiejętności przebywania w niesprzyjających warunkach atmosferycznych przez całe tygodnie, w nie skażonej cywilizacją „dziczy”. Taki sposób życia z konieczności rozwija szerokie spojrzenie na świat, podczas gdy ludzie, ograniczeni w swych codziennych czynnościach do łatwej wegetacji w miastach, poprzez nie wystarczające ćwiczenie ich zmysłów oraz organów ruchu, mają tendencję do umysłowej ospałości.
Zdecydowanie odrzucane przez współczesny Świat Nauki, PRAWO BIOLOGII, sformułowane przez J.B. Lamarcka już dobrze przed 200 laty, sugeruje że charakteryzujący biblijnego Jakuba, zniewieściały oraz gnuśny charakter zwykł stawać się dziedziczny (trochę tak, jak dziedzicznymi obecnie szybko się stają zachowania autystyczne, narzucane przez wegetację w super ztechnicyzowanych społecznościach Zachodu). Ten obecnie zabroniony przez kontrolowaną przez CI(P)A Naukę o Życiu, argument Lamarcka był jeszcze 150 lat temu akceptowany i propagowany przez Karola Darwina. W traktacie „Zmienność zwierząt oraz roślin w warunkach udomowienia” (1868) dostarczył on wiele przykładów dziedziczenia cech nabytych przez życie w łatwych warunkach udomowienia. By zilustrować tę ogólną, biologiczną tendencję, porównał on czaszkę dorosłego dzikiego królika (wild rabbit) z czaszką od dawna udomowionego królika, z rasy u której rzadko używane słuchy na jednym uchu oklapły (lop ear rabbit). Pomimo iż dorosły dziki królik jest mniejszy od swego udomowionego pobratymca, to jego puszka mózgowa jest wyraźnie większa. Darwin tłumaczył tę dziedziczną atrofię faktem długotrwałego zamknięcia królików w warunkach, które nie zezwalały im na „ćwiczenie swych instynktów, zmysłów oraz swobody ruchów”.
“Zabronione przez Nowo-Naukę Zachodu”, Prawa Lamarcka postulują, że podobna różnica w rozmiarach czaszki, oraz w zdolnościach asocjacyjnych kory mózgowej, występowała między samo-ograniczajacym się, do życia w namiotach (a później w szetl, czyli gettach) Jakuba, mitycznego praojca Izraelitów, a „żyjącym w polu” Ezawem, praprzodkiem Edomitów, posiadających jak greccy Spartanie, bardzo niskie mniemanie o „korumpujących zarówno ciało jak i duszę” komfortach życia miejskiego. Co więcej, ludzie samo-ograniczający się do swych „szetl” (ortodoksyjnym Żydom w Sabat nie wolno zrobić więcej niż 500 kroków od swego domostwa!), z powodu „samo- obrzezki” ich życiowego dynamizmu oraz ich naturalnej tendencji do doskonalenia odruchów poznawczych, rozwijają „perwersyjną naturalną tendencję” do rozwoju wszystkich możliwych nikczemnych zachowań. Którą to tendencję do podłych zachowań dzielą ci ludzie ze zwierzętami trzymanymi w ciasnych klatkach.
W świetle tych darwinowskich obserwacji, przesycająca teksty Starego Testamentu “Wojna Rasowa” między Izraelitami a Edomitami, względnie pomiędzy Hebraistami a Hellenistami, może być interpretowana jako „wojna kultur”. Cicha wojna między dominującym w XIX-wiecznej Anglii i znienawidzonym przez Mathew Arnolda, burżuazyjno-protestanckim duchem ‘mikropsychoi’ (dosł. ludzi „małego ducha”) i ryzykującymi wyginięcie Megalopsychoi, ludzi WIELKIEGO DUCHA wychwalanych w szczególności przez Arystotelesa. Jako że w starożytności tylko wśród hebrajskich mikropsychoi, czyli prawie dosłownie „proroków o maleńkich móżdżkach”, idea robienia intratnego biznesu na ranach pokornie przyjmującego razy służącego, zrobiła karierę. Ten na swoje nieszczęście prawdomówny sługa (prototyp Jezusa z Nazaretu), uroczo opisany przez proroka Izajasza, „był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie” (Izajasz 53).
