PAN w Z-nem (70): Przeciwentropiczne SEMPER IN ALTUM Życzenia Noworoczne przesyła Wam półgóralski filozof z Zakopanego

Przeciwentropiczne SEMPER IN ALTUM Życzenia Noworoczne przesyła Wam półgóralski filozof z Zakopanego

ok. 1200 słów

Otóż hasło SEMPER IN ALTUM do dzisiaj jest wymalowane na frontonie auli I Liceum im. Bartłomieja Nowodworskiego, zbudowanego pod koniec XIX wieku w galicyjskim podówczas Krakowie.

Fakt jest, że do tego Liceum (wtedy pod nazwą Gimnazjum św. Anny) uczęszczał mój dziadek, syn rolnika z podkrakowskiego Głogoczowa,który maturę zdawał w razem z tak znanymi w Galicji oraz w Polsce postaciami jak: Estreicher Stanisław, Hr. Szeptycki Kazimierz, Mehoffer Józef, Turnau Jerzy oraz Stanisław Wyspiański, autor wspaniałego „Wesela”. (Mój dziadek Andrzej musiał zmienić nazwisko z chłopskiego Strzępek na Głogoczowski, by móc zacząć karierę dr iuris UJ w 1892 roku – by the way.)

Będąc zobowiązanym niejako „rodzinnie” by trzymać poznawczą linię, ówczesnej Młodej Polski (której głównymi ośrodkami życia literacko-artystycznego stały się Kraków i Lwów, dużego znaczenia nabrało również Zakopane”), z okazji nadchodzącego Nowego Roku Wszystkim Wam życzę zachowania tej mej, wyuczonej już w liceum SEMPER IN ALTUM tendencji życiowej.

Jednocześnie składając Wszystkim życzenia, by w tym Nowym Roku starali się spychać w KLOACZNY DÓŁ realizowane przez wszystkie Kościoły zalecenie Szawła alias Pawła, samozwańczego 13 APOSTOŁA ukrzyżowanego Jezusa, który w jego imieniu głosił taką oto OB(R)ŻYDLIWOŚĆ:

Bóg wybrał właśnie to… co (umysłowo) niemocne, aby mocnych (rozumem) poniżyć; … i TO, CO NIE JEST, WYRÓŻNIŁ BÓG, BY TO CO JEST, UNICESTWIĆ, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec BOGA STWORZYCIELA POZNAWCZEJ NICOŚCI oraz OBŁUDY.”

Do powyższych Życzeń w ostatnich dwóch tygodniach „doczepiły sie” dwa ciekaweDodatki.

Dodatek 1:

Wprowadzający mnie, przed nieco ponad ćwierćwieczem na etat akademickiego filozofa na WSP (obecnie „Akademii Pomorskiej”) w Słupsku, kolega Eugeniusz Zinkiewicz, były działacz „I Solidarności” a obecnie aktywny współpracownik „Myśli Polskiej”, którego artykuły są publikowane także w j. francuskim, nadesłałtaką oto moją „laurkę”, z prośbą bym ją szerzej rozpowszechnił. Co niniejszym z ewidentną chęcią czynię, zwłaszcza że zbliża się 82 rocznica mego prenatalnego poczęcia, z pojedynczej komórki zygoty.

Nietypowy intelektualista

Warto wspomnieć, że Marek Głogoczowski jest postacią charyzmatyczną. Wyjaśnić trzeba, że w okresie realnego socjalizmu został zaocznie skazany na karę więzienia w tak zwanym procesie kulturystów, czyli ludzi, którzy przez „zieloną granicę” (przechodząc granice tatrzańskimi szlakami) z narażeniem życia sprowadzali do Polski zakazaną literaturę. Marek mając azyl polityczny i na jego podstawie legalnie mieszkając w USA, po latach wrócił do Polski. Rozpoczął pracę na jednej z polskich uczelni w charakterze wykładowcy. Na uczelni był postacią szanowaną za patriotyczną postawę. Za powrót z USA do Polski. Za śmiałe, odważne głoszenie poglądów politycznych dotyczących konieczności zachowania świeckości państwa polskiego oraz głośno wyrażany sprzeciw budowaniu w Polsce kapitalizmu kompradorskiego.

Marek był zaprzeczeniem obrazu wątłego, drobnego intelektualisty. Obrazu przeciętnego polskiego naukowca i intelektualisty. Fizycznie to był potężny facet! Góral o budowie atletycznej i sile drwala… Aktywny taternik, alpinista i himalaista w jednym. Przy jednocześnie bardzo zrównoważonym łagodnym charakterze.

Dzięki takim ludziom jak Marek, przemytnikom zakazanej w Polsce literatury, oprócz paryskiej „Kultury” stałem się między innymi właścicielem wydanej na Zachodzie z końcem lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku w języku polskim niezwykłej książki autorstwa Milovana Djilasa Nowa klasa. Autor trafnie dowodził, że nowa klasa odstępując od swych zasad ideowych doprowadzi do upadku z mozołem budowanego socjalizmu.

Eugeniusz Zinkiewicz (Gdańsk 26.12.2023)

Dodatek 2:

Stymulowany pojawieniem się 16 grudnia na WPS kolejnego tekstu o złowrogim wpływie na Polskę ZOG (Zionist Occupied Government) rozpowszechniłem na tym mini-portalu me szersze uwagi nt. konieczności istnienia w Kosmosie „odwiecznej zoon-żywiny”. I internetowy osobnik o nicku „Światowid” tak te me uwagi skomentował:

Napiszę tak, Pan niczym nie różni się w dogmatyzmie od tych”talmudycznych żydów Darwinizmu”. Odrzuca Pan JAHWE, ale robi sobie w miejsce niego inną siłę nadprzyrodzoną, którą chce Pan nazywać „zoon-żywiną”, która ma być Pana zdaniem równie wieczna jak JAHWE, półświadoma czy tam ćwierćinteligentna, nieważne.

I dalej tenże Świato(Niedo)wid kontynuował:

Problem pana „naukowego” podejścia polega na dokładnie tym samym, co problem z judaistycznymi i postjudaistycznymi SEKCIARZAMI kreacjonizmu. (…) Aktualnie ludzie, którzy zajmują się nauką są bliscy konsensusowi, że do powstania życia na ziemi nie była potrzebna Kometa Głogoczowskiego, wystarczyło to, co na Ziemi już i tak było. (…) Jak na razie podejście naukowe nakazuje analizę tego, co MOGŁO się dziać w „maszynie losującej” i jakie procesy chemiczne i zjawiska fizyczne mogły wspomagać powstanie życia.

Na co odpowiedziałem, dość nieuprzejmie, możliwie krótką, wywodzącą się od Arystotelesa argumentacją spisaną przeze mnie akurat w grudniu br. w języku rosyjskim:

Eee, BĘCWALICIE Hipolicie o nicku Świato(Niedo)wid. Sami nie wiecie dlaczego żyjecie. Bo jest w Was ta METAFIZYCZNA SIŁA,którą Schroedinger nazwał neg-entropią, a ściślej PRZECIWENTROPIĄ.

Co ten NAUKOWY AMERYKAŃSKI brak rozróżnienia między zywymi i nieożywionymi przedmiotami powoduje?

Napiszę Wam po rosyjsku bo akurat w tym „zakazanym” języku coś na maszynce wyklepałem. Oto te moje mini-argumenty, przetłumaczone na j. polski:

Arystoteles już 4 wieki przed Jezusem podkreślał że żywe przedmioty różnią się od tych nieożywionych obecnością DUSZY (etymologicznie od słowa DUSZENIE). Otóż wymuszone Duszeniem się ODDYCHANIE jest jedną z form cyklicznego się ODŻYWIANIA, niezbędnego do odbudowy składników organizmu utraconych w trakcie jego funkcjonowania.  W XX wieku fizyk Edwin Schrödinger w swojej broszurze „Co to jest życie?” (1944) nazwał tę cechę, odróżniającą przedmioty ożywione od nieożywionych, neg-entropią (a dokładniej PRZECIWENTROPIĄ). Jest to najbardziej ogólna koncepcja arystotelesowskiej przeciwentropicznej duszy, zmuszającej organizmy do samoodżywiania się, absolutnie niezbędnego do ich życia przez długie okresy czasu.

W połowie XX w. zrozumienie zasady działania Schrödingera PRZECIWENTROPII uzupełnił biolog i psycholog z Genewy Jean Piaget sugestią, że to ZJAWISKO ma charakter METAFIZYCZNY (o tym powiedział mi, niemal w tajemnicy, w 1972 roku mój nauczyciel historii nauki Roger Hahn z Uniwersytetu w Berkeley, USA). To biologiczne zjawisko polega na cyklicznej, spontanicznej ODBUDOWIE Z NADKOMPENSACJĄ („la reéquilibration majorante”) składników danego organizmu, które uległy uszkodzeniu lub zużyciu w trakcie jego funkcjonowania.

Co więcej, już w 1809 roku francuski przyrodnik Jean-Baptiste Lamarck w swojej książce „Filozofia zoologiczna” nazwał powyższe zasady przerostu/zaniku, zużywanych/nieużywanych narządów, PRAWEM BIOLOGII. Prawem, które wyjaśnia również tendencję do dziedziczenia cech WYUCZONYCH w dłuższych okresach życia. A to w trakcie krótkich okresów wymiany – oraz napraw – materiału genetycznego, możliwych dzięki seksualnym zbliżaniu się pomiędzy przedstawicielami tego samego gatunku. (Szczególnie w wypadku roślin, przez 2-4 pokolenia zmuszanych do wegetacji w b. stresowych dla nich warunkach, po takim kilkupokoleniowym „treningu” pojawiają się NAGLE tych roślin odmiany genetycznie się od reszty izolujące – deVries, 1911.) Skądinąd nie tylko struktury białkowe, ale także kwasy nukleinowe, DNA i RNA, biorące udział w rekonstrukcji często uszkodzonych narządów, regenerują się „z nadkompensacją”, co można zobaczyć pod zwykłym mikroskopem – Goldspink,1964; McClinck’s Nagroda Nobla w biologii, 1983).

Z punktu widzenia Arystotelesa-Schrodingera-Łysenki oraz Piageta modna od prawie 80 lat neodarwinowska teorią ewolucji jest NAUKĄ O NICZYM, jak podkreślał to mój mentor w tej dyscyplinie, francuski zoolog Pierre-Paul Grassé. Poniżej mała tabelka ilustrująca, że ​​ta Teoria Ewolucji w CAŁOŚCI opiera się na „naukach” Biblii, zwłaszcza na „naukach” sławnego św. Szawła alias Pawła:

 Zarysowana powyżej przeze mnie neodarwinowska nauka, pojawiła się zbiorowym wysiłkiem „uczonych, którzy zdradzili” („La trahison des clercs”, 1927) i posiada ona formę WIARY W TO, CO NIE JEST, ABY ZNISZCZYĆ TO, CO JEST. Oczywiście, cały ten, religijno-naukowy NIHILIZM zaistniał ku chwale stworzonego przez lud mojżeszowy sztucznego „Boga Jedynego, któremu nadałem słowiańskie imię MENDOS.

Ponieważ zaś „nihil est in intellectu quod prius non fuerit in sensu”, jako Stary Belfer powtarzam – do końca aktywnego życia trzymajmy się mej szkolnej zasady:

Posted in Obce teksty, POLSKIE TEKSTY | Leave a comment

PAN w Z-nem (69B): МЕНДОС это славянское имя «бога» американской банковской демократии

В декабре 2009 года я участвовал в Москве в форуме «Живи, Земля!», где я встретил Константина Сивкова, у которого схожие с моими социалистические взгляды. Ниже мое личное мнение, как программу «Живи, Земля!» следует реализовывать — М.Г.

МЕНДОС это славянское имя «бога» американской банковской демократии

и можно ли как-то остановить, вдохновленной этом «Богом», патологию строения совершенно ИСКУССТВЕННОГО мира ?

Этой мой текст посвященный памяти моих коллег, мечтавших о Социалистической Польше, убитых по приказу «Вшивого Бога США»: Jana Strzeleckiego (1988), Andrzeja Urbańczyka (2000), Daniela Podrzyckiego (2005), oraz Andrzeja Leppera (2011); и тоже Кирилла Стремоусова, убитого в ноябре 2022 г украинско-руского активиста социалистической партии «Джава», мечташему o родине без олигархов.В качестве вступления, рекомендую мой текст под названием «Нашествие кастратов»., написанный полвека назад и опубликованный в Швеции в периодику «Анекс» № 10 за 1975 г. Мне было очень весело вспоминать это сейчас, наблюдая за спонтанной ЕВНУХИЗАЦИЕЙ, т. е. утратой половых признаков западного населения – что является ЗООЛОГИЧЕСКИМ феноменом, символизируемым шестицветным флагом движения ЛГБТ!

А теперь к сути дела

2500 слов

Связь «Нашествия кастратов» (евнухов) с христианско-Мозаичным культом МЕНДОСА, в Библии ЕДИНОГО ГОСПОДА, Бога чьё имя РЕВНИВЫЙ


Откуда берется это явное сходство между поведением элит, господствующих в американской сфере влияния, з поведением паразитических микроорганизмов, в словяннской просторечии называемых мендами (или гнидами)?
Так то несколько месячи назад президент Белоруссии Лукашенко ПУБЛИЧНО назвал президента Украины Зеленского МЕНДОЙ. Могу только догадываться, почему он это сделал, но прекрасно знаю причину, по которой основные СМИ Запада систематически называют Александра Григорьевича Лукашенко «ДИКТАТОРОМ БЕЛАРУСИ, узурпирующим право занимать пост президента этой страны» (www.wprost.pl). Ну а за месяц до президентских выборов 2020 года белорусские опросы давали Лукашенко аж 70% поддержки, тогда как вся “оппозиция, на которую рассчитывал Запад” (Бабрико, Цепкало, Тихановская) могла рассчитывать в сумме максимум на 15% голосов. Однако в день выборов, по утверждению “прозападной оппозиции”, в Минске произошло ЧУДО НАД ЯЩИКОМ для голосования. Варшавский портал НЕХТА, имеющий большое влияние на минское студенчество, заявил – фактически без каких-либо оснований – что выборы выиграла в первом туре эта “мышь”, домохозяйка Тихановская. Что, конечно же, спровоцировало крупные молодежные беспорядки, в основном в Минске.

Лишь год спустя, когда белорусские службы «сняли» двадцатилетнего директора НЕХТА Романа Протасевича из самолета, летевшего из Афин в Вильнюс, он раскрыл местным властям все: « Операцию политической ликвидации Лукашенко» провела американская секретная служба, имея ее штаб-квартиру НА АМЕРИКАНСКОЙ БАЗЕ под Быдгощю!

Ни для кого не секрет, что США имеет систему устранения «неудобных» режимов и враждебных национальных лидеров. Например, во время киевского «Майдана» на рубеже 2013/14 годов к нему приехала Виктория Нуланд со своими знаменитыми вкусными «булочками» для майданцев. А всего через несколько недель после этого «визита из США» в Киеве произошел правительственный переворот, пророссийскому президенту Януковичу пришлось бежать в Россию на вертолете.
В результате именно этого переворота в последующие месяцы 2014 года в русскоязычных регионах Донецка и Луганска вспыхнуло восстание против киевской хунты, запретившей использование русского языка в качестве официального. Как дальнейшее следствие, после 8 лет ограниченных боев между Украиной и «самопровозглашенными» республиками ДНР и ЛНР, 24 февраля 2022 года, произошла полномасштабная война (с русским эвфемистическим названием СВО) между Российской Федерацией и Украиной при решительной поддержке, как в военном, так и в финансовом отношении, США и их подчиненных стран.

Почему такое омерзительное политическое поведение характеризует особенно «исключительную» цивилизацию США?


Следует напомнить, что, по мнению бывшего научного советника президента Трумпа, Дэвида Гелертнера в его книге «Американизм: четвертая великая религия Запада» (2008 г), АМЕРИКАНИЗМ, является СВЕТСКИМ СИОНИЗМОМ. К профессиональному мнению Гелертнера стоит добавить меткое замечание польского политолога и психолога Збигнева Янковского: «Американизм – это идеология интеллектуальной проституции».
Что ж, сионизм имеет свой древний источник в Пятикнижии Торы Ветхого Завета. И тут я без особого удивления заметил, что в Новом Завете, в «1 Послании к Коринфянам», в его первых трех главах самопровозглашенный «13-й апостол» Христа Распятого, святой Павел выставляет напоказ свое знание не учения упомянутого Христа, а сведений, содержащихся в этой древней Торе. Все его многочисленные призывы можно свести всего к двум фразам из етой Послании:

20 Где мудрец? где книжник? где совопросник века сего? Не обратил ли Бог мудрость мира сего в безумие? (…)
28 и незнатное мира и уничиженное и ничего не значащее избрал Бог, чтобы упразднить значащее, 29 для того, чтобы никакая плоть не хвалилась пред Богом.

Странно такое поведение «бога», которому поклоняется «наш» самопровозглашенный апостол распятого Христоса, так как оно восхваляет зрелых невежественных, то есть «объективно злых людей» по дохристианскому Сократу. Тем более что в английском и польском переводах центральная часть 28-го стиха гласит просто : Бог избрал то, чего нет, чтобы свести на нет то, что есть. (Иронически можно сказать, что «Господь» Саула-Павла, если использовать его славянское имя МЕНДОС, превращает в НЕБЫТИЕ все проявления Красоты и эффективности человеческого Разума.)

Откуда этот явно нигилистически «Бог» одобряющий истребление всех умных людей?

Это можно понять только тогда, когда мы вспоминаем слова Иисуса „не написано ли в законе вашем: «Я сказал: вы — боги» (Иоан 10: 34)? Св Павел просто чувствует себя «богом», который добросовестно приводит аргументы, из еврейской Библии, написанной «коллективным богом», в виде авторов Ветхого Завета. Этот продукт ранней еврейской письменности на самом деле весьма странен. Как подчеркнул в книге «Корни индоевропейской духовной традиции» мой друг из Праги (Чехия), специалист по гнозису Ян Козак (с. 221) :

«Из всех культур, описывающих низкую силу змея, принцип замены или обмена правого на левый, верхнего на низкое, внутреннего на внешнее, честного и искреннего на лживое и коварные, лучше всего и яснее разработан в Иудаизме. Ведь сама тема опрокидывания и замены всего благородного и человеческого на что-то малое, преступное и греховное, стала провозглашенным и повсеместно почитаемым «якобы святым» принципом, так что ее можно хорошо изучить.»

И именно поэтому под влиянием «коллективного бога» Ветхого Завета, также и в Новом Завете, в «Первом Послании к Коринфянам» появилось это восхваление бездумных невежд и лицемеров, специализирующихся на «разрушении тего что есть путем того, что не существует».

Построение этого новозаветного «культурного вируса» (в виде знаменитого «Троянского коня» с «головой» из 4 Евангелий и «хвостом» из «письм Саула/Павла») завершено на Никейском Синоде, решавшем судьбу христианства в 325 году. Собравшиеся там сотни епископов, жаждущие завладеть богатствами ликвидированных языческих храмов, приняли внесение в Новой Завет целых 13 Посланий этого «13-го апостола», маленького (Paulus) Павла. Письм, которых никто из них внимательно не читал, ведь это более 100 страниц, написанных мелким шрифтом.

В этой ситуации, всего через 100 лет после Никейского Синода, в 428 году, «эллинский» образованный Константинопольский Патриарх Несторий осмелился критиковать «литературные подвиги» упомянутого Павла. Он официально заявил, что Павел лжет, утверждая, что Иисус Христос, сын еврейки Марии, уже родился богом. По мнению Нестория, БОЖЕСТВЕННОСТЬ Иисуса раскрылась только в его 30-летнем возрасте, когда он начал публично излагать свое явно антифарисейское учение.

А еще через 3 года эта аура божественности Иисуса ушла, бессмертный постоянный в своем поведении Бог не выдержав пыток, которым Иисус подвергся непосредственно перед распятием. Поэтому, будучи обычным человеком, Иисус не мог восстать из могилы в полной силе. (Возгласы «Христос воскресс» после ежегодного празднования Пасхи, являются лишь благочестивыми заблуждениями православных христиан.)

Учение Нестория на Эфесском соборе в 341 г. епископы из Гиппона и Александрии, св. Августин и св. Кирилл осудили как ересь, а он сам был отстранен от всех церковных функций.

Однако несторианское, в остальном очень РАЦИОНАЛЬНОЕ понимание поведения Бога, фундаментально отличное от того, которое проповедовал Саул – он же как Пол – каким-то образом сохранилось в церквях в частности в Персидской империи Сасанидов. Под влиянием этих несториан возникшее через несколько столетий магометанство также трактует Иисуса как вполне человеческого «посланника Божия», рожденного от Марии, отвергая инсинуацию о том, что Иисус был распят как ритуальный «агнец Божий», забирающий мифический первородный грех Адама. Тоже по сей день на северо-восточных окраинах Китая каким-то образом сохранились небольшие группы несториан, носящие индуистский свастичный символ.

Что на самом деле проповедовал этот Иисус, и какое из его учений «Отцы Церкви» полностью заглушили этим иудейским мифом об «Агнце Божием, сглаживая его кровью грехи мира» (Послание к евреям 9: 13-14)?
Благодаря более ранним работам гностика Яна Козака из Праги, я узнал о существовании древнего 5-го Евангелие от Фомы (Томаса) . Этот текст полторы тысячи лет был спрятан в запечатанной вазе в храме Наг-Хаммади в Египте и был обнаружен только в 1945 году. Подавляющее большинство из 114 (или 118 в православии) записанных в нем высказываний Иисуса, называемых логионами, совпадают с Его учением, содержащимся в остальных 4-х «канонических» Евангелиях.

Однако у Фомы нет никаких упоминаний об Иисусе, добровольно намеревавшемся положить конец своей молодой жизни на кресте.
И есть несколько логий/высказываний Иисуса в Евангелии от Фомы, совершенно отличающихся от тех, которые действуют в христианских церквях. Здесь я упомяну только самые важные из них.
Это логоны 2 и 3, указывающие на то, что антропоморфный «бог», существующий вне мира, является искусственным продуктом человеческого воображения, имеющим характер химеры:

Иисус сказал: Если те, которые ведут вас, говорят вам: Смотрите, царствие в небе! – тогда птицы небесные опередят вас. Если они говорят вам, что оно – в море, тогда рыбы опередят вас. Но царствие внутри вас и вне вас. Когда вы познаете себя, тогда вы будете познаны и вы узнаете, что вы – дети Отца живого. Если же вы не познаете себя, тогда вы в бедности и вы — бедность.

Эти логии ясно указывают на то, что «коллективным отцом» Иисуса были Семь Греческих Мудрецов, авторов знаменитой надписи на тимпане храма Аполлона в Дельфах: «Познай себя, и ты познаешь Богов и Вселенную».

(Другими логионами этого Евангелия от Фомы, радикально отличающимися от учения Иисуса, записанного в канонических Евангелиях, являются логион 65, в котором Саломея, «ученица Иисуса», приговаривает к обезглавливанию своего любовника лицемера Иоанна Крестителя, и тоже логион 68, который заканчивается словами «Покупатели и торговцы не войдут на место моего отца»)

Но вернемся к логонам 2 и 3, в которых Иисус указывает, где искать «Царство Божие», управляющее не только нашими основными рефлексами, но и подобными рефлексами окружающих нас живых существ.
Аристотель уже за 4 века до Иисуса подчеркивал, что живые предметы
отличаются от мертвых наличием ДУШИ (этимологически от слова ДЫХАНИЕ). В настоящее время мы знаем что дыхание – одна из форм циклического питания (по-польски ‘одживяния’), необходимого для возобновления утраченных, при его функционировании, компонентов организма.

В XX веке физик Эдвин Шрёдингер в своей книге “Что такое жизнь?” (1944) назвал эту особенность, отличающую одушевленные существа от неодушевленных, нег-энтропия (точнее, АНТИЭНТРОПИЯ). Это наиболее общая концепция аристотелевской антиэнтропийной души, принуждающей организмы к самопитанию, необходимому для их жизни в течение длительных периодов времени – в моем случае это уже почти 82 лет.
В 1950-х годах понимание принципов действия АНТИЭНТРОПИИ Шрёдингера, было дополнено биологом и психологом из Женевы Жаном Пиаже, наблюдением, что это МЕТАФИЗИЧЕСКИЙ ФЕНОМЕН (oб этом мне, почти по секрету, рассказал мой преподаватель истории естественных наук Roger Hahn из Университета Беркли, США, в 1972 году). Тен феномен предполагает ЦИКЛИЧЕСКОЕ ВОССТАНОВЛЕНИЕ С СВЕРХКОМПЕНСАЦИИ (‘la reéquilibration majorante’) компонентов данного организма, поврежденных или изношенных в процессе его функционирования.

Более того, упомянутые выше принципы гипертрофии/атрофии использованных/неиспользованных органов уже в 1809 году французский натуралист Жан-Батист Ламарк в своей книге «Зоологическая философия» назвал ЗАКОНEМ БИОЛОГИИ. Законом который также объясняет склонность наследовать ВЫУЧЕННЫЕ черты в течение более долгой жизни половым путем, обмениваясь – и ремонтируя – свой генетический материал представителей зоопарка. (Нуклеиновые кислоты, ДНК и РНК, участвующие в реконструкции часто повреждаемых органов, также регенерируются «со сверхкомпенсацией», что можно увидеть под обыкновенным микроскопом).

С этой точки зрения Аристотеля-Шрёдингера-Лысенки и Пиаже, Неодарвинистская Теория Эволюции, которая модной вот уже почти 80 лет, является НАУКОЙ О НИЧЕМ, как говорил мой наставник в этой дисциплине, французский зоолог Pierre-Paul Grassé. Ниже представлена ​​небольшая таблица, свидетельствующая о том, что эта модная до сих пор Теория Эволюции ПОЛНОСТЬЮ основывалась на «учениях» Священного Писания, прежде всего этого знаменитого Св. Павела:

5 СОЛАС иудео-дарвинистской теории эволюции

Короче говоря, это все для того, чтобы указать на то, что 2000 лет назад в оккупированном римлянами Израиле появились РАЗУМНЫЕ предложения, приписываемые Иисусу из Назарета, направлять зарождающуюся тогда христианскую религию таким образом, чтобы она не принимала форму ВЕРЫ В ТО ЧЕГО НЕТ, БЫ УНИЧТОЖАТЬ ТО, ЧТО ЕСТЬ. Конечно, чтобы уничтожать во славу искусственного «бога», созданного Моисеевым народом, которому я дал славянское имя МЕНДОС.

Я сам в школе во времена Сталина заучивал наизусть «Статьи христианской веры», чтобы через 30 лет заметить, что все, чему нас учат священники, — простая ложь. Дело в намеренном очернении методов ведущих к достижению почти «божественного» состояния духа, несколько похожего на то которого достиг индуистский Будда в VI веке пред Христом, до сих пор умалчивается всеми Церквами.
Цитируем здесь воспитанного в ордене иезуитов философа и воина войн не только с турками, но и со шведами Казимира Лыщинскиего, который в начале 1689 года на рынке в Варшаве, был публично обезглавлен и сожжен на костре. И это потому, что он посмел тайно написать в книге „De non existentia Dei”: Так называемая божественная вера — человеческое изобретение. Учение, логическое или философское, которое хвалится тем, что учит истине о Боге, является ложным; напротив, то, что осуждается как ложное, является самым истинным.

«Отцом лжи» в Новом Завете, несомненно, является Саул, он же Павел, чьи «Письма» составляют коварный «хвост» культурного вируса, которым является эта книга, целиком и охотно прочитанная протестантами. По этой причине, как отметил Карл Маркс в своей брошюре «К еврейскому вопросу» (1844 ), w „Северной Америке практическое господство еврейства над христианским миром достигло в своего недвусмысленного, законченного выражения.”

В современных США это ‘господство еврейства над христианским миром‘ привело к созданию «Американизма: Четвертой Великой Религии Запада», которая представляет собой форму ‘сионизма без концепции Бога‘ (Гелертнер, 2008). Недавно я связал эту «американскую религию» с культом ‘искусственного бога’ по имени Мендос.

Нечто подобное одновременно заметил и мой «товарищ по оружию» Израэль Шамир.
Как я узнал из письма, полученного 3 декабря от Питера Майерса из Австралии, этот мой друг, участвуя в конференции «Диалог цивилизаций» в Киеве 23 мая 2023 года, сказал следующее:

(У нас есть) «Столкновение цивилизаций» по практическим причинам: чтобы объяснить и поощрить войну Америки против всего мира. Эту (Американскую) ‘Цивилизацию X’ одинаково отвергают народы Восточной и Западной Европы, французы и украинцы, немцы и греки, китайцы и зулусы. (…)

- У нее душа подлого негодяя в узком смысле слова «противоположность благородному». … – Она любит богатых. Они верят, что богатые добродетельны, поскольку они благословлены богатством, в то время как бедные злы и прокляты только потому, что они бедны.

Ее психологический портрет должен быть осознан украинцами.

Да, Цивилизация X в настоящее время находится в состоянии войны с остальным миром. Эта в высшей степени знакомая и презренная фигура, средневековего Украинского Еврея, ростовщика, сборщика налогов и торговеца алкоголем, увеличенный в разы миллион. Размер его мешает нашему узнаванию, потому что нелегко УЗНАВАТЬ ВШУ РАЗМЕРОМ СЛОНА.

http://www.thetruthseeker.co.uk/article.asp?ID=823

Таким образом, хотя я не общался с Шамиром уже почти полтора года, мы оба пришли к выводу, что этот современный «Американизм («Цивилизация Х»), пытающийся завоевать весь мир, является культом СУПЕР ВШЕЙ.

И как тут не заметить, что чуть больше ста лет назад В.И. Ленин точно предупредил своих сочувствующих:

«ЛИБО РЕВОЛЮЦИЯ ПОБЕДИТ ВШИ, ЛИБО ВШИ ПОБЕДЯТ РЕВОЛЮЦИЮ»

К сожалению, в конце 20 века, те ‘вши’ победилы марксистовску революцию в России. Это во многом произошло из-за расположенной в Нью-Йорке секты Хабад Любавич. Подробности этого заговора нам рассказал, в мае 2004 года в Киеве на конференции «Диалог цивилизаций» глава модернизированной еврейской общины Харькова Эдуард Ходос, который со временем, как и Израэль Шамир, принял православие. Достаточно ли такой религиозной их «адаптации», чтобы спасти нас от кровожадных (в буквальном смысле!) укусов ВШЕЙ РАЗМЕРОМ СО СЛОНА?

На конференции в Белграде в марте 2000 года по «преступлениям НАТО» в существовавшей тогда Югославии, присутствовал бывший (анти)советский диссидент Александр Зиновьев. И он нам, полякам, сказал, что «половина священников в России — иудаисты».

Так что Русская Православная Церковь тоже выступает за то, чтобы олигархи сохранили за собой богатства, награбленные в этой гигантской стране еще в 1990-х годах. Можно ли что-то с этим поделать?

Недавно у нас в польском парламенте произошел «хеппенинг» с преждевременным гашением ханукальных огней в этом местном «сердце демократии». Ну, читая, откуда взялся этот еврейский 8-дневный “игровой праздник” (дрейдл!), я узнал, что это сувенир победоносного восстания Маккавеев, против правления сирийского царьа Антиоха IV Епифана, любившего эллинский образ жизни.

«когда он был в Иерусалиме, на алтаре под открытым небом он принес в жертву огромную свинью и облил ее кровью статую и алтарь; он приказал приготовить мясо, его соком стереть текст священных книг Моисея, в которых содержались законы, предписывающие ненависть к чужеземцам, и погасить светильник, названный иудеями бессмертным.»

И вот, позволяю себе подумать вслух, что без появления очередного преемника Антиоха Епифана (предыдущим был Иосиф Виссарионович Сталин) нас и наших потомков не стоит ожидать избавления от благ “Цивилизации Х” – или другими словами, од глобального Культу Мендоса.

(Этого Берла Лазара, контролирующего российское правительство от имени Хабад Любавич, я слышал лично на конференции «Диалог цивилизаций», организованной летом 2006 года «железным министром» РФ Владимиром Якунином, на острове Родос. )

Закопане, 21 декабря 106 г.
после Великой Социалистической Революции в России

 

 

 

 

Posted in РУССКИЕ ПИСЬМА | Leave a comment

PAN w Znem (69A): Kilka istotnych komentarzy do Mendosa, ukrytego „Boga USA”


Chrześcijaństwo to wiara w Boga Zła St. Testamentu (Marcjon, II w. n.e.)

2400 słów

Powoli zaczynam „wychodzić” z wrześniowego zatrucia żołądkowego egzotyczną, ponoć z Karaibów bakterią. W rezultacie tej „przygody” utraciłem z 10 kg wagi i w zakopiańskim szpitalu ratowano mnie jakimś antybiotykiem. Dzięki tej pomocy, wymuszająca cykliczną odnowę organów mego jestestwa, METAFIZYCZNA PRZECIWENTROPIA – rodzaj arystotelesowskiego PIERWSZEGO MOTORU wszelakiego życia – już doprowadziła do odzyskania aż 5 kg mej „wychudzonej” chorobą wagi!

Co oczywiście przełożyło się na zwiększoną, także tę intelektualną, mą aktywność. A ponieważ niedawny „testament 81+” poświęciłem analizie aktywizmu geopolitycznego WYJĄTKOWEGO NARODU, jaki się uformował na terenach nie tak dawno eksterminowanych plemion indiańskich Ameryki Północnej, więc pozwolę sobie na dodatkowe poparcie mej tezy o ANTYZOOLOGICZNYM charakterze „boga Pisma Świętego”. Sztucznego „Boga”, dawniej określanego jako Mamon, któremu nadałem adekwatnie opisującą jego charakter, słowiańską nazwę MENDOS. „Boga” tak zwanych „demokracji bankowych”, który poprzez geometryczne narastanie zobowiązań finansowych, wymusza coraz bardziej sterylny rytm życia miliardów pracowitych ludzików, coraz bardziej upodobniających się do ślepych i wyblakłych, bezpłciowych „termitów”.

Na wstępie zatem 4 krótkie, typowe komentarze do mego NIETYPOWEGO dziełka z połowy października 2023.

(1 i 2) Przede wszystkim były to pozdrowienia od dwóch mych kolegów, filozofów z Gdańska: Marku, serdeczne dzięki! , itd.

(koment 3) Był także komentarz znajomej „Basi” z Gdańska, która dobrze wychwyciła o co mi z tym „Mendosem” chodzi:

Otóż głoszenie TEGO CO NIE JEST, ABY TO CO JEST UNICESTWIĆ, nazywa się HIPOKRYZJĄ, po polsku OBŁUDĄ.” Gorzej, to może być zachęcanie do przestępstwa, zwykłe przestępstwo lub po prostu zbrodnia. To jest propaganda, na przykład taka, jaką właśnie można było oglądać na ulicach. (MG – w okresie przed październikowymi wyborami do Sejmu RP)

(4) A teraz mniej „serdeczne” żądanie jakie nadeszło z adresu rudzka81@op.pl:

Żądam zaprzestania wysyłania mi wiadomości od pana. Nie życzę sobie tego spamu i żądam usunięcia mojego adresu email z pana konta! Itd.

Na co odpowiedziałem:

Nie ma w spisie mych korespondentów takiego e-adresu. Może ktoś przekierowuje na adres tej ulicy w Raciborzu moje SPAMY (?) Proszę sprawdzić. Z uszanowaniem, MG

I dalej, właścicielowi emailarudzka81” na powtórzone przezeń żądanie, poparte groźbami będę zmuszona nauczyć pana kultury w inny sposób , musiałem po raz wtóry tłumaczyć: Do cholery, Czy “rudzka81″ NIE ROZUMIE, że tego adresu NIE MA w spisie mych korespondentów?

Traktujący mój „testament 81+” jako spam, autor(ka?) powyższego emaila najwyraźniej stara się realizować, przytoczony przez św. Pawła, program „boga” Starego Testamentu: W niwecz obrócę mądrość mądrych, a inteligencję inteligentnych odrzucę .

Dla czytelników, nie znających mej wcześniejszej, naładowanej „spamami” działalności literackiej, załączam okładki książeczki ETOS BEZMYŚLNOŚCI z wyborem artykułów jakie w latach 1971-1991 opublikowałem, począwszy od „Freedom on Freeway dla „Kultury” paryskiej. (A przecież są to „spamy”nie tylko w języku Lechitów; w sumie na 3 Kontynentach wiele mych utworów się pojawiło, patrz np. „Las Raíces Religiosas del Poderío de EE.UU” , jego orygiał po angielsku już w hinduskim „Worlds Affairsvol.7 no 4, 2003.)


———

(5) W związku z tą mą ambicją trwania przy zasadach arystotelesowskiej logiki i możliwie precyzyjnej obserwacji otrzymałem dłuższy, WARTY SZERSZEGO KOMETARZA, e-list od Pana Józefa Okulewicza, (okulewicz@poczta.onet.pl ), który wyał go także do redakcji Klubu Inteligencji Polskiej (KIK – www.klubinteligencjipolskiej.pl). JO mianowicie zauważył, broniąc braku logiki tyrady św.Pawła w „1 Liście do Koryntian 1”, że przytoczona powyżej przez „Baśkę” zasadnicza część 28 wersetu tej tyrady, w pierwszym po polsku wydaniu Biblii, w tłumaczeniu Jakuba Wujka z roku 1599, brzmi w istocie dość dziwnie:

28 … wybrał Bóg i tych, których nie ma, aby zniszczył tych, którzy są;

Jednak w oryginalnym tekście Wulgaty z IV wieku, w rzecznym urywku 28 wersetu wyraźnie stoi, że …elegit Deus, et EA QUÆ NON SUNT, UT EA QUÆ SUNT DESTRUERET, co dokładnie odpowiada współczesnym tłumaczeniom na angielski: (God chose) things that are not, to bring to nothing things that are, podobnie jak w Biblii Tysiąclecia: THINGS (rzeczy) to jest TO, a nie CI (ludzie). Najwyraźniej jezuita Wujek CELOWO ten mikro-przekręt zrobił ,aby naiwniacy w rodzaju Pana JO mogli dumnie wnioskować, że Powyższy tekst (wersu 28) jak widać dotyczy apostołów, których Bóg powołał z „nicości”,aby zniszczyć tych, którzy są;

To już jest zupełny „odlot” umysłowy. Wg Ewangelii, apostołowie nie pojawili się z „nicości”, ale Z MIŁOŚCI do nauk przez Chrystusa głoszonych. Zaś powoływanie apostołów „z nicości” bardzo źle się kojarzy z historią Kościoła Powszechnego. Iluż to bowiem heretyków uśmiercili ci, pojawiający się z nadziei na „nicość” wygodnego życia, dostojnicy tej szacownej Instytucji! By przypomnieć historię podsędka brzeskiego Kazimierza Łyszczyńskiego ściętego na Rynku w Warszawie w 1689 roku. Za to, że odważył się napisać, w sekrecie, choćby to zdanieDoktryna bądź to logiczna, bądź filozoficzna, która się pyszni tym, że uczy prawdy o Bogu, jest fałszywa, a przeciwnie, ta, którą potępiono jako fałszywą, jest najprawdziwsza.

Na tę sprawę już zwracałem uwagę w artykule „ANTYZOOLOGIZM I-BOGAz połowy czerwca br. HIPOKRYZJA jako przedmiot kultu zrodziła się w momencie gdy OBŁĄKANI CHCIWOŚCIĄ LEWICI z sukcesem okradli naiwnych prostych uczestników wyprawy do Ziemi Obiecanej, ze złota które oni posiadali wychodząc z Egiptu. Lewici skrycie bowiem przywłaszczyli sobie to złoto, które pozostało po stopieniu posągu złotego cielca” (czyli egipskiego boga Apisa, w formie Byka symbolizującego męską siłę, odwagę i jurność).

Ta prehistoria sprytnego przechwytywania, posiadanych przez ludność zasobów złota powtórzyła się, w wydaniu zwłaszcza anglosaskich bankierów, z wielką siłą zwłaszcza w wieku XX. Był cały artykuł na ten temat na portalu https://marucha.wordpress.com/. I takie kultowe zachowanie sięnarodu wybranego” jest nadal jedną z podstawowych przyczyn, dlaczego to „exclusive” (wyjątkowe) Mocarstwo pod nazwą USA jest tak wojownicze w skali Całej Planety – patrz „sztuczna wojna” na kolonizowanej przez globalną mafię Ukrainie.

W jednej jednak sprawie pan JO się ze mną zgodził:

Słusznie Pan napisał, że bez grzechu pierworodnego nie byłoby chrześcijaństwa. A ponieważ chrześcijaństwo jest przez Chrystusa, to i grzech pierworodny jest. Tylko oczywiście nie w wersji Tołstoja, która jest podzielana przez większość ludzkości, jako wyraz jej mądrości. Dlatego Bóg musiał wybrać nicość intelektualną (w postaci Apostołów) aby przekazać Objawienie.

A czy JO kiedykolwiek się zastanawiał, skąd to OBJAWIENIE się wzięło? Bo jeśli chodzi o intelekt (od inter-legere, zdolność czytania/rozróżniania pomiędzy), obojętnie czy ten maleńki, przez JO wychwalany jako „apostolski”, czy o ten normalnie człowieczyczy nawet o ten posiadany przez uczące się wymawiać zapamiętane przez nie słowa papugi – to intelekt ZAWSZE rozwija się pod wpływem doznanych bodźców sensorycznych. Jak to wkuwałem na pamięć jeszcze w liceum „nihil est in intellectu quod prius non fuerit in sensu”. To już postulował Arystoteles, którego Metafizyka niestety przez ponad tysiąc lat była ściśle zakazana przez Ojców Kościoła.

Jak powstało to głoszone przez św. Pawła „objawienie” o zbawieniu chrześcijan przez krew z 5 ran Chrystusa, wyjaśnia zawarty w NT, „List do Hebrajczyków” w rozdziale 9:

13 Jeśli bowiem krew kozłów i cielców oraz popiół z krowy, którymi skrapia się zanieczyszczonych, sprawiają oczyszczenie ciała, 14 to o ile bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę, oczyści wasze sumienia (raz na zawsze, patrz 10:10).

Po prostu, chrześcijańskie„zbawienie” jest ekstrapolacją praktykowanych przez Świątynię w Jerozolimie, nietrwałych „zbawień” osobników, pragnących „oczyścić swe sumienia” poprzez wykrwawianie, zabijanie i smażenie domowych zwierząt przez nich ofiarowanych. Stąd właśnie Jezus nazwał tę Świątynię „Jaskinią Zbójców”, zarabiającą na handlu przeznaczonymi na ofiarę zwierzętami. (Wśród ortodoksyjnych żydowskich aborygenów w New Jersey w USA, zachował się zwyczaj KAPOROS „grzechów odpuszczania” za pomocą wymęczania, wykrwawiania i uśmiercania zwykłych kur.) A starający się nie znać tych faktów pan JO to ktoś, kto ze swej NIE-WIEDZY usiłuje zrobić CNOTĘ. I zobowiązany jestem Panu Okulewiczowi przypomnieć:

1. Że Jezus z Nazaretu ostrzegał tych zbytnio w Pismo Święte wierzących „bo jeśli światło, które w Tobie jest ciemnością jest, samaż Ciemność jakąż będzie?” (Mt 6, 19-23 )

2. Jestem także zobowiązany mu przypomnieć, że już na 4 wieki przed Chrystusem Sokrates zauważył, że ludzie rodzą się jako Z NATURY DOBRZY, a ZŁYMI się stają, gdy (w wieku dorosłym) w IGNORANCJI celowo się pogrążają. Stąd właśnie ta kościelna, niewątpliwie LUKRATYWNA (1 Kor. 9:11-14!) nauka o tym, że dzięki rytualnemu umęczeniu (14 stacji!) i wykrwawieniu wiodącym do „ofiarowania” Jezusa na Krzyżu, DOBRO zaczęło spływać na wiernych w ten „kit” wierzących, leży u podstaw KRYMINALNEJ HISTORII CHRZEŚCIJAŃSTWA. Liczące 10-tomów dzieło, pod takim właśnie tytułem, zostało niedawno opublikowane przez niemieckiego historyka Karlheinz Deschnera. Kilka pierwszych, wartych uważnej lektury tego dzieła tomów, udało się wydać po polsku w bardzo „papieskiej” Wolnej Polsce.

xxxxx

Znajomy, młody narodowiec z „rodziny” Bolesława Tejkowskiego zarzucił mi, że zajmuję się religijnymi bredniami, które powstały jeszcze w Epoce Brązu, zamiast się skoncentrować interesujących nas sprawach aktualnej polityki. To nie jest tak. Tłumacząc przyczynę nagłego wybuchu kolejnej wojny, między Palestyńczykami, stłoczonymi na skrawku piaszczystej ziemi o powierzchni miasta Warszawa, a dużo większym i potężniejszym Izraelem, premier tego drugiego „wyjątkowego” podobnie jak gigantyczne Stany Zjednoczone kraju, Benjamin Netanjahu w orędziu do narodu przed kilku dniami nazwał mieszkańców Gazy Amalekitami, których starożytny Izrael eksterminował przed 3 tysiącami lat!

Tak więc w ostatnich tygodniach nagle, w skali bez mała całego globu, powróciliśmy do aktualności religijnych „bredni” z epoki bronzu, na których został zbudowany nie tylko nowoczesny Izrael ale i imponujący gmach Kościoła Powszechnego, począwszy od jego zalążków w formie 13 „Listów” zachwalających MIZOLOGOS św. Pawła. Czyli utworów literackich zawziętego wroga UNIWERSALNEGO ROZUMU, którym zachwycali się filozofowie antycznej Grecji. A po nich myśliciele muzułmańscy, co im zostało do dzisiaj – patrz chociażby na współczesny Iran, który przed 45 laty wyzwolił się spod MIZOLOGOS amerykańskiej dominacji.

Z kolei w Polsce jesteśmy świadkami na pozór „dziwnego”, bezkrytycznie pro-izraelskiego zachowania się dostojników Katolickiego Kościoła. Skąd się ja, stary „bezbożnik”, o tym dowiedziałem?

Otóż mój „testament 81+” o panowaniu, zwłaszcza na „Wolnym Zachodzie”, mojżeszowego „boga” o słowiańskiej nazwie „Mendos”, został przez znajomego o nicku „peryskop” opublikowany na portalu „Gajowego Maruchy” ze Szwecji. Pojawił się on jako komentarz do dłuższego, zachwalanego przez jego autorkę jako „antysemicki”, tekstu na tym portalu pod poniższym tytułem i jednocześnie e-adresem:
https://marucha.wordpress.com/2023/10/29/dlaczego-episkopat-polski-solidaryzuje-sie-ze-zbrodniarzami/#comment-1089669 .

Tego odważnego ataku na judaizujący nasz kraj episkopat, dokonała wykształcona jako filozof i potem przez kilka lat pracująca w agencjach katolickich, o ponad 40 lat ode mnie młodsza Agnieszka Piwar*, którą okazjonalnie widywałem w „łukaszenkowskim” internecie, w którym dość często występuje. Nawet od samego Łukaszenki dostała ona pozdrowienia z okazji „dnia Kobiet” 8 marca. Nb. Na Białorusi to i ja bywałem kilka razy, także jako osoba oficjalna:

Dr M.G. (obok niego dr Mateusz Piskorski) „oficjalnie” w Mińsku Białoruskim, maj 2011.

Pani Agnieszki Piwar długą historię „dojrzewania ideowego” warto przeczytać w całości, bo jej „pro-łukaszenkowskie” poglądy, wychwalające i państwową wielką własność i ogólnie leninowski typ socjalizmu, to przecież KONIECZNA przyszłość nie tylko Polski ale także i Europy, Izrael do niej włączając. Oczywiście po likwidacji w nim judaistycznych zapędów obecnych ich władz. Jak to zaważył w wywiadzie udzielonym izraelskiej gazecie „Haaertz” już w 1990 roku, John Strugnell kierownik badań nad rękopisami sprzed 2000+ lat znalezionymi w grocie nad Morzem Martwym, Judaizm to potworna religia, która nie powinna istnieć”.

Który to TESTAMENT, pozbawionego, zaraz po tym wywiadzie przed 33 laty, swej intratnej i ciekawej pracy, utalentowanego badacza potwornych – bez żadnej przesady – wytworów mentalności bezpośrednio przedchrześcijańskiego żydostwa, to i ja staram się, jak mogę, realizować, także w mym podeszłym wieku.

Poniżej przykład działalności w obecnej Polsce, tego silnie obecnie zjudaizowanego katolickiego kleru, który tym CO NIE JEST stara się zakryć to CO JEST, czyli najzwyklejsze ZDEBILNIENIE wierzącego (?) w żydowskiego „boga” odłamu dorosłej „męskiej” ludności:

https://www.youtube.com/watch?v=GxJVdQbGrp4

Jest to filmik z mającego wyraźnie GŁUPIOWIERCZY charakter, Długiego Marszu „Wojowników Niepokalanie Poczętej Wiecznej Dziewicy Marii”, niedawno w Warszawie.

Jakie siły stoją za tym nagłym wybuchem religianctwa, datującym się od momentu powołania na Stolicę Apostolską, bliskiego znajomego mej własnej rodziny, Kardynała Karola Wojtyły? Odpowiedzi na to pytanie udzielił w roku 2002 prezydentowi Putinowi anglojęzyczny przedstawiciel sekty Chabad Lubawicz na teren Rosji, Berl Lazar: „Bez religii ludzie powrócą do komunizmu”. (Tego Berl Lazara widziałem i słyszałem osobiście na konferencji „Dialog Cywilizacji” na wyspie Rodos w 2006 roku; opowiadał nam jakiś sztuczny midrasz” o dobrodziejstwie wzajemnego karmienia się uczestników uczty, zmuszonych do jedzenia zbyt długimi łyżkami; jakby nie wiedział on, że muzułmanie jedzą po prostu czystymi rękami.)

Na innej konferencji z cyklu Dialog Cywilizacji”, tym razem w Kijowie w 2004 roku, szef zmodernizowanej wspólnoty żydowskiej w Charkowie, Edward Hodos opowiadał nam jak w pierwszych latach 1990 jeździł (tj. latał) do siedziby Chabad Lubawicz na Brooklynie w Nowym Jorku, gdzie dokonywano rozdziału, między post-radzieckich żydów pragnących szybko zostać miliarderami, prywatyzowanych wtedy na gwałt państwowych giga-przedsiębiorstw zlikwidowanego ZSRR. W ten sposób, zarówno w Wolnej Rosji jak i na samostojatielnej Ukrainie pojawiła się hiperbogata oligarchia, w obu krajach złożona w ponad 80 % z osobników odpowiedniego pochodzenia. Według Hodosa, który z czasem przeszedł na prawosławie, wybuchły już w 2014 roku „konflikt na Ukrainie, to nie jest konflikt między ukraińskimi nacjonalistami a Rosjanami. Według niego jest to wojna religijna. Opowiada on (Hodos) o ludobójstwie Palestyńczyków przez wojsko Izraela, jako przykładzie, którym kieruje się Chabad na Ukrainie.

Na zdjęciu Marek G. i Izrael Szamir (z prawej) na konferencji „Dialog Cywilizacji” w Kijowie w 2004 roku. W towarzystwie chłopców z Grecji i ukraińskiej „miss”.

Ten prześladowany w ZSRR Chabad, to tylko jedno z prawie NIEWIDZIALNYCH ramion tak zwanego DEEP STATE USA, innym takim ramieniem jest (był?) Watykan. Obecna, postępująca JUDAIZACJA w Polsce wyższego katolickiego duchowieństwa – o czym traktuje wzmiankowany powyżej tekst Agnieszki Piwar* – niczego dobrego, na dalszą metę, prostym Polakom nie zwiastuje. Tak jak w starożytnym Izraelu oraz w obecnym USA, goje muszą się systematycznie podporządkowywać nadwładzy KAPITAŁU, w zasadzie kontrolowanego przez mafię Narodu Wybranego. Stąd właśnie te gigantyczne manifestacje, w głównych państwach Zachodu (USA, Niemcy, Francja, Anglia) poparcia dla walczącego z Izraelem palestyńskiego Hamasu. I oczywiście pani Agnieszka ma rację, że trzeba robić wszystko, aby jakoś wyhamować, zwłaszcza we wschodniej Europie, „nadwładzęoligarchii naprędce stworzonej po upadku ZSRR – o czym przecież marzył zamordowany, dokładnie rok temu przy pomocy ciężarówki, ukraińsko-ruski socjalista Kirył Stremousov, wymieniony we wstępie do mego opracowania “Mendos to słowiańska nazwa “Boga USA” z października br.

M.G. 11.11. 106 roku po WSRP

(czyli Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej)

*PS.Odważne i mądre – w sensie nie lubianego przez JO Lwa Tołstoja – wystąpienie Agnieszki Piwar, to przykład „zmężnieniapłci żeńskiej, co pochwalał Jezus z Nazaretu w Ewangelii Tomasza, traktowanej przez Kościół jako niebezpieczny dla jego teologii apokryf. Sławne bowiem zapewnienie św. Pawła w Ga 3: 28 o równości, w ‘ukrzyżowanym Chrystusie’, kobiet i mężczyzn, żydów i Greków oraz panów i niewolników”, to czysta demagogia; chociażby Platon w jego „Państwie” celnie podkreśla, że SPRAWIEDLIWOŚĆ SPOŁECZNA polega na NIERÓWNOŚCI członków społeczeństw ( „człek człekowi nie dorówna, nie poleci orzeł w gówna”). O czym należy nam pamiętać, także i dzisiaj. M.G.

A tak przy okazji. doszedł do mnie taki oto wpis internetowy:

Poniżej dwaj znani polscy ATEIŚCI: uciekinier z RP Piotr Tymochowicz i kardynał Grzegorz Ryś:

Posted in polityka globalizmu, POLSKIE TEKSTY | Leave a comment

PAN w Z-nem (69): MENDOS to słowiańska nazwa „boga”AMRYKAŃSKIEJ BANKIERSKIEJ DEMOKRACJI

MENDOS to słowiańska nazwa „boga”AMRYKAŃSKIEJ BANKIERSKIEJ DEMOKRACJI – i tego faktu smętne konsekwencje

Czy tę patologię budowy świata kompletnie SZTUCZNEGO, da się jakoś wyhamować?

Jest to mój wspomnieniowy tekst dedykowany pamięci mych, uśmierconych na rozkaz „Wszawego Boga USA”, marzących o Polsce Socjalistycznej Kolegów oraz sympatyków: Jana Strzeleckiego (1988), Andrzeja Urbańczyka (2000), Daniela Podrzyckiego (2005), oraz Andrzeja Leppera (2011); dodatkowo ukraińsko-ruskiego działacza tamtejszej partii socjalistycznej „Drżawa” Kiryła Stremousowa (październik 2022): jako wice-gubernator oderwanego od U-krainy obwodu Chersońskiego zaczął on w nim realizować swe marzenie o odzyskaniu Ojczyzny bez Oligarchów.

2100 słów + 2 dodatki

Tytułem Wstępu polecam mój, spisany przed półwieczem (rok 1974!) i opublikowany w kwartalniku „Aneks” nr.10 1975 redagowanym w Szwecji przez Eugeniusza Smolara, tekst pod tytułem „Inwazja kastratów”. Miałem niezłą zabawę, przypominając go sobie obecnie, obserwując samorzutną EUNUCHIZACJĘ, czyli utratę seksualnych cech ludności Zachodu – które to ZOOLOGICZNE zjawisko symbolizuje sześciokolorowa flaga ruchu LGBT w tych najbogatszych krajach!

A teraz do ISTOTY sprawy

Powiązanie „Inwazji Kastratów” (Eunuchów) z chrześcijańsko-mojżeszowm kultem MENDOSA,w Biblii BOGA JEDYNEGO, o swe wpływy na całej Planecie Zazdrosnego

Skąd bowiem się bierze to wyraźne ZMĘDOWACENIE się elit dominujących w Amerykańskiej Strefie Wpływów?

Otóż gdzieś z miesiąc temu, prezydent Białorusi Łukaszenka nazwał PUBLICZNIE prezydenta Ukrainy Zełeńskiego MENDĄ. Z jakiego powodu to zrobił mogę się tylko domyślać, ale znam doskonale przyczynę, dla której tegoż Łukaszenkę główne mass-media na Zachodzie nazywają systematycznie „DYKTATOREM BIAŁORUSI, który uzurpuje sobie prawo do sprawowania funkcji prezydenta tego kraju” (www.wprost.pl). Otóż na miesiąc przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku, białoruskie sondaże dawały Łukaszence aż 70 % poparcia, zaś cała „opozycja na którą liczył „Zachód” (Babryka, Cepkało, Tichanowska) mogła liczyć na w sumie na maximum 15 % głosów. Jednak w dniu wyborów, według tejże „prozachodniej opozycji” w Mińsku doszło do CUDU NAD URNĄ WYBORCZĄ, do której nikt z „opozycji” nie pofatygował się zajrzeć. Mające wielki wpływ na studenterię Mińska, usytuowany w Warszawie portal NEHTA ogłosił – bez jakiegokolwiek pokrycia w faktach – że te wybory wygrała jeż w pierwszej turze ta „myszka”, gospodyni domowa Tichanowska. Czyli że Łukaszenka przepadł z kretesem po blisko 24-letnich w Białorusi rządów. Co oczywiście wywołało, głównie w 2 milionowym Mińsku wielkie rozruchy młodzieżowe, prowadzone ELEKTRONICZNIE, z terytorium Polski, przez ten wpływowy portal NEHTA.

Dopiero w rok później, gdy z samolotu lecącego z Aten do Wilna, służby białoruskie zdjęły” dwudziestokilkuletniego dyrektora NEHTA (NEXTA) , Romana Protasiewicza, to ten wszystko ujawnił tamtejszym władzom: nad całością akcji „eliminacja polityczna Łukszenki” pracowała amerykańska tajna służba, mająca swą siedzibę W BAZIE AMERYKAŃSKIEJ koło Bydgoszczy! (W lesie koło tej bazy blisko rok temu znaleziono przypadkowo nie posiadającą ładunku wybuchowego rakietę z  napisami cyrylicą; było dużo w prasie RP na temat jej braku wykrycia przez polską obronę p-lot.)

To, że USA posiadają szeroko rozwinięty system eliminacji „niewygodnych” dla nich reżymów i oraz wrogich narodowych przywódców, nie jest żadną tajemnicą. Na przykład w trakcie kijowskiego „majdanu” na przełomie lat 2013/14 odwiedziła go pełniąca obowiązki zastępcy sekretarza stanu USA Victoria Nuland, ze sławnymi, smacznymi „bułeczkami” dla „majdaniarzy”. I w zaledwie kilka tygodni po tej „wizycie z USA”, w Kijowie nastąpił przewrót rządowy, pro-rosyjski prezydent Janukowicz musiał uciek helikopterem do Rosji. W rezultacie tego specyficznego przewrotu, w kolejnych miesiącach 2014 w rosyjskojęzycznych regionach Donieck oraz Ługańsk wybuchło powstanie lokalnej ludności przeciw kijowskiej juncie, która zabroniła używania rosyjskiego języka jako oficjalnego. Co w dalszej konsekwencji, po 8 latach ograniczonych walk U-krainy z „samozwańczymi” republikami DNR i ŁNR, 24 lutego 2022 spowodowało wybuch pełnoskalowej już wojny (o rosyjskiej, eufemistycznej nazwie SOW), między Federacją Rosyjską a U-krainą, bez żenady wspieraną, zarówno wojskowo jak i finansowo przez USA i podległe USA kraje. Oczywiście wojny o totalne zapanowanie „demokracji” amerykańskiej nad tą rozległą post-radziecką naddnieprzańską republiką, będącą historyczną kolebką wschodniosłowiańskiej, religijnej kultury.

Dlaczego takie zachowania społeczne przypominające, w wielkim powiększeniu, krwiożercze zachowania się bezbarwnych nieruchawych pasożytów zwanych WSZAMI ŁONOWYMI, charakteryzują szczególnie „wyjątkową” („EXCEPTIONAL”) Cywilizację USA?

(Na marginesie. Jeśli chodzi o me osobiste przygody z tymi maleńkimi pasożytami, to miałem z nimi dwukrotne spotkanie w mojej studenckiej młodości, pod koniec lat 1960: raz po użyciu toalety w akademiku Żaczek” w Krakowie, po raz drugi w USA, w Student House przy UC Berkeley, po stosunku z zameldowaną tam Żydówką, która w 1969 roku lubiła sobie „dawać w krok” z zagranicznymi studentami.)

Ale wróćmy do Rzeczy.

Jak zauważyłem to niedawno w krótkim eseju ANTYZOOLOGIZM „I”-BOGA promieniującego z OBU TESTAMENTÓW”, według opinii byłego doradcy naukowego prezydenta Trumpa Davida Gelertnera w jego książce „Amerykanizm to Czwarta Wielka Religia Zachodu” (wydanej w roku 2008), to kolonizujący obecnie świat AMERYKANIZM w rzeczy samej jest SEKULARNYM SYJONIZMEM (nb. w znacznym stopniu modelowanym na sławnych tajnychProtokołach.” ujawnionych około 1900 roku). Do której to, fachowej opinii Gelertnera warto dodcelną uwagę polskiego politologa Zbigniewa Jankowskiego,Amerykanizm to ideologia intelektualnej prostytucji”.

Otóż Syjonizm ma swe antyczne źródło w Pięcioksięgu Tory Starego Testamentu. I tutaj bez większego zdziwienia zauważyłem, że w Nowym Testamencie, w „1 Liście do Koryntian”, aż w 3 pierwszych rozdziałach tego utworu, samozwańczy „13 apostoł” Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego, święty Paweł się popisuje swą szczegółowa znajomością bynajmniej nie ewangelicznych nauk rzeczonego Jezusa, ale znajomością informacji zawartej w tej antycznej Torze, z której cytatami zasypuje – powtarzając je wielokrotnie – 3 kolejne rozdziały tego „Listu”.

By przytoczyć tutaj fragment w którym wychwala on „Moc krzyża”:

Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą. Napisano bowiem:

W niwecz obrócę mądrość mądrych, a roztropność roztropnych odrzucę’.

Gdzie jest mądry? Gdzie uczony? Gdzie badacz wieku tego? Czyż Bóg nie obrócił w głupstwo mądrości świata?(1 Kor 1: 18 – 21)

Bo głupstwo Boże jest mędrsze niż ludzie, a słabość Boża mocniejsza niż ludzie.(1 Kor. 1: 25)

Po takim WSTĘPIE nasz „13 apostoł” przystępuje do ogłoszenia drogiej mu ISTOTY NAUK jego BOGA JEDYNEGO, z kart Świętej Tory jako Jahwe przezeń wyczytanego:

Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i TO, CO NIE JEST, WYRÓŻNIŁ BÓG, BY TO CO JEST, UNICESTWIĆ, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga.(1 Kor. 1: 27- 30)

Otóż głoszenie TEGO CO NIE JEST, ABY TO CO JEST UNICESTWIĆ, nazywa się HIPOKRYZJĄ, po polsku OBŁUDĄ.

I tutaj się uśmiałem gdy sobie przypomniałem że znany, antyklerykalny felietonista warszawskiej „Polityki”, Zygmunt Kałużyński w jednym ze swych tekstów przytoczył opinię dobrze znanego mu księdza, który go zapewniał, że „Jezus wszystkim ludziom ich grzechy przyobiecał odpuszczać, za wyjątkiem jednego, mianowicie OBŁUDY, której nikomu nie odpuści!

A tu masz ci los: z jednej strony księża zawzięcie ten GRZECH OBŁUDY zwalczają a z drugiej, z treści Nowego Testamentu wynika, że na na poparte Mądrością Jahwe, Boga św. Pawła, obłudne zachowania się po cichu się ZGADZAJĄ!

Ta zasadnicza sprawa jakoś dotarła do uszu niedawno zmarłego papieża Benedykta XVI, który ją zasygnalizował w encyklice Deus caritas estz roku 2005. Mianowicie przypomniał on w niej odważnie opinię niemieckiego filozofa Fryderyka Nietzche sprzed lat już ponad stu, według którego :

chrześcijaństwo jakoby dało erosowi do picia truciznę, a chociaż z jej powodu nie umarł, przerodził się on w wadę.”

Jako emerytowany zawodowy filozof pozwolę sobie przypomnieć, że według Platona (w dialogu Uczta) DYNAMICZNY (PÓŁ)BÓG POZNANIA EROS, „goni za tym, co piękne i co dobre, odważny, zuch, tęgi myśliwy, zawsze jakieś wymyśla sposoby, DO ROZUMU DĄŻY, … ani to bóg, ani człowiek.”

Wygląda zatem na to, że już od prawie od 2 tysięcy lat deklarujący swe przywiązanie do Chrystusa Ukrzyżowanego księża, będący w ukryciu wyznawcami starotestamentowego JAHWE (Jestem który Jestem, przeze mnie MENDOSEM nazwanego) tego ruchliwego EROSA, odziedziczonego przez nas po nie lękających się samodzielnie rozumować Hellenach (1 Kor. 9,11.14), usiłują UTOPIĆ w SZAMBIE, powstałym przez zmieszanie idei szlachetnych z tymi jak najbardziej podłymi.

PS. 20.10.2023

 Ot, skojarzenie, jakie u mnie tzw. PRZECIWENTROPIA wywołała, w kilka dni po publikacji niniejszego mego Testamentu.

Otóż pozwolę sobie dodać, że to całe BREDZENIE św. Pawła o tym, że „przez krew Chrystusa Zbawienie od skutków Grzechu Pierworodnego” to banalny przykład, jak ten Największy z Apostołów, GŁOSZĄC (w imię swojego Boga Jedynego, któremu nadałem słowiąńskie imię MENDOS) to CO NIE JEST, dość skutecznie UNICESTWIŁ TO CO JEST, czyli to, że normalny człowiek Jezus Chrystus wylądował na krzyżu w ramach KARY ZA ODWAGĘ krytykowania OBŁUDY faryzeuszy, w rodzaju tegoż Szawła alias Pawła.