Powyższa etyczna perwersja została banalnie skopiowana z praktyk starożytnych gangsterów, którzy poprzez kolektywne zabójstwo niewinnego i prawdę mówiącego swego kolegi, zabezpieczają wewnętrzną spójność ich grupy, oraz nie zagrożone ewentualną zdradą, bezpieczeństwo oraz dobrobyt ich przestępczej „wspólnoty”.
Odkrycie takiej metody “zbawienia” – praktykowanej przecież „od początku świata” przez małych złodziei, którzy złapani z ręka w kieszeni ich ofiary, zaczynają krzyczeć “złodziej, złodziej” wskazując na osobę przez nich okradzioną – doprowadziło do pojawienia się z czasem całego szeregu religijnych rytuałów OSZUKUJĄCYCH ZARÓWNO BIOLOGIĘ JAK I ZWYKŁY ROZUM. Mam tutaj na uwadze nie tylko ten podły ortodoksyjnych żydów zwyczaj “kaporos”, odkupicielskiego męczenia kur oraz kogutów opisany powyżej, ale także paschalne święto odkupicielskiego umęczenia i ukrzyżowania Chrystusa.
To był nasz nowo nawrócony na chrześcijaństwo, samozwańczy apostoł Szaweł alias Paweł z Tarsu któremu, przy wsparciu tajnych agentów Sanhedrynu (Ananiasz – Dz. 9: 10-17), udało się do takiej PODŁEJ WIARY nakłonić niektórych chrześcijańskich kapłanów. Szczególnie tych pożądliwych pekuniarnych profitów z ich „posługi” małym rzezimieszkom, wierzącym w „cud odkupienia ich grzechów”. Po akceptacji „Listów” św. Pawła jako Pism Kanonicznych, w trakcie burzliwego Synodu w Nicei w roku 325, zaprojektowany przez mikropsychoi Izajasza około 5 wieków przed Chrystusem, GANSTERSKI SYSTEM „odkupywania grzechów” za pomocą umęczenia prawdomównego, „bez skazy” Jezusa z Nazaretu, zaczął robić światową karierę. Wobec Mocy praktycznego argumentu profitów z odkupienia, na nic się stały racjonalne obiekcje Nestoriusza, patriarchy Konstantynopola, że (Dobry) Bóg wstąpił w ciało Jezusa z Nazaretu w jego młodości i odszedł z niego przed jego Golgotą, egoistycznie nie dając możliwości wiernym poprawiania sobie samopoczucia za pomocą kontemplacji Męki Krzyża oraz Ran Chrystusowych.
Podstawowy zestaw nauk świętego Pawła, który „niczego nie chciał wiedzieć wśród nas oprócz Chrystusa i to Ukrzyżowanego” (1 Kor. 2: 2) daje przykład tak niewiarygodnego imbecylizmu, że ideolog hitlerowskiej propagandy, Joseph Goebbels mógłby być dumny ze swej uwagi, iż “ludzie są zdolni zaakceptować każde kłamstwo, byle by ono było WYSTARCZAJĄCO WIELKIE i powtarzane wystarczająco często”.
Ograniczę się tutaj do dwóch FAŁSZYWYCH POSŁAŃ zawartych w Listach tego „13 apostoła”, Listach wskazujących iż ten „święty” w istocie reprezentował „Hebraiski wąski i pokręcony rozwój swej religijnej osobowości oraz klęskę w dążeniu do perfekcji”. (Święty Paweł w istocie z dumą podkreślał, że jest „Hebrajczykiem z Hebrajczyków, co do zakonu faryzeuszem” – przynajmniej w tym opisie swej osoby był on zgodny z potocznym zrozumieniem tych terminów.)
Jeśli chodzi o cechę faryzejskiej obłudy apostoła Pawła, to w 1 Liście do Koryntian występuje on jako propagator ideologii obecnie określanej terminami ‘antyrasizm’ oraz ‘gender’. Dosłownie pisał „Nie ma Żyda ani Greka, nie ma niewolnika ani wolnego, nie ma mężczyzny ani kobiety, gdyż wy wszyscy jedno jesteście w (ukrzyżowanym oczywiście) Jezusie Chrystusie.” (Ga. 3:28). A następnie w „Liście do Rzymian”, całkowicie zapomina o tym co napisał do Galatów i dumnie demonstruje swą pajdokratyczną oraz rasistowską predylekcję bo „Starszy będzie służył młodszemu, Ezawa znienawidziłem, a Jakuba umilowałem!” – i ten ewidentny przekręt ideologiczny w argumentacji w ogóle nie martwi naszych kościelnych którzy, jak niewinne i nie wyćwiczone jeszcze w logicznym myśleniu dzieci, akceptują wszystko co im ich Mistrz w głowy, przy pomocy papieru, wciska!
Skąd się wzięła taka „dziecięca obojętność” naszego kleru, jego klęska w dążeniu do intelektualnej perfekcji, która to klęska poznawcza zezwala mu na akceptację zawartego na kartach ST projektu, “civitas dei”, Miasta Boga (Zła), zbudowanego na zasadzie „Farmy zwierzęcej” George Orwella „Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre spośród nich są bardzie równe niż inne (w oczach Boga Izraela)”.
Gdy ktoś czyta uważnie teksty „Listów” świętego Pawła, to może odkryć Najwyższą Przyczynę dla której kler „zamyka oczy” na logiczne przekręty zawarte zarówno w ST jak i NT. Mianowicie w Liście do Kolosan Apostoł daje taką oto wskazówkę odnośnie edukacji przyszłych duchownych: 28 Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą czczym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie. … 211 I w Nim też otrzymaliście obrzezanie, nie z ręki ludzkiej, lecz Chrystusowe obrzezanie, polegające na zupełnym wyzuciu się z ciała grzesznego.”
Jesteśmy przyzwyczajeni do szukania w religii wspaniałych duchowych przeżyć, ale w praktyce wpadamy w SZAMBO pełne plugastwa oraz odoru gnijących trupów (patrz opinia Jezusa w Mt. 23: 27). To nic nowego. Dobrze wykształceni Francuzi utrzymują, że od słowa chrétien powstało pejoratywne określenie kretyn. I w rzeczy samej, to „Chrystusowe obrzezanie, wyzucie się z ciała grzesznego”, oznacza ze ktoś winien „obrzezać” (wykastrować) swój własny intelekt – łac. inter lectus – po prostu okroić, pomniejszyć sobie organ, który specjalizuje się w rozróżnianiu przedmiotów, a w szczególności rozróżniania co jest złe a co dobre! Dla osób zdolnych do szerszego spojrzenia na tę „apostolską propozycję samokastracji” jest ewidentnym, że mamy tutaj do czynienia z INTEGRALNĄ AGRESJĄ SAMOZWAŃCZEGO APOSTOŁA PRZECIW HOMO SAPIENS!
W szczególności ten „czczy oszust” (według św. Pawła) Arystoteles, autor opartej na pogańskiej, greckiej tradycji „filozofii bez reszty opartej na żywiołach świata, a nie na Chrystusie”, bezbożnie argumentował, że nihil est in intellectu quod non prius fuerit in sensu (nie ma niczego w intelekcie, czego by uprzednio nie odnotowały zmysły). A zatem pauliński atak przeciw z definicji cielesnym zmysłom chrześcijan – przy użyciu jako mohelowskiego nożyka zjawy Chrystusa Ukrzyżowanego – jest plugawym, barbarzyńskim aktem mającym na celu obniżenie tych chrześcijan inteligencji. Ten PLAN BOGA (ZŁA) w sposób iście bohaterski nasz Paulus–paurolo (“mały i bojaźliwy”) wyartykułował w 1 Liście do Koryntian: „Wytracę mądrość mędrców, a inteligencję inteligentnych zniweczę. Gdzie jest mędrzec? … Gdzie filozof badający to co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg (Zła) głupstwem mądrości świata?”