Nestoriańska opozycja w stosunku do Kościoły Budujących, KŁAMSTW św. Pawła

Otóż w rezultacie burzliwego Soboru w Efezie w 325 roku, po którym biskupi chrześcijańscy rzucili się łapczywie na majątki i budowle opuszczanych wtedy świątyń pogańskich, na tym Soborze „hurtem”, bez ich czytania i dyskutowania, wmontowano w zestaw Ksiąg Kanonicznych Nowego Testamentu aż 13 długachnych „listów” autorstwa tego samozwańczego „13 apostoła” Saula z Tarsu, który dla niepoznaki przyjął  imię „Paulus” czyli mały i trwożliwy. I przyjęto na tym Soborze za PEWNIK to, co rozgłaszał ten Największy (sic!) z Apostołów , że JEZUS NARODZIŁ SIĘ JUŻ JAKO BÓG, że jakoś tę swą sławną Mękę oraz Ukrzyżowanie w boskiej swej postaci przetrwał, by po krótkim pobycie w ciemności grobu w którym go złożono, zeń powstać. By następnie kilka razy pokazać się swoim apostołom, itd.

Otóż w blisko 100 lat po tym znamiennym Soborze w Nicei, patriarchą Konstantynopola Nestoriusz ogłosił oficjalnie, w jednym ze swych „listów otwartych do cesarza”, że św. Paweł KŁAMAŁ rozgłaszając , że Chrystus już urodził się Bogiem. Jakie ku temu przesłaniu miał on przesłanki? Według danych, przytoczonych przez https://pl.wikipedia.org/wiki/Nestorianizm :

Nestoriusz, podkreślając realność i pełnię ludzkiej natury Jezusa Chrystusa, wypowiadał się o niej jako o rzeczywistości odrębnej od natury Słowa. W konsekwencji w swych kazaniach zaczął zaprzeczać on rozpowszechnionemu przekonaniu …. że Chrystus narodził się z Marii z Nazaretu jako Bóg (Logos). Maria, według niego, nie mogła być nazywana Rodzącą Boga (gr. Theotokos), lecz jedynie Rodzącą Chrystusa (gr. Christotokos). Bóg, jako wieczny, nie mógł narodzić się z ludzkiej matki, ani tym bardziej umrzeć… . W konsekwencji doktryna ta rozumiała, że Jezus Chrystus był zwykłym człowiekiem, w którym zamieszkał Bóg-logos, „jak w świątyni”. Logos, Słowo, o którym mówi prolog Ewangelii św. Jana (por. J 1,1-18), był jedynie związany z człowiekiem, Jezusem z Nazaretu.Doktryna patriarchy Nestoriusza, ogłoszona przez niego po raz pierwszy publicznie w 429 roku, natychmiast wzbudziła sprzeciw duchownych teologów i wiernych świeckich, zwłaszcza ze szkoły aleksandryjskiej. Szczególnie ostro wystąpił przeciwko Nestoriuszowi patriarcha Aleksandrii Cyryl (a także i św. Augustyn – MG), którego poparł swym autorytetem papież i władze świeckie Cesarstwa. … Sam Nestoriusz, który pomimo ewidentnie dojrzalszego i bardziej stonowanego sposobu wyrażania się, pozostał wierny swemu podstawowemu twierdzeniu, odrzucającemu unię osobową. Dwie natury pozostają w Chrystusie odrębne, gdyż nie jest możliwe aby Słowo-Logos cierpiało, skoro jego natura nie poddaje się cierpieniu[2]. Nestoriusz został przez cesarza odosobniony i zmarł w 20 lat później, natomiast kontynuatorów jego masowo zmuszono do emigracji poza granice Cesarstwa Rzymskiego – do Persji. (…) W Mezopotamii, pod władzą Sasanidów, doszło do rozkwitu nestorianizmu – nestorianie utworzyli potężny Kościół Wschodu z własnym patriarchą, całkowicie odcięty od Wielkiego Kościoła, liczący w okresie swego rozkwitu setki diecezji i miliony wiernych na przestrzeni od Mezopotamii do Chin. …

Na zdjęciu: Swastyka, symbol nestorian, jest wciąż obecna dla uświetnienia wizyt zagranicznych dostojników w nowoczesnej Mongolii (r. 2020)

Warto w kontekście informacji dostarczonej przez Wikipedię dodać, że patriarcha Konstantynopola, czytając ewangelię św. Jana, najpóźniej ze wszystkich spisaną, z pewnością trafił na logion – czyli bardzo agresywną – mowę Jezusa, którą on wygłosił do „pobożnych żydów”, zgromadzonych w Synagodze: „Wy jesteście z waszego ojca – diabła i chcecie spełniać pożądliwości waszego ojca. On był mordercą od początku i nie został w prawdzie, bo nie ma w nim prawdy bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. (Jan 8, 44). Co oczywiście Nestoriuszowi nasuło skojarzenie, że faryzeusz Szaweł alias św. Paweł należał do takiego rodzajupobożnego żydostwa”. W dodatku we wcześniej spisanych Ewangeliach zachował się przedśmiertny krzyk rozpaczy Jezusa „Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił!”. Czyli Jezus Chrystus nieodwołalnie już wtedy wiedział, że UMRZE BEZ ZMARTWYCHWSTANIA!

——-

Zresztą sama, zarysowana tylko w kanonicznych 4 Ewangeliach, historia Jezusa z grobu wstania sugeruje, że to wyznaczeni ku temu „aniołowie” – co zapewne oznaczało tajne służby Sanhedrynu – przygotowywały to POZOROWANE zmartwychwstanie:

Po pierwsze, Jezusowi na krzyżu CELOWO nie połamano nóg, jak zrobiono to z dwoma innymi skazańcami, aby przyspieszyć ich zgon; po drugie ktoś w tajemnicy odwalił ciężki kamień zamykający wejście do grobu i wykradł zeń Jezusa nagie zwłoki pozostawiając w grobie szmaty, w które go przy składaniu do grobu owinięto. I po trzecie ktoś ubrał osobę, która miała odegrać rolę Zmartwychwstałego w świeże szaty, domalowując na jej dłoniach oraz stopach ślady po przebiciu ich gwoździami, oraz po zadraśnięciu włócznią na jej boku. Ale pomimo tej INSCENIZACJI, 11 apostołów, którzy bezpośrednio przed Jezusa pojmaniem spędzili z nim noc w wieczerniku, nie potrafiło rozpoznać Jezusa ani z WYGLĄDU TWARZY ani z barwy głosu, gdy przed nimi pojawiała się ktoś utrzymujący, że jest Chrystusem zmartwychwstałym. Co więcej, ta nieznana im wcześniej osoba, w końcu przez uczniów Jezusa jakoś zaakceptowana, nie pamiętała że przed „przygodą” z krzyżem Jezus twierdził, iż „został posłany tylko do owiec, które zginęły z domu Izraela((Mat 15,21-28) ). Po tej „przygodzie” rzekomy Chrystus zmienił całkowicie zdanie i zaczął domagać się by „czynili swymi uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”(Mat. 28,19).

Czyli z tym „zmartwychwstaniem” to KOMPLETNA LIPA, wyraźnie zainscenizowana przez Służby Sanhedrynu. (Tak trochę jak ta lipa z ogłoszeniem, zaledwie 3 lata temu, że Łukaszenka przegrał wybory prezydenckie, który to „fakt medialny” nagłośniły, w sposób imponujący, działające podobnie do tego antycznego Sanhedrynu, tajne służby współczesnego Imperium Americanum.)

Dwa Dodatki

Dodatek Pierwszy

3 zaskakujące wypowiedzi Jezusa z Nazaretu

W uważanej za gnostycką (czyli dosłownie POZNAWCZĄ) EWANGELII TOMASZA jest kilka mów Jezusa – czyli logionów – całkowicie odbiegających od nauk Kościoła Powszechnego. Tutaj przytoczę tylko 3 takie jego wypowiedzi, najbardziej „odstające” od tego, co Kościół Powszechny zwykł głosić:

Przykład Pierwszy:Logion nr 3 (z 114):

3 Rzekł Jezus: „Gdy wasi przywódcy powiedzą wam: ‘to królestwo jest w niebie, wtedy ptaki niebieskie będą pierwsze przed wami’. Gdy powiedzą wam, że ono jest w morzu, wtedy ryby będą pierwsze przed wami. Ale królestwo jest tym, co jest w was i tym, co jest poza wami. Skoro poznacie samych siebie, wtedy będziecie poznani i będziecie wiedzieć, że jesteście synami Ojca żywego. Jeśli zaś nie poznacie siebie, wtedy istniejecie w nędzy i sami jesteście nędzą“.

Ten logion wyraźnie wskazuje, że zbiorowym „ojcem” było dla Jezusa Siedmiu Mędrców Greckich, którzy kazali wyryć na tympanonie świątyni Apollona w Delfach sławną inskrypcjęPoznaj samego siebie a poznasz Bogów i Wszechświat”. Poznanie zaś „samego siebie” dość szybko prowadzi do odkrycia, że naszymi odruchami „dyryguje” METAFIZYCZNA (E. Schroedinger 1944, także mój nauczyciel Roger Hahn 1972) PRZECIWENTROPIA, wymuszająca u nas automatyczną „regenerację z nadkompensacją nie krytycznych uszkodzeń naszych organów” (J. Piaget, lata 1950). Ten bio-odruch jest postawą nie tylko naszej, ale i wszelakiej żywiny (zoon) INTELIGENCJI* – a patrząc szerzej ta PRZECIWENTROPIA jest podstawą PRAW BIOLOGII LAMARCKA (1809)

xxxxxxxxxxxxxxx

* INTELIGENCJA – od łac. inter-ligare – łączyć między sobą, sklejać, jest to charakteryzujący zoon proces automatycznego łączenia ze sobą reakcji na powtarzające się jednocześnie, lub w kadencji bodźce („ukłucia”) odczute przez organizm. Tak powstaje znana sportowcom „pamięć mięśniowa” ćwiczonych zespolonych odruchów, w tym zwykła pamięć nie znanych wcześniej języków, których dźwięki imitując zaczynamy je ćwiczyć, itd.

xxxxxxxxxxxxxxx

Negujący istnienie tych praw życia, dotknięci prawie obowiązkowo „neodarwinizmem” wydedukowanym z Biblii (5 Solas św. Pawła!) uczeni nie są w stanie podać racjonalnego wytłumaczenia skąd się bierze chociażby nasza zdolność uczenia się języków, szczególnie w młodości (patrz np. prace na ten temat „lingwisty” Noama Chomsky’ego, szerzej dyskutowaneprzy okazji mego doktoratu na UŚ w roku 2002; czy pomysły jego kolegi z Francji, Jean-Pierre Changeux, po rozmowie z którym w 1981 inteligentnie się domyśliłem, że na „Zachodzie” od strony naukowej nie mam czego szukać. A korzystając z zezwolenia, wydanego mi w Stanie Wojennym, czmychnąłem do PRL-u.) Oba zresztą, wskazane powyżej „tuzy” nauki zajmują się pisaniem o tym CO NIE ISTNIEJE by UNICESTWIAĆ TO CO JEST, zgodnie z dyrektywą paulińskiego MENDOSA. W rezultacie czego, od kilku już dziesięcioleci blokują oni jakikolwiek poważniejszy postęp w Naukach o Życiu.

Przykład drugi: Logion nr 61 (z 114)

61 Rzekł Jezus: „Dwaj będą spoczywać na łożu: jeden umrze, drugi będzie żył”. Rzekła Salome: „Ktoś ty, człowiecze? Czyjś? Wszedłeś na moje łoże i zjadłeś z mego stołu”. Rzekł jej Jezus: „Ja jestem tym, który powstał z równego sobie: Dano mi to, co należy do mego Ojca”. „Jestem twoją uczennicą”. „Dlatego mówię: jeśli ktoś jest równy, wypełni się światłością, gdy się oddzieli, napełni się ciemnością“.

W tym Logionie Jezus nie jest bezpłciowym BOGIEM-EUNUCHEM, jak sugerują to 4 kanoniczne ewangelie. I jako Posłaniec Boga zasadniczo odmiennego od tego „mojżeszowego”, nie miał on wyrzutów sumienia z tego powodu, że postępuje wbrew podstawowym zapisom Tory, ograniczającym możliwość uprawiania seksu tylko do małżonków. Z kolei Jan Chrzciciel, który też miał z Salome podobną historię, został znienawidzony przez jej matkę, Herodianę, za to że ją krytykował publicznie za to, żeporzuciła męża i między jesienią 27 a wiosną 30 roku poślubiła swojego stryja i szwagra – Heroda Antypasa, (wtedy) Salome zamieszkała z matką i ojczymem.Jednak krytykując publicznie niezgodne z przepisami Tory postępowanie Herodiany – i jednocześnie uprawiając bez ślubu seks z jej córką – Jan Chrzciciel zachował się jak hipokryta, który nie przykłada równej miary do swego i znanych mu osób się zachowania. Salome twierdząca, że stała się ‘uczennicą Jezusa’, nie miała zatem wyrzutów sumienia, gdy poproszona o to przez swą mściwą matkę, wykorzystała okazję by zażądać od swego ojczyma Heroda Anntypasa uciętej głowy swego kochanka … (? Tak ja rozumiem ten mroczny logion)

Coś podobnego da się dostrzec i obecnie w Polsce w związku z instalowaniem, wszędzie gdzie się da, chrześcijańskiego krzyża (kilka lat temu była taka próba na Rysach w Tatrach, w mej obecności służba TPN ten krzyż usuwała)

Jakiż bowiem był i – wciąż jest – profit z krzyża Chrystusowego przez Kościół wszędzie instalowania?

Z jednej strony ten znak odstrasza bardziej samodzielne osoby, od często śmiercionośnych prób głoszenia LOGOSU podobnego do tego jaki głosił ten ‘gnostycki’ Jezus (patrz casus Kazimierza Łyszczyńskiego w roku 1689).

A z drugiej strony jest to znak, że HYPOCRISIS SEMPER VINCIT wśród czcicieli chrześcijańskiego SZAMBA WIARY

Przykład trzeci :logion 114 (ostatni):

114 Rzekł im Szymon Piotr: „Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia”. Rzekł Jezus: „Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się sama duchem żywym, podobnym do was, mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios“.

Jeden z mych znajomych się zastanawiał nad sensem tego logionu w obecnej epoce, gdy dorastające kobiety potrafią stać się „mężczyznami” poprzez użycie odpowiednich chemikaliów (znam dwie rodziny, w których takiego zabiegu dokonano lub planuje się dokonać, jedną w USA a drugą w Warszawie). Ale miałem też dobrą znajomą, Halinę Kruger- Syrokomską, z którą spędziłem, zarówno w Alpach jak i Himalajach, kilka trudnych biwaków. Halina to był w istocie komunista w spódnicy, który dla dodania sobie animuszu zwyczajowo palił fajkę. Zaś w przerwie między górami, przy pomocy swego legalnego męża spłodził Mariannę, obecnie już dorosłego instruktora alpinizmu:

Na zdjęciu ZMĘŻNIAŁE młode kobiety – Wanda Rutkiewcz (wtedy jeszcze Błaszkiewicz) i Halina Kruger-Syrokomska – w męskiej obstawie, od lewej M. Kozłowski, M. Głogoczowski i A. Paulo (Norwegia, 1968)

Dodatek Drugi

Opis zawartości SZAMBA JUDEOCHRZEŚCIJAŃSKIEJ WIARY sporządzony przez Lwa Tołstoja około 140 lat temu. W swej, bardzo uduchowionej Spowiedzi, autor Wojny i pokoju m.in. pisał:

Historia święta zaczyna się od opisu, jak to Bóg, istniejący wiecznie, stworzył z niczego przed sześcioma tysiącami lat niebo i ziemię, jak potem stworzył zwierzęta, ryby, rośliny i wreszcie człowieka Adama i żonę jego Ewę, uczynioną z jego żebra. Mamy następnie podane, jak to Bóg, bojąc się, aby Adam z żoną nie jedli jabłek z drzewa, mającego czarodziejską siłę obdarzania potęgą, zabronił im jeść tych jabłek; jak to, nie bacząc na ten zakaz, pierwsi ludzie zjedli jabłko i zostali za to wypędzeni z raju i jak za to samo zostało następnie przeklęte całe ich potomstwo, przeklęta ziemia, która odtąd zaczęła wydawać trujące rośliny. Mamy potem opisane życie potomków Adama, którzy tak znikczemnieli, iż Bóg zmuszony był ich potopić i to nie tylko ludzi, ale i zwierzęta, a zostawił tylko jednego Noego z rodziną i z zabranymi do arki zwierzętami. Mamy dalej opisane, jak to ze wszystkich ludzi, którzy się po potopie rozrodzili, Bóg wybrał Abrahama i zawarł z nim przymierze, według którego Abraham zobowiązał się uznawać Boga za Boga i na dowód tego zaprowadzić obrzezanie, a w zamian za to Bóg zobowiązał się obdarzyć Abrahama licznym potomstwem i popierać go i jego potomków. Potem mamy opowiedziane, jak to Bóg, protegując Abrahama i jego potomków, czynił w ich Interesie same nadzwyczajne rzeczy, zwane cudami i popełniał zarazem najbardziej wyszukane okrucieństwa.

W ten sposób cała ta historia, z wyjątkiem naiwnych (jak odwiedziny Abrahama przez Boga i dwóch aniołów, ożenek Izaaka i inne), niekiedy niewinnych, lecz częściej nieetycznych opowieści (jak oszustwo umiłowanego przez Boga Jakuba, okrucieństwa Samsona, przebiegłość Józefa), cała ta historia, począwszy od klęsk zesłanych przez Mojżesza na Egipcjan i wymordowanie przez anioła wszystkich ich pierworodnych, do ognia, który zniszczył 250 buntowników, do zapadłych w ziemię Kore, Datana i Abirona, do zniszczenia w ciągu kilkunastu minut 14.700 ludzi, do rżniętych piłami wrogów tępionych przez Eliasza (wziętego na ognistym wozie do nieba) ofiarników i Elizeusza, przeklinającego wyśmiewających się z niego malców – oto szereg cudownych wydarzeń i przeraźliwych przestępstw, dokonanych przez naród żydowski, jego wodzów i samego Boga.

Jeżeliby cała ta historia Starego i Nowego Testamentu była wykładana jako zwykła powiastka, wtedy mało który z wychowawców odważyłby się opowiadać ją dzieciom lub dorosłym, których, chciałby oświecić. Powiastka ta jednak uważana jest za nie nadającą się do roztrząsania przez ludzi, jako zawierająca jedynie prawdziwe opisanie świata i jego praw, jako najbardziej wierne odtworzenie życia dawniej żyjących ludzi i tego, co należy uważać za dobre, a co za złe, o istocie i własnościach Boga i obowiązkach człowieka. Mówi się o książkach szkodliwych. Lecz czyż jest w chrześcijańskim świecie książka, która by przyniosła więcej szkody ludziom niż ta okropna książka, zwana „Historią świętą starego i nowego przymierza”?

…Dla człowieka, któremu  wtłoczono  do głowy   jako najświętszą prawdę, wiarę w stworzenie świata z niczego przed sześcioma tysiącami lat, a następnie w arkę Noego, która pomieściła wszystkie zwierzęta,   w upadek Adama, w niepokalane poczęcie, w cuda Chrystusa i poniesioną przezeń ofiarę na krzyżu dla ludzkiego zbawienia – dla takiego człowieka wymagania rozumu nie są obowiązujące i taki człowiek nie może potem uwierzyć w żadną inną prawdę. Jeżeli możliwą jest trójca, niepokalane poczęcie, odkupienie ludzkości przez krew Chrystusa, staje się możliwym wszystko i potrzeby rozumu są zbyteczne.

Wbijcie klin pomiędzy deski podłogi spichlerza. Choćbyście potem nie wiem ile sypali weń zboża wszystko wyleci. Podobnie jest z głową, w którą wbito klin trójcy, czyli Boga, który stał się człowiekiem i swoim cierpieniem odkupił ludzkość, a następnie znowu wrócił do nieba – w głowie tej nie utrzyma się potem żadne rozsądne, trzeźwe pojmowanie życia.

Syp ile chcesz ziarna do   spichlerza z dziurawą podłogą, wszystko ci wyleci. Kładź, co chcesz w głowę, która raz przyjęła na wiarę rzeczy bezsensowne, nic się w niej nie ostoi.

Nie tylko hierarchowie cerkwi prawosławnej, ale też liczni pisarze żydowscy mieli te słowa Tołstojowi za złe,  ogłaszali  je  wręcz  za  manifestację  antysemityzmu.

Powyższy fragment “Spowiedzi” Tołstoja został opublikowany drukiem w książce „Antysemityzm” przez zmarłego blisko dwa lata temu na (nie istniejący?) covid19 dra Jana Ciechanowicza, członka Podhalańskiej Akademii Nauk w Zakopanem.

http://kronikihistoryczne.blogspot.com/2019/03/dr-jan-ciechanowicz-antysemityzm-cz-4.html

Na podstawie chociażby tylko tego, zredagowanego przez Lwa Tołstoja ironicznego opisu „Szamba Wiary Chrześcijan” pozwoliłem sobie zauważyć, że często wypisywany pod „Krzyżem Zbawienia” napis IHS warto zacząć interpretować jako:

Ot i mój naukowo-religijny TESTAMENT, jako że animująca me nie typowe poczynania, metafizyczna Vis vitalis (przeciwentropia) zaczyna z mym wiekiem 81+ lat ulegać chyba już nieodwracalnej atrofii…

A teraz, drogi ewentualny Czytelniku kombinuj, jak by tego mojżeszowo-paulińskiego MENDOSA – inaczej JHWH Jestem, Który Jestem – odprowadzić na miejsce gdzie się on z 3,5 tysiąca lat temu pojawił. Czyli na pustynię pod górą Synaj, gdzieś na północny-wschód od enklawy Gazy, gdzie akurat obecnie trwają zaciekłe walki lokalnych Palestyńczyków, z formalnymi potomkami WYNALAZCY DEKALOGU. Proponuję by w wykopanym w piasku dołku uroczyście ten DEKALOG ZAKOPAĆ, wraz z jego akcesoriami, czyli tekstem zarówno Starego jak i Nowego Przymierza i z naszym  KRZYŻEM ZBAWIENIA – by tam spokojnie wyczekiwały one swego naturalnego końca, dyktowanego przez termodynamiczną Zasadę Wzrostu Entropii. Ja tego już nie dam rady zrobić, bo jestem na to już za stary. Ale są przecież i młodsze, zainteresowane tym antyreligijnym projektem osoby…

www. markglogg.eu       marekglogg@gmail.com

Zakopane, 13.10. 2023 czyli

106 lat po Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej

Jak mawiał już ponad 100 lat temu W.I. Lenin:

Albo Rewolucja zwycięży WSZY albo WSZY (ŁONOWE) zwyciężą Rewolucję!

Bo to jest dokładnie to, co się aktualnie wokół nas dzieje

Posted in polityka globalizmu, POLSKIE TEKSTY, religia zombie | Leave a comment

PAN w Z-nem (68): ANTYZOOLOGIZM „I”-BOGA promieniującego z OBU TESTAMENTÓW

ANTYZOOLOGIZM „I”-BOGA promieniującego z OBU TESTAMENTÓW

i jego wpływ na wzrost B(R)ŻYDOTY Planety ZIEMIA

(Tekst dedykowany pamięci Kazimierza Łyszczyńskiego, dekretem króla Jana III Sobieskiego ściętego i spalonego, na Rynku w Warszawie w marcu 1689 roku.)


  3100 słów + dodatki

2 kwietnia br., w trakcie Wielkanocnego, rodzinnego spotkania mej dobrej znajomej z Gdańska, jej 40-letnia córka (która m.in. pracowała w Anglii, przez rok była w Chinach) powiadomiła swą bardzo pro-kościelną mamę i nas wokoło, że

Wszystko to, co głosi Kościół, to jest NAUKA O NICZYM.

To, wypowiedziane z NACISKIEM, nietypowe – jak dotąd – zdanie o całe 40 lat młodszej ode mnie osoby,przypomniało mi podobne zdanie, które słyszałem od mego mentora w sprawach ewolucjonizmu, podówczas już 84-letniego Pierre-Paul Grassé (Neo)Darwinizm to jest NAUKA O NICZYM. Otóż obie te – ANTY-KOŚCIELNE i ANTY-NAUKOWEopinie od dziesiątków już lat staram się jakoś upowszechni. Co więcej, od ponad już ćwierćwiecza wskazuję, że darwinowskie idee ewolucji mają wyraźnie BIBLIJNY rodowód. (1)

Przyznaję, że wraz ze zbliżającą się mą 81 rocznicą urodzin, planowałem nareszcie zacząć realizować prośbę mej 32+ letniej progenitury, bym napisał swą „górską”, wolną od filozofowania autobiografię. Zmobilizowany jednak do tego powyższą wielkanocną wypowiedzią córki mej znajomej z Gdańska, znowu poczułem odruch Starego Belfra,powtarzającego jeszcze raz jego wcześniejsze cierpkie argumenty nt. NIHILIZMU ETYCZNEGO promieniującego zarówno z Nauk (nie tylko) Katolickiego Kościoła, jak i z prac (nie tylko) Polskiej Akademii Nauk. Dokonuję po raz n-ty, tego wysiłku, jako że ‘repetitio mater studiorum est.

Zacznijmy zatem od powszechnie znanych Nauk Kościoła, które są nie tylko PUSTE, ale i WROGIE zasadom logicznego myślenia

(Czego Wierni Kościoła, w tym i moi śp. rodzice, z przyzwyczajenia kultywowanego przez całe stulecia, nie zwykli byli zauważać.)

Podstawowe ZASADY ETYCZNE chrześcijańskiej wiary zostały bardzo sugestywnie uwidocznione na zestawie scen biblijnych w górnej części wielkiego ołtarza pod Krokwią w Zakopanem, przed którym nowo wybrany papież Jan Paweł II celebrował „teatrum” Mszy Świętej w czerwcu 1979 roku.


Na nim, już na drugiej, po prawej od góry rzeźbie widać jak „ojciec założyciel wielu narodów” ABRA/HA/M zamierza się nożem by zarżnąć swego pierworodnego syna Izaaka, ponoć zgodnie z wcześniejszym żądaniem jego BOGA-SŁYSZADŁA – bo go przecież nie widział. Czy w tym momencie ABRA/HA/M zachował się etycznie, w czysto LUDZKIM sensie zachowania się Ojca wobec jego – zapewne umiłowanego – Syna? Podobna tematycznie scena zresztą się powtarza na dole po prawej, na której Boża Matka boleje nad (oczywiście zaaranżowanym przez Boga Ojca!) losem właśnie zdjętego z Krzyża (drabina stoi obok) jej Bożego Syna. (2)

Otóż te wyrzeźbione nad ołtarzem w Zakopanem sceny są śladem urywkowych doniesień o SUPER-BARBARZYŃSKICH zachowaniach się plemion żyjących na OKRAJU antycznych Cywilizacji EGIPTU oraz SUMERU rozpostartego nad Eufratem i Tygrysem. W „II Księdze Królów-Molochów”mamy bowiem opisy nie tylko masowych całopaleń dzieci „ku czci Boga”, ale i tak potworne historie, jak ta na przykład (będąc zagrożony klęską król Moabu) wtedy wziął pierworodnego syna, który miał objąć po nim panowanie i złożył go na całopalenie na murze. Wskutek tego powstało wielkie wzburzenie przeciw Izraelitom i musieli od niego odstąpić i powrócić do swojej ziemi” (II Kr. 3:26-2; 16:3 ;21:6; itd.). Wyraźnie w ślad za tym praktycznym SUKCESEM, odnotowanej w „Księdze Królów” całopalnej ofiary z planowanego następcy tronu, także i chrześcijanie zaczęli z czasem dokonywać podbojów świata pod znakiem KRZYŻA z wiszącym na nim truchłem Syna Boga Jedynego, Chrystusem zwanego.Który to „znak od Boga” pod koniec wieku XX został wykorzystany, zwłaszcza w Polsce, do likwidacji bezbożnego komunizmu:

W blisko 45 lat po tych pamiętnych podróżach misyjnych Karola Wojtyły, odbywanych pod hasłemNiech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej Zieminie trudno zauważyć,że to właśnie wtedy duch (a ściślej ZADUCH) starożytnego Kultu Pieniądza zstąpił na nasz lechicki z pochodzenia Naród.

Kiedy jednak ten KULT PIENIĄDZA, dawniej wyraźnie kojarzony z KULTEM ZŁOTA, przeniknął do komun wczesnochrześcijańskich, w których – jak mi to przypomniał mój rówieśnik, syn francuskiego komunisty – pieniądz był kojarzony z GÓWNEM, którym należy się starać jak najmniej ubabrać?

W mej broszurceWojna Bogów” z r. 1995, poświęciłem tej sprawie kilka stron, które obecnie chcę uzupełnić.

Trędowaty Mojżesz (Orzazif) pod górą Synaj inicjujący NARODZINY, mającego ambicje światowładcze, „I-BOGA” HIPOKRYZJI Izraela

Jeśli bowiem chodzi o tę sławną „Ucieczkę Mojżesza z Egiptu”, to w zakupionej kiedyś w antykwariacie książce ks. Wilhelma Michalskiego pt.Starożytne dzieje biblijne(Imprimatur Cracoviae 14 Maii 1912) ta historia w sposób zwięzły została opisana przez żydowskiego dyplomatę Józefa Flawiusza (który, po klęsce antyrzymskiego powstania w 65 roku, przeszedł na stronę Rzymu):

Otóż według Józefa Flawiusza w ten sposób miał opisać Maneto historyę wyjścia Żydów z Egiptu. Mianowice Faraon Amenofils, pokonawszy Hiksosów, zamknął 80.000 trędowatych w mieście Awaris w delcie nilowej. Tam zorganizowali się trędowaci t.j. Hiksosi pod naczelnictwem kapłana Ozarzifa względnie Mojżesza. Ufortyfikowano miasto, które jednak Egipcjanie zdobyli i wtenczas to pozwolono trędowatym wywędrować z ziemi egipskiej.”

Tenże Józef Flawiusz uważał Hyksosów, lub “królów-pasterzy”, za starożytnych Izraelitów. W szczególe, w opracowaniu „Contra Apionem 1” rozdz. 26-33, przytocz on takie oto zdanie tegoż egipskiego kronikarza Manethona żyjącego w III wieku p.n.e.:

Oni (ci trędowaci obcokrajowcy) wybrali między sobą, spośród kapłanów Heliopolis władcę którego imię było Orzazif. I przysięgli, że będą jemu wierni we wszystkich sprawach. A on na pierwszym miejscu postawił sprawę, że nie będą oni uznawać bogów egipskich, oraz że odejdą od tych świętych zwierząt, które Egipcjanie wyznają; ale na odwrót, POZABIJAJĄ JE WSZYSTKIE; co więcej, że nie będą się łączyć z kimkolwiek, kto nie należy do ich konfederacji”.

(Przypominam, popularne w starożytności figurki ‘Złotego Cielca’ przedstawiały czczonego w Egipcie ŻYWEGO BYKA APISA, którego ludność w czasie świąt zwykła przyozdabiać w „kostium” z drogich kamieni oraz z nie ulegającego korupcji złota. Mozaizm oczywiście zakazuje robienia WIZERUNKÓW jakichkolwiek zwierząt, za wyjątkiem węża:)

Jeśli zaś chodzi o szczegółowy opis WPROWADZANIA, przez „mojżeszowych” tego opartego na Dekalogu PRAWA IZRAELA, to jest on tak STRASZNY, że po zapoznaniu się z historią plagi trądu, którą była dotknięta ta opuszczająca Egipt „mojżeszowa konfederacja”, zacząłem podejrzewać, że w tych odległych czasach trąd był chorobą o wiele bardziej zjadliwą niż obecnie.

Otóż mykobakterie lepromatozy, które według lekarzy niszczą, w znacznej mierze nieodwracalnie, końcówki neuronów dochodzących do kończyn oraz do skóry twarzy zarażonych nimi osób, z cztery tysiące lat temu prawdopodobnie przedostawały się także do WNĘTRZA MÓZGÓW,dokonując w nich spustoszenia wśród neuronów, które intensywnie namnażają się u ludzi w okresie ich młodości, kiedy zaczyna oni dokonywać coraz precyzyjniejszych SKOJARZEŃ dotyczących otaczającego ich świata. Bo jakoś inaczej nie potrafię sobie wyobrazić, skąd się wziął, u (s)twórców Dekalogu, ten kompletny brak powiązania, Centralnego dla niego PRZYKAZANIA NIE ZABIJAJ, z takim oto zachowaniem się się Mojżesza (Orzasifa) i jego „konfederacji” pod górą Synaj:

Dla mnie, starszej już osoby, której świadomość pozostaje pod wpływem mego wewnętrznego BOGA POZNANIA co jest Złe a co Dobre, biblijny Mojżesz i jego „komanda Lewitów” byli pod wpływem jakiegoś POTWORA, któremu ja nadałem roboczą nazwę I-BOGA (‘I’ to pierwsze litery greckich oraz łacińskich określeń ‘Idiota’ oraz ‘Imbecyl’). Największe jednak me wzburzenie wzbudza fakt, że z jakichś przyczyn Kościół już od dwóch tysięcy lat usilnie stara się nie dostrzegać, że mająca już wtedy światowładcze ambicjeKonfederacji Trędowatego Mojżesza-Orzazifa”, pod górą Synaj dała pokaz HIPOKRYZJI swego „pobożnego” się zachowania. Którą otwarcie pochwala zawarte w Nowym Testamencie dumne zapewnienie św. Pawła (początkowo Szawła!):

Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, (…) i TO, CO NIE JEST, WYRÓŻNIŁ BÓG, BY TO CO JEST, UNICESTWIĆ, TAK BY SIĘ ŻADNE STWORZENIE NIE CHEŁPIŁO WOBEC PANA(1 Kor. 1: 28-29)

Z tego specyficznego OBJAWIENIA bardzo logicznie wynika, że sługi Kościoła usuwają w NIEBYT, niewygodne dla ich PANA rzeczywiste zjawiska zastępując je POZORAMI, podnoszącymi ich BOGA prestiż oraz w świecie znaczenie. I ta hipokryzja kościelnym bardzo się opłaca, zwłaszcza w sytuacji gdy poglądy konkurencyjne, rozpowszechniane przez wyznawców „innych bogów” są ściśle zabronione. A gdy ma się monopol na przekaz nadchodzących do nas ze świata informacji, to nie trudno realizować taki oto „biznes plan” przedstawiony w „1 Liście do Koryntian” (9:11-14):

Jeżeli więc my zasialiśmy wam dobra duchowe, to cóż wielkiego, że uczestniczymy w żniwie waszych dóbr doczesnych? Jeżeli inni mają udział w waszej majętności, to czemuż raczej nie my? (MG – Excellent, by the way!)