I to jest, w swej istocie PROJEKT GLOBALIZMU, wypracowany inicjalnie w „mieście lśniącym na Wzgórzu Świątynnym” w antycznej Jerozolimie, a po jej zniszczeniu coraz wyraźniej odradzający się, zwłaszcza w ostatnim stuleciu, na Capitol Hill w Waszyngtonie D.C.
4. Czy istnieją „filozofowie wieku tego” zdolni zakwestionować ambicję Boga (ZŁA) by „wytracić mądrość mędrców, a inteligencję inteligentnych zniweczyć”?
Mój “towarzysz broni” Izrael Adam Szamir, już 10 lat temu przewidział masowy napływ „proletariatu”, ze zbombardowanych przez Amerykan terenów Azji oraz Afryki (wtedy był to Afganistan, Irak, Pakistan oraz Somalia), w kierunku „bogatej i bezpiecznej” Europy. W szczególności napisał on wtedy:
Wnuk rabina z Tieru, Karol Marks doszedł do rewolucyjnego wniosku: mianowicie wiara w Mamona, ta „dnia powszedniego religia Żydów” stała się prawdziwą religią elit amerykańskich. Dla poparcia tej tezy Marks cytuje obserwację pułkownika Hamiltona: „Mamona jest ich bożyszczem, wielbią go nie tylko ustami, lecz wszystkimi siłami swego ciała i duszy. Ziemia jest w ich oczach tylko giełdą i są oni przekonani, że jedynym ich zadaniem na tym padole jest stać się bogatszym od swych sąsiadów.” Ten zwycięski żydowski duch, według Marksa, bazuje się na “chciwości oraz egoizmie, jego wyznaniem jest biznes, jego bogiem Pieniądz” http://www.unz.com/ishamir/on-the-move/
Te idee wczesnego Marksa zostały dalej rozwinięte przez Wernera Sombarta, kolegę bardzo znanego w wieku XX socjologa Maksa Webera, w książce o amerykańskim „wybraństwie” zatytułowanej „Dlaczego nie ma socjalizmu w Stanach Zjednoczonych”. Z pracy Sombarta wynika, że nie będzie śladu socjalizmu w zaplanowanym, na wiek XXI, POTWORZE STANÓW ZJEDNOCZONYCH ŚWIATA. Zepchnięty obecnie na zupełny margines nauki Werner Sombart, podobnie jak J.B. Lamarck sto lat przed nim, są przykładem tych, znienawidzonych przez świętego Pawła, „filozofów naszego wieku”, zdolnych do przewidzenia Historii Świata w obecnym „Amerykańskim Wieku” Komercyjnej Globalizacji.
Jakim cudem ta AMERYKAŃSKA micropsychoi (tj. mikromózgowa) WYJĄTKOWOŚĆ (ekscepcjonalizm) ma się tak dobrze dzisiaj?
Wszyscy, religijnie średnio wyedukowani mieszkańcy Zachodu są przyzwyczajeni do myślenia, że Mojżesz, poprzez zamordowanie 3 tysięcy czcicieli Złotego Cielca (nb. symbolu egipskiego boga jurności Apisa), oczyścił swe plemię z opętanych przez chciwość jego przedstawicieli. Ale zaledwie niewielu czytelników Pisma Świętego dostrzega, że ci „bracia i synowie” Lewitów, którzy zostali zdradziecko zamordowani w ich śnie po świętowaniu tego symbolu Męskości, stali się rodzajem „baranków bożych” zabitych w zamian za „zgładzenie” zbrodni poczynionych przez Naród Wybrany podczas podboju Ziemi Obiecanej.
A to oznacza, że mityczna mojżeszowa historia masowego mordu pod górą Synaj ma religijny sens „leczenia ran i zapewniania szczęścia oraz dobrobytu” tej zbrodni autorów, podobnie jak te „wymazujące grzechy” masowe uśmiercania kurczaków w trakcie ceremonii „kaporos” ortodoksyjnych Żydów w New Jersey. Mord sakralny pod górą Synaj ma podobny sens religijny jak Męka Chrystusa na Golgocie – i last but not least – jak „odkupicielski” holokaust 6 milionów Żydów umęczonych pod Hitlerem w trakcie 2 WŚ. (Patrz książka W. R. Meada z 2007 roku i mój tekst „Bóg i Zło(to)” z roku 2013; niedawne „całopalenie”, 2 maja 2014 w Odessie, aż 49 przeciwników „pro-europejskich” rządów tamże, też należy traktować jak przykład próby „mordu założycielskiego” Nowej Ukrainy pod Bogiem Izraela.) Wszystkie te „wymiany usług” (ang. exchange of services) z Bogiem Izraela, powszechnie znane jako PRZYMIERZA, były – i są – zawierane dla naszego EGOISTYCZNEGO zbawienia. Wybrane zwierzęta (ludzie, ptactwo, kozły ofiarne i inne „baranki boże”) zostają odpowiednio umęczone i uśmiercone, a my w zamian za to mamy długie i szczęśliwe życie – tak jak to z entuzjazmem recytują uczestnicy obrzędów kaporos, wywijając nad głową trzy razy kurą lub kogutem (patrz zdjęcie powyżej).
Karol Marks kończy swój esej „W kwestii żydowskiej” (1844) następującym stwierdzeniem: „Gdy społeczeństwu uda się znieść empiryczną istotę żydostwa, handel i jego przesłanki, z tą chwilą Żyd stanie się niemożliwy, ponieważ zabraknie przedmiotu dla jego świadomości, … Społeczna emancypacja Żydów jest emancypacją społeczeństwa od (opartego na handlu, także z Bogiem) żydostwa.” Pięknie. Ale jaki model zachowania zacznie dominować w idealizowanej przez Marksa społeczeństwie bezklasowym, pozbawionym wspaniałych supermarketów, giełd (Stock Exchanges, miejsc wymiany zasobów) oraz banków ułatwiających rozwój? Czy będzie to Wspólnota (Komuna) Proletariuszy? Czy Klasa Robotnicza jest aż tak głupia by się „samooczyścić” ze swej sztucznej „entelechii” osiągania maksymalnego zysku ze swej pracy?
Odwieczny spisek Ludzi Handlu (Neg-otium) przeciw Homo Sapiens (Otium)
W starożytnym Rzymie klasę kupiecką określano jako “neg-otium”, jej działania były uważane za negację najlepszych możliwych zachowań, określanych terminem “otium” – po grecku “aristoi”, najlepsi. Stąd ‘najlepszymi ludźmi’ w tych czasach byli ‘arystokraci ducha’, swym zachowaniem się reprezentujący arystotelesowskiego megalopsychos. A ponieważ przykład idzie z góry, tak więc w sposób naturalny także niższe warstwy społeczne starały się imitować znanych im osobiście przedstawicieli lokalnej arystokracji. Arystotelesowską ‘wielkoduszność’ da się zdefiniować jako przeciwieństwo mikropsychia, która oznacza „pokorę, fałszywą pokorę, małoduszność, nikczemność”. I to nie przez przypadek wszystkie te cechy ‘mikropsychia’ są obecne w słownym zachowaniu się mego ukochanego Paulusa-paurolo, Wędrownego Handlarza Dobrodziejstw z Ukrzyżowania Chrystusa.
Bo przecież on sam zachwalał swą misję w słowach charakterystycznych dla fałszywej pokory, tchórzostwa oraz umysłowego lenistwa “2 Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego 3 I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. 4 A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości” (tylko są świadectwem mej Boskiej Ignorancji itd. – 1 Kor. 2) Trzeba tu podkreślić, że Jezus z Nazaretu, zachowywał się wprost przeciwnie do swego „wikarego”. Był on, znienawidzonym przez hebrajskich faryzeuszy uczciwym nauczycielem, demonstrującym swe cechy helleńskiego MEGALOPSYCHOS – jak to celnie zauważa w książce „Hellenizm i judaizm” znany historyk antyku, Tadeusz Zieliński. I właśnie ta „helleńska” cecha osobowości Jezusa zrobiła z niego idealnego, ‘bez skazy’ (bardzo ważne w wypadku ofiar składanych przez Hebrajczyków!) „baranka bożego”, którego męka paschalna oraz ofiara zapewniła „naszą (egoistyczną) pokutę, oraz nasze dobre i długie, praktycznie w nieskończoność, życie” (Hebr. 9: 12-14).