Co to są te „dobra duchowe”, którymi „z obfitości serca” raczy swych wiernych nasz Kościół?

Otóż zdarzyło mi się przypadkowo wyczytać już w samym „Wprowadzeniu do encykliki Benedykta XVI „Deus caritas est” (Bóg jest miłością) z roku 2005, takie oto stwierdzenia niedawno zmarłego, emerytowanego papieża:

1. „Wiara chrześcijańska nadała nową głębię i zasięg wierze Izraela.” A ta ‘wiara (antycznego) Izraela”polega na tym, że „izraelita modli się codziennie słowami Księgi Powtórzonego Prawa « Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem — Pan jedynie. Będziesz więc miłował Pana, Boga twojego, itd. » (Pwt 6, 4-5). Cóż, z ST logicznie wynika, że ten „PAN” był POTWOREM dyrygującym morderczymi poczynaniami „Mojżesza i jego konfederacji” pod górą Synaj. Co zatem spowodowało, że izraelici zaczęli go miłować jako WŁAŚCICIELA (‘Pana’) ich świadomości?

Cytuję z „Księgi Wyjścia 32”:

Aaron powiedział im: «Pozdejmujcie złote kolczyki, które są w uszach waszych żon, waszych synów i córek, i przynieście je do mnie». 3 I zdjął cały lud złote kolczyki, które miał w uszach, i zniósł je do Aarona. 4 A wziąwszy je z ich rąk nakazał je przetopić i uczynić z tego posąg cielca ulany z metalu.() Co widząc Mojżesz, poinstruowany przez jego PANA, tak zareagował:20 A porwawszy cielca, którego uczynili, spalił go w ogniu, starł na proch, rozsypał w wodzie i kazał ją pić Izraelitom … 31 … «Oto niestety lud ten dopuścił się wielkiego grzechu, gdyż uczynił sobie boga ze złota.» (Itd.)

Co jednak się stało z tym złotem, które było początkowo w posiadaniu „żon, synów i córek” ludu Izraela i które podniecony swym PANEM Mojżesz „rozsypał w wodzie, którą kazał pić Izraelitom”? Przecież to było mu wtedy bardzo łatwo, pod osłoną wiernej mu zgrai Lewitów, po prostu SPRYWATYZOWAĆ, innymi słowy UKRAŚĆ, ten rozdrobniony na małe kawałki błyszczący ciągliwy metal, oszukańczo dając izraelitom do picia mętną wodę z pustynnej studni lub jakiejś kałuży: a niech ci durnie szukają sobie w swych ekskrementach złota które nierozważnie dali Aaronowi!

Ten wyczytywalny z oficjalnej Biblii TRICK z przechwyceniem złota wyłudzonego od łatwowiernej ludności, to podstawa całej, zarówno antycznej jak i nowoczesnej historii rozbójniczych zachowań się nie tylko Izraela, ale i współczesnego mocarstwa, takiego jak Stany Zjednoczone AP!

Cytuję fragment sztuki „Tymon Ateńczyk” Wiliama Szekspira, wielokrotnie przytaczany przez Karola Marksa:

Cóż to jest? Złoto? Żółte i świecące,

Toć odrobina tego zmienić zdolna

Czarne na białe, szpetne na urodne,

A złe na dobre, podłe na szlachetne,

Starość na młodość, tchórza na rycerza.

(…) Złoty niewolnik ten wiąże i zrywa

Ludzkie przysięgi, przeklętych poświęca,

Każe ubóstwiać hydną trędowatość (itd.),

Po prostu, opisana przez Manethona „trędowata konfederacja” pod wodzą Mojesza-Orzazifa, pod górą Synaj ZAWŁADNĘŁA wystarczającymi środkami by wymazać ze świadomości czytelników Pisma Świętego nie tylko swe TRĘDOWATE pochodzenie, ale bardzo skutecznie zrzucić odium oskarżeń o chciwość na naiwnych czcicieli Byka Apisa, głównego boga Egiptu będącego przecież symbolem godnej naśladowania SIŁY oraz MĘSTWA (3)

W sumie, tym RYTUALNYM ZABIEGIEM pod górą Synaj „mojżeszowcy” pod osłoną Tablic z powszechnie znanymi hasłami, zmontowali SKRYTY KULT PODSTĘPNEGO MORDU oraz KRADZIEŻY BOGACTW, zwłaszcza w formie złota, upodobniających ich do „małych bogów”. Oczywiście wymuszając na podległej im ludności codzienne powtarzania „Pan jest naszym Bogiem — Pan jedynie. itd.” (Patrz ocena „mojżeszowych” przez Jezusa w Ewangelii Jana 8:44 :Wy macie diabła za ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma” ).

Jaki ma I-Bóg Izraela stosunek do zoologicznego zjawiska miłości, występującej przecież wśród wszystkich wyższych zwierząt?

Jak podkreślił to Benedykt XVI w „Deus caritas est”, Wiara chrześcijańska nadała nową głębię i zasięg wierze Izraela”. Które to papieskie stwierdzenie dość kwaśno zobowiązany jestem uzupełnić uwagą Jezusa z Nazaretu, zawartą w Ewangelii Mateusza 6,22-23: Jeśli światło, które jest w was, jest ciemnością, sama ciemność jakaż będzie? (4)

O co bowiem chodzi?

Jakiego to bowiem „boga” reprezentuje pogłębiony przez chrześcijaństwo, kult „Pana Jedynego”, to da się wyczytać z Pism żyjącego w Aleksandrii na początku I wieku n.e., żydowskiego teozofa Filona, starającego się jakoś powiązać judaizm z DUALISTYCZNĄ filozofią Platona. (5)

Tutaj pozwolę sobie zacytować tylko dwie jego wypowiedzi na temat jak należy kształtować ludzkie Dusze by przybliżje do umiłowanego (?) przez tegoż Filona ‘ISTNIEJĄCEGO’ (chodzi oczywiście o NIE ISTNIEJĄCĄ ‘CHIMERĘ’ opisaną w „Non existentia dei” Łyszczyńskiego):

Mojżesz, który jest zdania, że z duszy należy wyciąć i całkowicie usunąć część gniewliwą. (…) Jeśli ktoś … jest kochany przez Boga, to jego obowiązkiem jest (…) ogarnąć piersi, to znaczy gniewne wzburzenie, odjąć je i odciąć, aby po usunięciu wojowniczej części zapanował na przyszłość spokój.” (Jest to ni mniej, ni więcej PROGRAM UCZUCIOWEJ AUTOKASTRACJI; Alegoria Praw, ks. III, str. 128-132)

A w swym lęku przed zaburzeniem spokoju APATYCZNEJ duszy przez doznane wzrokiem piękno, ten antyczny żydowski MĘDRZEC posuwa się do stwierdzenia:

Jeśli zobaczysz rzecz piękną, która ciebie ujmie, i z jej powodu możesz postąpić nierozważnie, wtedy uciekaj w wyobraźni od tej rzeczy (…) szkodzącej duszy i często wbrew woli powodującej w niej zamęt. (Alegoria Praw, ks. III, 16)

Te dwie krótkie wypowiedzi Filona potwierdzają, że będący wzorem do naśladowania, TRĘDOWATY Mojżesz w istocie był POTWOREM i że cały ten, dominujący obecnie zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych w formie „liberalnej demokracji”„judaizm to POTWORNA religia, która nie powinna istnieć” (John Strugnell, 1990)

W „Deus caritas est” Benedykt XVI narzeka, że „według Friedricha Nietzsche chrześcijaństwo jakoby dało erosowi do picia truciznę, a chociaż z jej powodu nie umarł, przerodził się w wadę.”

Otóż pogański EROS, podobny jest w swym podstawowym się zachowaniu do ruchliwych, dobrze znanych nam młodych kociąt, które wszystko wokół nich interesuje, zwiedzają wszystkie dostępne im zakamarki. Eros to ruchliwy półbóg, który „goni za tym, co piękne i co dobre, odważny, zuch, tęgi myśliwy, zawsze jakieś wymyśla sposoby, do rozumu dąży, dać sobie radę potrafi, … ani to bóg, ani człowiek.” (Platon, Uczta). A zabiegi Filona, by NIE WIDZIEĆ otaczającego go PIĘKNA i by ZADUSIĆ u siebie organ tradycyjnie odpowiedzialny za ODWAGĘ i WALECZNOŚĆ, to promocja zachowania się jakiejś nie posiadającej organu wzroku nieruchawej GLIZDY, zdolnej do dłuższej egzystencji tylko pod ooną izolującegood zewnętrznego świata kobierca ziemi (w litaniach zwanego„wieżą z kości słoniowej”). Mówiąc poetycznie EROS to DUCH POZNANIA, który usiłuje zadusić u siebie i u swych wiernych inspirowany Biblią kler, idiociejący od głoszonych przezeń Artykułów Wiary! (7)

Co bowiem z tej wiary, także mych przodków, na dalszą metę wynika?

Rozumobójcze skutki rozkwitu „AMRYKANIZMU – Czwartej Wielkiej Religii Zachodu” (D. Gelertner, 2008)

(Według tego byłego doradcy naukowego prezydenta Trumpa, podbijający obecnie świat AMRYKANIZM to po prostu „judaizm z wyciętym zeń pojęciem Boga(którym w ukryciu stał się Pieniądz); według zaś polskiego politologa Zbigniewa Jankowskiego,Amerykanizm to ideologia intelektualnej prostytucji” – nb. Gelertnera w 1993 usiłował zabić “unabomber”, zdolny matematyk Ted Kaczynski, tak jak i ja przebywający na UC Berkeley pod koniec lat 1960!)

*

Kolejne etapy rozwoju Religianctwa w Polsce Solidarnościowej mnie, „agresywnego ateistę” – jak to jak to wśród krakowskiej inteligencji spod znaku „Boga i Mamona”ponoć przed ćwierćwieczem o mnie rozpowiadanoobchodzą tylko marginesowo. Natomiast wpływ „chrześcijańskiej wiary” na prawie powszechny zanik zrozumienia ISTOTY ŻYCIA jest czymś co dla mnie – zarówno „rodzinnie” (ojciec profesor geochemii) jak i uniwersytecko (fizyka a następnie geofizyka) do precyzji poznawczej nawykłego – na dalszą metę TRAGICZNY.

Otóż differentia specifica między obiektami martwymi i ożywionymi została podana przez fizyka Erwin Schrödingera w broszurce «What is Life» z 1944 roku. Te drugie posiadają w sobie tajemniczą siłę, zwaną przezeń neg-entropią, która się przeciwstawia wynikającej ze statystycznych zasad termodynamiki tendencji przedmiotów nieożywionych do zmierzania do równowagi termodynamicznej z ich otoczeniem. (Martwy kamień ma tendencję do stoczenia się z góry, żywa kozica względnie sprawny turysta ma tendencję do na tą górę się wspięcia). PRZECIWENTROPIA zatem (ang ‘counter-entropy’) jest odpowiedzialna, mówiąc językiem poetów, za cyklicznie się odtwarzający i wraz z senescencją zanikający, BUNT ZOON-ŻYWINY przeciw statystycznemu Prawu Termodynamiki. Prawu nakazującemu – tak jak ten Filona ‘ISTNIEJĄCY’ – zdążania wszelakich przedmiotów w kierunku stanu „wieczystego spokoju”.

Jak to mi to powiedział, prawie w sekrecie, już dokładnie 51 lat temu mój nauczyciel historii nauki z UC Berkeley, prof. Roger Hahn, BIOLOGIA TO METAFIZYKA. I ta metafizyka, obecna w każdej żywej komórce, jest odpowiedzialna za WIECZNOTRWAŁOŚĆ ŻYCIA traktowanego całościowo – na planecie Ziemia od już blisko 4 miliardów lat!

Ja od ponad już 40 lat staram się zwrócić uwagę ‘Uczonym w Piśmie, że ta, niby to tajemnicza cecha „zachowywania i wzbogacania” form ożywionych polega na REGENERACJI Z NADKOMPENSACJĄ zaburzonych w ich homeostazie jestestw. Co więcej, w wypadku gdy uszkadzające organizm bodźce powtarzają się bądź jednocześnie, bądź w określonej kadencji, to zjawisko NADREGENERACJI uszkodzeń wywołanych tymi bodźcami, staje się źródłem INTELIGENCJI ODRUCHÓW WARUNKOWYCH zapamiętywanych na długie okresy czasu. I już w Open Letter to Biologists” (1981) wskazałem, że tę „pamięć mięśniową” – także wyuczonych języków – zachowujemy przez całe dekady dorosłego życia, to wymaga ona jej kodowania genetycznego – początkowo na „pracującym” przy regeneracji, nadmiarowo wtedy syntetyzowanym RNA, a potem i DNA (szczegóły w ref. (1) oraz w „M.G” 1984 i 2022).

Co z tych BANAŁÓW biologii molekularnej wynika?

Cytuję z ref.(1): „Otóż dzisiejsza, coraz silniej nabierająca planetarnego charakteru CYWILIZACJA ma charakter totalnego, bezkrytycznego fetyszyzmu, wywodzącego się z „mamonistycznej” religijnej lumpenkultury Izraela (patrz Karol Marks, 1844) TRÓJCY wartości jaką stanowi TECHNIKA, PIENIĄDZ oraz DUPA komfort miłująca. Wszystkie te T-P-D „wartości”, gdy się od nich zbytnio uzależnia, zwłaszcza w młodości, automatycznie wywołują niedowład, dziedziczonych po naszych przodkach, zewnętrznych oraz wewnętrznych organów, zezwalających na w miarę satysfakcjonujące życie w środowisku pozbawionym tych nowoczesnych ułatwień. (…) By wskazać chociażby do jakiego stopnia zapadalność na raka jest wynikiem tego super sterylnego „T-P-D stylu życia”, szczególnie w krajach anglosaskich. (7) :


Pozwolę sobie zatem przypomnieć, że religia chrześcijańska, od momentu „przechwycenia kluczy poznania” przez faryzeuszy, w rodzaju tego “świętego” Pawła, wyraźnie sprzyja upowszechnieniu się tej (rakopodobnej) T-P-D patologii.”

A przecież ponoć PIERWSZĄ EWANGELIĄ była ta „gnostycka” Tomasza, zakazana i tępiona przez Kościół gdzieś od IV wieku. A w niej, nie dość że nie ma żadnej wzmianki o tym, że Jezus zamierzał się wieszać na krzyżu „dla naszego (od ROZUMU!) zbawienia”, to jeszcze była w niej sugestia pokrewna tej ze Świątyni delfickiej „Jeśli poznacie samych siebie, wtedy będziecie poznani i zrozumiecie, że jesteście synami Ojca żywego. Jeśli zaś nie poznacie siebie, wtedy istniejecie w nędzy i sami jesteście nędzą.” A także i inne, mające wyraźnie PROTOMARKSISTOWSKI charakter zapewnienie: biznesmeni i handlarze nie wejdą do miejsca mego Ojca. Ot poniżej cała „szóstka” zarówno tych starożytnych (Konfucjusz, Budda) jak i tych współczesnych EUROPEJSKICH mędrców do naśladowania:


Ale to są sprawy przekraczające zainteresowania zwykłych ludzi, wciąż mających nadzieję, że będzie im w życiu lepiej pod opieką tego „Istniejącego” (sic!) trędowatego ‘Wieczystego Spokoju’ I-Boga . Otóż z nadzieją na ten „wieczysty spokój” pojawiła się, po II WŚ, HISTERIA STRACHU przed napromieniowaniem nuklearnym, jak choćby tym po Czarnobylu przed ponad 35 laty, A także przed szczepieniami, zwłaszcza tymi zalecanymi w trakcie niedawnej pandemii covid 19:

Oba te obrazki to przykłady najzwyklejszego ZIDIOCENIA się (co w psychologii oznacza “zachowanie poziomu umysłowego dziecka ok. 9-letniego”) autorów tego rodzaju propagandy. Zupełnie niezdolnych do sobie wyobrażenia, że zarówno nawet dość silne dawki napromieniowań, jak i popularne szczepienia mają wyraźnie PRZECIWENROPICZNY, poprawiający stan zdrowia efekt, zmniejszający prawdopodobieństwo wystąpienia nowotworów, itd. Z tą „wolnorynkową patologią” jakoś musimy sobie poradzić. I tyle na me 81-lecie za dni 10.

Dr „MG”, 10.07. roku 106 po Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej

Dodatki:

(1) Patrz me niedawne „5 Solas neo – to znaczy judeo – darwininowskiej wiary (w NICOŚĆ)” w „Przeciwentropia to pierwszy motor Stworzenia”; drukiem w “Przezwyciężyć kryzys kultury” Praca zbiorowa, s. 121-131, Akademia Marynarki Wojennej, Gdynia 2020.]

(2) Wg biblijnego podania Bóg-Słyszadło w ostatniej chwili powstrzymał Abra/ha/ma od wykonania planowanego przezeń synobójstwa, a także i zdjęty z Krzyża Jezus po trzech dniach z grobu – jak w Prawdziwym Teatrze – Zmartwychwstał (to chyba ostatnia scena na tej mega-rzeźbie w Z-nem?). Otóż wg. Gnostyków – jak mój kolega mgr. Jan Kozák z Pragi – tą SZTUCZKĄ z symbolicznym „po trzech dniach z grobu wstawaniem”, kończącą kanoniczne Ewangelie (ale nie tą 5 „gnostycką” Tomasza!), popisywał się historycznie udokumentowany, demonstrujący swe „boskie zdolności” Szymon Mag z Samarii, działający w Izraelu wkrótce po zniknięciu Jezusa. Wg gnostyków tej sztuczki wyuczył się on u hinduskich jogów, wśród których przygotowywał się on do swej misji wśród tracącego wiarę w Jahwe żydostwa.

(3) Ten „zwierzęcy” bóg Apis z czasem zaczął w Egipcie przybierać także ludzką postać Ozyrysa. I stąd, za czasów już hellenistycznych, pojawił się synkretyczny kult Jedynego Boga Serapisem zwanego.

Jego cuda, przejęte wraz z inkorporowanym doń kultem greckich bogów – zamiany wody w wino przez Dionizosa i wzbudzania ledwo-co zmarłych przez Asklepiosa – demonstroww Izraelu z Nazaretu Jezus (patrz powyżej).

(4) Banalnym dla każdego dobrze wykształconego i UCZCIWEGO filozofa jest stwierdzenie, że „Pobożność została wprowadzona przez bezbożnych. … Wiara zwana boską jest wymysłem ludzkim. Doktryna bądź to logiczna, bądź filozoficzna, która się pyszni tym, że uczy prawdy o Bogu, jest fałszywa, a przeciwnie, ta, którą potępiono jako fałszywą, jest najprawdziwsza. (itd.)”

Taką opinię znaleziono w napisanym przezeń w sekrecie eseju „De non existentia deiKAZIMIERZA ŁYSZCZYŃSKIEGO, wykształconego w Zakonie Jezuitów, filozofa, posła na Sejm i żołnierza w wojnach z Turcją pod koniec wieku XVII. Za odwagę napisania tego, banalnego dla nas dzisiaj stwierdzenia, DEKRETEM króla Jana III Sobieskiego (odznaczonego przez papieża Innocentego XI tytułem Fidei defensor!) oraz „Komisji Królewskiej złożonej z senatorów i członków Rady Koronnej i Wielkiego Księstwa Litewskiego”, wiosną roku 1689 został on ŚCIĘTY i jego zwłoki SPALONO na Rynku Nowego Miasta w Warszawie. Z praktycznym rezultatem tej publicznej egzekucji podobnym do tego jaki osiągnął opisany w „Księdze Królów” Król (Moloch) Moabu, każąc spalić, na publicznym widoku, swego własnego syna: dzięki tym ofiarom zagrożenie istnienia obu tych Królestw zostało na pewien czas zażegnane.

(5) W interesującym tekście, napisanym ponad 14 lat temu Bóg = Złoto? Teozofia Filona z Aleksandrii (opublikowany drukiem w zbiorze esejów „’Młot na Rozum’ Liberalnej Demokracji” wyd. „Świadectwo”, Bydgoszcz 2007, rozdz. 4) zauważam coś takiego:

(Studiując pisma Filona Aleksandryjskiego ) Mamy podstawy do sformułowania hipotezy, że to właśnie życie zwierząt, zwłaszcza tych nieudomowionych, nie mających w respekcie złota i nie służących ludziom, a co najwyżej stanowiących dla nich zagrożenie (…), napawało tego proto-chrześcijańskiego, żydowskiego myśliciela i strachem i chęcią jego sobie podporządkowania (względnie zniszczenia). … Wszystkie te ruchliwe istoty charakteryzują się przecież tendencją do “ciągłego stawania się czymś innym”, co wynika po prostu z definicji życia, jako, napędzanego “od wewnątrz” (PRZECIWENTROPICZNEGO) procesu przemiany materii. (…) A zatem to przyroda ożywiona, (…), to był dla Philo Judeausa CHAOS, świat materii, charakteryzujący się przez “gęsty mrok” i Zło.

Przeciwieństwem tego “chaosu materii ożywionej” jest Bóg (Złoto?), będący Pełnią i Spokojem (…) Bóg jako PEŁNIA BEZRUCHU jest, według Philo Judeausa, tym dobrym, nadziemskim światłem, którego promieniowanie ożywia (czyli porusza, aktywuje) działalność specyficznego Logosu, “bożego słowa”, przez Żydów zwanego Torą. Tą Księgą iluminowani, predestynowani ku temu ludzie – “synowie boży”, traktowani przez Filona (jak pisze Legowicz) jako “małe bóstwa” – przekształcają zły świat chaosu, niejednorodności i niepokoju, w bogo-podobny świat porządku, jednorodności, ciągle trwającego światła oraz wieczystego spokoju.” (MG. 2023. Toż to przecież dokładnie jest ten „Globalistyczny Projekt”, który aktualnie próbują zrealizować Stany Zjednoczone A.P. na terenach Białorusi oraz Rosji!)

(6) Wszystkie te bowiem ARTYKUŁY WIARY, które w późnym dzieciństwie na lekcjach religii NA PAMIĘĆ wkuwałem (od „Wierzę w Boga Ojca Stworzyciela ziemi i nieba” … aż do „wierzę w świętych obcowanie, ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny, amen”) to są, zmyślone w ciągu stuleci przez klechów BREDNIE czyli „COŚ, CO NIE JEST, BY TO CO JEST UNICESTWIĆ (aby żadne ze stworzeń się nie chełpiło przed wyimaginowanym I-Bogiem)”. Muszę skądinąd przyznać, że w wieku około 11 lat, po tym gdy na lekcji religii ksiądz nam opowiadał, jak to dobrze jest być księdzem, to tego wieczora naprawdę się modliłem, prosząc o to bym nim nie został!

Nb. Ciekawsze ode mnie przygody z naukami kościelnymi miał mój starszy znajomy, pedagog i filozof dr Stanisław Cieniawa. Opowiadał mi on, że bezpośrednio po wojnie chciał zostać księdzem. Ale już pierwszy rok w seminarium duchownym był dla niego szokiem. Wykładowcy przymuszali studentów do akceptacji tak absurdalnych stwierdzeń, że on w trakcie tych wykładów głośno przeciw temu protestował, pobudzając do śmiechu innych, obecnych na sali studentów. Już po kilku miesiącach Cieniawa chciał z tych specyficznych „studiów” zrezygnować, ale jego nauczyciele, widząc że jest zdolnym uczniem, namawiali go by tego nie czynił, argumentując że z czasem się przyzwyczai i przestanie go irytować irrracjonalność głoszonych formułek. Po pierwszym roku jednak z seminarium się „urwał” i korzystając z możliwości jakie stwarzał wczesny PRL (był chłopskim synem), ukończył studia pedagogiki oraz filozofii pracując do emerytury jako wymagający dyrektor szkół średnich.

(7) Nowotwór – także w naszych jestestwach – zazwyczaj się RODZI jako rezultat mających charakter genetyczny, mikrozmian przystosowawczych do „wewnątrzorganizmowej walki o byt” niewielkiej liczby zachowanych w organizmie nie wyspecjalizowanych jeszcze komórek. Ich ‘embrionalny’ charakter w jestestwach o obniżonym, z jakichś przyczyn, poziomie wewnętrznej kontroli, może doprowadzić do „wyzwolenia się” nie kontrolowanej proliferacji tychże prymitywnych komórek. Co w makroskali obecnego globalnego człowiekowiska” jest zjawiskiem praktycznie obowiązkowym w wypadku „rozwiniętych ekonomicznie” społeczeństw.

Posted in POLSKIE TEKSTY, religia zombie | Leave a comment

PAN w Z-nem (67 B): The much maligned Megalopsychos TRUE WORD on GENITALIANS (‘I-Amricans’) efforts to throttle the Living Earth

Parts 2 and 3 of

The much maligned Megalopsychos TRUE WORD on GENITALIANS (‘I-Amricans’) efforts to throttle the Living Earth

2200 + 2100 words

(Part 1 at: http://markglogg.eu/?p=3747 )

Part 2

2000 words

The hating EROS, mikropsychoi Zionists dominated, Western Science & Culture

On the picture above. The allegory of AURORA – the goddes of dawn (‘Zaria’ in Russian) painted by Boris Olshansky.The planet Wenus – symbolizing the erotic attraction of BEAUTY and WISDOM (Sophia) – is shinning with reddish light during sunny dawns. This, symbolized by five-pointed red star Zaria”, since more than hundred years is attempting to lead us into the world much more RATIONAL and BEAUTIFUL than the one, dominated by the LUMPEN CULTURE of E-PNAC – Enlarged Project of New Amrican Century.

*

Pope Benedict XVI in his encyclical letter “Deus caritas estof late 2005, recalled: According to Friedrich Nietzsche, Christianity had poisoned eros, which for its part, while not completely succumbing, gradually degenerated into vice. Here the German philosopher was expressing a widely-held perception: doesn’t the Church, with all her commandments and prohibitions, turn to bitterness the most precious thing in life?… Did Christianity really destroy eros?

What kind of a personality represents this Greek demi-god EROS? In Plato’s dialogue “Symposion” we readHe runs after everything which is beautiful and good, he is a brave, stout-hearted fellow, always invents new methods, intending to get closer to the Reason, and he is philosophing all life, a terrible wizard, poisoner or sofist, neither he is a god neither a man. One day he is living and flourish, and than he dies and once again he rises from the dead”.

No wonder thus that such MEGALOPSYCHOS-type, Hellenist god-like idol of EROS was – and still is – an object of HATE of the MIKROPSYCHOS-type enthusiasts of the Hebrew Bible, gloryfying doings of the proverbial I(Imbecile & Idiot)-GOD.

This mikropsychos attitude towards intelligent, broad-minded behaviors, is radiating with unbelievable UGLINESS, from St Paul’s, tirade, which he copied from Isaiah 29:14:

I will destroy the wisdom of the wise;
the intelligence of the intelligent I will frustrate.”

(The word ‘intelligence’ is derived from “inter-ligare”, to bind in-between, to associate events sensed concomitantly or in a cadence; hence the above statement literally signifies the I-God demand to destroy the ‘mindset’ of mindful individuals!)

At the end of 20th century, a group of very active politicians, which during – and soon after – WW2 arrived to USA from the Central Europe, formed an influential group of so-called “neo-conservatives”. And during the late Reaganite times this ‘groupie’ imposed on Amrican Administration an aggressive Project of New American Century (PNAC). It worked magnificently at the time of eradiction of communist (“red star”!) regimes in Eastern Europe. And since events of 9-11-2001 in USA – with less visible success – also in islam dominated states of Asia and Africa. The cultural basis for this not-so-defunct PNAC globalist entreprise (see U-kraine today!), has described very well David Gelertner in a book Americanism: the Fourth Great Western Religion published in 2007. I quote from its official description: He argues that what we have come to call “Americanism” is in fact a secular version of Zionism … it is a religion without a god, and it is a global religion”. Hence more perspicacious readers easily associate that the ‘hidden god’ of this AMRICANISM is the antique divinity of MAMMON. Simple? Isn’t it?

The NIHILIST attitude, dominant in “bankers democracies”, towards decent education built on a self-knowledge

I propose to look at titles of two, relatively recent books, which are PURPOSEFULLY aiming at the “frustration of the intelligence of the intelligent and the destruction of wisdom of wise”:

In the book in Polish, on the left, titled SELECTIONS, with undertitle “How the school is destroying humans, the society and the worldits author, the 40 years old dr Mikolai Marcela, extensively relates the reasoning of internationally known “anarchist” Ivan Illich, in his bookDeschooling Society(1971). Illich proposed in it to abandon the inherited from the 19th century “class” system of obligatory mass education. And to replace it with the loose schooling” of youngsters from 8 to 20 years old, in groups non differentiated by their age. As any experienced pedagogue would remark, such “democratic education” is a sheer IDIOCY. The division in classes is ABSOLUTELY NECESSARY to maintain students discipline while teaching them, subjects  like elementary mathematics, and later on Newton Laws (the absence of these more comlex subjects in contemporary Amrican mass education, is at the origin of the FLAT EARTH, ever more popular “scientific theorythere.)

Where from Marcela got his conviction that “school is destroying humans”? Surely not from his own life experience, for only thanks to his own “combat” to overcome obstacles, which his teachers have mounted in front of him, during his schooling years, and than university training, he was able to make his doctorate, centered on the subculture of youth interested in various Monsters. Thanks to the edition of these “Selections” by Polish Znak(Sign) Edition House, I got an insidious idea. Namely Znak” has an overty Judeo-Christian character, as would say it David Gelertner, it represents a local ZIONIST agency in Poland.

This association has lead me to look closer at Marcela’s idol Ivan Illich, who was advertizing himself as “an errant pilgrim“, “a wandering Jew and a Christian pilgrim“. I had a chance to hear Illich personally in 1970ies, when he was speaking in the grand hall of WHO/OMS headquarter in Geneva, attacking the commercial overgrowth of medical services. This problem is evidently serious (see the overreaction to the covid 19 pandemia!), but the complete abandon of medical services would be even worse: in my personal case, without the adequate medical treatment, I would be gone since already several years.

As the denunciation by Ivan Illich, of the “outdated feudalmodel of the general education is considered, I discovered that Illich studied theology, and was ordained as a Catholic priest in Rome in 1951. Following his ordination he signed up to become a parish priest in one of New York’s poorest neighborhoods” — and soonat the age of 30, he was appointed vice rector of the Catholic University of Puerto Rico, which he hold for several years before getting thrown out” (…).

Such quick ecclesiastic career, has sparked in my mind a precise reflection. Namely I had a close, 15 years elder than me friend, the born in Polish farmer’s family dr Stanisław Cieniawa, who also intended in his youth to become a priest. And he told me that the first year in the catholic seminary was quite an experience for him. Students during lectures were supposed to accept so many, contrary to rational thinking religious assertions that he used to question them in classes, applauded by other students there. He wanted to abandon these studies but his teachers, realizing that he was a smart student, were asking him to remain in the seminary, arguing that with time he will become so habituated that these cognitive incongruities will no longer bother him.

Stanisław Cieniawa abandonned his priest’s career, got diplomas in philosophy and pedagogy, and subsequently for several decades has worked as an exigent high school director. Ad he told me that the first year in a catholic seminary is indeed “a period of breaking down student’s (virtus,areté in Greek) character”. All catholic seminaries have the same simplist program, so necessarily Ivan Illich too, had to ply himself to their “mankurting the mind” exigencies – which helped him in a subsequent career. As wrote one of his friendsHe believed that the Biblical God taking human form, the Incarnation, marked world history’s turning point, opening new possibilities for love and knowledge.”

This religious mantra, since centuries repeated incessantly by our clergy,with time became the incontestable TRUTH. But courageous individuals, daring to look further than the New Testament permits do do it, it is a hardly concealed religious MONSTROSITY. It was enthusiastically summarized in these verses of Augustin’s hymen Exultet, sung every year in Latin, by the clergy, in the darkness of Easter Saturday night:

O truly necessary sin of Adam,
destroyed completely by the Death of Christ!
O happy fault
that earned so great, so glorious a Redeemer!

(…) The sanctifying power of this night
dispels wickedness, washes faults away,
restores innocence to the fallen, and joy to mourners
(…)

Such assertions surely make the life of mikropsychos sinners easier, for they do not need to bother for the improvement of their “fallen behavior”.