Znienawidzony przez wczesnych ojców Kościoła, a następnie przez filo-hebrajskch protestanckich reformatorów, Arystoteles argumentował “wszyscy ludzie z natury chcą wiedzieć”. To zoologiczne pożądanie, wspólne gatunkowi ludzkiemu z innymi, wysoko stojącymi na drabinie ewolucyjnej zwierzętami, stanowi entelechię (dosłownie po grecku ‘cel zachowania się’) umysłowo zdrowych ludzi. Ograniczenie („obrzezanie”) tej naturalnej ludzkiej entelechii, spowodowane rozpowszechnieniem się paulińskiej doktryny odkupienia, połączone z Boga (Zła) nakazami „panujcie nad ziemią i nad wszystkim co się na tej ziemi porusza”, stało się CZYSTO BIOLOGICZNĄ CHOROBĄ LUDZKOŚCI. Ta specyficzna choroba poznawcza silnie przypomina prymitywną „entelechię” (cel egzystencji) niezróżnicowanego nowotworu, ograniczonego do niezróżnicowanego wzrostu jako pasożyt zaatakowanego przezeń, macierzystego organizmu.
(Winien jestem tutaj przypomnieć, że nowotwór polega na względnie nagłym wykwicie wewnątrz dotkniętego nim organizmu – po trwającej często dziesiątki lat jego fazie utajonej – młodych, nie zróżnicowanych jeszcze komórek, które “wyzwalają się” z ich obowiązku “uczenia się” współpracować z innymi w wyspecjalizowanych tkankach. Można rzec, że początkowa, dostrzegalna już histologicznie forma nowotworu to rodzaj genetycznej „kolorowej rewolucji” z jakimi mieliśmy do czynienia w ostatnich dekadach w wielu krajach – w Polsce oraz we Francji już w 1968 roku i sam wtedy w takiej częściowo uczestniczyłem. Takie niedouczone jeszcze, zachowujące swe embrionalne cechy, pełne wigoru komórki w odpowiednich warunkach – zazwyczaj jest to ich fizyczna izolacja połączona z brakiem wystarczającej kontroli immunologicznej – przedsiębiorczo zaczynają podkradać pożywienie ich bardziej już wyspecjalizowanym kuzynom, zatrzymanym w ich się rozmnażaniu. neoteniczne komórki nowotworu zachowują się w sposób bardzo podobny do biblijnego, super-płodnego bohatera Jakuba, który podstępem okradł z dziedzictwa swego dojrzałego i „zmężniałego” już brata Ezawa, naturalnego przywódcy wczesno-izraelskiej gromady. No i „Bóg Izraela” oczywiście „Ezawa znienawidził a Jakuba ukochał, bo Starszy będzie służył młodszemu”)
5. W jaki sposób wyhamować patologię kultu T-P-D (Technika-Pieniadz-Dupa) Globalnej Lumpen-Kultury USA?
Perwersje wysokoudomowionych społeczeństw były znane już w starożytności. W liczącej sobie podówczas już milion mieszkańców Aleksandrii, żydowski autor “Greckiej Księgi Syracha” cały rozdział 13 poświęcił bardzo celnym, proto-komunistycznym uwagom, na temat relacji między BOGAtymi i biednymi ludźmi:
3Gdy bogaty wyrządzi krzywdę, zżymać się będzie,
gdy biedny poniesie krzywdę, jeszcze sam poprosi o przebaczenie.
19Dziki osioł na pustyni jest żerem dla lwów,
a biedni są łupem dla bogatego.
Z protestanckich wydań Biblii tę księgę usunięto, jako “nie prawomyślną”. I stąd skrupuły związane z eksploatacją przez bogaczy ludzi mniej zasobnych zostały w krajach protestanckich, szczególnie w kalwińskiej Anglii, wyciszone. Z tego powodu w tych krajach – pierwotnie w Niderlandach, następnie w Anglii, a w końcu w USA, jak to zauważa Walter R. Mead, autor opracowania „Bóg i Złoto” – zaczęły rozkwitać instytucje takie jak Giełda, zezwalające na wzbogacanie się mafii oszustów dosłownie w nieskończoność (vide G. Soros a wcześniej ‘familia’ Rotszyldów).