But do really the HUMAN CONDITION improved, once Christ washanged on a tree”? Jesus hanging on a cross is a good tool, frightening all these daring to argue thatDoctrine, be it logical or philosophical, bragging to be teaching the truth of God, is false, and on the contrary, the one condemned as false, is the very true one.” (Kazimir Lyszczynski decapitated, at the order of Polish bishops, at Warsaw’s market in 1689). And this substitution of Truth by Falsity by Church magisters has brought its bitter fruits: to recall the impressive work in 10 volumes of German historian Karlheinz Deschner, titled “Kriminalgeschichte des Christentums(‘Criminal history of Christianity’).

Historians of religion know what has happend in the Roman Empire, when “wandering Jews and Christian pilgrims” began to take the grip on minds of the common people. According to Roman philosopher Celsus, it was a kind of a mass mental catastrophe,according to them (Christian leaders) the wisdom is evil, and the stupidity is good”. (See “Celsus view of Christians”, Book 3). At that period Aristotle’s writings become banned by the Church. In particular this observation was iritating the I-God clergy: The educated differ from the uneducated as much as the living differ from the dead”. These dead in their mindsbishops, living in an artificial realm, created by Bible studies, surely disliked Aristotle’s remark of the type Knowing yourself is the beginning of all wisdom”. Four hundred years after Aristotle a similar remark appears in in logion nr 3 of Jesus quoted in gnosticGospel of Thomas”“ if you will not know yourselves, you dwell in poverty and it is you who are that poverty.” Both works of Aristotle and the Gospel of Thomas for more than thousand years became removed from the sight of Christians!

In fact, in antique Greece, all serious education was linked with the maxim “Know yourself” (and you will know Gods and Universe). And if we apply this Delphic/Aristotelian/gnostic Jesus criterion of VITAL Learning, to Ivan Illich’s and Mikolai Marcela’s Proud Ideas on “descholarization”, we notice that these authors have dwelled in poverty and they were these who were that poverty”. The same in case of Christian Saints like Paul, and the author of hymen “Exultet”, too.

More works of professionals in Life Scienc realizing the GOD CREATOR OF NOTHINGNESS demand to “promote the things that are not (existing) — to nullify the things that are REAL.


At the conferenceLet the Earth live!” in Moscow in 2009, I delivered a speech questioning relatively recent “discoveries” of worldly known Noam Chomsky from USA and Jean Pierre Changeux from France. Here I recall only Chomsky’s assurance that he has gathered theoverwhelming evidence (sic!) that substantial aspects of our mental and social life, among them also the language, … are not acquired by process of learning, and in particular not by a training”. This statement provoked, already during this conference, an acid remark of German publicist Jürgen Elsässer “I never thought that Chomsky is so stupid!”

As the ‘intellectual competence’ of Jean Pierre Changeux is considered, I had a displeasure to meet him in 1981, at the occasion of my application for a scholarship in directed by him neurological laboratory at Pasteur’s Institute. I knew already his“selectionist” conception of our minds development – “Apprendre c’est éliminer” – learning of new skills consists of elimination of surnumerary neuronal connections. Being in opposition to this neo-darwinian concept, I dared to remark, during our meeting that the learning of conditioned reflexes, which subsequently persist for years, MUST BE MEMORISED INSIDE GENOMES of neurons controlling these reflexes. And I submitted him an abstract of my “Open Letter to Biologists”, soon published in Fundamenta Scientiae.

It did not helped me to obtain the scholarship. In this uneasy for me situation, in early 1982, thanks to the suppression of the Solidarity” movement in Poland, I got a permission to return, after 14 years of exile, to my country. There I finally become a professional philosopher, denouncing the IRRATIONALITY of the “demoliberal” world, in which we are forced to thrive in.

The acceptance of solely “selectionist” influence of the environment, onto proceses of both philogenesis and ontogenesis of multicellular animals, is stressed in a heavily illustrated book “Evolution, Devolution, Science” (2016),which I received from Maciej Giertych. This, trained initially at University of Oxford, specialist in dendrology (Ph.D. in Toronto in 1962) remains a convicted CREATIONIST, loudly supporting the NIHILIST thesis that living beings (humans included) are not capable of creation of novel genetic information (p. 169 of his book). Summing up, all three authors shortly reviewed here, demonstrate their INCAPABILITY to notice that they themselves learn new skills, by a REPETITION OF EFFORTS aimed at their mastership. As used to say, my mentor in evolutionism, French zoologist Pierre-Paul Grassé, both the (neo)Darwinian theory of Evolution, and this Holy Creationism, are about NOTHING.

Part 3

2100 words

Leprous root” of J.-Ch. Bible and its impact on Shivaistic character of ‘I-Amrican’ Lumpen Culture

(I recall “I” is an abbreviation of Imbecile, Idiotic, etc.)

(SHIVA is the God of Destruction of Life in the Hindu mythology of trimurti, BRAHMA is the God of life Re-Creation, and VISHNU of its Preservation)

Gnostics, like this mgr. Jan Kozák from Part 1 of this triptych, claim that both Judaism and Christianity belong to the SHIVAISTIC set of religions. Shiva is the God, which “thrives” on the DESTRUCTION of living beings. This is well visible in both Testaments. To recall only the Moses directed, MASS MURDER (Ex. 32:25-29) of innocent worshippers of “Golden calf” (symbolizing the Egyptian, ornated with gold, LIVING God-Bull APIS). And in the NT, the “world history’s turning point” is achieved by the CRUCIFIXION ofa lamb without blemish”, God-man Jesus.

(More on this “shivaistic” theme in Roger Garaudy A contre-nuit: Massacres bibliques: le Dieu de la Torah est-il le Dieu de Jésus ?)


(Both Jesus we know from Gospels and SerAPIS, the eclectic “unique god” of Ptolemean Egypt, had miraculous faculties to “resurect these which died”, and to “change water in vine”, as did it their predecessors Asclepios and Dionisos)

How did it originated this murderous, marching under the protection of the famous “Decalogue” Judaism, which according to John Strugnell (1990) is a horrible religion, which should not exist”?

In Antique Biblical History” published in 1912 in Cracow, I discovered a following story:

> “According to Joseph Flavius (Contra Apionem” - 1:89-92),Egyptian priest Manetho in this manner described the history of the departure of Jews from Egypt “Namely Pharaoh Amenofils, having defeated Hyxos, enclosed 80 thousand of leprous in a city of Avaris in Nile Delta. Here leprous, it means Hyksos, organized themselves, under the headship of a priest Osarsiph, which took the name of Moses. The city was fortified, but Egyptians conquered it. And than leprous were allowed to leave the soil of Egypt.”

> Joseph Flavius believed that Hyxos, or “kings-shepherds”, were antique Israelites; in his “Contra Apionem” he reported several other, MACABRE stories about the occupation of Egypt by leprous Jews (1: 34 for ex.).

> To these antique stories I added a following modern medical remark: the ordinary leper – which eldest traces on humans were discovered in a tomb next to the old city of Jerusalem is a non-lethal illnes, caused by bacterial destruction (“consumption”) of nerves leading to sensory organs in the skin of ill people, and it is provoking the external UGLINESS of atteint by this illness fellows (see pictures below).


>
Such external appearance of leprous people, provides an excellent medic0-optical metaphor for the “leprous cognitive soul” of the majority of authors of J.-Ch. Sacred Books (in particular ofRevelation” of John, at the end of NT). People attained of such “leprosy” in form of destruction of nervous connections, joining their senses with organs of imagination, are used to consider their exceptionally heinous behaviors as “good” and “blessed by god” (see Moses in Ex. 32: 27-30, or St Paul in 1 Cor. 1). The criticized in particular by Jesus of Nazareth ILLNESS OF SIGHT (Mt 6, 22-23) of ruling in Israel Pharisees, in all evidence was the product of their intoxication with leprous – it means “holy” – texts of OT.

So, at the end of my personal 2nd TESTAMENT, which I laboriously completed at the occasion of approachment of my 81 anniversary,

 Few words on A) SELF-GENITALIZING itself West, and on B) COUNTER-ENTROPIC proposal of healing of this anti-zoological social pathology

Ad A. As this “genitalization” of ZOG countries, is considered, already 4 years ago I remarked:

> 1. Namely, at the beginning of “Genesis” we find following (1:12 & 1:29) remarks “plants (are) yielding SEED according to their own kinds, and trees (are) bearing fruit in which is their SEED, each according to its kind”. This DOUBLED message was repeated once again in 1 Cor. 15:38. By such repetition Saul/Paul surely underlined the SEMEN origin of his own ‘set apart exceptional sub-species’ – which PREDESTINED him, already in his mother’s womb, to become the future “vicar of Christ”! In fact, antique Jews considered their own SEED (Semen) as having SACRAL meaning – in “Leviticus 15” we find about TWENTY instructions of the type: “When a man has an emission of SEMEN, he must bathe his whole body” (etc).

> 2. Already in Middle Ages, the preoccupation of Jewish cabbalists, with problems of rational “investment” of their SEMEN, has lead them to the invention of the emblem of Israel, in form of the TANTRA symbol of junction of male and female GENITALIA. Today, this proud sign, not only on a flag of Israel, but also on the Great Seal of USA, indirectly indicates that these two “exceptional nations” form a kind of a GENITALIAN SUPER SOCIETY, selected by I-God to dominate the Earth by the spoil of all other cultures – and by the exploitation of all Earth riches as well(Gen. 1:28; “Laborem exercens”, 1981)

> 3. Thanks to discoveries in microbiology, GENITALIANS took enormous interest in properties of minuscule particles of DNA and RNA called genes. The belief in METAPHYSICAL properties of these, twisted in double helices organic molecules, become the crux of genitalian conceptions of both phylogenesis and ontogenesis of more complex living organisms (see authors criticized above).

4. And last but not least. The famous psychoanalist August Freud developed an entirely GENITALIAN concept of consecutive cycles (oral, anal and phallic) of children early ontogeny. It wasn’t product of Freud-infant self-observation. He simply PROJECTED HIS OWN, ADULT MAN UNCONSCIOUS (?) SEXUAL DESIRES (oral, anal, and phallic) onto not yet feeling sexual pulsions male infants.

> 5. The “case of doctor Freud” is a good indication of the direction in which “bankers democraciesare heading. As commented it someone, who read my 4 years old text,The God of America is Sex, while Money is only a tool to reach it.”

Ad B. The COUNTER-ENTROPIC proposal to heal this anti-zoological “genitalian” pathology

A LESS CHILDISH than this one of August Freud, schema of children maturation was elaborated by Swiss zoologist and psychologist Jean Piaget. According to his research – consisting in particular of observation of his own childrenthe passage of subsequent levels of infants growth demands relatively strong stimulations, which children receive from their entourage. In a reaction to these, frequently unpleasant stimuli, they develop, by a PURELY PHYSIOLOGICAL effect of “regeneration with an overcompensation” of micro injuries provoked by these stimuli, a better “grip” (understanding) of the world in which they are growing. It is a very general, well elaborated by Jean Piaget and his school of Genetic Epistemology in Geneva, mechanism of younth of both sexes development. It consists of consecutive steep steps, followed by longer periods of absence of improvements in their grasping the reality” behavior.

(Nota bene. For the last timeI had in 1992 the pleasure to talk about this process of learning in consecutive steps” with prof. Jacques Vonèche from Piaget’s school in Geneva; he has told me at that time that the pattern of “punctuated equilibria” development of children psychomotorial competences was confirmed by neurological – probably electroencephalographic – research in USA, but it was virtually impossible to publish these results. And, to my own surprise, exactly 30 years later, in summer 2022 at the occasion of my visit in Sweden at Israel Shamirs “family nest” in Kopperberg, I heard from a competent person that “MASTERS OF DISCOURSE” in psychology still strongly oppose Piaget’s “in steps” model of development of our own psychomotorial competences!).

From my not-so-humble position, of a well experienced alpinist (and later on of a professional philosopher), I may say, judging upon myself, that consecucutive “steps” in reaching excellence in particular behaviors, are realized by repetitious physical efforts – including the muscle of our tongue. These repetetive movements, with time, biochemically spontaneously associate into more complex behaviors, permitting “a better grip” not only of objects we attempt to control with our organs of motion, tongue including. But also, in a significantly longer term, such TRAINING permitsa better grip” of very abstract (at the beginning for us) ideas. To give as an example the notion of COUNTER-ENTROPY, which rudiment was proposed – as a neg-entropy – by physicist Erwin Schrödinger in 1944.

(Clergymen, biologists and science-fiction writers usually ignore this notion taken from thermodynamics. So I repeat after someone: Entropy is a physical law that on average everything (which is non living – MG) increases in entropy (increases in disorder, i.e. decreases in order).… CONTRARY TO IT LIVING OBJECTS are highly ordered and they perpetuate further (and enrich! – MG) their order. They will re-order matter (of their inanimated constituents) back to this complex form if this matter tries to increase it’s entropy … This is a ridiculously remarkable performance in defiance of entropy.)

Using metaphors taken from the Hindu religion, COUNTER-ENTROPY is the domain of activities of two initial figures of trimurti: BRAHMA the Re-Creator, and Vishnu the Preserver of Life. Also the Greek demi-God EROS “running after everything which is beautiful and good, … intending to get closer to the Reasonprovides an excellent example what this, characteristic of all zoon COUNTER-ENTROPY is about – in particular in case of breeding of MEGALOPSYCHOS type of individuals.

The purely chemical details, how this Counter-entropy manifests itself in activities of living organisms, I outlined already 10 years ago, in a larger text Living Beings (Zoon) – Creator of In-Formation. (I wrote this my “1st Testimonium” at the occasion of the first attack, on my organism, of the cancer-like illness, called Mantle Cell Lymphoma.) In it:

> I explained (in English already in 1998!) the purely chemical reason, why the bio-synthesis of all tissues which were “used’ (worn out, or destroyed during the life of an organism) is automatically reactivated, assuring the “regeneration with overcompensation” of destryed tissues. Here I recall only that:

> All our physiological processes (including the searching for food behavior, and than its further metabolism inside us, reactions to dangers perceived from outside, and even the formation of our own worldviews!) are following this, well organized INSIDE US, cycle of subsequent reactions: Iritation (by a stimulus) → RegenerationOver (or Super)regenerationAssociation into novel, genetically (RNA and than DNA) coded forms of living, more efficiently copying with repeated chellenges to our existence.

> I gave an already43 years OLD example of LEARNING – on a genetic levelof a REPAIR with REINFORCEMENT” (in form of additional duplications, etc.) of DNA structures inside living cells: Below I copied a table illustrating how quickly, in comparison to people not accustomed to stay in a radioactive environment, is repaired (by incorporation to single and double stranded DNA of radioactive /3H/Thymidine markers) the DNA of lymphocytes of physicians working in ‘radon sanatorium’ in the former uranium mine in Austria. Their research was published by Tushl et al in “Radiation Research(81, 1-9, 1980), but it still remains unknown to people interested in progresses of the science of biology:

Of course lymphocytes, which have their metabolic DNA ‘cleansed’ from defects which appear during its usage, are more EFFICIENT in fighting various infections. Already several decades ago HONEST radiologists have confirmed that people living in areas with high natural irradiation are less prone to cancers, they are more vigorous and live longer in comparison with these from “radiation safe” regions. This “radiation hormesis” model of “improving and diversifying” the quality of our genetic structures is worth to be recommended worldwide. (By the way. The basic work, on circulation inside the body, of over-regenerated “metabolic DNA” – especially in case of growth of malignant cancers – was done already 50 years ago, by my colleagues from Uni Genève, Philip Anker and Maurice Stroun.)

The Much Maligned, Lamarcko-Piagetian Zoological Philosophy suggests the necessity to temper our drive to thrive comfortably”, self-imprisoned in ZOG enclosures.

(ZOG – Zionists Occupied Governments)

And here in short. The very process of super-technicization, mammonization and of incroyable comfort in which we live at present, automatically diminishes the need of training of skills, which not so long ago were necessary in everyday life (be it the capacity to do simple calculus, replaced by electronic calculators). The general education, characteristic of schools we inherited from the 19th century, is no longer necessary. The surplus of internal energy, accumulated in adult human bodies, due to the overnutrition in rich societies, finds thus ways of its spending during frequent sex activities of lodcked in their cages with comfort” people.

Suchamrican way of life” automatically promotes the development of businesses linked with LGBT type movements (see Part 1). The supported “from above” GENITALIANISM leads to the extinction of faculty of Self-Observation, which is at the base of all decent Homo sapiens behavior. Hence young people, which in critical periods of their ontogeny, were “protected” from stimulations necessary to arouse in them interests in a deeper undersatanding of the realm they are immersed in, are NATURALLY sliding into social activities ever more INFANTILIZED,  IMBECILIZED and IDIOTIC:

(Full text of this one page long leaflet from 1993, here).

What is to be done?

Below are pictures of both Antique and modern, MALE heroes of the DE-IMBECILIZATION AND DE-IDIOTIZATION of human masses (on the left Confucjus, on the right Buddha, and in middle these FOUR, sucessful anti I-God fighters, you know who…

M.G. Gdańsk, April 3, 2023 (106 years after the Great October Socialist Revolution)

Posted in culture & religion of zombies, ENGLISH TEXTS | Leave a comment

PAN w Z-nem (67): ANTI-ZOOLOGICAL aspects of “I-AMRICAN” efforts to subdue the Planet Earth

ANTI-ZOOLOGICAL aspects of “I-AMRICAN” efforts to subdue the Planet Earth

Introduction + Part 1 of 3

3100 words + P.S.

Introduction

In September 2003 I delivered, at the World Public Forum Dialogue of Civilisations (WPFDC), held at the island of Rodes, an important speech, which became more widely known under the title RELIGIOUS ROOTS OF AMERICAN SUPERPOWER. Its text I find at present only at marginal websitesAmerikaandesinislam”, and its Spanish version at Academia.edu. It was published at the quarterly “World AffairsNew Delhi (vol 7, no 4, 2003). In this Indian periodical (vol 7 no 2) one can find also my earlier literary achievement titledTowards Merchant-Warrior Planetary Super-State”.

In this rarely quoted text, completed exactly 20 years ago, I prophetically wrote that “the very formulation of human rights contributed – and contributes – to the criminal corruption of our Euro-American culture, which inexorably evolves into brainless, ever more malignant ‘humanoid’ cancer. (…) The seven deadly sins of yore have become principal values of the modern world, dominated by an exclusively commercial ideology.

These, known already to gentile Greeks and Romans DEADLY SINS (pride, greed, wrath, envy, lust, gluttony and sloth), after the rapid dismantling of the Soviet “Red” Empire, quickly mutated from the widely recognized “social evil” into an OVERT PRIDE of the Americanized West. We can observe this fact during numerous at prеsent Gay Pride Parades, and other manifestations exalting the LUST (lat. Luxuria) inherent to the LGBT movement. Ironically we may say that colors “Red” and “Blue”, symbolizing the American dominant “Democratic” and “Republican” parties, of which colors is composed the USA flag, are being reinforced by more “versatile” GLOBALIST BANNERS consisting of SIX COLORS of a RAINBOW “circumcised” of its natural SEVENTH violet timbre. Inspired by  this „abbreviated rainbow”, I propose to abbreviate the word ‘America’, into assembled from only 6 letters AMRICA – thanks to this linguistical microoperation at once we know about what we are going to talk about! (“I” in the title of this pamphlet about “‘I-Amrican’ efforts” is an abbreviation of terms like Imbecility, Idiocy, etc.) 

Below, the “supranational” LGBT banner at the entrance to the USA Embassy in Moscow

The very COMMERCIAL ORIGIN of this New Pride of the West, was explained by French Jewish journalist and politician Eric Zemmour during the TV interview with him. According to Zemmour a small but dedicated group of men of politics and of finance astutely exploited the widespread, in actual LIBERAL society, belief in the total EQUALITY of men and women. Profiting from this social psychosis they “pushed” the program of equalizing, in terms of the formal law, homosexual marriages with these heterosexual ones.

Zemmour rightly observed that in the case of heterosexual marriages, which original purpose was the assurance of the wellbeing of giving birth mothers and of their offspring, the very idea of equality man/woman is a LURE. Gay and lesbian marriages, assuring financial profits of their participants, similar to these of heterosexual ones, are not different from these marriages made not out of LOVE but out of BUSINESS. Only in France of today up to 30 % of all marriages are realized in order to permit to obtain, by aliens, of the desired by them the French nationality.

https://youtu.be/ZWy-DGztJW4

Eric Zemmour et Natacha Polony at French TV

As a professional philosopher, I have do add, to the questioned in this relatively short TV show, of the “sacred” at present dogma of equality of human sexes (and races), the opinion on this topics of the pre-christian philosopher Plato. Arguing in a very ZOOLOGICAL manner, in his “Republics”, he remarked that female dogs are equally efficient as male ones, while employed as guardians of the herd of sheep – so also in the human society, females apt for such work, might be equally efficient as male ones. But in general Plato insisted that THE INEQUALITY BETWEEN INDIVIDUALS is at the base of the SOCIAL HARMONY and JUSTICE. As recall us Wikipedia, this philosopher praisedthe four virtues of a “just city” wisdom, courage, moderation, and justice. With all of these principles, classes, and virtues, it was believed that a “just city” (polis) would exist”.

The word ‘VIR’ designates in Latin someone of a MASCULINE gender. The glorification by ancient Greek of valueswhich are traditionally linked withhombres con cojones, implicitly suggests that behaviors which are commonly associated with the FEMININE gender (in particular the tendency for HYSTERIA, from ‘hystera’ – an uterus in Greek) have to be kept at bay in a healthy society. In particular the living in 17th century, Jewish philosopher Baruch Spinoza has remarkedthat in a society ruled by women, men would be ‘brought up to be inferior in ability’. That is, women in order to maintain power over men, would need to condition males to consider themselves less active and less rational than women, and to internalize ideas which reinforce their inferiority”.

Nearly exactly 350 years after this Spinoza’s prediction, my “comrade in arms” Israel Shamir (whom I visited briefly last summer, in his “family nest” in Kopperberg in Sweden), has published at Ron Unz Rewiew an interesting article “Unmanning the Man”. In it he “put flesh” to Spinoza’s antifeminist fears:

Everywhere, all over the world, men are losing their place under the sun; it may be more than a coincidence that our freedoms vanish along with them.

Is there a method to this madness? (…) There is an understanding between the holders of power that feminised men are easier to control. Unmanning men is a linchpin in the reprogramming of mankind into an obedient herd, because strong men are unpredictable. Strong men are prone to rebellion, ready for sacrifice and primed for action. It is no coincidence that the enemies of Empire are all masculine males, be they Qaddafi, Castro, Chavez, Lukashenko, Putin – or Julian Assange. It appears the men have been targeted for elimination; the working ants need no sex.

As remarked it, already years ago, in the “Marianne” weekly, the outspoken French journalist Natacha Polony, the notion that “all humans are equal” is deeply rooted in the Christian religious origin of modern societies. This especially in the American one, which Declaration of Independence of 1776 contains this remarkable phrase: “(We consider as) self-evident, that all Men are created equal, that they are endowed by their Creator with certain unalienable Rights.

Once again, a perceptive person notices that such statement is an OVERSIMPLIFICATION: we are created at the moment of the fusion of male and female haploid gametes into a diploid zygote cell, and already at that time our sex and race is decided for the rest of our life. As well as several genetically coded “acquired due to the civilized way of life” malfunctions of our organs (myopia, obesity, the propensity for autism, etc.), which we inherit from our parents and foreparents. Already the old Aristotle has remarked that “the smallest initial deflection from the truth is later on multiplied thousandfold”.In light of arguments of Eric Zemmur, the quoted above PROUD statement of the Declaration of Independence of USA is a LURE. Which fact soon had sinister consequences. In particular it contributed to the extermination, in the short 19 century, of the autochtonous Indian population of USA.

Part 1

The Hebrew Bible origin of the “LUMPEN LOGOS” of St Paul, the concealed porte-parole of the antique divinity called MAMMON

There is neither Jew nor Gentile, neither slave nor free, nor is there male and female, for you are all one (sh-t*?) in Christ JesusSt Paul, Galatians/3-28

(*A friend to all is a friend to noneAristotle, circa 330 years before Christ)

According to Fathers Founders of the United States, God created humans intrinsically equal one to another. This assertion of Masonic Builders of USA was constructed after the AUTHORITY of the author of a considerable part of New Testament, apostle Paul, a member of the nation of Israel, of the tribe of Benjamin, a Hebrew of Hebrews; as to the Law, a Pharisee(Phil. 3:5). From the history we know that his “13 Letters” had tremendous influence onto the nascent GLOBALIST Christian religion. Soon after the inclusion of writings of this “13th Apostle” into the New Testamentwhich happend soon after the Council of Nice in 325 AD – the “small” Paulus has became the PRACTICAL FOUNDER of the persisting until now Christian Church!

What kind of a SPIRITUAL STRENGHT emanated – and emanates – from writings of this self-appointed ‘vicar of Christ’?

It is known that future St Paul ignored texts of Gospels, which were completed decades after his death in 64/65 AD. And despite the frequently repeated assertion that hewas a Christian apostle who spread the teaching of Jesus”, in hisLetters” we find hardly a trace of these, strongly anti Pharisean, Jesus’ teachings. Why do churches cultivate this UGLY LIE, and what is the CENTRAL MESSAGE of this self-appointed apostle?

In “Acts” we read that he was born in Tarsus and brought up in Jerusalem “at the feet of Gamaliel [and] taught according to the perfect manner of the law of the fathers” (Acts 22:3). What kind of a doctrine was teaching this famousPharisee doctor of halakha? Wikipedia recalls “here is only a cryptic dictum, comparing his students to classes of fish”. Gamaliel divided his “fishes” in particular according to the wealth of their parents:

A ritually pure fish: one who has learnt and understood everything, and is the son of rich parents.

A ritually impure fish: one who has memorized everything by study, but has no understanding, and is the son of poor parents.

Issued from the Pharisee family, the young Saul evidently was considering as “impure” these numerous at his time populist” leaders in his country, condemning the caste of Pharisees which tie up heavy burdens and lay them on people’s shoulders, but they themselves are unwilling to move them with so much as their finger” (Mat. 23:4). Issued from a modest family, Jesus from Nazareth was such a dangerous personage, whose teachings were to be somehow put into oblivion. The best by an incessant laudation ofthe history of Jesus’ alleged “superhuman docility” (at the image of the proverbial ‘God’s lamb’), “who by his blood, shed for us on the cross, purchased us from sin, death, and Satan.(Please notice that in the Gospel of Thomaswhich was FORBIDDEN BY THE CHURCH at the time of insertion of “Letters” of Paul into the cannon of NT – there is not a single word about Jesus’ intention to commit such a repugnant act!)

Below I quote Paul’principal CHURCH BUILDING IDEAS, proudly announced in the chapter 1 of 1 Letter to Corinthians”:

18 For the message of the cross is foolishness to those who are perishing, but to us who are being saved it is the power of God. 19 For it is written:

I will destroy the wisdom of the wise;
the intelligence of the intelligent I will frustrate.”

20 Where is the wise person? Where is the teacher of the law? Where is the philosopher of this age? Has not God made foolish the wisdom of the world? (…) 25 For the foolishness of God is wiser than human wisdom, and the weakness of God is stronger than human strength. (…) 28 God chose the lowly things of this world and the despised things—and the things that are not—to nullify the things that are, 29 so that no one may boast before him (…).

For any persipacious person, not necessarily a philosopher, this TIRADE radiates with the unbelievable UGLINESS, demonstrating the MENTE CAPTUS nature of this “God’s slave” (in Polish “rab boży”, also in a sense of “God’s Rauber/robber”). As a “philosopher of this age” I am obligated to recall that Paul’s ‘LUMPEN LOGOS’ is an overt attack at the DIVINE REASON, the LOGOS of Greeks, which demands of mature humans to make enunciations in “internally rational way, ordered in agreement with principles of LOGICS.” I have to stress that anyone – be it Paul’s “God in his foolishness” – who marches beyond limits of logical reasoning, automatically positions himself among ordinary CRETINS, which do it, not noticing their idiocy. (By the way, the word ‘cretin’ was derived from old French chrétien – a christian – check your etymological dictionary!)

This TIRADE in “1 Corinthians 1”, loaded with enthusiastic assurances of the type “the intelligence of inteligent I-God will thwart!”, was in large extent copied from the Hebrew Bible, which rationality my colleague, Czech gnostic mgr. Jan Kozák from Prag, summarized in a following way:

From all cultures worshipping the arriving from below strength of a Snake, it was in judaism, in which was the most fully and most reliably elaborated the principle of substitution, whether exchange, of the right for left, upper for lower, internal for external, and the honest and true for deceitful and fake. The very theme of the substitution and turning of everything, which is great, noble and human, into something which is small, criminal and sinful, has become the proclaimed and glorified “sacral” principle. This up to the point that its study is easy.” (“Koreny…”, p.221)


It is thus entirely justifiable to denominate, the MATERIALLY present both in OT and NT “the God of Abram/Abraham, of Jacob/Israel and of Saul/Paul” by the term I-GOD, where “I” is the first letter of common words signifying Imbecility, Idiocy and of course Israel. Please notice that the vovel “I” is absent in Hebrew alphabet, so the REAL meaning of the term ‘I-God’ remains invisible for this alphabet customers. (Latin term ‘imbecilus’ denominates a physically weak person, necessitating a staff to walk; the Greek ‘idiot’ describes an asocial ignorant.)

Once we realize that the claiming to be a model of a SUCCESSFUL christian priest, St Paul was in fact a worshipper of I(i.e. Imbecile, Idiot)-God, we easily grasp the purpose of his “mission to gentiles”. It is explained in sentences, which begin and than end the TIRADE quoted above. In the first one we learn “the message of the cross (…) to us who are being saved, it is the power of God.”

As this “power of God”, radiating from the “beloved” by Christians cross is concerned, my Czech colleague from Prag, ironically commented:

Crucifix, the cross which protects naive christians “against devil”, driving him away with the thought “you cannot do it yourself, but it is the very sanctity”, has its reciprocal, evidently insidious, visible in the Bible and explicating everything meaning: “I am yours – look I killed the Nazarean man, the man of gnosis at your honor! (…) The christian mass, during which the body of the sacrifice is consumed, and his blood is drunk, is thus the call of Jews to a sin, and to the participation in a murder, this with words “Let’s go to save us from the sin, let’s go to clean us”. “Sinners” united in this way fell under the might of this god of “sinners”, and this god says “I have swept away your offenses like a cloud, your sins like the morning mist. Return to me, for I have redeemed you” .(Isai. 44:22)

ThisMystery of the christian cross, surely facilitates the “spiritual life” of smaller and greater evildoers – and hence it is inviting them to repeat crimes so easily erasable from their memory.

The Mystery of Redemption, which become practicable once “Jesus was slain and hanged on a ‘tree’”, becomes entirely RATIONAL (from the Greek philosophers point of vue), once we see it in the light of statement, ending the quoted above TIRADE. In it Paul describes the most pleasing the I-GOD, activity of his own caste of Pharisees: God chose the lowly things of this world and the despised things—and the things that are not—to nullify the things that are ( great, noble and human)”. It is an unashamed glorification of HYPOCRISY, which Jesus, known from Gospels, promised not to forgive to anyone!

Why do than churches of all kinds incessantly glorify this “Christian apostle who spread the teaching of Jesus”? The answer is very simple. Despite appearances of selflessness of his mission, Saul/Paul was a cunning Jewish businessman:If we have sown spiritual seed among you, is it too much if we reap a material harvest from you?(1 Cor. 9:11). Simply, it was the everlasting (?) DIVINITY of MAMMON, which was animating activities of this MENTE CAPTUS preacher of the New Faith.

Here I am not inventing anything new. Already the emperor Hadrian, in a letter to his nephew, ironically remarked that “Jews and rich Christians pretend to worship Unique God, but in fact they worship Mammon”. As a someone, who grew in the ultra catholic environment ofOld Cracow (PL), after ceasing to be a church goer at my age of 17, I was still a sympathiser of this religion.

And it was a real shock for me, I felt like hit in the back with a knife, when in my age of nearly 40, in september 1981 I’ve read the encyclical letter ”Laborem exercens” of the Polish pope John Paul II. It is centered on a biblical commandDominate the earth and everythig which dares to move on it”, and it represents the devoid of whatever scruples, veneration of Mammon!

(Karol Wojtyła, probably never worked in his long career; the French sociologist of work, Alain Tourraine, during a conference in Geneva in 1984, called his ideology “neojudaism”.The still living dr Wada Półtawska, a close associate of pope John Paul II, has told my mother already quarter of a century ago that I am “an aggresive atheist”, once she read my brochure “Wojna BogówWar of Gods, written in 1995 and than published in 3 editions, including the one in Slovakian.)

We are living at present in a period, during which the christianity – also in Poland – is slowly losing its grip on population. My “comrade in arms” Israel Shamir (converted from judaism to orthodoxy in 2004), represents views not so different from these of these of Karl Marx in “On The Jewish Question” from 1844. And he told me several times that the radiating, in particular from the “beacon of the Free World” in form of the USA, the ideology of LIBERAL DEMOCRACY is “a form of judaism, devoid of (visible) God”.

Post Scriptum. Mammon oriented activities of worshippers of I-GOD

During the meeting in 2013 of our group “Mut zur Ethik” in Switzerland, I became acquainted with the book indicated below, published in 2008:

During this meeting, we discussed the modern SOFT POWER methods, how to rip the population, of accumulated by it, modest riches. At this occasion I recalled the published only 12 years ago, David Irving’s formula for collecting Gold with the help of (I-)God:

This internationally known historian, in an interview in 2011 to “The Independent” noticed: In around 1970, the Jews were advised by a [Jewish] PR firm to give it [Holocaust super event] one name, stick to that name, and stick to those figures and gradually you [Jewish oligarchy] will make billions out of this. That’s what happened.”

Only after this conference I realized that this Irving’s observation (which costed him a year of imprisonment in Austria), is an example of the truly antique method, of earning Gold thanks to appropriate sacrifices to God:

If we substitute in Irwing’s formula:

1970’ by ‘70 AD’ and ‘Jews’ by ‘Christians’;

Jewish PR firm’ by ‘St. Paul & Co.’;

Holocaust super event’ by ‘Christ crucifixion super event’ ; and

Jewish oligarchy’ by ‘Christian bishops’

We obtain as a result “Around 70 AD, Christians were advised by St. Paul and Co., to give to the Christ crucifixion super event one name, stick to that name, and stick to this figure – and gradually you Christian bishops will made out of this “innovation” tons of gold (filling in particular the Holy See caves).

(Remark 2023. At the beginning of the present short pamphlet, I quoted the French publicist and politician Eric Zemmour, who argued that the actual „push” for a total equality men/women, LGBT, etc., is organized, as a purely COMMERCIAL AFFAIR, by a small dedicated group of men of finance and politics. Will they organize, soon, an international affair with a fake „sacral sacrifice”be it this recent kidnapping of U-krainian children – in order to realize their financial goals?)

End of Part 1 (of 3)

Parts 2 and 3, of the present triptich, will be completed soon

Posted in culture & religion of zombies, ENGLISH TEXTS, Obce teksty | Leave a comment

PAN w Z-nem (66): Inanimate ‘Deutero’ Animator of Western Global Empire (2009)

Inanimate ‘Deutero’ (“Staying behind”) Animator of Western Global Empire

Let the Earth live!

From confrontation of civilizations to their co-operation

 Conference December 3-4  2009

Доклад М.Глогочовского (anti-glob.ru)

No doubt that the symbolic destruction of Berliner Wall on November 7th (9-11 according to notation of date we use in Central Europe), twenty years ago, was a monumental victory of forces hidden behind glassy walls of the Global Banking System. It was the victory of super-rich bourgeoisie, thriving in Ivory Towers of their luxurious apartments, it means places where bourgeois ‘stay apart’ from others. This was not the victory for common people historically known as gens (hence “gentiles”), dwelling on both sides of this famous “borderline” between West and East. As factories, as well as agricultural communities, in “won to freedom” post-Soviet space began to crumble after this historic event of 9-11-89, edifices of banks soon appeared as principal landmarks of our urban centers, frequently accompanied by buildings of brand new – or reconstructed after the “night of communism” – churches.

The very idea that profane, by a definition, banks are somehow linked with churches, which are supposed to assure the spiritual life of citizenry, seems to be an absurdity. Nevertheless once we read carefully so-called “canonic” books of Christianity, this idea makes sense. Although the Moses’ Pentateuch generally condemns usury, and demands the suppression of accumulated debts each seven years, its last book called Deuteronium – hence the book of “deutero-Moses” – makes a small, only few words long, exception to this general rule: “TO A FOREIGNER YOU MAY LENT UPON INTERESTS … that the Lord your God may bless you in all you undertake in the land which you are entering to take possession of it” (V Mo, 23,21).

For nearly two thousands of years, which followed the completion of the Old Testament in 5th century BC, due to the general illiteracy of ‘gentiles’, the “Deutero-Mosaic” recipe for world conquest was hidden from the sight of ordinary citizens. During these not-so-remote times the practice of usury, as the means of subsistence and of personal enrichment, was limited practically to the sect of Jews “dwelling apart” in ghetto-like suburbs of Medieval towns. The invention of the printing press roughly 500 years ago, combined with the growth of cities and the translation of Bible into national languages, made odious mosaic “recipes for success” attractive to ambitious and greedy bourgeois. Protestant leaders accepted the “limited usury” as a decent activity of rich Christian citizenry. Thanks to this “hebraization” – this word is etymologically derived from “habiri”, which in Antiquity meant ‘bandits’ –  banks, in particular the Bank of England founded in 1694, become centers of World Pecuniary Conquest. At present banks participate practically in all our bread earning – and money spending – activities. Paraphrasing the well known invocation from Gospel of John, we may say, without exaggeration that with the advent of “bankers’ democracies” “the Word (of deutero-Moses) become flesh and it is dwelling among us”. And the march of banks sponsored “knights of Mammon”, frequently under the protection of the Holy Cross of Crusaders, has not yet ended. The recent “color revolutions”, with their banners resembling colors of advanced stages of malignant cancers, inform us that the “God’s word” (Logos) of Deuteronomy is revealing its ever more aggressive, mind killing forms.

What is the general direction, into which are pushing us contemporary mega-centers of finances, located principally in City of London and at Wall Street in New York? Here I would like to anamnese, to recall the old prejudice of “pagan” philosopher Aristotle against men practicing usury. In his “Politics” he wrote “Men called bankers we shall hate, for they enrich themselves while doing nothing”. The earth-bound Aristotle, contrary to idealist Plato, was despised by early Fathers of the Church, but his notion of corruption linked with activity of a banker was well understood by writer (or writers) of Moslem Qu’ran. This Medieval book demands the total banishment of usury. Thanks to our “damned Moslems”, Aristotle’s ‘biological’ understanding of man’s doings survived through European Dark Ages, and was re-discovered in 13th century by Western Church – only to be abandoned as “alien, pagan influence”, by Judaising Protestants three centuries later.

Why Aristotle hated bankers? For a Hellene the virtue had to be continually practiced, be it only during everyday physical exercises. To remain immobile, as used to do it men of commerce sitting on their proverbial benches, was/is necessarily corrupting their spirit (literally ‘the breath’, ‘pneuma’ in Greek), thus making these “poor in spirit” investors crippled, both physically and intellectually. The manner of life of upper classes always radiate downwards, and if atop of a society we get the Shylock (from Shakespeare’s “Merchant of Venice”) type crooks, the whole social body will soon become both physically and mentally corrupt. In contemporary USA already three out of four young men are judged, by medical staff of US Army, as unfit to perform rude tasks linked with life of an ordinary soldier. Which fact should be a warning what will happen with our youth, in case it will imitate too zealously their equals in “beacon of nations”.

Every sedentary (in)activity, especially these which are performed in isolated from the outside world cabinets and cabins (be it cabins of motorcars), diminishes human sensory stimulations and thus automatically narrows man’s endogenous, built on sensory inputs, comprehension of the world. Moreover, the necessarily limited to self-enrichment egoism of business minded people inhibits a sincere exchange of views with others. These men of commerce usually considered their clientele as a “game” to prey upon. Due to this “zoological” realm, World Centers of Finances “naturally” are becoming Centers of Disinformation about the world.

This last statement is a triviality very well known to our ancestors. Money, which since its very invention 3 thousand years ago become the Inanimate Animator of behavior of greed infested people, it corrupts the vision of worshipping this “deity” people so much that they perceive “black as white, ugliness as  beauty, the old age to be youth, and a coward as a knight” – to recall the poem of Shakespeare from “Timon of Athens”. This remarkable poem was quoted by Karl Marx in his short essay “Das Geld” (Money) published already in 1844. Marx wrote there “Universality of properties of money is the essence of its omnipotence. Money plays the role of a pimp (suteneur) between the necessity and its object, between the life and means of man’s existence.” This corrupting power of money was – and still is – felt particularly strong in “Land of the Free”, it means USA, and already in 1880ies the preeminent New York journalist, John Swinton declared, during the party organized by owners and chefs of principal New York journals, the following:

There is no such thing, at this date of the world’s history, in America, as an independent press. (…) There is not one of you who dares to write your honest opinions, and if you did, you know beforehand that it would never appear in print. (…) If I allowed my honest opinions to appear in one issue of my paper, before twenty-four hours my occupation would be gone. The business of the journalists is to destroy the truth, to lie outright, to pervert, to vilify, to fawn at the feet of mammon, and to sell his country and his race for his daily bread (…) We are the tools and vassals of rich men behind the scenes. We are the jumping jacks, they pull the strings and we dance. Our talents, our possibilities and our lives are all the property of other men. We are intellectual prostitutes.”[1]

As recalled it in 2007 Polish politologist Zbigniew Jankowski in a longer internet text titled “AMERICANISM – THE IDEOLOGY OF INTELLECTUAL PROSTITUTION”[2]American “barons” of finances (D. Rockefeller, J. P. Morgan, P. Warburg, B. Baruch et al.) in 1915 joined their resources in order to buy, in secrecy, all important journals published in United States. Since this moment, which two years earlier was preceded by a creation, by the same group of moguls of finances, of private System of Federal (Financial) Reserves, the road towards “globalization” was set up.

Where is leading us this “All-American” – for behavioral tendencies of elites are eagerly imitated by masses – Globalization Project? Zbigniew Jankowski, the author of association of “Americanism” with “intellectual prostitution”, observes: “The goal of mass-media is to promote the conviction that the modern industrial culture is not the product of whatever ideology, and that views of these fellows, which are its supporters are objective, natural and healthy. … This picture is created for us by priests of public relations of the contemporary industrial culture. Its most spectacular product – apart of heaps of rubbish and degraded biological environment – is the passive, submissive and devoid of understanding of the world homo corporatus, a biological creature serving to the consumption of products of industry, and to mindless absorption of its waste. All this in an atmosphere of inoculated in him hope to achieve happiness, with which mythical illusions modern mass media are sprouting, like never exhausted geysers.

The controlled by the Trust of Bankers, “spirit of media”, aiming at the general disinformation, is felt also in supposedly independent from pecuniary preoccupations fields of scientific investigations. Already three decades ago an English sociologist – and alpinist – Michael Thompson acidly remarked, in his “anti-system” book “Rubbish Theory”, which he somehow managed to publish in 1979 by Oxford University Press, that in Life Sciences we witness “a systematic channeling of enquiry in order to impel knowledge ever further from the truth.” Thompson referred in this remark to widely publicized at that time “discovery” of Nobel Prize Winner Jacques Monod that “Chance is at the origin of every novelty in biosphere”. The devoid of any reasonable proof, belief of numerous internationally known scientists, into validity of this “scientific assertion”, has become so powerful, that the close collaborator of J. Monod, later on the laureate of literary Prix Goncourt and holder of the Legion d’honneur distinction, neurologist J.-P. Changeux has made of these genetic chance events “the cornerstone” of his theory of learning. Inspired by Darwinian concept of “origin of species by species elimination by the means of Natural Selection” Changeux assured his readers, in a rapidly translated into English book “L’homme neuronal” published in 1983, that “Apprendre c’est éliminer” – to learn is to eliminate – eliminate not only supplementary interneuronal connections, but also whole neurons, with which brains of young mammals are densely saturated during early stages of their post natal growth.

The logical conclusion, which one can derive from this “(neo)Darwinian Theory of Learning”, suggests that “the most educated scientists shall have only one neuron in their heads”. It is not an absurdity. Such frivolous association become indirectly confirmed by an opinion of an another illustrious scholar, American linguist Noam Chomsky, who in 1970ies was “tutored” in the domain of genetics both by J. Monod and J.-P. Changeux. Limited by the ‘mindset’ he has “acquired” from them, in 1988 Chomsky declared that…„We have essential, overwhelming evidence that substantial aspects of our mental and social life, among them also the language, are determined as the part of our biological endowment, and that they are not acquired by process of learning, and  in particular not by a training[3]. Such bizarre opinion informs us that during his conscious life as an adolescent, the future famous linguist either has not tried to learn any other than English language, either that he has amnesia concerning hours he spent while exercising his proficiency of foreign languages – which languages of “other nationals” (‘gentiles’) usually are disobeying, supposedly hereditarily coded, stiff rules of discovered by Noam Chomsky, “universal (English) grammar”.

The demonstrated above, mente captus-type lack of understanding how novel mental associations, novel lingustical, manual and even immunological skills are constructed, is a real social catastrophe in all countries in which aggressive commercial regimes (“bankers’ democracies”) become established. And this catastrophe of non adequatio rei et intellectus – it means inadequacy of objects and their mental representations – which is the Aristotelian definition of falsity, we can trace back to Mind killing “cultural viruses” hidden in Dead Verses (logos) of Old Testament. At the end of this short doklad (contribution), prepared for the conference “Živi, Zemlju! (Let’s the Earth Live!)”[4] I would like to demonstrate how these “acquired”, by the intermission of CIA controlled science (CIA is understood of course as Central Imbecylizing Agency), fake, (neo)Darwinism inspired concepts of “learning by inactivity” are leading not only towards the Earth competitive devastation. The Lamarckian atrophy of not trained interneuronal connections logically must lead  to the loss of vision of all more noble purposes of human existence.

In order to put more light onto this ‘politically incorrect’ topic, I would like to recall a very interesting contribution, made by the director of European Institute of International Affairs in Luxembourg, dr Armand Cleese, during the conference “Dialogue of civilizations” held at Rhodes in 2003. While speaking about “America’s search of a new world order” Cleese stressed that United States wants a world without enemies, without threats, without risks. Therefore it is bent upon eliminating all enemies, all threats, all risks. It wants to crush any opposition . It wants a world looking up to the United States, adulating the American model, adhering to its principles and values, obeying its rules. It wants a totally Americanized world, without any diversity, without any dissidence.(…) The quest of the Americans for absolute, total security may lead, may even be bound to lead to absolute, total insecurity”. [5]

At the same World Public Forum at Rhodes in 2003 I had a short speech in which I indicated that the present project of “globalization” has already been outlined in  prophecies of Old Testament. This sacred book of Jews and Christians preconizes not only the total eradication of “not serving Lord” humans and other wild animals, but also the construction of “straight (four lanes large?) roads of the Lord”. It preconizes even the flattening of difficult to climb hills and filling up of valleys! [6]. Other significant verses of OT, like the one “you shall be called the priests of the LORD …you shall eat the wealth of nations, and in their riches you shall glory”, which verses were probably written by so-called “deutero-Isaiah” (61, 6), are overt instructions how to behave in order become a successful priest of the “Lord of hosts”. Hosts of prostitutes of course,  as argue Swinton and Jankowski in the case of contemporary Global American Empire. This “New World’s” – called also “New Israel’s” – project of total exploitation, sterilization, decerebralization and even flattening of the Globe is surely the worst danger which our Planet has encountered during its geologically recorded history.

The problem resides in increasingly “flat” brain encephalographs of hyper-rich, principally Judeo-Protestant-American elites, overtly dreaming of such, preconized in Bible, “Earth Re-Creation”. These men are used to reason in a very simplist manner, not taking into account differentia specifica between living and not living objects: a car or a bike used on bumped curvy road becomes sooner broken down, than in case it is used on a smooth and straight one. So by making straight and smooth roads – and by “domesticating” the environment in such a way that human existence becomes devoid of necessity to perform any significant physical effort – people are expected to live longer and happier. Simple, isn’t it? This “positivistic” manner of reasoning we can trace back to “Novum organum” of Francis Bacon completed in 16th century. And of course in schools children shall be exempt of any stressing them tasks, for only in this manner the intelligence hidden in their genes can flourish. This is the argument of Noam Chomsky, who is truly believing in Carthesian paradigm, claiming that humans are inanimate machines, distinguishing themselves from other zoon, by their faculty of speech.

But the realm which see gens (‘gentiles’) belonging to homo sapiens subspecies is completely different from the one loudly propagandized by mentioned above “chosen people” (Monod, Changeux, Chomsky, Bacon, Descartes, and of course Richard Dawkins, the proud apostle of “The God (of Scientific) Delusion”, as confirms it his voluminous book from 2008). According to precise observations made by Swiss biologist and psychologist Jean Piaget, without appropriate physical and sensorial exercises, it is not possible to achieve more mature levels of world understanding. The unpleasant by a definition “perturbations” are necessary to wake up intelligence in adolescents, as well as in adults. Grown since childhood with Darwino-Cartesian  ‘blinders’ – compared by R. Dawkins, in the mentioned above work, to Afghani women’s “burkas”– so-called “developed” people today are accustomed to protect themselves from all agents, which may damage their cherished DNA. Even the ordinary UV of Sun is considered at present to be carcinogenic. But scrupulous radiologists have confirmed a completely inverse effect of small – and even medium intensity – irradiations, which necessarily is perturbing “the wellbeing” of cellular DNA structures. A year after the catastrophe in Chernobyl, in copiously sprayed with dust of radioactive cesium Hungary, the number of children born with genetically coded disease called Down Syndrome diminished by 20 % in comparison to previous years; experiments with slipperworts, grown in aquariums isolated by thick lead walls from cosmic and telluric radiation, demonstrated that these mini-slipper-like organisms, kept in a total isolation from damaging their DNA high energy rays, were losing their vitality, sensibly diminishing their reproduction[7].

Why such “miracles” happen? Contrary to popular scientific beliefs that “(animate) animals are (inanimate) machines”, which beliefs are dating from times of Descartes’ “cogito ergo sum” (it is a variation of “I am, who I am”) self-discovery, LIVING BEINGS ARE SELF-REGENERATING OBJECTS. It means that their long persistence in comfort, not necessitating exercise of their auto-repair faculties, leads to these capacities atrophy, and thus automatically it leads to the loss of their vitality. Putting together vivid descriptions made by Dawkins, Marx, Cleese, Jankowski and Swinton we may say that we have to tear off “scientific burkas” imposed, by Lord Suteneur Of All Prostitutes, onto minds of adulating the American model passive, submissive and devoid of understanding of the world humanoids (expression of Alexander Zinoviev), which become the tools and vassals of rich men behind the scenes. These rich men behind scenes formed semi-secret “Trust DE” (it is the title of unpublished book of Illya Erenburg from 1925, DE means “Destruction of Earth” in particular of Europe). This TRUST is acting at the image of biblical Lord of Hosts, which by intermission of army of CIA directed whores, is obscuring nefarious long term results of constant wellbeing, characterizing the life of contemporary “chosen people”.  These “G-d blessed people” ever more tightly isolated inside concrete and glass walls of their “ivory towers”, and thus enjoying proverbial English “splendid isolation”, are becoming, like Jews in their historical ghettos, autistic, totally self-centered and prone to all perversions.

Aristotle observed, at the beginning of his “Metaphysics”, that all men desire, by Nature, to know. It is not the case of dominant at present scientific establishment. Its arrogant ignorance of self-repair (and self-improvement) faculties of zoon, is the logical outcome of their fervid cult of Mammon. As elegantly observed it Karl Marx, it is horrible that something dead, which is the product of not necessarily transparent intentions of crab (Krebst)-like Hebrew scribes hidden in a remote past, has so much influence onto our existence. Without abandonment of “the Law”, called Torah, which “Law of Hebrews” (i.e. ‘bandits’) is contradicting the universal ethical principle labeled “categorical imperative” by Immanuel Kant, we will not be able to revitalize the Earth. That’s for sure. And if someone ignores what Kant’s moral imperative demands of homo sapiens, I repeat “you may do whatever you are disposed to, on the condition that you will accept that others will do the same thing”. Which imperative of course puts into question the ethics of Christian “God”. This “Lord of hosts” in order to assure the success of his global dominion, has not hesitated to arrange a Calvary for his own, supposedly beloved, Son.

——————————————–

[1] R. O. Boyer and H. M. Morais Labor’s Untold Story, United Electrical, Radio & Machine Workers of America, NY, 1955/1979; http://en.wikipedia.org/wiki/John_Swinton_(journalist)

[2] http://www.ithink.pl/zbigniew-jankowski

[3] N. Chomsky „Spojrzenie w przyszłość: perspektywy badań nad ludzkim umysłem” (Looking into future: perspectives of research on human mind), 1988 [in] Noam Chomsky, Jean Piaget et al. Noama Chomsky’ego próba rewolucji naukowej (N. Chomsky’s attempt of scientific revolution), IFIS PAN, Warszawa 1996

[4] http://www.anti-glob.ru/

[5] http://www.brusselstribunal.org/bios/Clesse.htm

[6] M. Głogoczowski „Globalization: The Project of “Flat Earth” and Flat Brain Cortices – but No Dialogue of Civilizations Ahead” (overtitle: RELIGIOUS ROOTS OF AMERICAN SUPERPOWER), World Affairs, vol. 7, no 4, New Delhi 2003;

7] Zbigniew Jaworowski „Radiation hormesis – a remedy for fear

 

 

Posted in ENGLISH TEXTS, politics of globalism | Leave a comment

Lucyfer zwiedza “miasto na wzgórzu” Syjon (Roz. 3 “Młot na Rozum…” r. 2007)

Rozdział 3

Pokorny (islam) Homo sapiens z wizytą w Civitas dei, czyli w „mieście Boga”

 1. Cristo Redentor, zbawca tradycji „Miasta na wzgórzu”

W roku 2006 na ekranach polskich kin wyświetlany był przez pewien czas brazylijski film pod zagadkowym tytułem „Miasto Boga”. Autor poszedł nań, spodziewając się, jak zwykły śmiertelnik, iż będzie to opowieść o czymś wzniosłym, jako iż „Bóg jest Miłością” jak ludzie przyzwyczajani są sądzić. Jakież było jego zaskoczenie, gdy zamiast scen kojących duszę każdego chrześcijanina, przez dwie godziny oglądał, ponoć osnutą na autentycznych wydarzeniach, opowieść o młodocianych bandytach, terroryzujących mieszkańców ubogich (ale dość estetycznie zbudowanych, dzięki rządowym subsydiom), dzielnic Rio de Janeiro. Jedynym religijnym epizodem w tej ponurej, filmowej opowieści było „nawrócenie się” jednego z gangsterów, któremu policja zaczęła deptać po piętach i który to morderca znalazł swe „zbawienie” w chroniących go przed policją murach lokalnego kościoła.

Skąd zatem się wziął tytuł „Miasto Boga” w odniesieniu do spraw świata przestępczego gigantycznej południowo-amerykańskiej metropolii, nad którą dominuje, z daleka przypominający krzyż swymi rozpostartymi ramionami, wysoki na 38 metrów betonowy posąg Cristo Redentor, Chrystusa Odkupiciela? Bez wątpienia tytuł „Miasto Boga” (łac. civitas dei) autor scenariusza skopiował z tytułu jednego z dzieł biskupa z Hippony, Aureliusza Augustyna, piszącego na początku V wieku. Otóż w całej swej „pobożnej” – by nie powiedzieć wprost, faryzejskiej (i) – działalności pisarskiej, święty Augustyn postulował, iż celem życia chrześcijan ma być budowa na ziemi „państwa (względnie miasta – civitas) bożego”, będącego wypełnieniem starotestamentowych proroctw kapłana Izajasza. Ten żydowski prorok, żyjący 2,5 tysiąca lat temu na wygnaniu w Babilonie, w swych natchnionych pismach głosił nadejście „nowej ziemi i nowego nieba”, kiedy to będzie nad światem zapanuje miasto zwane Nowe Jeruzalem:

Cudzoziemcy odbudują twoje mury,

a ich królowie będą ci służyć (…),

I twoje bramy będą stale otwarte,

ni w dzień, ni w nocy nie będą zamykane,

aby można było do ciebie sprowadzić skarby narodów,

pod wodzą ich królów,

Bo naród i królestwo, które tobie nie będą służyć, zginą,

i takie narody zostaną doszczętnie wytępione. (Iz. 60, 10-12)

Te „budujące” opisy przyszłej wspaniałości Syjonu trwały w marzeniach ludu (a jeśli nie ludu, to przynajmniej kleru) izraelskiego przez całe wieki i zostały powtórzone, prawie literalnie, w kończącym chrześcijański Nowy Testament „Objawieniu” św. Jana:

I poniósł mnie w duchu na wielką górę i pokazał mi miasto święte

Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, (…)

A miasto nie potrzebuje ani słońca ani księżyca, aby mu świeciły,

oświetla je bowiem chwała Boża, a lampą jego jest Baranek.

I chodzić będą narody w światłości jego,

a królowie ziemi wnosić będą do niego chwałę swoją.

A bramy jego nie będą zamknięte w dzień, bo nocy tam nie będzie;

I wniosą do niego sławę i dostojeństwo narodów. (Obj. 21, 10-26)

Żydo-chrześcijańska wizja Nowego Jeruzalem, z dominującym w nim wzgórzem świątynnym Syjon, promieniującym swym nienaturalny (a więc sztucznym) „światłem” na całą Ziemię, bardzo głęboko utkwiła w wyobraźni lubiących się rozczytywać w Biblii protestantów (ii). O tym „mieście na wzgórzu”, będącym „beacon” (latarnią wskazującą kierunek poruszania się) ludzkości wspominał na przykład, w swych prorockich przemówieniach pod koniec XX wieku, prezydent USA Reagan, piętnując jednocześnie wrogie Bogu „Imperium Zła” w formie Związku Radzieckiego. Ten ‘Kraj Rad’ rzeczywiście, wkrótce po zdemaskowaniu go jako łajdackie (rogue) Imperium, rozsypał się w gruzy. Oczywiście to, co się uwidoczniło „na zewnątrz” pod koniec wieku XX-go, było wcześniej pieczołowicie przygotowane w ukryciu. O szczegółach tego gigantycznego „spisku” informuje wchodząca obecnie na rynek polski książka „Prezydent-Papież-Premier” Johna O’Sullivana. Zostało w niej opisane „Przymierze nie świętej trójcy” Ronalda Reagana, Jana Pawła II i Margaret Thatcher, których „porozumienie” z Michaiłem Gorbaczowem doprowadziło do pospiesznego demontażu ZSRR. (W pociągach PKP Intercity we wrześniu br. rozłożone były reklamy tej książki, najwyraźniej propagowanej przez CIA.)

Czymżesz jest zatem, w swej istocie, to Miasto Boga Izraela, którego „światło” jest zdolne powalić nawet najlepiej zbrojne Imperia? Otóż punktem centralnym starożytnej Jerozolimy, rządzonej przez lokalną teokrację, była Świątynia stojąca na wzgórzu Syjon. Według legend została ona zbudowana tysiąc lat przed Chrystusem w okresie rządów króla Salomona, przez architekta o nazwisku Hiram, który w czasach nowożytnych stał się patronem wszystkich, tak zwanych „wolnomurarskich”, tajnych związków robotniczych. To właśnie „światło” emanujące z ruin tej starożytnej jerozolimskiej świątyni, jest tym „światłem chwały Bożej”, które od blisko trzech tysięcy już lat promieniuje na świat cały. I to promieniuje głównie dzięki chrześcijaństwu, które przejęło hebrajski Stary Testament jako swoją „księgę świateł” wiodących ku Bogu.

Jak to omawia w szczegółach mojżeszowa „Księga Kapłanów” (Leviticus), w rozdziale 3 i 4, hebrajski kult świątynny polegał głownie na udzielaniu „odpustów” za popełnione grzechy oraz pospolite przestępstwa. Ludzie pożądający „grzechów odpuszczenia” przyprowadzali do świątyni jakieś drogie ich sercu zwierzę domowe, na które „składali” swe przewinienia (Kpł. 4, 4; 23 – 29). Te „obciążone grzechem”, niewinne zwierzęta domowe kapłani-rzeźnicy wykrwawiali a potem palili (tak zwany holocaust) „by ucieszyć Boga” i „wkupić się” w jego łaskę. Dzięki temu prostemu – by nie powiedzieć prostackiemu – zabiegowi „grzech znikał”, nikt już nie miał prawa wypominać ofiarodawcy popełnionych przezeń występków. A i on sam, pod wpływem autorytetu kapłanów, zagłuszał w sobie jakiekolwiek wyrzuty sumienia. W jerozolimskiej świątyni po prostu praktykowano starą jak Izrael sztuczkę z „kozłem ofiarnym” który, ku uciesze jego ofiarodawców, pokutował za nie swoje grzechy oraz zbrodnie. Hebrajski „bóg” był trywialnie bogiem Zapomnienia, Amnezji i Zamknięcia Oczu na „odpokutowane”, za pomocą umęczenia tak zwanych „baranków bożych”, przewinienia.

Z punktu widzenia zwykłego, posiadającego zdolność kojarzenia faktów śmiertelnika, Bóg – Wielki Sędzia, który przyjmuje „okup” za „wymazanie z rejestru przestępstw” jakiegoś przewinienia, w niczym się nie odróżnia od biorącego łapówki urzędnika, który za odpowiednim wynagrodzeniem udaje, że nie widzi spraw ewidentnie śmierdzących. Nie trzeba się tutaj nawet powoływać na starożytny grecki kosmiczny Nous (Rozum), by zauważyć, iż jedną z 40, rzadko wyjawianych nazw jerozolimskiego „boga-kolekcjonera łapówek” jest PRZEKUPNY. Oczywiście pod patronatem takiego „Boga” zarówno ilość grzechów, jak i pospolitych zbrodni, w „mieście Pana” musiała być przeogromna. Łatwiej jest bowiem dokonywać kradzieży i innych przestępstw gdy się ma świadomość, że Prawo stwarza „furtkę” poprzez którą, za odpowiednim ‘okupem’, przed Sprawiedliwością można uciec. Dzięki w ten „przemyślny” sposób skonstruowanemu Prawu, zwanemu Torą, profity były dość równo rozłożone wewnątrz specyficznego „trójkąta”, którego ślad zachował się na flagach dzisiejszego Izraela. U jego szczytu tkwił oczywiście „Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba”, który mógł nasycać do woli swe nozdrza wonią spalanych na jego cześć ofiar (Kpł. 2, 9 – 10). Zaś u podstawy tego kabalistyczno-pitagorejskiego Trójkąta, na „chwałę bożą” pracował świat przestępczy ściśle związany z mafią „sług bożych”, którym głód nigdy nie zagrażał: gdy przewinień zabrakło, to przecież z łatwością można było te przewinienia „konstruować”, uciekając się do prowokacji podobnych do tej, którą niedawno próbowało zorganizować w Polsce CBA, zastawiając wypełnioną trzema milionami złotych „łapkę na myszy” na wicepremiera Leppera.

Jerozolimską „Świątynię Korupcji”, którą Jezus z Nazaretu nazwał JASKINIĄ ZBÓJCÓW, w końcu zburzyli Rzymianie w 70 roku. Niestety smród po tej Świątyni Grzechów Odkupienia przetrwał dzięki Pismu Świętemu Nowego Testamentu. W czasach nowożytnych, a zwłaszcza w czasach obecnych, określanych jako po-nowoczesne, ten „zaduch poznawczy” rozchodzi się głównie dzięki wysiłkowi Anglosasów i dzięki naśladującym ich „cywilizację” Wielkim Polakom. To właśnie wskutek działalności w świecie ludzi pokroju bohaterów książki O’Sullivana „Prezydent-Papież-Premier”, smród po antycznym „Bogu Izraela” coraz szczelniej przykrywa Ziemię swą „Czarną Chmurą” spalin oraz toksycznych pyłów, zwłaszcza tych powstających przy wybuchach pocisków z uranu.

iPatrz esej M.G. „Bestie post-modernizmu i ich ‘pasterze’” z 2000 roku.

ii Poniżej urywek artykułu pod tytułem “Fundamentaliści protestanccy w USA”, profesora historii Cypriana Iwo Pogonowskiego (www.zaprasza.net):

John Cotton, kaznodzieja purytański zdefiniował Amerykę jako miejsce wyjątkowe na świecie, które jego kolega po fachu, John Winthrop nazwał symbolicznie „miastem na wzgórzu” („the city on a hill”). Wyrażenie to powtarzane jest regularnie co cztery lata w czasie wyborów prezydenta USA. Pojęcie to pochodzi od fanatycznych purytanów … (którzy) myśleli o sobie, że przeżywają na nowo biblijną ucieczkę Żydów z Egiptu i ich „miastem na wzgórzu” była biblijna Jerozolima. Purytanie po 1600 roku twierdzili, że uciekli na wolność z pod papieskich wpływów przez Atlantyk, który według nich symbolizował rzekę Jordan, a innowiercy wśród przybyszów z Europy, byli dla nich Kanaitami z Kany Galilejskiej. W tej orientacji nie było miejsca na tolerancję, zwłaszcza Indian, pogańskich autochtonów kontynentu amerykańskiego. Purytanie uważali. że autochtoni mają do wyboru nawrócenie się lub śmierć (…) Podbój kontynentu amerykańskiego jest przedstawiany jako wyraz „ostatnich najlepszych nadziei ludzkości” i przeznaczenie wolnych ludzi rozpowszechniających wolność. (…) Jak dotąd zbrodnia ludobójstwa Indian, autochtonów kontynentu amerykańskiego, nie jest krytykowane w USA ponieważ nie ostało ono właściwie przeanalizowane w piśmiennictwie amerykańskim. Brak nadal jest jasnego postawienia sprawy, że USA funkcjonuje jak inne państwa i nie ma wyjątkowych praw dzięki swemu „wyższemu posłannictwu” oraz działaniu niby w imię „humanitarnych interwencji.” (…) Obecnie większość Amerykanów jest niezadowolona z wojny w Iraku, ponieważ okupacja i pacyfikacją tego państwa jest fiaskiem, natomiast gdyby Amerykanie zniszczyli świat starając się usunąć z niego zło, to byłoby do przyjęcia przez fundamentalistów protestanckich. Robert J. Lifton napisał, że w USA zniszczenie planety ziemskiej jest do zaakceptowania, jeżeli stałoby się to w celu oczyszczenia planety ze zła.”