Wraz z upadkiem Związku Radzieckiego wszystkie bariery, zabraniające uformowania się społeczeństwa teokratyczno-komercyjnego, wzorującego się na starożytnym Izraelu, zostały usunięte. Nikt, w literaturze kontrolowanej przez ŚWIATOWĄ ELITĘ MIKROPSYCHOS, nie śmie argumentować, że kult wartości WTC (Wealth, Technics & Comfort, odpowiednik polskiego T-P-D) z konieczności prowadzi do ciągle rosnącego uzależnienia od tych „oznak szczęścia”. Uzależnienia pod względem fizjologicznym identycznego z tym jakie wywołują chemiczne narkotyki. Te „ułatwiające życie” nowotwory cywilizacji – nie tylko pieniądze, ale i samochody, komputery oraz luksusowe łazienki – nie tylko zniewalają i ogłupiają osoby nadużywających tych środków, ale także zamieniają nasze otoczenie w coraz bardziej sterylną, wypełnioną betonem, stalą, szkłem i aluminium, ponurą pustynię.
Israel Szmir pisał, że “ludzie pieniądza” traktują Ziemię jak gigantyczne żerowisko, które należy zamienić w towar mający wartość na giełdzie. Z kolei George Soros potwierdził, że “praca” gracza giełdowego polega na nabieraniu innych na fałszywe – ale wyglądające ja prawdziwe – informacje: „Ja spekuluję na różnicy między uczestnikami a zdarzeniami”. A zatem jedynym praktycznym sposobem, by znowu zaczęli w społeczeństwie dominować przedstawiciele Homo sapiens (otium), ludzie którzy w ich WIELKODUSZNOŚCI są zdolni do bezinteresownego dzielenia się z innymi wiedzą o „wydarzeniach”, JEST ZAMKNIĘCIE GIEŁD. Te OGNISKA HAZARDU są podstawowymi ŹRÓDŁAMI DEZINFORMACJI zatruwającej życie ludziom już od blisko pół tysiąca lat.
Proste? Ale jak to osiągnąć? Odpowiedź: tak jak to zrobiono już blisko sto lat temu na znacznym obszarze Europy oraz Azji, od Bałtyku i Morza Czarnego aż do Oceanu Spokojnego. Na inicjację POWROTU DO ROZUMNEJ PRZESZŁOŚCI ubiegłego wieku to wystarczy. Oczywiście taki zabieg UZDROWIENIA LUDZKOŚCI nie będzie przyjemny dla George Sorosa i jemu podobnych szwindlerów. Ale o to właśnie chodzi. Jak Bóg Ezawowi, tak Ezaw/Adom/Adam Bogu (Izraela oczywiście). Gdy Soros i inni szurke-szwindlers będą się męczyć, my będziemy z patosem recytować „w ich ranach jest nasze zdrowie, niech się męczą aby nam żyło się zdrowo, długo i szczęśliwie” – dokładnie tak jak recytują to ortodoksyjni żydzi (oraz żydówki) w New Jersey, kręcąc trzy razy nad głową kurą (względnie kogutem). Przynajmniej w naszym przypadku będzie to PRAWDA BARDZIEJ PRAWDZIWA niż chrześcijańska chimera Ukrzyżowanego Boga – w którą to historię muzułmanie nie wierzą i odkupienia swych grzechów się nie spodziewają.
*
Lektury dodatkowe:
„Wojna Bogów: Eros kontra Jahwe” (1996) – http://markglogg.eu/?p=604; wyd. słowackie „Vojna bohov” (2003) – http://www.szcpv.szm.com/05/marek.html
„Judaizm to potworna religia, która nie powinna istnieć” (2014) - http://markglogg.eu/?p=890
„Bóg i Zło(to)” (2013) – http://markglogg.eu/?p=701
„Tractatus theologico-philosophicus” (2001) – http://markglogg.eu/?p=241