2. Chrystus Zbawiciel, zgrzeszeń i zbrodni Pomnożyciel, korupcji Krzewiciel

Perfidny pomysł, by zamienić rozumnego Jezusa Nazarejskiego w głupiutkiego „baranka bożego”, który gładzi zbrodnie „inwestorów” w męczeńską śmierć tegoż Jezusa na krzyżu, jest niewątpliwie autorstwa samozwańczego apostoła Pawła. Ten „wikary Chrystusa”, jak sam przed sądem w Jerozolimie z dumą opowiadał, był członkiem sekty Faryzeuszy, „starannie wykształconym w zakonie ojczystym, pełnym gorliwości dla Boga” (Dz. 22, 3; 23, 6). Peanami na temat wartości „odkupicielskiej” ukrzyżowania Chrystusa przepełnione są w szczególności pawłowe „Listy” do Rzymian oraz Koryntian, zaś w super-teologicznym „Liście do Hebrajczyków” (który wśród chrześcijan pojawił się dopiero około roku 150), imitator św. Pawła stwierdził autorytatywnie co następuje:

 „Bo jeśli krew kozłów i wołów oraz popiół z krowy uświęcają skalanych

i przywracają cielesną czystość,

O ileż bardziej krew Chrystusa (…) oczyści sumienia nasze,

abyśmy mogli służyć Bogu żywemu.

I dlatego jest on pośrednikiem nowego przymierza,

albowiem gdy poniesiona została śmierć

dla odkupienia przestępstw popełnionych za pierwszego przymierza,

ci, którzy są powołani, otrzymali dziedzictwo wieczne.

Gdzie bowiem jest testament,

tam musi być stwierdzona śmierć tego, który go sporządził.

(…)

Bo według zakonu niemal wszystko bywa oczyszczone krwią,

i bez rozlania krwi nie ma grzechów odpuszczenia.

(Hebr. 9, 12-22)

By oszustwo poznawcze, w jakie zaangażował się ten samozwańczy apostoł (i), było trudniejsze do wykrycia, wzdrygający się przed jakimkolwiek, zakazanym przez Torę, wysiłkiem umysłowym, Paweł rozpropagował mit o predestynacji. Według tego mitu Bóg udziela usprawiedliwienia, zwanego łaską, niezależnie od uczynków, li tylko na podstawie wiary (patrz „List do Rzymian” rozdz. 3 i 4). Wiara zaś polega na biernej akceptacji opinii głoszonych przez autorytety, człowiek wierzący stara się zatykać uszy, zasłaniać oczy i w ogóle nie myśleć, byle tylko nie zakwestionować autorytetu swego „Pana”. Taka niechęć do poznania, charakteryzująca chyba wszystkie religie monoteistyczne musi, w sposób konieczny, prowadzić do postulowanej przez Lamarcka Prawo Biologii, atrofii mózgów u osób wierzących. Gdy bowiem unika się pracy umysłowej, to i mózg wierzącego się rozleniwia, aparat skojarzeniowy robi się ospały, niezdolny do kojarzenia faktów, które u osób umysłowo sprawnych wzbudzają po prostu trwogę. Jak chociażby to dumne zapewnienie Apostoła:

 „Błogosławieni, którym odpuszczone są nieprawości,

I których grzechy (i zbrodnie) są zakryte;

Błogosławiony mąż,

któremu Pan grzechu (a nawet i zbrodni) nie poczyta.

(Rz. 4, 7-8)

 Wymarzone zatem przez biskupów Kościoła, „miasto Boże”, civitas dei, jest w swej istocie Miastem Zakrytych Zbrodni, pilny student „Listów” tegoż Pawła, święty Augustyn, w ten sposób zalecał katolickim księżom fetować Wielką Noc Zakłamania Świata przez ofiarę konającego na krzyżu Chrystusa (dosł. “Pomazańca bożego”):

 „O zaiste konieczny był grzech Adama,

który został zgładzony śmiercią Chrystusa!

O szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel!

Uświęcająca siła tej nocy,

oddala zbrodnie, z przewin obmywa,

przywraca niewinność upadłym, a radość smutnym.”

(Jest to „pobożny” hymn, który był śpiewany przez księży po łacinie w Wielką Sobotę Wielkanocy, aż do czasów II Soboru Watykańskiego)

Nowe Przymierze z Bogiem, zawarte na Golgocie, zostało przegłosowane przez biskupów-zdrajców, wraz z dogmatem o ‘grzechów odpuszczeniu’, dopiero na tak zwanym „Soborze zbójeckim” w Efezie w 431 roku. To Przymierze z Przekupnym Panem Izraela też ma kształt kabalistycznego „Trójkąta Miłości Własnej – czyli Egoizmu – Boga, Kleru oraz Ludu Bożego”. U jego szczytu w Nowym Testamencie znalazła się, pojawiająca po raz pierwszy w „Objawieniu” św. Jana, „Dwójca Boga i Baranka”. Ta „święta Dwójca” pobudza chrześcijan do naśladownictwa swego zachowania: Chrystus-Baranek oczywiście popycha do męczeństwa imitujących Jezusa z Nazaretu przedstawicieli Homo sapiens próbujących, tak jak On bezskutecznie, zwrócić uwagę świata na korupcję szerzącą się w „mieście boga”. „Bóg Ojciec” zaś, zachowując się jak jego pierwowzór z Księgi Kapłanów, raduje się, gdy jego nozdrza wypełnia woń spalanego mięsa, tym razem mięsa najwyższej jakości, bo z ciał żywcem spalanych na stosach heretyków oraz innowierców (ii). U podstawy zaś tego „Nowego Trójkąta Miłości Własnej” rozkwitła Nowa Świątynia oraz komercyjny Zakon Kupców-Wojowników Nowego Izraela, będący kontynuacją mafijnych tradycji „złodziei i zbójców” Starego Testamentu (iii). Ten nowy, zbrojny w wizerunki krzyża „lud boży” zaczął się „wykupywać”, z popełnianych przez siebie zbrodni, za pomocą hojnych darów dla miłującego przecież dostatek kleru: w ten właśnie sposób powstała przebogata, późnoromańsko-gotycka katedra San Marco w Wenecji, zbudowana dzięki „okupowi za grzechy” mafii kupieckiej tego, dominującego na Morzu Śródziemnym, państwa-miasta.

i Święty Paweł, wychowany u stóp rabina Gimaiela starożytny specjalista od robienia ludziom „wody z mózgów”, zarówno przed jak i po swym nawróceniu ewidentnie pracował dla tajnych służb zagrożonego w swym bycie Sanhydrynu. Widać to szczególnie w opisanej w „Dziejach Apostolskich” historii „uwierzytelnienia”, nawróconego Szawła, w oczach chrześcijan w Damaszku, przez niejakiego Ananiasza, któremu „Bóg” polecił udzielić Szawłowi/Pawłowi gościny, wskazując nań jako na „nowo narodzonego chrześcijanina”.

ii Tych „innowierców”, całopalonych w ofierze za zbrodnie czcicieli „miasta na wzgórzu” – czyli głównie Anglosasów – w ostatnim stuleciu było setki tysięcy, by przypomnieć straszny los cywilnych mieszkańców Hamburga, Drezna i Hiroszimy w 1944/45 roku, czy też los wypalonej napalmem ludności Korei oraz Wietnamu w drugiej połowie XX-go wieku.

iii Jezus z Nazaretu “złodziejami I zbójcami” nazwał wszystkich, którzy przed nim przyszli, “pasterzy” Izraela (Jan 10, 8) .

3. „Uciekajcie z Jeruzalem! To rozkaz z Kosmosu!

Wychwalane w modlitwach przez Kościół „gładzenie grzechów świata”, oczywiście li tylko świata chrześcijan, za pomocą kultywowania przez wieki pamięci o Chrystusie Ukrzyżowanym, od strony socjotechniki nie różni się niczym od „gładzenia grzechów świata”, tym razem świata żydów-syjonistów, poprzez ciągłe podsycanie pamięci o Holocauście. To bezustanne przypominanie „niewinnych ofiar reżymu” (odpowiednio judeo-rzymskiego w wypadku ukrzyżowania Jezusa, nazistowskiego, w wypadku Holocaustu), podobnie jak coraz powszechniejsze przypominanie Katynia w Polsce dzisiaj, daje bardzo wymierne profity osobom oraz grupom te ‘seanse pamięci’ organizującym. Jednocześnie taka „sztuczna pamięć” automatycznie popycha rzeczone grupy do agresji wobec społeczności tych „idoli” nie akceptujących. Czy jednak tak szkaradne „idole pamięci” jak Golgota, Auschwitz, a ostatnio i Katyń, narzucające swym wyznawcom iście światowładcze ambicje, mogą służyć budowie świata lepszego jako całość, czyli budowaniu harmonijnej wspólnoty „ludzi, przyrody i bogów” jak to marzył Platon?

Zarówno w wypadku dogmatyki Kościoła Katolickiego, jak i „holocaustomanii” dzisiejszych zachodnich demokracji, ludzie zmuszani są do milczenia, aby nie ujawniać tego, czego świadomi są chociażby muzułmanie, wyraźnie impregnowani, przez ich kulturę, na wszelkie odmiany „kupczenia” – czyli ustanawiania „Przymierzy” – z Bogiem. W najnowszych, po 11 września 2001 czasach, to „życie dla kłamstwa” zachodnich, w dużej mierze post-chrześcijańskich demokracji do tego stopnia stało się normą, że co bardziej spostrzegawczy obywatele mają uczucie jakby jakiś RAKO-PODOBNY PASOŻYT (jeszcze jedno zakryte imię „Boga Izraela”), usiłował chwycić w swe „kleszcze” ich mózgi i dyktować, co wolno, a czego nie wolno im mówić oraz myśleć. Na ten stan „ducha społecznego” skarżył się autorowi rok temu jeden z jego niemiecko-szwajcarskich znajomych i taki właśnie stan psychiczny opisał niedawno Christopher Bollyn, jeden z nielicznych, zdolnych jeszcze do samodzielnego sądu, publicystów amerykańskich:

Syjonistyczna (czyli emanująca z „miasta na wzgórzu”) dominacja nad środkami masowego przekazu oraz nad akademią w Stanach Zjednoczonych jest tak przekonywująca, że Amerykanie są poddani, tak jak Truman Burbak w filmie „The Truman Show”, ciągłemu ograniczaniu myśli za pomocą wielopoziomowych oszustw, tak jak gdyby cała ludność USA żyła w fałszywej konstrukcji, jak gdyby w „Oświęcimiu dla mózgów”. … Stworzony przez syjonistów wizerunek świata jest tak rozpowszechniony, że wielu ludzi w ogóle sobie nie zdaje sprawy, iż zostali zamknięci w umysłowym więzieniu.” (i)

Bollyn podkreśla, iż w skali prawie całego Kontynentu Północno-amerykańskiego udało się zbudować sztuczny mur iluzji, którego ograniczeń zwykli obywatele nie są w stanie – ani nawet nie chcą – przebić. Jednak poza tym „Murem Imperium Judeo-Christianum” istnieją jeszcze „łajdackie wyspy” (a nawet i Kontynenty, jak ten Południowo-amerykański) gdzie Homo sapiens ze swej „walki o byt” jeszcze nie zrezygnował (ii). Ten front walki, z trzymającym ludzkie mózgi w swych kleszczach POTWORNYM RAKIEM, który to „Bóg” wyrósł z czytanych pilnie przez protestantów kart Pisma Świętego, przebiega obecnie nie tylko przez graniczącą z Polską Białoruś oraz Ukrainę, ale także przez samo centrum Jerozolimy, nad która wciąż jeszcze, na wzgórzu Syjonu, dominuje meczet Al Aqsha, w którym żadnych, charakterystycznych da judeo-chrześcijaństwa, „przekupicielskich” ofiar się nie praktykuje (iii).

Amerykański, pozasystemowy pisarz John Kamiński, w jednym ze swych, ostatnio opublikowanych w internecie esejów, przyrównał „światło”, które do nas dochodzi z Jerozolimy, czyli miasta siejących zniszczenie apokaliptycznych bóstw/bestii „Boga i Baranka” (czczonych odpowiednio na wzgórzach Syjon i Golgota), do Czarnej Chmury, która nam zasłoniła Słońce. Ideę takiego porównania wziął on z futurystycznej noweli, właśnie pod tytułem „Czarna chmura”, opublikowanej w 1958 roku przez znanego astrofizyka Freda Hoyle. (Ten astrofizyk utrzymywał, wbrew mitom propagowanym przez astronomów-syjonistów, że żadnego „stworzenia świata”, metodą Wielkiego Wybuchu kilkanaście miliardów lat temu, być nie mogło.) Dla Johna Kaminskiego, obserwującego z Florydy wydarzenia ostatnich kilku lat na Bliskim Wschodzie, ta „Czarna Chmura”, rozpełzająca się na cały świat z uwielbianego przez prezydentów USA „miasta na wzgórzu”, wydaje się być czymś najzupełniej realnym. Jego propozycja „eksodusu”, czyli rodzaju biblijnego „Wyjścia”, ucieczki z tego coraz bardziej pogrążającego świat w ciemnościach „miasta Boga” jest następująca:

 „Uciekajcie z Jeruzalem. To nie jest sugestia, ani polecany kierunek działania. To jest rozkaz. Rozkaz z Kosmosu. Trucizna, która się wydobywa z tego ponurego źródła kojarzy się bezpośrednio z poskręcanymi trupami, jakie znajdują się w radioaktywnych ruinach Iraku, nie mówiąc już o nowojorskich wieżach WTC, czy o naszej własnej (USA) czarnej przeszłości. Plwocina jaka sączy się z Jerozolimy zatruwa nasze ciała i nasze umysły. Jest to filozofia utrzymująca, że jedna grupa ludzi posiada nadnaturalne zezwolenie by gwałcić i wyzyskiwać innych, posiadających podobno gorszy status. Jest to określane także jako nieuczciwość. Mówiąc prościej, widzimy efekty naszego zachowania się na Ziemi, tym rajskim ogrodzie, który żywi nas i zaspakaja każdą naszą potrzebę. Zamieniliśmy ten raj w rynsztok. W dużej mierze wygląda on jak Izrael. I cały świat zaczyna wyglądać jak Izrael, z betonowymi ogrodzeniami przebiegającymi wszędzie, tak by hodować nas, proletariat, w murach naszych gigantycznych miast, gdzie Oni mogą nas dokładnie pogrzebać.”

i “Israeli Control of the Mass Media & the 9-11 Cover-Up”, Christopher Bollyn http://www.rumormillnews.com/cgi-bin/forum.cgi?read=108923

ii Określenia „miasta (państwa) łajdackie” po raz pierwszy użył św. Augustyn w traktacie „Civitas dei”, dla określenia krajów pogańskich, które mają być przez chrześcijan wytępione. Obecnie terminem „łajdackie (rogue) kraje” Stany Zjednoczone określają państwa, takie jak Iran, Białoruś czy Korea Północna, które mają być przez USA doszczętnie, na wzór Iraku oraz Afganistanu, zdewastowane.

iii Patriarcha Abraham, którego muzułmanie znają z lektury Koranu, miał tylko straszny sen, ze bóg kazał mu zabić i spalić Izaaka, by się „wkupić” w łaskę boga; utrzymują oni także, że apostołom tylko się zdawało, że na krzyżu zawisł ‘boży posłaniec’ Jezus. Według ich interpretacji, Allach miłosierny i sprawiedliwy spowodował, że na krzyżu znalazł się Judasz. Z którego to wizerunkiem Zdrajcy Jezusa, na swej lasce pasterskiej, obnoszą się po świecie katoliccy papieże.

4. „Bombo-kreacjonizm” USA (oraz Izraela) jako ‘inteligentny projekt’ apokaliptycznej pary Boga i Baranka

Dlaczego może – a nawet musi, jeśli nie zneutralizujemy zatrutych „czarnych świateł” emanujących z Pisma Świętego – dojść do kompletnej katastrofy nie tylko ludzkości, ale całej planety Ziemia, katastrofy swoimi rozmiarami daleko przekraczającej lokalną katastrofę Izraela blisko dwa tysiące lat temu, kiedy to Jerozolima została zburzona przez Rzymian? Otóż by utrzymać mile łechczący ludzką próżność mit o „narodzie wybranym”, koniecznym stało się zaduszenie, obecnej przecież w całej przyrodzie ożywionej wskazówki, że wyższe formy świadomości, podobnie jak wyższe formy zachowań społecznych, rozwijają się tylko poprzez osobniczą AKTYWNOŚĆ i INTERAKTYWNOŚĆ między bezpośrednio komunikującymi się ze sobą osobnikami. W świetle tego Prawa Przyrody (i) propagowana przez samozwańczego apostoła Pawła metoda osiągania zbawienia, nie poprzez wysiłek poznawczy (także przez poznanie siebie samego), ale przez (bezmyślną z definicji) wiarę, to jest nic innego jak próba przechwycenia władzy nad ludem w sposób określony przez Johna Kaminskiego jako nieuczciwy.

Z punktu widzenia Praw Natury, jedno z 40, ukrywanych przed publicznością, imion żydowskiego boga Jahwe to LORD OF IGNORANCE, czyli „Ten, który tworzy w duszach ciemność” (ii). Nic zatem dziwnego, że chrześcijanie, którzy od setek już lat przyzwyczajali się żyć w ciemnościach CZARNEJ CHMURY, zawleczonej do ich krajów znad ‘miasta na wzgórzu Syjon’, z diabłem kojarzą Lucyfera, czyli dosłownie „tego, który przynosi światło”. Ten „pozorny diabeł” jest bowiem dobrze widoczny na bezchmurnym niebie, bezpośrednio przed wschodem słońca, w postaci świecącej czerwonawym światłem planety Wenus, którą Francuzi nazywają „Lucyferem”. Z tej Gwiazdy Zarannej komuniści zrobili pięcioramienny, czerwony symbol swego antysyjonistycznego ruchu LUDZI PRZYRODY, pragnących żyć w promieniach Naturalnego Słońca.

W jakim zatem kierunku popycha, zarówno ludzi jak i przyrodę, „Ten, który czyni ciemność”, czyli „Bóg” zarówno Ojców Kościoła jak i proroków Izraela? Żydo-niemiecki, marksizujacy psychoanalityk Erich Fromm był przerażony, gdy na emigracji w Stanach Zjednoczonych odkrył, że judeo-anglosaskie elity tego kraju na serio biorą zarysowany w proroctwach Izajasza program Nowego Stworzenia Świata. Jednak poważnym ludziom, czytającym tylko Biblię, takie postępowanie wydaje się być przecież całkiem racjonalne: człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga, Bóg stworzył świat, a zatem i człowiek winien starać się ten świat, jeśli już nie stworzyć całkiem od nowa, to przynajmniej przetworzyć zgodnie z zawartą w Biblii instrukcją. W tym zaś biblijnym „planie”, określanym przez uczonych w USA jako ‘inteligent design’, czyli ‘mądry projekt’, występują co najmniej dwa elementy, które są całkowicie patologiczne z punktu widzenia fizyki, fizjologii oraz psychologii.

Po pierwsze, jeśli „bóg”, funkcjonujący na zasadzie arystotelesowskiego Nieruchomego Poruszacza, bez jakiegokolwiek wysiłku jest zdolny do manipulacji światem ludzi oraz przyrody, to i ludzie winni starać się tak przebudować świat, aby móc nad nim, możliwie najmniejszym wysiłkiem, panować. Z tego właśnie powodu ze Stanów Zjednoczonych, kraju który najbardziej się przejął biblijnym nakazem „prostujcie drogi (oraz autostrady) Pana”, promieniuje na cały świat agresywny kult techniki, zezwalającej ludziom, przez starożytnego żydowskiego myśliciela, Filona z Aleksandrii wychwalanym jako „małe bóstwa” (iii), żyć prawie w bezruchu, minimalnym wysiłkiem często li tylko palców kierując gigantycznymi urządzeniami do „panowania nad ziemią”. Czego kontrolowana przez syjonistów amerykańska lumpenkultura „dynamicznego siedzenia” w ogóle nie dostrzega, to wynikające z Prawa Biologii sprzężenie zwrotne, powodujące że te zmechanizowane „małe bóstwa”, w wyniku swego, prawie permanentnego znieruchomienia, z konieczności stają się coraz bardziej chorowite, porośnięte tłuszczem, pozbawione potencji, brzydkie i bezdennie wręcz głupie.

Jest i drugi, jeszcze groźniejszy problem, wynikający z „zaczadzenia się” amerykańskich elit Czarną Chmurą toksyn, wydobywających się z „miasta na wzgórzu Syjon”. Otóż elity te, na zasadzie odruchu Pawłowa, wykształciły u siebie przekonanie, że wszelkie zjawiska samoulepszania się oraz różnicowania się elementów biosfery nie są wynikiem odwiecznej działalności tych „stworzeń”, ale wynikiem ich Kreacji (Stworzenia), z „prawie niczego”, li tylko wolą Stwórcy. W ostatnim stuleciu stary, skopiowany z mitów sumeryjskich, biblijny opis stworzenia świata w dni 7 powoli odchodzi do lamusa. Dzięki wysiłkom astrofizyków udało się skonstruować Nowy Mit Stworzenia Świata, w zaledwie dwie minuty, w czasie tak zwanego Wielkiego Wybuchu, który miał ponoć miejsce kilkanaście miliardów lat temu. Z tej, coraz bardziej „obowiązkowej” Naukowej Teorii Stworzenia (iv) wynika logicznie, że i Naród Wybrany, chcąc się upodobnić do swego „Pana” winien starać się „ulepszać” ten świat za pomocą podobnych, możliwie najpotężniejszych eksplozji, a więc najlepiej wybuchów jądrowych.

Stąd właśnie pojawiło się w kręgach rządzących USA etyczne przyzwolenie na wykorzystanie, pod sam koniec II Wojny Światowej, bomb nuklearnych skonstruowanych przez ubóstwianych odtąd – jak Albert Einstein – żydowskich uczonych. I rzeczywiście, przez zrzucenie na Hiroszimę i Nagasaki bomb atomowych w lecie 1945 roku, praktycznie „w oka mgnieniu” udało się Amerykanom „ulepszyć” całą antyczną cywilizację Japonii. Po którym to wyczynie Amerykanie zaczęli „ulepszać”, mniejszymi już bombami, pozostałe kraje obrzeża Pacyfiku, Koreę, Wietnam, Kambodżę i tak dalej, by kilka lat temu ze swą „misją” Ulepszenia Świata powrócić do Europy (77 dni „przyjacielskich bombardowań” Jugosławii w roku 1999!). W końcu spektakularne, „wybuchowe” wyburzenie, 11 września 2001, wież WTC na Manhattanie bardzo istotnie „ulepszyło” sytuację psychologiczną w samych Stanach Zjednoczonych. Ameryka precyzyjnie uderzona w same centra swych afer handlowych (WTC) oraz wojskowych (Pentagon), poczuła się w mocy ruszyć ze swą „misją cywilizacyjną” na Bliski Wschód, gdzie amerykańską metodę „ulepszenia” świata zaczął oczywiście kopiować Izrael, który w 2006 roku przez aż 35 dni z rzędu bombardował miasta maleńkiego Libanu.

Takie „bombokratyczne” zachowania się USA (i jego „umiłowanego pupilka” pod nazwą Izrael) nie byłyby możliwe, gdyby wewnątrz tych (i nie tylko tych) krajów nie zostały zainstalowane systemy medialne całkowicie zdominowane przez syjonistów, od wieków specjalizujących się w zagłuszaniu odruchów racjonalnego rozumu (v). Dzięki takiemu „zagłuszaniu”, powodującemu że najbardziej zbrodnicza w świecie US Army wciąż cieszy się niezwykłym poważaniem (chociażby w Polsce), elity amerykańskiego „civitas dei”, państwa „pod bogiem”, nie cierpią na jakiekolwiek wyrzuty sumienia, ciągle planując kolejne zrzuty bomb i kolejne podboje. Ponieważ wyniki bombardowań krajów Bliskiego Wschodu nie okazały się zadawalające i „łajdackie” reżymy nie zademonstrowały chęci swej poprawy, więc do nadchodzących bombardowań Iranu Amerykanie już prawie otwarcie się deklarują wykorzystać, po raz wtóry po ponad półwiecznej przerwie, bomby atomowe.

W swym „bombo-kreacjonistycznym” zapale, ten pozbawiony nawet najprostszych odruchów mózgu, TUMOR LUDZKOŚCI pod nazwą USA, jest w stanie sobie ubzdurać, że jak walnie w świat Największą Bombą, to wybrańcy Boga żywcem (ale nago) zostaną wniebowzięci. W tym, całkiem zrozumiałym dla milionów religijnych Amerykanów przypadku, resztki „bezbożnej” ziemskiej biosfery będą jeszcze przez pewien czas wegetować, na pozostałym po planecie Ziemia, kolejnym pasie astreoidów, krążących wokół Słońca…

 i Sądząc po tekstach Biblii hebrajskiej, podstawowe Prawo Przyrody Ożywionej, powodujące że organy używane się rozwijają, a te unieruchomione, zanikają, było zupełnie nieznane „Bogu” (oraz prorokom) Izraela. Stąd też bierze się, bardzo wyraźna niechęć do akceptacji Prawa Biologii Lamarcka zarówno wśród uczonych wychowanych w duchu protestanckim (Cuvier, Darwin, Monod) jak i judaistycznym (François Jacob we Francji, Jakub Szacki i Władysław Krajewski w Polsce.)

ii “Lord of Ignorance” jest to tytuł dwuczęściowego, rozpowszechnionego za pomocą internetu w roku 2004/5, eseju autora niniejszego opracowania. Doczekał się on kilku bardzo ciekawych reakcji czytelników. Na przykład jedna z jego, mieszkających w USA czytelniczek, która wychowała już swoje dzieci, celnie zauważyła, że gdy jakiś „ojciec” jest w stanie – tak jak to praktykowano w pewnym okresie w Izraelu oraz w krajach doń przylegających (np. II Kr. 3, 27) – zabić i spalić (względnie ukrzyżować) swego dorastającego syna, to z tak bestialskiego „ojca” się robi do cna zakłamany psychopata. Takiemu psychopacie, „wzmocnionemu od wewnątrz” przez potworność dokonanego przezeń czynu, żaden normalny, „po ludzku” się zachowujący człowiek nie potrafi sprostać.

iii Patrz rozdział 4 „Teozofia Filona z Aleksandrii jako podstawa poznawcza nauki i cywilizacji Euro-Atlantyckiej”.

iv Sprawę niemożliwości stworzenia świata metodą Wielkiego Wybuchu autor omawiał w krotkim emailowym tekście pt. „Blackshift, czyli ‘przesunięcie ku ciemności’ w naukach o przyrodzie dzisiaj”, rozesłanym przezeń w połowie września br. (patrz Addendum). Polemizuje on w nim z poglądami bardzo „katolickiego” fizyka, prof. Zbigniewa Jacyna-Onyszkiewicza („Metakosmologia”, UAM, Poznań 1999) utrzymującego, że wszechświat „ekspanduje”, bo gwiazdy bardziej odlegle świecą „na czerwono” (a zatem świecą podobnie jak ta najbliższa z nich, Wenus-Lucyfer, widzialna tylko wcześnie rano, nisko nad horyzontem). Już w kilka godzin po rozesłaniu powyższego tekstu, autor otrzymał telefon od prof. Mirosława Zabierowskiego z Wrocławia, z pretensjami, że w artykule nie uwzględnione zostały, (będące w posiadaniu M.G.) jego prace, dokumentujące bzdurę teorii Wielkiego Wybuchu. Jak się okazało, prof. Zabierowski za te prace uzyskał aż dwie nagrody państwowe w latach 1980, a zatem w okresie zbrodniczego ustroju PRL i obecnie nie powinien się tym chwalić. Tę nową sytuację na „rynku nauki” streścił bardzo prosto inny kolega autora, mgr. inż. Maciej Węgrzyn: „Big-bang jest obecnie paradygmatem i nic co by temu przeczyło po prostu nie będzie publikowane i tyle – dawniejsza cenzura była o wiele łatwiejsza do ominięcia.

v Te zdominowane przez syjonistów, “wolnościowe”, media Zachodu odgrywają obecnie rolę starożytnego kapłaństwa Izraela, które to kapłaństwo, za odpowiednim wynagrodzeniem „odpuszczało” zbrodnie swym „ofiarodawcom”, zrzucając je na oferowane im, do wykrwawienia i spalenia, „baranki boże”. (W późnym średniowieczu także Kościół Katolicki zaczął praktykować, wzorowaną na świątyni jerozolimskiej sprzedaż „odpustów”, tak zwanych indulgencji, co doprowadziło do kryzysu w Kościele i do Reformy Martina Lutra.) Obecnie „kozłami ofiarnymi”, pokutującymi za zbrodnie Izraela oraz USA, stali się muzułmanie, których kultura przeznaczona została na całkowite wyniszczenie, tak jak wcześniej wyniszczona została kultura północno-amerykańskich Indian.

iPrzypisy

Patrz esej M.G. „Bestie post-modernizmu i ich ‘pasterze’” z 2000 roku.

ii Poniżej urywek artykułu pod tytułem “Fundamentaliści protestanccy w USA”, profesora historii Cypriana Iwo Pogonowskiego (www.zaprasza.net):

John Cotton, kaznodzieja purytański zdefiniował Amerykę jako miejsce wyjątkowe na świecie, które jego kolega po fachu, John Winthrop nazwał symbolicznie „miastem na wzgórzu” („the city on a hill”). Wyrażenie to powtarzane jest regularnie co cztery lata w czasie wyborów prezydenta USA. Pojęcie to pochodzi od fanatycznych purytanów … (którzy) myśleli o sobie, że przeżywają na nowo biblijną ucieczkę Żydów z Egiptu i ich „miastem na wzgórzu” była biblijna Jerozolima. Purytanie po 1600 roku twierdzili, że uciekli na wolność z pod papieskich wpływów przez Atlantyk, który według nich symbolizował rzekę Jordan, a innowiercy wśród przybyszów z Europy, byli dla nich Kanaitami z Kany Galilejskiej. W tej orientacji nie było miejsca na tolerancję, zwłaszcza Indian, pogańskich autochtonów kontynentu amerykańskiego. Purytanie uważali. że autochtoni mają do wyboru nawrócenie się lub śmierć (…) Podbój kontynentu amerykańskiego jest przedstawiany jako wyraz „ostatnich najlepszych nadziei ludzkości” i przeznaczenie wolnych ludzi rozpowszechniających wolność. (…) Jak dotąd zbrodnia ludobójstwa Indian, autochtonów kontynentu amerykańskiego, nie jest krytykowane w USA ponieważ nie ostało ono właściwie przeanalizowane w piśmiennictwie amerykańskim. Brak nadal jest jasnego postawienia sprawy, że USA funkcjonuje jak inne państwa i nie ma wyjątkowych praw dzięki swemu „wyższemu posłannictwu” oraz działaniu niby w imię „humanitarnych interwencji.” (…) Obecnie większość Amerykanów jest niezadowolona z wojny w Iraku, ponieważ okupacja i pacyfikacją tego państwa jest fiaskiem, natomiast gdyby Amerykanie zniszczyli świat starając się usunąć z niego zło, to byłoby do przyjęcia przez fundamentalistów protestanckich. Robert J. Lifton napisał, że w USA zniszczenie planety ziemskiej jest do zaakceptowania, jeżeli stałoby się to w celu oczyszczenia planety ze zła.”

iii Święty Paweł, wychowany u stóp rabina Gimaiela starożytny specjalista od robienia ludziom „wody z mózgów”, zarówno przed jak i po swym nawróceniu ewidentnie pracował dla tajnych służb zagrożonego w swym bycie Sanhydrynu. Widać to szczególnie w opisanej w „Dziejach Apostolskich” historii „uwierzytelnienia”, nawróconego Szawła, w oczach chrześcijan w Damaszku, przez niejakiego Ananiasza, któremu „Bóg” polecił udzielić Szawłowi/Pawłowi gościny, wskazując nań jako na „nowo narodzonego chrześcijanina”.

iv Tych „innowierców”, całopalonych w ofierze za zbrodnie czcicieli „miasta na wzgórzu” – czyli głównie Anglosasów – w ostatnim stuleciu było setki tysięcy, by przypomnieć straszny los cywilnych mieszkańców Hamburga, Drezna i Hiroszimy w 1944/45 roku, czy też los wypalonej napalmem ludności Korei oraz Wietnamu w drugiej połowie XX-go wieku.

v Jezus z Nazaretu “złodziejami I zbójcami” nazwał wszystkich, którzy przed nim przyszli, “pasterzy” Izraela (Jan 10, 8) .

vi “Israeli Control of the Mass Media & the 9-11 Cover-Up”, Christopher Bollyn http://www.rumormillnews.com/cgi-bin/forum.cgi?read=108923

vii Określenia „miasta (państwa) łajdackie” po raz pierwszy użył św. Augustyn w traktacie „Civitas dei”, dla określenia krajów pogańskich, które mają być przez chrześcijan wytępione. Obecnie terminem „łajdackie (rogue) kraje” Stany Zjednoczone określają państwa, takie jak Iran, Białoruś czy Korea Północna, które mają być przez USA doszczętnie, na wzór Iraku oraz Afganistanu, zdewastowane.

viii Patriarcha Abraham, którego muzułmanie znają z lektury Koranu, miał tylko straszny sen, ze bóg kazał mu zabić i spalić Izaaka, by się „wkupić” w łaskę boga; utrzymują oni także, że apostołom tylko się zdawało, że na krzyżu zawisł ‘boży posłaniec’ Jezus. Według ich interpretacji, Allach miłosierny i sprawiedliwy spowodował, że na krzyżu znalazł się Judasz. Z którego to wizerunkiem Zdrajcy Jezusa, na swej lasce pasterskiej, obnoszą się po świecie katoliccy papieże.

ix Sądząc po tekstach Biblii hebrajskiej, podstawowe Prawo Przyrody Ożywionej, powodujące że organy używane się rozwijają, a te unieruchomione, zanikają, było zupełnie nieznane „Bogu” (oraz prorokom) Izraela. Stąd też bierze się, bardzo wyraźna niechęć do akceptacji Prawa Biologii Lamarcka zarówno wśród uczonych wychowanych w duchu protestanckim (Cuvier, Darwin, Monod) jak i judaistycznym (François Jacob we Francji, Jakub Szacki i Władysław Krajewski w Polsce.)

x “Lord of Ignorance” jest to tytuł dwuczęściowego, rozpowszechnionego za pomocą internetu w roku 2004/5, eseju autora niniejszego opracowania. Doczekał się on kilku bardzo ciekawych reakcji czytelników. Na przykład jedna z jego, mieszkających w USA czytelniczek, która wychowała już swoje dzieci, celnie zauważyła, że gdy jakiś „ojciec” jest w stanie – tak jak to praktykowano w pewnym okresie w Izraelu oraz w krajach doń przylegających (np. II Kr. 3, 27) – zabić i spalić (względnie ukrzyżować) swego dorastającego syna, to z tak bestialskiego „ojca” się robi do cna zakłamany psychopata. Takiemu psychopacie, „wzmocnionemu od wewnątrz” przez potworność dokonanego przezeń czynu, żaden normalny, „po ludzku” się zachowujący człowiek nie potrafi sprostać.

xi Patrz rozdział 4 „Teozofia Filona z Aleksandrii jako podstawa poznawcza nauki i cywilizacji Euro-Atlantyckiej”.

xii Sprawę niemożliwości stworzenia świata metodą Wielkiego Wybuchu autor omawiał w krotkim emailowym tekście pt. „Blackshift, czyli ‘przesunięcie ku ciemności’ w naukach o przyrodzie dzisiaj”, rozesłanym przezeń w połowie września br. (patrz Addendum). Polemizuje on w nim z poglądami bardzo „katolickiego” fizyka, prof. Zbigniewa Jacyna-Onyszkiewicza („Metakosmologia”, UAM, Poznań 1999) utrzymującego, że wszechświat „ekspanduje”, bo gwiazdy bardziej odlegle świecą „na czerwono” (a zatem świecą podobnie jak ta najbliższa z nich, Wenus-Lucyfer, widzialna tylko wcześnie rano, nisko nad horyzontem). Już w kilka godzin po rozesłaniu powyższego tekstu, autor otrzymał telefon od prof. Mirosława Zabierowskiego z Wrocławia, z pretensjami, że w artykule nie uwzględnione zostały, (będące w posiadaniu M.G.) jego prace, dokumentujące bzdurę teorii Wielkiego Wybuchu. Jak się okazało, prof. Zabierowski za te prace uzyskał aż dwie nagrody państwowe w latach 1980, a zatem w okresie zbrodniczego ustroju PRL i obecnie nie powinien się tym chwalić. Tę nową sytuację na „rynku nauki” streścił bardzo prosto inny kolega autora, mgr. inż. Maciej Węgrzyn: „Big-bang jest obecnie paradygmatem i nic co by temu przeczyło po prostu nie będzie publikowane i tyle – dawniejsza cenzura była o wiele łatwiejsza do ominięcia.

xiii Te zdominowane przez syjonistów, “wolnościowe”, media Zachodu odgrywają obecnie rolę starożytnego kapłaństwa Izraela, które to kapłaństwo, za odpowiednim wynagrodzeniem „odpuszczało” zbrodnie swym „ofiarodawcom”, zrzucając je na oferowane im, do wykrwawienia i spalenia, „baranki boże”. (W późnym średniowieczu także Kościół Katolicki zaczął praktykować, wzorowaną na świątyni jerozolimskiej sprzedaż „odpustów”, tak zwanych indulgencji, co doprowadziło do kryzysu w Kościele i do Reformy Martina Lutra.) Obecnie „kozłami ofiarnymi”, pokutującymi za zbrodnie Izraela oraz USA, stali się muzułmanie, których kultura przeznaczona została na całkowite wyniszczenie, tak jak wcześniej wyniszczona została kultura północno-amerykańskich Indian.

Posted in Obce teksty | Leave a comment

PAN w Z-nem (65): AMRYKANIZM to realizacja pożądań „TRĘDOWATEGO Boga Izraela”

AMRYKANIZM to realizacja pożądań „TRĘDOWATEGO Boga Izraela”

Dłuższe Post Scriptum do tekstu BÓG i ŚMIECH HISTORII” + Lew Tołstoj o b(r)żydocie Pisma Świętego

2100 słów

Pozwolę sobie jeszcze raz przypomnieć znalezioną w necie romantyczną alegorię planety WENUS (planety pożądania nie tylko PIĘKNA ale i MĄDROŚCI jak ta grecka, też żeńska Sofia). Planeta ta w językach romańskich nosi nazwę LUCIFER i znana jest pod rosyjską, słowiańską nazwą ZARIA (zorza). Taka świecąca na czerwono „Zaria” od ponad już stu lat stara się wprowadzić nas w ŚWIAT o ileż PIĘKNIEJSZY i ROZUMNIEJSZY niż ta cała, obecnie dominująca lumpenkultura „Trędowatego Boga Izraela”.

Jkilkanaście lat temu czytałem w francuskim tygodniku „Marianne” interesujący esej Natacha Polony na temat książki „Demokracja w Ameryce” Alexisa de Tocqueville z lat 1840. Natacha (to rosyjskie imię nadali jej rodzice by uczcić pamięć Nataszy Rostowej, bohaterki „Wojny i Pokoju” Lwa Tołstoja), wskazuje w nim, że wg de Tocqueville USA „jest to jedyny kraj jaki znam, naprawdę CHRZEŚCIJAŃSKI, w którym zasada RÓWNOŚCI obywateli została w pełni zrealizowana(Oczywiście wtedy Murzynów w USA nie traktowano jako „ludzi”).

Ta, wychwalana do dzisiaj przez mieszkańców tego super-kraju, wzięta z zasad chrześcijaństwa demokratyczna RÓWNOŚĆ skądinąd przerażała de Tocqueville. Obawiał się on – i słusznie – nadejścia czasów TYRANII WIĘKSZOŚCI. Z początkiem XXI wieku po nagłym, pracowicie przygotowanym przez deep state USA upadku Związku Radzieckiego, wszyscy znaleźliśmy się pod „urokiem” dotkniętej specyficznym „TRĄDEM poznawczym”, Tyranii Większości charakterystycznej dla Stanów Zjednoczonych AP. Bowiem nietrudno skojarzyć, że jest to tyrania czcicieli antycznego boga o nazwie MAMON: „bo jak nie zrobiłeś pieniędzy na twych pomysłach na życie, to możesz sobie cała twą ideologię w d… wsadzić”, jak ponoć mawiają „normalni” AMRYKAnie (specjalnie opuszczam „e” w zredukowanej do 6 tylko liter nazwie Kontynentu przez nich zasiedlonego). Ci AMRYKAnie w swej masie wyraźnie wysterylizowani z organu, czczonego przez antycznych filozofów Grecji jako ROZUM (LOGOS). Bowiem, po pierwsze, jakoś „wykasowali” ze swej świadomości ostrzeżenie Jezusa z Nazaretu, że ”wcześniej wielbłąd przez ucho igielne niż bogacz do Królestwa Niebios”. Co wyraźnie wskazuje, że Bóg (tegoż Jezusa) bynajmniej nie traktuje wszystkich JEDNAKOWO. A po drugie, sam pomysł – skądinąd św. Pawła a nie Jezusa – by zanegować różnicę, np. między mężczyzną a kobietą, jest po prostu ANTYZOOLOGICZNY. Stąd właśnie się pojawił ten MISOLOGOS (wrogi Rozumowi, a zatem i Pięknu) „chrześcijański” kult LGBT, symbolizowany przez najnowszmodel amrykańskiej „narodowej” flagi, w formie tęczy, zredukowanej do 6 (a nie 7) standardowych jej kolorów:

Flaga LGBT „równości płci” na ambasadzie USA w Moskwie

Pozwolę sobie zatem wskazać, jeszcze raz (po 7 latach), skąd się wzięło to, ponoć POWSZECHNE – a więc będące elementem „tyranii większości” – przekonanie o braku istotnych różnic, nie tylko między płciami i rasami, ale chociażby między dorastającą młodzieżą a jej nauczycielami, którzy przecież z konieczności edukacyjnej są starsi niż ich wychowankowie.

W tym reportażu filmowym, francuski pochodzenia żydowskiego, pisarz i polityk Eric Zemmour i i utalentowan(a)y publicyst(k)a Natacha Polony dyskutują sprawę SPRAWIEDLIWOŚCI SPOŁECZNEJ małżeństw homoseksualnych

https://youtu.be/ZWy-DGztJW4

Eros to antynomia trędowatego „Boga Izraela” (MG, luty 2016)

Gdy z ciekawości zajrzałem, jaki to mój stary tekst proponowałem do czytania pod wzmianką o mym wujku „Mietek G-Samek”, to się okazało, że był on opublikowany przez mych przyjaciół w Moskwie (portal ‘smolnaya’ ). A w poprzedzającym go bezpośrednio artykule opublikowanym przed prawie dokładnie 7 laty, znalazłem bardzo logiczną SUGESTIĘ dotyczącą NIEPIĘKNEGO „BOŻEGO POCHODZENIA” CHRZEŚCIJAŃSKIEJ WIARY.

W tym długim, technicznym artykuleWiara w „prenatalne człowieczeństwo” w Świetle Embriologii oraz Znamion Trądu Intelektualnego Ojców Kościoła a także Darwinistów dzisiaj(luty 2016) zauważam coś takiego:

» Otóż Ojcowie Kościoła (za wyjątkiem Nestoriusza) byli, w ślad za Świętym Cyrylem przekonani, że Dzieciątko Jezus już w momencie narodzin było bogiem. A i dzisiaj Kościół, zwłaszcza w osobie św. Jana Pawła II (patrz okładka książki „De revolutionibus orbium populorum”, akurat przetłumaczonej przez mego brata na angielski) podkreśla, że zarodek ludzki jest człowiekiem już in statu nascendi, w momencie ukonstytuowania się go w formie maleńkiej samodzielnej komórki, zwanej zygotą.

(Przypominam, dawniej Kościół za Arystotelesem utrzymywał, że hominizacja zarodka pojawia się między 40 a 80 dniem ciąży, w zależności od jego płci; niestety obecnie Watykan się z tej „herezji” wycofał.)

» Jeśli zatem posiadamy trochę wiedzy z zakresu embriologii, to możemy sobie wyobrazić, że nawet w starożytności było technicznie możliwe, że „Bóg”, przy pomocy oczywiście Ducha Świętego, wszedł w oczekujące nań środowisko macicy Maryi i umieścił tam delikatnie, nie naruszając błony dziewiczej, otrzymanego w drodze MITOZY swego KLONA, o identycznych cechach jak jego jednokomórkowy RODZICIEL.

» To co napisałem powyżej, to mógłby być niewybredny żart na temat „in vitro” zapłodnienia Bogurodzicy Dziewicy, a także na temat samo-klonowania się Boga. (…) Jednak potraktowany na serio argument, współczesnego Kościoła, że Chrystus, będąc człowiekiem już w formie jednokomórkowej zygoty, musiał być także Bogiem, prowadzi do tylko na pozór „wariackiego” wniosku logicznego, że i jego Ojciec Niebieski” też miał – i ma w sposób Odwieczny – formę Jednokomórkową. Co warto zapamiętać dla dalszych rozważań. (…)

Skąd jednak się wzięły te „dziwne” rozważania elit Kościoła, a także i współczesnych specjalistów w zakresie Nauk o Życiu? W rzeczonym tekście z r. 2016 sugeruję takie oto wytłumaczenie tego BIOLOGICZNEGO zjawiska:

»» Krytykowana już przez Jezusa z Nazaretu CHOROBA OCZU Uczonych w Piśmie jego czasów, cechuje i współczesnych Sławnych Żydów (Chomsky, Jacob, prawdopodobnie też Changeux, z którym „zderzyłem się” 35 lat temu) oraz w szczególności protestantów (Cuvier, Monod), najwyraźniej nie potrafiących dostrzec choćby tego, że sprawności we władaniu jakimś językiem nie da się osiągnąć bez intensywnych, trwających miesiącami jego ćwiczeń (patrz tezy „Próby rewolucji naukowej Noama Chomsky’ego”).

» Dobrze obeznany z tym tematem, mój mentor w 1979 roku w sprawach ewolucji biosfery, 84-letni wtedy zoolog  Pierre-Paul Grassé wielokrotnie podkreślał, że ewolucja darwinowska zawiera w sobie dokładnie tyle informacji o ewolucji istot żywych, co biblijny opis stworzenia gatunków ex nihilo, czyli NIC (boex nihilo nihil fit”).

» (…) Tę neo – a dokładniej żydo – darwinowską Teorię Rozwoju Człowieczeństwa należy traktować jako przykład specyficznego „trądu intelektualnego”, polegającego na degeneracji u naukowców neuronów wiodących w szczególności do organu wzroku. Niedowład tych neuronów nie pozwala im na połączenie teorii powstawania nowych form życia, z łatwo obserwowalnym zjawiskiem pojawiania się, w sytuacjach nowych wyzwań, nowych odruchów warunkowych i nowych struktur genetycznych te odruchy kodujących. Te nowe odruchy pozwalają na DOSKONALENIE kontroli przez organizm jego otoczenia.

» Tak jak zwykły trąd, który poprzez wyniszczenie nerwów wiodących do organów czucia twarzy, powoduje zewnętrzną BRZYDOTĘ osób dotkniętych tą chorobą (…), tak osoby dotknięte – do pewnego stopnia dziedzicznym – „trądem duszy widzącej” (czyli wyobraźni), swoje wyjątkowo OHYDNE zachowania zwykły brać za „dobre” i „błogosławione bogiem”. I to począwszy już od czasów gdy Mojżesz, by „obdarzyć ŁASKĄ” (tj. WYBRAŃSTWEM BOGA”) swą kastę kapłańską Lewitów, nakazał im pod górą Synaj, « zabijajcie: kto swego brata, kto swego przyjaciela, kto swego krewnego … Oby Pan użyczył wam dzisiaj błogosławieństwa!» (Wj 32; 27-30)

» Taka ŚCIŚLE MEDYCZNA ocena wyniszczającego neurony „wirusa kulturowego” Pisma Świętego, ma wsparcie w dostępnych historycznych źródłach, w szczególności w kronice starożytnego egipskiego kapłana Manetona, przypomnianej przez ks. Wilhelma Michalskiego w książce „Starożytne dzieje biblijne(Imprimatur 1912). Cytuję:

» „Otóż według Józefa Flawiusza w ten sposób miał opisać Maneto historyę wyjścia Żydów z Egiptu. Mianowice Faraon Amenofils, pokonawszy Hiksosów, zamknął 80.000 trędowatych w mieście Awaris w delcie nilowej. Tam zorganizowali się trędowaci t.j. Hiksosi pod naczelnictwem kapłana Ozarzifa względnie Mojżesza. Ufortyfikowano miasto, które jednak Egipcjanie zdobyli i wtenczas to pozwolono trędowatym wywędrować z ziemi egipskiej.” (Józef Flawiusz uważał Hyksosów, lub “króli-pasterzy”, za starożytnych Izraelitów; Contra Apionem 1.82–92)

» To już bardzo starożytne podejrzenie, że Stary Testament spisali nam czciciele TRĘDOWATEGO, PRAWIE ŚLEPEGO BOGA, znalazło potwierdzenie i w najnowszych ocenach starożytnych pism znalezionych w Qumran nad Morzem Martwym. „Judaizm to potworna religia, która winna przestać istnieć” – to stwierdził oficjalnie w Izraelu przed ćwierćwieczem John Strugnell wieloletni kierownik badań nad znalezionymi w Qumran rękopisami.

» W jaki sposób ten, do pewnego stopnia dziedziczny, TRĄD INTELEKTUALNY się rozprzestrzenia już od lat ponad 2 tysięcy? (…) Poparty w swym dziele przez Świętego Augustyna, Cyryl (z Aleksandrii) narzucił chrześcijanom wiarę, że Jezus był bogiem w momencie swych narodzin – co sugeruje dzisiaj, że był nim już w stanie płodowym, w formie pojedynczej komórki zygoty, przypominającej swym wyglądem oraz zachowaniem zaródź raka.

» I jak w każdej religii ludzie chcą się upodobnić do czczonego przez nich boga, tak cała Prześwietna Cywilizacja Żydo-Chrześcijańska (a zwłaszcza ta AMRYKAŃSKA) swymi ekonomicznymi wysiłkami zaczęła zmierzać do odtworzenia takich super-bezpiecznych „płodowych” warunków życia zatomizowanych ludzkich komórek, ograniczonych w swym egoistycznym zachowaniu do rako-podobnego, nakazanego w Biblii „mnożenia się i panowania nad wszystkim co się w otoczeniu porusza”.

I jeżeli tego typu „biblijne” zachowania się w jakiś sposób nie zostaną wyhamowane, to dojdzie do TOTALNEJ DEWASTACJI naszej Planety. Przecież cały ten judaizm – i jego “mutacja przystosowawcza” pod nazwą chrześcijaństwo – to KULT BOGA GRABIEŻY I MORDU POD OSŁONĄ DEKALOGU (względnie KRZYŻA PAŃSKIEGO).

(to ostatnie zapewnienie świetnie pasuje do uwagi, że dzisiejsza wojownicza Polska + Walcząca o unicestwienie swego terytorium U-kraina, to systematycznie Skretynizowane Przydupasy „trędowatego” Imperium Amricanum)

Poniżej przytaczam krótką opinię na temat B(R)ŻYDOTY PISMA ŚWIĘTEGO

Była ona sformułowaną już blisko 150 lat temu przez LWA TOŁSTOJA, skądinąd b. religijnego rosyjskiego arystokraty.

(z książki Jana Ciechanowicza „Antysemityzm, str. 320-325, Astra, New York 2010; Jan Ciechanowicz, członek PAN w Z-nem, zmarł dokładnie przed rokiem na ten „nie istniejący” Covid19)

» Bardzo sceptyczny stosunek do Starego Testamentu, jako do absurdalnego zbioru żydowskich klechd i legend, miał genialny pisarz Lew Tołstoj, którego za jego Spowiedź biskupi cerkwi prawosławnej wyklęli. Autor Wojny i pokoju m.in. pisał:

» Historia święta zaczyna się od opisu, jak to Bóg, istniejący wiecznie, stworzył z niczego przed sześcioma tysiącami lat niebo i ziemię, jak potem stworzył zwierzęta, ryby, rośliny i wreszcie człowieka Adama i żonę jego Ewę, uczynioną z jego żebra. Mamy następnie podane, jak to Bóg, bojąc się, aby Adam z żoną nie jedli jabłek z drzewa, mającego czarodziejską siłę obdarzania potęgą, zabronił im jeść tych jabłek; jak to, nie bacząc na ten zakaz, pierwsi ludzie zjedli jabłko i zostali za to wypędzeni z raju i jak za to samo zostało następnie przeklęte całe ich potomstwo, przeklęta ziemia, która odtąd zaczęła wydawać trujące rośliny. Mamy potem opisane życie potomków Adama, którzy tak znikczemnieli, iż Bóg zmuszony był ich potopić i to nie tylko ludzi, ale i zwierzęta, a zostawił tylko jednego Noego z rodziną i z zabranymi do arki zwierzętami. Mamy dalej opisane, jak to ze wszystkich ludzi, którzy się po potopie rozrodzili, Bóg wybrał Abrahama i zawarł z nim przymierze, według którego Abraham zobowiązał się uznawać Boga za Boga i na dowód tego zaprowadzić obrzezanie, a w zamian za to Bóg zobowiązał się obdarzyć Abrahama licznym potomstwem i popierać go i jego potomków. Potem mamy opowiedziane, jak to Bóg, protegując Abrahama i jego potomków, czynił w ich Interesie same nadzwyczajne rzeczy, zwane cudami i popełniał zarazem najbardziej wyszukane okrucieństwa.

» W ten sposób cała ta historia, z wyjątkiem naiwnych (jak odwiedziny Abrahama przez Boga i dwóch aniołów, ożenek Izaaka i inne), niekiedy niewinnych, lecz częściej nieetycznych opowieści (jak oszustwo umiłowanego przez Boga Jakuba, okrucieństwa Samsona, przebiegłość Józefa), cała ta historia, począwszy od klęsk zesłanych przez Mojżesza na Egipcjan i wymordowanie przez anioła wszystkich ich pierworodnych, do ognia, który zniszczył 250 buntowników, do zapadłych w ziemię Kore, Datana i Abirona, do zniszczenia w ciągu kilkunastu minut 14.700 ludzi, do rżniętych piłami wrogów tępionych przez Eliasza (wziętego na ognistym wozie do nieba) ofiarników i Elizeusza, przeklinającego wyśmiewających się z niego malców – oto szereg cudownych wydarzeń i przeraźliwych przestępstw, dokonanych przez naród żydowski, jego wodzów i samego Boga.

» Jeżeliby cała ta historia Starego i Nowego Testamentu była wykładana jako zwykła powiastka, wtedy mało który z wychowawców odważyłby się opowiadać ją dzieciom lub dorosłym, których, chciałby oświecić. Powiastka ta jednak uważana jest za nie nadającą się do roztrząsania przez ludzi, jako zawierająca jedynie prawdziwe opisanie świata i jego praw, jako najbardziej wierne odtworzenie życia dawniej żyjących ludzi i tego, co należy uważać za dobre, a co za złe, o istocie i własnościach Boga i obowiązkach człowieka. Mówi się o książkach szkodliwych. Lecz czyż jest w chrześcijańskim świecie książka, która by przyniosła więcej szkody ludziom niż ta okropna książka, zwana „Historią świętą starego i nowego przymierza”?

» …Dla człowieka, któremu  wtłoczono  do głowy   jako najświętszą prawdę, wiarę w stworzenie świata z niczego przed sześcioma tysiącami lat, a następnie w arkę Noego, która pomieściła wszystkie zwierzęta,   w upadek Adama, w niepokalane poczęcie, w cuda Chrystusa i poniesioną przezeń ofiarę na krzyżu dla ludzkiego zbawienia – dla takiego człowieka wymagania rozumu nie są obowiązujące i taki człowiek nie może potem uwierzyć w żadną inną prawdę. Jeżeli możliwą jest trójca, niepokalane poczęcie, odkupienie ludzkości przez krew Chrystusa, staje się możliwym wszystko i potrzeby rozumu są zbyteczne.

» Wbijcie klin pomiędzy deski podłogi spichlerza. Choćbyście potem nie wiem ile sypali weń zboża wszystko wyleci. Podobnie jest z głową, w którą wbito klin trójcy, czyli Boga, który stał się człowiekiem i swoim cierpieniem odkupił ludzkość, a następnie znowu wrócił do nieba – w głowie tej nie utrzyma się potem żadne rozsądne, trzeźwe pojmowanie życia.(MG – patrz Platona definicja mizologos – człowieka z lekceważeniem odnoszącego się do rozumu.)

» Syp ile chcesz ziarna do   spichlerza z dziurawą podłogą, wszystko ci wyleci. Kładź, co chcesz w głowę, która raz przyjęła na wiarę rzeczy bezsensowne, nic się w niej nie ostoi.»

(Ciechanowicz dodał) Nie tylko hierarchowie cerkwi prawosławnej, ale też liczni pisarze żydowscy mieli te słowa Tołstojowi za złe,  ogłaszali  je  wręcz  za  manifestację  antysemityzmu. (« Jako że Głupota Boża jest mądrzejsza od zasad logiki praktykowanych  przez rozumnych ludzi » by zacytować Święte Słowa Bożego Bęcwała, powszechnie znanego pod ksywą św. Pawła.

Tak to Lew Tołstoj, podobnie jak i ja, miał marzenie, aby w każdym liceum był obowiązkowy kurs etyki pod tytułem «Biblia jako testament ambitnego, starożytnego kretynizmu», czyli rodzaju poznawczego „trądu”, który stoi zarówno za obecną „dewastacją na wyścigi” Przyrody, jak i spychaniem w NICOŚĆ ludzi typu sapiens sapiens, których życie przecież polega na szukaniu wiedzy – i dzielenia się nią z innymi – na temat możliwie wszystkiego, “boga /w formie/ Izraela” oczywiście w to włączając.

Z poważaniem, MG

————————–

Bardzo ciekawy, krótki komentarz do powyższego tekstu na WIERNI POLSCE SUWERENNEJ 

Mirosław:

Jedni warci drugich, mam tutaj na myśli psychopatyczne i nieskończenie pazerne żydostwo oraz kierujących się niskimi pobudkami ignorantów – gojów.
Jedni bez drugich nie będą istnieć. Pierwsi potrzebują drugich i odwrotnie. Ten twór istniejąc w symbiozie zagraża życiu na Ziemi.
Już Lew Tołstoj za swojego życia pisał o tym tworze pozbawionym refleksji i empatii do szeroko rozumianego życia na Ziemi.

———

A u mnie z kolei, w WYOBRAŹNI rozwinęła się ta wzmianka sprzed lat 7:

Chrystus, będąc człowiekiem już w formie jednokomórkowej zygoty, musiał być także Bogiem,(stąd) i jego Ojciec Niebieski” ma, w sposób Odwieczny, formę Jednokomórkową. Co warto zapamiętać dla dalszych rozważań. (…)

MG – otóż gdzieś czytałem, że dla lamarckistów BOGIEM JEST BIOLOGIA. Co więcej ten ZOON obecny we Wszechświecie jest tym arystotelesowskim PIERWSZYM PORUSZACZEM, który powoduje, że nie tylko sfera niebieska nad nami ale i wszystkie materialne „fluidy” (nie tylko krew i limfa, ale i neurotransmittery, itd.) ODWIECZNIE krążą, zarówno w nas jak i w Kosmosie, bez TARCIA, które powoduje, że wszelkie Perpetuum Mobile musi z czasem stanąć. Tą METAFIZYCZNĄ cechę posiada schroedingerowska PRZECIWENTROPIA, charakteryzująca nawet najmniejsza żywą komórkę.

A zatem PRZECIWENTROPIA jest obecna – jako Bóg Stwórca Informacjiw jednokomórkowych NASIONACH traw i innych mikroorganizmów, które ze stratosfery przechwytują ogony krążących w kosmosie KOMET. Są one zbudowane z lodu (H2O) i suchego lodu (CO2). Tak że przechwycone NASIONA, chronione przez te formy lodu przed ich zniszczeniem przez promieniowanie kosmiczne, mogą przez miliardy lat bezpiecznie krążyć w Kosmosie. Aż ogon komety „omiecie” jakąś pozbawiona życia planetę, pozostawiając na niej transportowane przezeń NASIONA, w otoczeniu dostarczonej przez kometę wody i CO2. Tworząc na niej OAZY ŻYCIA z czasem kolonizującego prawie całą planetę. (Ale to już pomysł zawodowego geofizyka z UC Berkeley, see „Living Beings (Zoon) Creator of In-Formation” (2013).

A wracając na Ziemię. Mój były student „dyl” w komentarzu do „BOGA i ŚMIECHU” przypomina:

// (Henry) Miller wzywa byśmy zdjęli opaski z oczu i pozwolili, by dotarło do nich światło. Ofiarowuje nam pokój pośród wojny, i bujniejsze życie w naszym marszu ku śmierci.//

Otóż te „opaski na oczach” ludności od blisko 2 tysięcy już lat z zapałem instaluje chrześcijański KLER w imieniu głoszonego przezeń „Trędowatego Boga Izraela”. Czyż nie elegancko by było, zacząć PUBLICZNIE określać „trędowatymi z wyboru”, te liczne wciąż (choć szybko obecnie topniejące) rzesze chodzące co tydzień do Kościołów? By w tych „przybytkach Boga” nasycać się taką oto TRĘDOWATĄ INFORMACJĄ (cytuję z „Gnostyckich rozważań”, grudzień 2022 roku):

» « Chrześcijańska msza, w trakcie której się spożywa mięso ofiary i pije jej krew, jest zatem wezwaniem (…) do grzechu i do udziału w zabójstwie, ze słowami: “Chodźmy się zbawić od grzechu, chodźmy się oczyścić”. Zespoleni w ten sposób “grzesznicy” wpadają pod moc tego boga “grzeszników”, a ten bóg mówi “zasłonię gęstym mrokiem (tj. zgładzę) wszelką twą przestępczość, a jak twe grzechy pokryje mrok, to ty się do mnie nawrócisz” (Izaj. 44, 22) »

——–

I jeszcze jedna uwaga, w odpowiedzi na pani Henryki K., emerytowanego pracownika Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, bym “zszedł z gór z mymi poglądami na religię”:

Ja wciąż PRÓBUJE RATOWAĆ TO CO o “PIERWSZYM PORUSZACZU” zarówno Kosmosu jak i nas samych napisał ARYSTOTELES przed 2,3 tysiącami lat! A to zawzięcie próbowali wyeliminować ze świadomości ludności “chrześcijański” zestaw Ojców Kościoła takich jak św. Augustyn i św. Cyryl z Aleksandrii, naiwnie (czy obłudnie?) wierzących w “boże posłannictwo” przechrzty znanego jako św. Paweł (który wśród muzułmanów, zbyt dobrze znających OBŁUDĘ ŻYDÓW kariery nie zrobił)

Cytuję samego siebie, jako geofizyk i piagetysta, który twierdzi że nawet jednokomórkowe mikroorganizmy muszą posiadać METAFIZYCZNĄ INTELIGENCJĘ by trwać w NESKOŃCZONOŚĆ w świecie, który ustawicznie próbuje je ZNISZCZYĆ. (Co technicznie, za Schroedingerem, nazywam PRZECIENTROPIĄ, manifestującą się jako biochemiczny, WEWNATRZKOMÓRKOWY SYSTEM I(rytacja) uszkodzenie -> R(egeneracja) uszkodzonego elementu ciała -> N(adregeneracja, wzmocnienie tego elementu) -> A(socjacja) takich N(adregenerowanych) elementów w strukturę o WYŻSZYM STOPNIU IN-FORMACJI, posiadającą zdolność efektywniej kontrować podobne zagrożenia życia komórki (lub całego, złożonego z takich komórek dużego organizmu)

BÓG STWÓRCA IN-FORMACJI tkwi tylko w OŻYWIONYCH JESTESTWACH, także tych które kolonizują odległe od nas planety.

To się technicznie nazywa ANIMIZMEM i w szczególności jest wciąż bardzo popularne w HINDUIZMIE. (W hinduizmie zachodnie LUMPENRELIGIE, oparte o zasadę SAKRALNEGO ZAŁOŻYCIELSKIEGO MORDU (w judaizmie Mojżesz pod górą Synaj “Zabijajcie każdego, czy to twój brat czy syn”; w chrześcijaństwie jest to ten “odkupicielski” kult trupa wiszącego na krzyżu) określane są jako kult BOGA ZNISZCZENIA ŻYCIA, zwanego SZIVA. (Stwórcą Życia jest BRAHMA, jego (przeciwentropicznym) podtrzymywaczem VISZNU.)

W NIE SPAULINIZOWANYM chrześcijaństwie, na tę PRZECIWENTROPICZNĄ formę, posiadającego ODWIECZNĄ MATERIANĄ BAZĘ ODWIECZNEGO BOGA ZOON, wskazuje taki oto logion ZAKAZANEJ przed 17 wiekami przez Kościół, Piątej Ewangelii TOMASZA:

>> 3 Rzekł Jezus: „Gdy wasi przywódcy powiedzą wam: ‘to królestwo jest w niebie, wtedy ptaki niebieskie będą pierwsze przed wami’. Gdy powiedzą wam, że ono jest w morzu, wtedy ryby będą pierwsze przed wami. Ale królestwo jest tym, co jest w was i tym, co jest poza wami. Skoro poznacie samych siebie, wtedy będziecie poznani i będziecie wiedzieć, że jesteście synami Ojca żywego. Jeśli zaś nie poznacie siebie, wtedy istniejecie w nędzy i sami jesteście nędzą”. <<

A tak ogólnie, buddyzm to o KLASĘ bardziej rozgarnięta Filozofio-religia, niż to nasze TRĘDOWATE, ekonomicznie do niemożebności rozwinięte, żydo-chrześcijaństwo.

 

Posted in POLSKIE TEKSTY, religia zombie | Leave a comment